Clinique Almost Powder Makeup Naturalny podkład w pudrze SPF 15 (nowa wersja)

Nie lubię pudrów sypkich. A ten z Clinique, który używałam wcześniej (na spółkę z moją mamą) zaczął się zbrylać i ciężko już było go nakładać. Więc zdecydowałam się na prasowany, który jest jak dla mnie bardziej uniwersalny. Korzystam z odcienia 02 fair, który trochę leci w tą pomarańczę, ale ratuje mi za to za jasny korektor. Daje on różne wykończenie, zależy to od narzędzia użytego do nałożenia i tego, czy używam go na podkład. Dołączoną gąbeczką na podkładzie lub dużej ilości korektora podkreśla wszystkie mankamenty cery bardzo mocno i wychodzi ciastko. A pędzlem jest ładnie, naturalnie tak jak przy użyciu pudru sypkiego. Na samym kremie nawilżającym (ostatnio tak go polubiłam) pędzlem dość mało kryje i używam go wtedy bardzo dużo, a gąbeczką? Daje naprawdę dobry, dość naturalny efekt i kryje. Krycie jest bardzo, bardzo mocne, ale przy nakładaniu gąbką. Pokrywa moje przebarwienia w całości i nie muszę używać podkładu lub dużo korektora. Trwałość zależy od tego co mam pod nim. Szybciej mi się wybłyszcza na podkładzie, ale bez podkładu tak po 2-4 godzinach już mi się błyszczy. Ale dobra bibułka matująca go ratuje i nie schodzi. Na policzkach, które mam sucho-normalne (zależy od kosmetyków pielęgnacyjnych, które używam) czasami lubi się przetransferować. A na tłustym nosie i czole - siedzi. Mocno. Nawet jak już mi się mocno wszystko błyszczy. Czepia się bazy bardzo mocno, im bardziej klejąco-żelowy krem to tym mocniej. Na kremie z tołpy siedział tak mocno, że musiałam długo zmywać żeby się go pozbyć. Na Moisture Surge spf 25 jest lepiej. Siedzi, ale dobrze się zmywa. Przez co nie osypuje się, jedynie transferuje w bezpośrednim kontakcie (np. z moją kurtką zimową, pudrowo różową bezą przypominającą kołdrę). Jest wydajny. Przy moim codziennym używaniu nie ubyło go dużo, nawet przy regularnej reaplikacji. Mam go chyba od kwietnia, ale nie malowałam się codziennie przez kilka miesięcy. Sądzę, że to co mi zostało wystarczy mi na ok. 2-3 miesiące codziennego makijażu. Opakowanie zasługuje chyba na największą pochwałę, w sumie jak z resztą produktów marki w tego typu opakowaniach. Lusterko w środku i lustrzana pokrywka są świetnym lusterkiem. Samo opakowanie jest bardzo solidne i trwałe, dobrze znosi codzienne noszenie w torebce i chroni puder w środku - zostało mi ok 50% i nie wykrusza się jakoś bardzo jeszcze. Dołączona gąbeczka jest trwała i dobrze można ją wyprać. Jedyna wada to, że w środku mieści się naprawdę mała gąbeczka i ciężko znaleźć podobną aby ją wymienić. Szczerze mówiąc, mógłby być trochę tańszy. Nawet z tą ceną go lubię, ale wolałabym coś bardziej matującego. Nie wiem czy do niego wrócę po tym jak go skończę, chyba jedynie jak jakiś inny mnie nie zadowoli :) 13/04/25 - Po roku praktycznie zużyty w 95% :) Dopiero mi się pokruszył po zużyciu 90%. Odcień 02 Neutral Fair jest ciut pomarańczowy i właściwie miałam zwrócić nowy, ale przy Blended Face Powder w Transparency 2 ta wściekła pomarańcza jest zneutralizowana. Poza tym, użyty z pudrem sypkim właściwie sprawia, że w moim przypadku podkład i korektor stają się bezużyteczne.

Najlepszy ze wszystkich, jako jedyny nie podkreśla nierówności cery, blizn, porów, zmarszczek- można go stosowac pod oczy zamiast korektora, pięknie wyrównuje koloryt, nie robi "ciastkowatej" skóry. Próbowałam najlepszych podkładów, fluidów i pudrów, nie tylko mineralnych, ten wygrywa ze wszystkimi. Wersja z pędzelkiem lepsza- tylko nałożony pędzelkiem idealnie leży i zachowuje się tak jak napisałam wyżej, gąbeczka to jakaś pomyłka, mam nadzieję, że wrócą do starej wersji. Ten puder chroni, nie zapycha, łatwo się go aplikuje, można go poprawiać- zetrzeć wacikiem i nałożyć nową warstwę, kiedy jesteśmy poza domem. Sprawdza się nawet w upalne dni, to jest ideał, oby nigdy go nie zabrakło na sklepowych półkach. Za pierwszym razem mi się nie spodobał, musiałam się go nauczyć.

