Clinique Blended Face Powder & Brush Puder sypki

Właściwie to jeden z nielicznych kosmetyków, który jakby to powiedzieć, "odziedziczyłam" po mamie. Mimo tego ostatni co miała jej się mocno zbrylał i był mało wydajny, więc stwierdziłam, że dla siebie będę kupować tylko prasowany (z którego jestem bardzo zadowolona), ale z biegiem czasu tak naprawdę puder prasowany stał się moim podkładem i potrzebowałam coś jeszcze. Pomimo pewnego lęku, kupiłam sobie go ostatnio na wyprzedaży w Douglasie, internetowo. Oczywiście pędzelka nie ma jak kiedyś (nie jestem pewna, ale swojego czasu, zamiast pędzelka był puszek? Może pamięć mnie myli), ale I tak planuję głównie używać go z puszkiem. Opakowanie jak zawsze jest ładne, estetyczne i wysokiej jakości. Jednym problemem jest brak siateczki i łatwo skończyć z mnóstwem pudru u góry, ale oczka w plastikowej "siatce" są tak duże, że da się go strzepać ponownie do środka. Nie jest idealnie, ale da się uniknąć wysypania i zmarnowania pudru jak się z nim uważa. Przez to ciężej go używać z pędzlem. Transparency 2 jest jaśniutki i ładnie się miesza z skórą, nawet bez podkładu - wiele razy go tak używałam.Wtapia się w koloryt skóry. Na nałożonym gąbką Almost Powder Makeup w 02 Neutral Fair (który planuję zmienić na pasującą mi jedynkę, jak skończę następny) całkowicie wycisza jego pomarańczowy ton i niweluje widoczność moich porów. Bardzo miło go się nakłada, jest bardzo jedwabisty. Nie podkreśla suchych skórek. Czasami bardzo wydaje się bardzo suchy na policzkach, które miałam akurat znowu przesuszone gdy zaczęłam go używać. Mimo tego, po zmyciu cera nie jest wysuszona. Daje ładny, naturalny efekt sam, a na pudrze dał mi jednolity (pół)mat który lubię. Pomimo tłustej strefy T i częstego używania chusteczek matujących trzymał mi się przez cały dzień na pudrze, bez jakiejkolwiek poprawki. Na razie nie testowałam go na podkładzie lub korektorze, bo obecnie oba się dla mnie stały zbędne. Nie osypywał mi się czy transferował na moje ubranie. Co do wydajności, wyjdzie to w praniu. Nie muszę używać go bardzo dużo do utrwalenia, ale zobaczymy ile faktycznie mi wytrzyma. Na razie wydaje mi się bardzo wydajny. Cena wiadomo jaka, to kwestia osobista, ale jak dla mnie jest warty swojej ceny.

••• Moja Cera ••• Wrażliwa, mieszana z przetłuszczającą się strefą T tj. broda, noc i czoło. Widoczne rozszerzone pory i zaczerwienienia na skórze bywają uciążliwe i w swojej pielęgnacji zmierzam do ich minimalizowania. Niedoskonałości pojawiają się sporadycznie i w żaden sposób nie są kłopotliwe. Cera jest podatna na alergie czy uczulenia, które na szczęście zdarzają się bardzo rzadko a jeśli któryś z kosmetyków nie pasuje na żuchwie staje się widoczna "kaszka". Posiadam cerę jasną. Ten puder budzi we mnie wspomnienia dawnych lat kiedy to zaczynałam interesować się makijażem. Wiadomo, każdy chciał mieć wszystko drogie bo wydawało się, że to tylko jest najlepsze. Marka Clinique była jedną, która mnie zainteresowała choć obecnie wiem, że są tańsze, lepsze itd. No ale dobra przechodzę do opinii. Puder Blended Face Powder & Brush miał u mnie swój czas bo kończąc jedne opakowanie kupowałam drugie. Na trzecim się skończyło. Puder sprawdzał się znakomicie do samego końca, może do niego wrócę? ZALETY + Odcień, który nie zmienia koloru podkładu + Dopasowuje się do skóry + Nie tworzy maski na twarzy, nie ciastkuje się, nie tworzy plam itd + Wygładza skórę + Nie podkreślał suchych skórek + Idealnie "leżał" na skórze + Matowi, jednak ten mat jest idealny, nie jest przesadzony + Trwałość to pojęcie względne - dla mnie był wystarczający aczkolwiek sposób aplikacji miał znaczenie (pędzlem jego trwałość była mniejsza, dlatego ja używałam do niego najczęściej gąbeczki) + Nie przesusza skóry + Nie podrażnia + Nie osypuje się WADY Dla mnie brak. Cena jest kwestią indywidualną.

