Christian Dior Hydra Life, Fresh Hydration, Sorbet Creme Nawilżający krem do twarzy

Jest to jeden z najlepszych kremow jakie używałam, do mojej mieszanej cery idealny. Jest lekki, przyjemny, wchłania się bardzo szybko. Super się sprawdza pod makijaż. Zostawia skórę przyjemnie nawilżona, nie lepi się a dodatkowo daje efekt ujędrnienia ( przynajmniej u mnie niweluje drobne zmarszczki pod oczami). Skóra wygląda po nim naprawdę świeżo. Bardzo przyjemny zapach.

Nie mam szczęścia do pielęgnacji Diora. O ile podkłady uwielbiam, tak kremy - porażka, jeden gorszy od drugiego. Ten nie przypasował mi ani trochę, mam wymagającą porządnego nawilżenia skórę, pani w Douglasie zapewniała, że ten krem sobie poradzi. No niestety, wtopiłam kasę i tyle. Zużywałam do wszystkiego - dekolt, dłonie, biust, szyja ale na twarz już nie nałożyłam - zamiast nawilżenia czułam oblepienie czymś klejącym. Masakra za te pieniądze.

Bardzo lekki,wodnisty krem.jak mus.dobrze sie rozprowadza i jeszcze lepiej wchlania i nawilza.polecam wszystkim bez wzgledu na wiek.cudownie wspolgra z podkladem.

Pierwszy raz zetknęłam się z tym kosmetykiem o ile dobrze pamiętam gdzieś na jednym z blogów urodowych, gdzie jego twórczyni rozpływała się nad ochami i achami na temat tego kosmetyku. Ja zaś zetknęłam się z nim w Douglas podczas jednych z moich ostatnich zakupów, gdzie poszłam zupełnie po coś innego. Listę miałam wówczas dość solidnie sprecyzowaną- jednak jak ktoś zagląda do Douglasa na zakupy doskonale wie, że wyjść stamtąd nie jest łatwą sprawą bez dodatkowych kosmetyków w koszyku. Tak to w skrócie wyglądało. A szczegółowiej- Pani sprzedawczyni jak zwykle przeprowadza jeden i ten sam wywiad urodowy. Bla, bla i takie tam. Przechodząc w głąb dopytuje o produkty jakich używam, przeprowadza badanie poziomu nawilżenia skóry. co bym nie używała jak zwykle jest źle- po wizycie w sklepie koniecznie trzeba wszystko zmienić. W tym momencie kupić wszystko owe itp. Pani zaproponowała mi zestaw od Dior m.in w tym Hydra Life, Fresh Hydration, Sorbet Creme (Nawilżający krem do twarzy). Bagatela cena prawie 300zł. Istne szaleństwo. I jak z tego wybrnąć ja sie pytam?? Skoro tłumaczysz kobiecie, że nie potrzebujesz takiego kosmicznie drogiego kremu... Ja znalazłam na to złoty środek. Proszę o próbkę. :D Dodam jeszcze, że w tym czasie była wyprzedaż tej serii w drogerii za krem i serum w zestawie można było zapłacić jedyne 420zł... No tak. Nie mam komentarza. Więc jak zaznaczyłam dostałam bardzo, ale to bardzo solidną porcje po brzegi wypełnioną próbkę produktu, który wystarczył mi dokładnie jeśli chodzi o krem na prawie trzy tygodnie codziennego stosowania raz dziennie na dzień pod makijaż. Sporo. Jak na tester jestem mile zaskoczona. Przechodząc do sedna. Mamy tutaj produkt o bardzo, ale to bardzo lekkiej wręcz żelowej konsystencji biało- turkusowym zabarwieniu. Standardowo pełnowymiarowe opakowanie wygląda bardzo elegancko jak na Dior przystało. Masywny szklany słoiczek, solidnej jakości zakrętka i do tego szpatułka i zabezpieczenie. Taki raczej standard w tych kosmetykach. W końcu cena zobowiązuje. Przechodząc w głąb. Jak zaznaczyłam konsystencja lekka według mnie idąca w kierunku żelowej- a raczej taki mix żel krem. Bardzo przyjemna kompozycja. Produkt bardzo ale to bardzo szybko się wchłania. Ja używałam go na dzień w duecie z serum Christian Dior Hydra Life Deep Hydration Sorbet Water Essence Serum nawilżające 40ml, które również otrzymałam w wersji testowej z kremem. Jednak o tym w innej recenzji. Krem po nałożeniu na twarz i szyje potrzebuje około 3 minuty aby całkowicie się wchłonąć. Wówczas można swobodnie przystąpić do tworzenia makijażu. Lekka kompozycja bardzo dobrze utrzymuje makijaż przez dzień. Nić się nie waży, nie roluje. Ważnym punktem jest również zapach. Jak dla mnie zdecydowanie na plus. Nuta zapachowa zupełnie taka sama jak w przypadku serum jednak wzmocniona. Na pierwszy plan wychodzi mentol, który bardzo przyjemnie mrowi skórę, jednak po około 5-10 minut wszystko ustaje. Bardzo łatwo rozsmarowuje się na twarzy, nie jest to tempa we współpracy formuła- nic z tych rzeczy. Kolejno kilka słów o efektach. Zasadniczą rolą jest extremalne nawilżenie i utrzymanie skóry na najwyższym poziomie nawodnienia. Według mnie krem spełnia swoją rolę w śmiało mogę stwierdzić stu % jednak- ale musi być taki efekt osiągam również kremami, które zakupuję w drogerii za bagatela naście złotych. Więc kwestia wydania prawie trzech stów na kremik, który śmiało można zastąpić innym dużo tańszym kosmetykiem -decyzja indywidualna. Ja bardzo się cieszę, że miałam możliwość przetestować tak ekskluzywny kosmetyk na własnej skórze jednak po tym czasie utwierdziłam się w przekonaniu, że nie warto aż tak dużo wydawać na krem. Tak czy siak z efektu jestem zadowolona. Co ważne krem nie wspomniałam nie powoduje żadnych reakcji alergicznych na skórze, bardzo istotne jest dedykowany posiadaczką cery mieszanej, tłustej i w zasadzie normalnej. Więc ja uważam siebie m.in. za docelowego odbiorce. Nie powoduje zapychania, faktycznie nie zauważyłam żadnych ciemniejszych plam czy to na nosie, czole czy policzkach. Słowem złym nie powiem, pomimo, iż analizując skład można by się trochę przyczepić do zawartości jednak efekt według mnie na plus. Zakup jak wspomniałam bardzo indywidualna kwestia.

Krem ma jedwabistą lekką konsystencję. Miło się rozprowadza, świetnie sprawdza się latem i późną wiosną kiedy nasza skóra potrzebuje nowej "garderoby". Doskonale nawilża skórę i ją zmiękcza. Zapach przyjemny. Dobrze dotlenia skórę i sprawia że jest świetlista. Miałam już kilkukrotnie, ale nie jestem pewna czy znowu po niego sięgnę. Jest tyle nowości na rynku...

Od kiedy wycofano ze sprzedaży emulsję Kanebo Sensai Silk szukam jej zastępcy. Po przeczytaniu opini na temat Hydra Life poleciałam z nadzieją do perfumerii. Okazało się, że stara wersja została zastąpiona nową. No nic.. nabyłam. Krem ma bardzo ładny, ale jak dla mnie zbyt intensywny zapach. Działanie ma dość przeciętne. Nie ma efektu spektakularnego nawilżenia. Kremu muszę nałożyć na twarz naprawdę sporą ilość, żebz poczuć komfort. Nie jest to zły krem, ale dla mnie niewystarczająco dobry.