Użyłam wiele opakowań. Chyba z przyzwyczajenia go kupuje, gdyż nie mam porównania z innymi mineralnymi prasowanymi pudrami. Oczywiście starsza wersja z pędzelkiem była lepsza. Obecna wersja jest mniejsza. Stosuje go, żeby zrobić szybki makijaż albo go wykończyć . Jest idealny na lato. Wady - podkreśla pory i pod nosem a przed ustami widać załamanie podkreśla zmarszczkę mimiczną. Ponadto, po zużyciu w około 70% kruszy się. Kolor 02 neutral fair.

Wiele lat temu odkryłam ten podkład w pudrze jak jeszcze cena nie zwalała z nóg :) Ale od tamtej pory jest ze mna codziennie. Podkład mineralny który nie tylko pieknie matuje, wyrównuje koloryt oraz kryje niedoskonałości, ale przede wszystkich dodatkowo leczy skórę. Polecam go każdemu, kto ma problemy z cerą. Niestety teraz cena jest bardzo wysoka, ale w internecie czaasem mozna znależć jeszcze podkład w bardziej przyzwoitej cenie. Bardzo ładne opakowanie, dodatkowo z lusterkiem pomaga w aplikacji w ciągu dnia. Ja osobicie nakladam go gabeczką, ale nie wa w zestawie tylko zakupiona w Rossmanie. Wtedy naprawde na twarzy jest efekt idealnej gładkości. Żeby dłuzej trzymał się na skórze fixuje go pudrem fixujacym transparentnym. Jak sama nazwa mówi jest to podkład z pudrze, wiec dla lepszej zywotnosci nalezałoby go delikatnie przypudrowac.

Zawsze wracam do tego pudru, stosuje go do wykończenia makijażu. Posiadam cerę mieszaną, a ten puder dobrze matuje, ujednolica cerę, nie wysusza. Efeket nie jest jakiś super trwały, ale stosowałam już wiele tego typu produktów i zdecydowanie Clinique sprawdza się u mnie najlepiej. Opakowanie starcza na kilka miesięcy więc nie wychodzi aż tak drogo, w internecie można go kupić za ok. 100zł, a i oficjalna strona czy Sephora często mają promocje.

Zachecona super recenzjami na wizazu starszej wersji kupilam to "cudo". Niestety okazał sie totalna pomyłka. Kolor moze nawet i trafiony,ale za ta cene spodziewalam sie czegos lepszego. Puder stosoowalam zarowno samodzielnie jak i wykonczeniowo na podklad. Niestety po krotkim czasie wazy sie, wlazi w zalamania, pory,okropnie sie sciera i tworzy plamy.Efekt maski murowany :( Niestety po przykrej przygodzie z podkladem i pudrem zegnam sie z marka Clinique raz na zawsze i potulnie wracam do MAC.

Wielki plus za to, że najjaśniejszy odcień do mnie pasuje, często nawet najjaśniejsze są dość ciemne, a ten jest idealny. Bardzo dobre krycie, niestety podreśla suchę skórki oraz niestety ściera się dość szybko. Używam niedługo, a już widać dziurę w opakowaniu, niewydajny

Nie przepadam za kosmetykami z tzw. wyższej półki, bo w większości przypadków mnie zawiodły. Co do podkładów z kolei, nigdy żaden kosmetyk ze zwykłej drogerii mi nie podpasował. Od czasów swojej pierwszej wypłaty jakieś 10 lat temu używałam DW, później zaczęłam szukać czegoś lżejszego i w końcu trafiłam na Almost Powder Makeup. Z tym podkładem łączy nas trwały związek - używam nowej wersji, używałam poprzedniej i jeszcze wcześniejszej (w zielonym opakowaniu). Nie widzę między nimi żadnej różnicy. To jest podkład, dzięki któremu mój codzienny makijaż trwa 3 minuty (podkład, róż, cień do brwi, szminka - rzęsy sztuczne

Niestety zawiodłam się na tym podkładzie. Stosowałam samodzielnie i jako puder wykończeniowy. Wady: - tworzy efekt maski; jest widoczny na twarzy - aplikując go pędzlem, a nie dołączoną gąbeczką uzyskuje się bardziej "niewidoczny" efekt - moja mieszana cera zaczyna się świecić po około 4h; wydaje mi się, że lepiej sprawdzi się w przypadku cery suchej/normalnej - bardzo delikatne krycie, małe przebarwienia, piegi są widoczne - wchodzi w zmarszczki i załamania przy nałożeniu więcej niż jednej warstwy Zalety: - nie zapycha, nawet przy dokładaniu w ciągu dnia kolejnych warstw - "leczy" niedoskonałości - nie wysusza - nie podkreśla suchych skórek - wygodne opakowanie z lusterkiem; wygląda elegancko