Z pudrem clinique znamy się już od roku. Używam go naprzemiennie z innymi. Tego pudru używam na większe wyjścia, bo bardzo ładnie matuje skórę i makijaż jest przez to trwalszy. Puder ma też naprawdę przyjemny zapach. Puder jest też bardzo wydajny! Cena produktu nie jest niska, ale Ja bardzo go polecam mimo tego.

Kupiłam ten puder w bardzo atrakcyjnej cenie i ostatecznie nie żaluję, że go przetestowałam, natomiast nie będzie to mój hit. Przede wszystkim mocno podkreśla u mnie suche skórki, a czasem potrafi się ciastkować co już wygląda źle. Opakowanie niby standardowe, ale bez tej dodatkowej zabezpieczającej siateczki, która sprawia,że puder się nadmiernie nie wysypuje. Ale nie tylko minusy ma ten puder - fajnie utrwala makijaż i daje wykończenie matowe, ale nie tępe. Nie zapchał mnie i nie wysuszył.

Puderek jest drobnoziarnisty co daje przyjemne wrażenie na skórze. Kryje przyzwoicie, ładnie matuje i dopasowuje się do koloru skóry. Czasem stosuję go nawet bez podkładu, i daje radę, natomiast jak dla mnie jest trochę za drogi na taką wydajność.

Nie byłam przekonana co do zakupu pudru, mimo licznych pozytywnych recenzji wizażanek. Poszłam do Sephory z mieszanymi uczuciami. Cena oczywiście pokaźna, a cudów nigdy nie należy sie spodziewać Ale od czego są testery?! Pani zaproponowała, czyby mnie nim nie potraktować po buźce - tak na próbę... Zgodziłam sie i zakochałam! Puderek jest drobniutko zmielony, taki... milutki. Wszystkie inne pudry, niezależnie od stosowanego pędzla, mnie niemiłosiernie. Tu dodam, że skórę mam naprawdę najbardziej kapryśna forma mieszanej - błyszcząca z suchymi skórkami a do tego alergiczna. Pryszcze na szczęście naprawdę sporadyczne, za to pełno niezidentyfikowanych czerwonych plamek i grudeczek. Mój ukochany puderek delikatnie kryje, fantastycznie matuje (co u mnie się nigdy nie sprawdzało!) i idealnie stapia z kolorem skóry (mam odcień 03 transparency). To pierwszy raz, kiedy NIE WIDAĆ pudru na mojej twarzy! A używam go bez podkładu! Nie wysusza, nie ciemnieje, no i to śliczne opakowanie... Daję 4 gwiazdki bo cena spora (chociaż w stosunku do pojemności 35 g to jest do przełknięcia) i dlatego, że nie wiem, czy jakimś cudem nie spotkam czegoś jeszcze lepszego. Choć wątpię...Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Używałam tego pudru kilka lat temu, ale mam same dobre wspomnienia i na pewno warto byłoby do niego wrócić, ale ja maluję się tylko od czasu do czasu i zużycie takiej pojemności super wydajnego kosmetyku to dla mnie mission impossible. Blended Face Powder łatwo dopasować do karnacji, ma różne odcienie, ale są delikatne i transparentne. Pyłek jest drobny, podczas aplikacji jakiś taki... aksamitny. Nie korzystałam z rady producenta, aby nakładać puder dłońmi, ale nie używałam też żadnych pędzelków. Najlepiej sprawdził się u mnie puszek - gruby, mięsisty puszek. Dzięki temu puder ładnie stapia się ze skórą i wygląda naturalnie. Nie daje efektu mąki na twarzy, a mojej tłustej cerze zapewniał w miarę świeży wygląd przez kilka godzin. To dużo. Na koniec ciekawostka. Nie wiem, czym było to spowodowane, ale w chwili aplikacji miałam wrażenie chłodzenia. Jakbym spryskała twarz mgiełką. Coś fantastycznego, może to nakładanie jedwabistym puszkiem dawało taki fajny efekt? Tak czy owak polecam ten puder, Clinique się spisało. Naturalność, dobra paleta odcieni, duża pojemność i wydajność - opłaca się spróbować.

