Lirene Dermoprogram Fix up Make up, Mgiełka utrwalająca makijaż 

Fix up Make up marki Lirene to moje pierwsze zetknięcie się z produktem mającym na celu utrwalanie makijażu. Na plus na pewno można zaliczyć to, że jest to rzeczywiście mgiełka - chętnie sobie zostawię tą buteleczkę do używania np. do rozpylania nią na twarz wody, czy toniku. Zapach jest dość neutralny, niczym mnie nie drażni. Po opryskaniu twarzy czuję przyjemny chłód i wilgoć. To miłe uczucie, szczególnie latem. Tylko, że podobnie może zadziałać woda rozpylana rozpylaczem/nawilżaczem ultradźwiękowym do twarzy. Sam płyn nie robi cerze krzywdy - przynajmniej niczego takiego nie zaobserwowałam. Zasadnicza kwestia: czy produkt spełnia swoje zadanie, czyli utrwala makijaż? Nie jestem tego do końca pewna. Makijaż noszę zazwyczaj do 5 godzin, czyli tyle, ile średnio trwa spotkanie ze znajomymi - tzw. wyjście na miasto. I przez ten czas muszę jednak przypudrować nos, czy czoło, nieraz poprawić makijaż oka. Czy tak powinno być jeżeli fixer działa poprawnie? Może tak, może nie. W sumie producent nie obiecuje efektu zmatowienia. Mam cerę mieszaną, szybko wyświecającą się w strefie T. Czyli bardzo na plus fakt, że opakowanie jest dobrze skonstruowane i rozpyla przyjemną mgiełkę, a na minus to, że nie do końca widać jakieś wielkie efekty działania tego fixera. Jeżeli zobaczycie go w jakiejś naprawdę dużej promocji. to polecam dla samej buteleczki.

Mgiełkę dostałam w prezencie i po przeczytaniu pozytywnych opinii szybko zaczęłam ją testować. Produkt zamknięty jest w dosyć małej buteleczce z atomizerem. Do samego końca nic się nie zepsuło, strumień uwalnianego produktu faktycznie był mgiełką. Dosyć ładnie pachnie i na początku faktycznie widziałam dobre działanie produktu. Jednak po jakimś czasie niestety, przestałam widzieć efekty, a wręcz miałam wrażenie, że przyspiesza wyświecanie się skóry. Dokończyłam go, jednak raczej do niego nie wrócę.

Mgiełkę kupiłam z polecenia koleżanki. Nie używam jej co dzień, lecz wtedy kiedy nakładam więcej warstw lub cięższe produkty. Trzyma całość cały dzień, nawet po treningu makijaż nie znika z twarzy. Pryskam nią za pomocą atomizera, który zawiera opakowanie z odległości jakichś 20 cm kilka razy naciskając pompkę. Ciemne opakowanie gwarantuje, że światło nie dostanie się do środka i jest estetyczne. Jedyna drobna wada to to że po spryskaniu nią twarzy musimy chwilkę odczekać aby pozwolić mgiełce wyschnąć.

Mój pierwszy utrwalacz, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Każdy inny po nim potwornie bladł w porównaniu więc zawsze wracam do tego właśnie produktu. Mam suchą cerę i używam go po to żeby zmniejszyć efekt maski na twarzy, i przy okazji przedłużyć trwałość makijażu. Ponieważ jest bez alkoholu świetnie stapia produkty razem tak że wyglądają o wiele bardziej naturalnie i nie wysusza przy tym skóry. Świetnie działa też do zwilżania pędzla by nakładać cienie na mokro. Raczej nie przeznaczony do cery tłustej, chociaż to też kwestia indywidualna. Spray ma trochę duże krople ale wystarczy nałożyć z daleka żeby zniwelować ten efekt.

Spray zakupiłam na szybko w rossmanie i jeśli chodzi o sam produkt jest ok. Atomizer w sprayu wywołuje jak dla mnie za duże krople, mgiełka powinna być delikatniejsza, ale jeśli chodzi o samo działanie to jestem zadowolona. Mgiełka fajnie utrwala, nawilża, jest lekka i nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry. Nie kupię ponownie, bo lubię próbować nowe kosmetyki :-)

Uwielbiam ten Fixer. Kupiłam go już trochę temu, z myślą o studniówce, nigdy wcześniej nie używałam tego typu produktów. Oczywiście na promocji w Rossmannie. Doskonale utrwalił makijaż na całą noc. Potem produktu używałam tylko raz na jakiś czas, idąc na imprezę, gdzie również się sprawdzał. Ale jego potencjał zaczęłam doceniać, kiedy zostałam spytana o to, jak to robię, że mój makijaż wygląda idealnie po 3 godzinach tańczenia Zumby w 30-stopniowym upale, a nie obijałam się ;) Teraz używam go już na co dzień i przysięgam, w ciągu dnia muszę tylko dodać trochę podkładu na nos i pudru matującego na twarz.

