Perfumy te otrzymałam w prezencie. Posiadam wersję o pojemności 50ml.
Mam te szczęście, że moi najbliżsi wiedzą, jak bardzo kocham perfumy :D. Czasem każą mi samodzielnie wybrać, a czasem robią niespodziankę. W tym przypadku to była niespodzianka, ale naprawdę trafiona. Uwielbiam słodkie zapachy, które są lekko czymś przełamane dla równowagi. Tutaj tej równowagi nie brakuje. Ale po kolei... W nutach głowy znajdziemy szampan, malinę, różowy pieprz i różową frezję. Ale to co ja czuję najbardziej, to zdecydowanie malinowy szampan dla dzieci! Taki, który jako dziecko wołałam od rodziców na Sylwestra :D. Jest to od razu słodki początek, lekko przełamany kwasowością i świdrującą w nosie nutą prawdopodobnie pieprzu. W kilka minut ujawnia się serce zapachu, czyli jeżyna, czarna róża, różowy oleander i gardenia. W tym momencie malinowy szampan zmienia się w szampan o smaku owoców leśnych (malina + jeżyna), a w tle gra dobrze wyczuwalna róża. Kompozycja się lekko ociepla i zdecydowanie zyskuje pudrowego wydźwięku. Oprócz tego słodycz zostaje zwiększona, ale wciąż jest przełamana, co utrzymuje tę równowagę. W krótkim czasie zaczyna wybijać się baza zapachu, czyli moja ukochana wanilia, skóra, cedr, drzewo sandałowe i piżmo. Oj tak, wanilia tutaj wybija się najmocniej ze skórą. Te połączenie czuć już lekko w sercu kompozycji. To według mnie sucha i już do końca pudrowa słodycz, która nie jest infantylna. Myślę, że przez różę i drzewno-skórzano-piżmową bazę, ten zapach będzie pasował nawet dojrzałym kobietom. Główne skrzypce gra tutaj szampańska malina, wspomniana wcześniej róża o pudrowym wydźwięku i sucha wanilia ze skórą. Perfumy idealne na co dzień, a że nie są killerem, to spokojnie też do pracy. Na skórze nie utrzymują się dłużej niż 4 godziny, ale za to na ubraniach potrafią trwać do następnego dnia. Jeśli nie zależy Wam na tym, by pachnieć jak milion dolarów, bo wolicie pozostać skromne i dziewczęce, to te perfumy będą odpowiednie.
Flakon początkowo znajduje się kartonowym pudełku, które ma bardzo sympatyczny dla mojego oka kolor :D. A mianowicie jakby połączenie różowego złota z miedzią. Ma też ciekawą teksturę, przypominającą pikowanie. Ale przejdźmy do gwiazdy, czyli samego flakonu. Jest oczywiście szklany, a przez swoje kształty przypomina kryształową zastawę mojej babci :D. Ma to swój urok, nie powiem, że nie. Górna część flakonu jest plastikowa, mimo że wygląda, jakby była metalowa. Plastik ten jest pokryty lustrzaną powłoką w kolorze złota z jakby lekkim, brzoskwiniowym tonem. Czy całość urywa cztery litery? Mi nie, ale wiadomo, że wszystko zależy od gustu. Jest po prostu ładny i na pewno pasuje do tego, co znajduje się w środku ;). Atomizer rozpyla drobną, ale całkiem obszerną mgiełkę. Nie zacina się i nie ''pluje'' dużymi kroplami. Pojemności do wyboru to 15ml, 30ml, 50ml i 75ml.
Zalety:
- Wielowymiarowy zapach
- Odpowiedni na co dzień
- Skromny i dziewczęcy
- Trwałość na ubraniach
- Atomizer
- Ładny flakon
Wady:
- Trwałość na skórze (do 4 godzin)