Używam tego pudru od wielu, wielu lat. Odcień 08. Obecnie używam tylko na strefę T, bo moja pozostała część twarzy nie potrzebuje matowienia. Trzeba poprawić ze 2 razy w ciągu dnia, ale ogólnie matuje bardzo dobrze, jest transparentny, kolor niewidoczny. Jeśli ma zapach to nieprzeszkadzający. Nie podrażnia. Aksamitny, dobrze zmielony. Duża pojemność, więc bardzo wydajny. Pędzelek jest niepotrzebny, bo nie spełnia swojej roli. Jest zbyt cienki i zbyt długi. Proponuję firmie, żeby dawała dobry pędzel do pudru powiedzmy raz na 5 kupionych opakowań. Kupuję w USA, gdzie jest znacznie tańszy i gdzie często można trafić na "Clinique Bonus Time" i dostać za darmo kilka dodatkowych kosmetyków w wersji mini.

Puder dorwałam kiedyś na jakiejś promocji i bardzo się cieszę, że go kupiłam! Jest transparentny, nie zmienia koloru podkładu/twarzy, super matuje i usuwa nadbiar sebum, ale nie wysusza. Nie robią się gródki, nie waży się. Jest mega wydajny. Używałam go też do matowienia pomadek jak miałam tylko błyszczące i do tego też się świetnie sprawdzał. Zdecydowanie jeden z lepszych pudrów jakie miałam okazję używać!

Kupiłam go w Sephorze za namową Pani konsultantki. Nie robi na mojej twarzy nic wyjątkowego. Nie trzyma matu, nie utrwala. U mnie się nie sprawdził. Ciężki, widoczny na twarzy i bardzo szybko się wyświecił. Nie wart takich pieniędzy. Plus za ładne opakowani i mały, poręczny pędzelek w zestawie.

Zakup tego pudru był jak powrót do lat 90 i marki Constance Caroll :) Puder jest mało sypki, taki glinowaty i rzeczywiście zawiera glinkę w składzie. Także mniej więcej tak prezentuje się efekt, jakbyśmy mieli na twarzy glinę. Nawet przy minimalnej ilości puder jest widoczny na twarzy. Kryjący, więc kolor trzeba starannie dobrać. Nie jest to puder z 21 wieku, po którym oczekujemy delikatnego pyłku, lekkiego, niemal niewidocznego, transparentnego wykończenia. Tu widać, że mamy puder. W ciągu dnia w połączeniu z sebum wygląda to nieestetycznie i maskowato. Ponadto pędzelek w zestawie to jakaś kpina. Drapiąca miotła, o wielkości pędzelka do rozświetlacza. Cena jak za takie cudo, zdecydowanie zawyżona. Nie mogę polecić tego produktu, ewentualnie tylko do zdjęć. Użyłam kilka razy i poszedł dalej w świat.

Zawsze byłam fanką sypkich, mineralnych pudrów. Kilka lat temu kończąc „znajmość” z białym pudrem Vichy i szukając czegoś nowego zachęcona przez miłą panią w Douglasie kupiłam pierwsze opakowanie Blended Face Powder. Duża gama kolorystyczna, solidne opakowanie, cena adkwetna do marki i ilości produktu - to było moje pierwsze wrażenie. I tak ten puder stał się moim ulubieńcem od pierwszego nałożenia ;-). Jest baaardzo wydajny, ciężko skończyć opakowanie :D, wiec jego cena tak naprawdę jest niewysoka. Mam mieszana cerę z tłusta strefą T, puder świetnie matuje, po 5-6h wymaga poprawek. Jeśli chodzi o dołączony pędzelek - dla mnie jest beznadziejny, gdyż ma twarde, szorstkie włosie, oddałam go mamie, która jest z pędzelka zadowolona.

Jest to produkt z wyższej półki cenowej jednak warty każdej wydanej złotówki. Długo utrzymuje matt. Bardzo wydajny używam już 2 miesiące a zużycia praktycznie nie ma. Kolor transparentny wydaje się ciemny ale w żadnym wypadku nie przyciemnia podkładu.

Jestem nim zachwycona. Ma delikatne drobinki rozjaśniające, jest wydajny (używałam ponad pół roku codziennie). Rewalacja jak dla mnie.Jest bardzo drobny, nie roluje się, nie jest ciężki. Idealny na lato. Dobrze matuje. Wygodne podełko z pędzelkiem do nakładania. Jedną gwazdkę mniej daję za trwałość, u mnie utrzymuje się do 3 godz.

Puder jest świetny, lekki a mimo to dobrze kryje, dość trwały, nie tworzy maski na twarzy. Bardzo wydajny. Długo zastanawiałam się nad zakupem ze względu na cenę, jednak nie żałuje. Dodatkowo super pędzelek w zestawie.