Lirene ma swoje lepsze i gorsze produkty. Ten fix akurat mogę przypisać do tych udanych. Nie "skleja" twarzy, jest lekki. Bardzo szybko wysycha. Używam go nie tylko do utrwalenia. Kiedyś kosmetyczka podpowiedziała mi, jak podbić błysk rozświetlacza. Ten spray bardzo mi w tym pomaga - delikatnie spryskuję pędzelek, którym nakładam rozświetlacz na twarz. Efekt jest oszałamiający - rozświetlacz jest rzeczywiście bardziej widoczny, tworzy ładną taflę. Stosując go jako utrwalacz, również nie miałam nigdy problemów - makijaż trzymał się całą imprezę, nawet w upalne dni. Bardzo fajny, wydajny produkt - wystarczy 3-4 psiknięcia na twarz.

Opakowanie: Bardzo ładna szata graficzna, opakowanie do końca użytkowania wyglądało estetycznie. Atomizer aplikuje odpowiednią ilość produktu w postaci delikatnej mgiełki. Zapach: Lekko wyczuwalny, mi osobiście nie przeszkadza, dość szybko się ulatnia. Działanie: Fixer zbiera nadmiar pudrowości po wykonaniu makijażu, ładnie go scala i odświeża. Nie zauważyłam znacznego przedłużenia trwałości makijażu. Super nadaje się do odświeżania w trakcie dnia i bardzo fajnie współpracuje z cieniami w metodzie "na mokro" Cena: Adekwatna do jakości produktu, jego ilości oraz opakowania

Mgiełki do utrwalenia makijażu marki Lirene używam od ponad roku. Testowałam różne podobne produkty wcześniej, ciągle szukając czegoś co się u mnie sprawdzi. Będąc w Rossmannie moją uwagę zwróciła Fix up Make up, głównie ze względu na bardzo ładne opakowanie z grafiką twarzy w złotym kolorze na czarnym tle. Ja często mam takie dni, że jak wychodzę rano to wracam dopiero późnym wieczorem, więc jeśli chodzi o makijaż, zależy mi na tym, żeby przetrwał w jak najlepszym stanie możliwie jak najdłużej. I to właśnie daje mi ta mgiełka, czasem potrzebne są tylko małe poprawki makijażu po kilku godzinach. U mnie po spryskaniu twarzy, idealnie scala wszystkie wcześniej położone produkty w jedną całość. Ma również bardzo dobry atomizer, dzięki któremu na twarzy nie pozostają duże krople tak jak przy innych mgiełkach. A to jest dla mnie bardzo ważne. Dodatkowo ma bardzo przyjemny, kwiatowy zapach. Ja jestem z niej zadowolona.

Czy utrwalała makijaż?... Nie jestem tego pewna,nie zauważyłam,aby makijaż lepiej wyglądał pod koniec dnia. Niestety po pryknięciu twarzy,odczuwałam lekkie ściągnięcie cery,ale znikało to dosyć szybko. Co do mgiełki,to nawet robiła dobrą mgiełkę. Czasem miałam wrażenie,że po tym sprayu wysypywało mnie na twarzy. Opakowanie spoko. Nie wrócę do niego.

Do codziennego użytku jak najbardziej na tak. Może nie poradzi sobie z bardzo silnym utrwaleniem, ale za to nie pozostawia skorupy na twarzy. Znosi pudrowe wykończenie makijażu, ma fajny zapach. Opakowanie dość małe, ale dzięki temu dobre do podróży. Z atomizerem różnie bywa. Przy pierwszym zakupie - idealna mgiełka, przy drugim bardziej skupiony produkt, ale bez tragedii i robienia plam na twarzy.

Produkt przede wszystkim nie utrwala makijażu. Makijaż tak samo szybko znika z mojej twarzy jak przed użyciem fixera Lirene. Zapach nie wyczuwam żadnego w tym produkcie. Cena też jest trochę za wysoka jak na tak słaby produkt. Jedyna zaleta jest to, że nie robi efektu skorupy.

Na mojej mieszanej cerze mgiełka dawała całkiem przyzwoite rezultaty. Co prawda nie utrwalała makijażu na kolejne 10 h jak obiecuje producent ale przedłużała świeżość makijażu o jakieś 2 h co dla mnie i tak było to dobrym wynikiem. Mgiełka ta fajnie usuwa nadmierną pudrowość, scala ze skórą makijaż dzięki temu wygląda naturalniej, podbija intensywność rozświetlacza, nie wysusza cery, utrzymuje dłużej mat w strefie T oraz opóźnia ciastkowanie się podkładu na brodzie i wokół nosa. Poza tym opakowanie ma świetny rozpylacz który nie tworzy kropel. Podsumowując mgiełka ta nie utrwala na mur beton ale delikatnie przedłuża jego dobry wygląd co, jak dla mnie, jest zadowalającym wynikiem w codziennym zastosowaniu.