Bardzo lubię ten produkt i jest zawsze obecny w mojej kosmetyczce. Fakt, kosztuję trochę, ale bardzo często są na niego promocje, więc można upolować go taniej. Puder jest transparentny, czyli po nałożeniu na skórę go nie widać, ale zauważyłam, że w jakiś magiczny sposób zmniejsza widoczność rozszerzonych porów. Dobrze współpracuje z różnymi rodzajami podkładów i tu ode mnie wielki plus- nie każdy puder potrafi dopasować się z podkładem czy korektorem. Zapewnia delikatne satynowe wykończenie i naprawdę matuje na bardzo długo. Ponadto nie tworzy na twrzy skorupy, ładnie się rozprowadza i jest bardzo wydajny. Jedyny minus dla mnie to pędzelek, nie dość dokładnie rozprowdza produkt. Zamieniłam go na grubszy pędzel Hakuro i jest naprawdę ok.

Puder jest okej, ale nawet puder bananowy z wibo wg mnie jest lepszy... ten wyglada przeciętnie na mojej twarzy. Mam cerę normalna, w kierunku suchej, wiec możliwe ze sprawdzi się lepiej na tłustej cerze. Ale osobom z sucha skóra nie polecam, wyglada ciężko, a pod oczami sucho.

Jest to jeden z tych tzw. Lepszych pudrów w mojej kolekcji. Odcień, który oceniam tj. Clinique 08. Ostatnio dość solidnie podchodzę do tematu szeroko rozumianej pielęgnacji… Wszystko co ląduje w mojej toaletce jest dość skrupulatnie przeanalizowane… Tak tez dokładnie rzecz ujmując było w przypadku tego produktu. Głównymi czynnikami, które mnie zachęciły do zakupu tak naprawdę było grono pozytywnych opinii… Następnie zależało mi aby było to produkt, który będzie neutralny na skórze. Nie będzie jej bielił, pozostawiał na skórze nienaturalnego filmu i co ważne będzie trwały. Na wstępie dodam jeszcze, że jestem posiadaczką mieszanej cery w kierunku raczej tłustej… Z wszelkiego rodzaju kaprysami. Mam tutaj na myśli zaskórniki, niedoskonałości itp. Więc w skrócie jest co kryć i matowić. Puder niestety nie należy do grona kosmetyków najtańszych. Nic nowego raczej nie dodałam- marka uchodzi za jedną z lepszych więc cena również to potwierdza… Jednak jak wiadomo, że każda marka co jakiś czas wprowadza promocje, tak też dokładnie jest w przypadku tego kosmetyku – warto polować… Puder jest ze mną od około pół roku, może i więcej. Używam go w zasadzie nawet 5 razy w tygodniu w rotacji z innymi pudrami a jeśli chodzi o poziom zużycia jest znikomy. Więc jest to niesamowicie wydajny kosmetyk. Sypki puder Clinique nadaje się do każdego rodzaju cery, w tym do tłustej i mieszanej- czyli takiej jak moja. Z własnego doświadczenia śmiało mogę potwierdzić, że produkt matuje skórę i delikatnie ukrywa rozszerzone pory- co dla mnie jest bardzo ważne. Niekiedy zdarza się, że naniosę go bezpośrednio na skórę – wystarczy, nie potrzeba przedtem żadnego fluidu. Co jest dla mnie dużym, pozytywnym zaskoczeniem. Lubię takie lekkie, praktyczne pielęgnacyjnie rozwiązania. Wiadome jest, że w takiej sytuacji o jakim kolwiek większym efekcie krycia nie ma co marzyć jednak nie zawsze tego potrzebuję najzwyczajniej. Co jest niezwykle istotne jako kolejny punkt , puder nie podrażnia. Ważne jest to produkt beztłuszczowy. Co do trwałości – trzyma się na skórze do kilku godzin, w zależności od tego, jak często dotyka się twarzy (a ja robię to nagminnie!). Nie świecę się przez pewną część dnia. Owszem po 5-7 godzinach siłą rzeczy nie ma cudów poprawki są konieczne jednak idzie to w dość sprawny sposób ogarnąć… Do pudru w zestawie dołączony jest wysuwany pędzelek, którym można nanieść puder na partię twarzy, którą należy poprawić w ciągu dnia. Bo w takiej tylko i wyłącznie sytuacji sięgam po ów dodatek. Podsumowując jak już na samym początku wspomniałam jest to jeden z lepszych pudrów w mojej kolekcji godny uwagi dający aksamitny efekt na skórze, dla nawet najbardziej wymagającej użytkowniczki.