Kupiłam z polecenia przyjaciółki, która zachwycała się tym produktem. Niestety mgiełka nie przypadła mi do gustu, moim zdaniem nie robi kompletnie nic. Opakowanie: Plus za atomizer, który ładnie rozpyla mgiełkę w równomierny sposób. Jeżeli chodzi o pojemność to za tą cenę 70ml jest ok ale mogłoby być trochę więcej, szczególnie, że produkt nie należy do wydajnych. Działanie: I tutaj nie dzieje się kompletnie nic. Mam wrażenie jakbym psikała sobie twarz wodą. Producent obiecuje 10h utrwalenia ale ja tego nie widzę, żaden z moich podkładów nie jest utrwalony na 10h po użyciu tego fixera. Produkty na mojej twarzy tak samo zachowują się zarówno z jak i bez mgiełki. Jedyny plus to to, że gdy zbyt mocno przypudrujemy twarz, mgiełka sprawia, że efekt pudrowości nie jest aż tak widoczny i skóra wygląda bardziej naturalnie. Niestety to jedyne działanie jakie zaobserwowałam, ponieważ tak jak wspominałam z utrwaleniem ta mgiełka nie ma nic wspólnego. Podsumowanie: Szkoda, że produkt nie robi kompletnie nic ponieważ ma atrakcyjną cenę oraz jest łatwo dostępny. Myślałam, że będzie to mój nowy ulubiony fixer a tu klapa.

Dobrze utrwala, jestem zadowolona, nigdy nie zrobiła mi krzywdy na buzi a pomaga przy upałach. Nie tworzy skorupy, jest delikatna, ładnie pachnie, wydajna, spryskiwacz nigdy się nie zepsuł...

Mgiełkę kupiłam już jakiś czas temu. Potrzebowałam czegoś do utrwalania makijażu na szybko, a w drogerii nie było prawie żadnego wyboru, więc z automatu wypadło na mgiełkę Lirene. Opakowanie jest ładne, z atomizerem na zatyczkę. Dość mocno można się przestraszyć, kiedy przyciśniemy spust, ponieważ produkt nie wydobywa się w postaci lekkiej mgiełki, a raczej jest to mocne pryśnięcie. Zapach jest przyjemny, przypomina mi ogórka. Jeśli chodzi jednak o jej działanie to zastanawiam się, czy ona w ogóle ma jakieś działanie... Szybko wysycha na buzi, ale nie matowi jej, może jedynie delikatnie zdejmuje pudrowość z twarzy. Nie zauważyłam, aby wpływała na trwałość makijażu, a zdecydowanie powinna. Nada się ewentualnie do odświeżenia w ciągu dnia, ale nie makijażu, a cery kiedy jest np. gorąco. Szkoda.

W okresie letnim mój makijaż jest absolutnie w wykonaniu maksymalnie minimalnym. Ograniczam się pod każdym względem i sięgam po kosmetyki lekkie, nieobciążające, dodatkowo to co nałożę staram się utrwalić aby podczas upalnych dni krótko mówiąc nie spłynęło... Mgiełkę utrwalającą Lirene zakupiłam w rossmanie jako letnia opcja utrwalająca. I co... Mam problem ze zużyciem tego produktu, gdyż odnoszę wrażenie, że niekoniecznie działa.... +opakowanie solidny materiał z grubego plastiku +atomizer przyjemnie dozuję lekką chmurę produktu +zatyczka +nieduże opakowanie idealne na podróż +łatwo dostępny +cena -zapach duszący -nie utrwala makijażu -po nałożeniu skóra zaczyna się świecić -podrażnia oczy, wywołuje łzawienie -przy regularnym stosowaniu mocno przesusza skórę -z czasem wywołuje pieczenie na twarzy co raczej się nie zdarza w moim przypadku Nie zużyłam i niestety nie jestem w stanie zużyć produktu. Oddam mojej przyjaciółce może u niej się sprawdzi. W co jednak wątpię ponieważ ona ma ekstremalnie wrażliwą cerę.

Mgiełka po rozpyleniu na kompletnie pomalowaną twarz po kilkunastu minutach tworzy tłustą warstwę. Zastosowanie matujących kosmetyków pielęgnacyjnych pod spód zupełnie mija się z celem, gdyż buzia świeci się jeszcze przed wyjściem na domu. Jedynym plusem jest całkiem niezłe utrwalenie makijażu okolic oczu. Moim zdaniem zbędna warstwa na twarzy, znacząco odbierająca możliwość dotlenienia skóry.