Vianek Seria Fioletowa, Wzmacniający krem do twarzy na noc 

Wzmacniający krem na noc jest zupełnie inny od kremu na dzień. Ma gęstą konsystencję, która dłużej się wchłania i o wiele mocniej odżywia i nawilża cerę. Gdyby szybciej się wchłaniał, z chęcią kupiłabym duże opakowanie.

Mam cerę mieszaną ze skłonnością do czerwienienia. Krem sprawdza mi się, w duecie z moją witaminą C fajnie zmniejszają zaczerwienienie. Skóra po nim jest mięciusia, zapach delikatny i nie drażniący. Cena może nie jest jakaś wysoka, ale i tak szukam na promocjach. Wątpię by zadziałał na kogoś z naprawdę naczynkową cerą, ale dla takiej umiarkowanej powinien być ok. Nie powoduje kaszki, co robił krem z serii zielonej.

Krem znajduje się w opakowaniu typu airless o pojemności 50 ml, które należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Buteleczka została wykonana z nieprzezroczystego plastiku, ale pod światło można kontrolować, ile produktu nam jeszcze zostało. Opakowanie zostało wyposażone w wygodną pompkę z nakładką, która chroni przed przypadkowym naciśnięciem dozownika, dzięki czemu można wrzucić krem do kosmetyczki wraz z innymi produktami. Dodatkowo opakowanie zostało zapakowane w kartonik, na którym umieszczono wszelkie niezbędne informacje o kosmetyku. Jeśli chodzi o zapach, ciężko mi go dokładnie opisać. Nie potrafię konkretnie wskazać obecnych tu akordów, ale woń jest bardzo przyjemna. Aromat jest naturalny, nie czuć w nim syntetycznych nut. Jest dość delikatny, przez co z jednej strony umila proces aplikacji, a z drugiej nie męczy. Produkt jest w kolorze białym. Ma kremową konsystencję o średniej gęstości. Bardzo łatwo się rozprowadza, jednak czasami potrafi się mazać. Jednak jeśli już go rozetrzemy, szybko się wchłania. Zostawia delikatną, ale wyczuwalną warstewkę. Nie jest ona tłusta czy klejąca, a jedynie taka ochronna. Dodam tylko, że mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T oraz suche policzki. Nie mam widocznych naczynek, ale jest ona wrażliwa i skłonna do zaczerwienień, szczególnie na policzkach. Już podczas nakładania krem przynosi skórze ulgę. Przede wszystkim kosmetyk bardzo dobrze nawilża. Utrzymuje się ono całą noc i przy regularnym stosowaniu zapobiega przesuszeniom oraz sprawia, że skóra staje się elastyczna. I chociażby dlatego uważam, że jest to produkt godny uwagi. Natomiast jeżeli chodzi o działanie wzmacniające, sama nie wiem, co o nim sądzić. Z jednej strony mam wrażenie, że rumieńce są nieco mniejsze i jaśniejsze niż zazwyczaj, a poza tym szybciej znikają. Z drugiej natomiast, nie jest to spektakularny efekt, a już z pewnością nie zmniejsza częstotliwości pojawiania się rumieńców. A może po prostu za dużo wymagam. Myślę, że ogólnie jest to dobry kosmetyk. Jego działanie na cerę jest widoczne, ale cudotwórcą nie jest. Sądzę, że bardziej będą z niego zadowolone osoby takie jak ja, które sięgną po niego w celach prewencyjnych, aby zapobiec pękaniu naczynek, natomiast raczej nie sprosta oczekiwaniom osób z już widocznymi naczynkami.

••• Moja Cera ••• Wrażliwa, mieszana z przetłuszczającą się strefą T tj. broda, noc i czoło. Widoczne rozszerzone pory i zaczerwienienia na skórze bywają uciążliwe i w swojej pielęgnacji zmierzam do ich minimalizowania. Niedoskonałości pojawiają się sporadycznie i w żaden sposób nie są kłopotliwe. Cera jest podatna na alergie czy uczulenia, które na szczęście zdarzają się bardzo rzadko a jeśli któryś z kosmetyków nie pasuje na żuchwie staje się widoczna "kaszka". Posiadam cerę jasną. [ZALETY] + Dobrze nawilża skórę, nawet przesuszoną + Odżywia i koi + Regeneruje + Fajny skład + Nie zapycha i nie wywołuje niczego niepokojącego [WADY] Według mnie nie ma. Krem Polskiej marki jest kremem odpowiednim dla mojej cery i jego działanie pozytywnie wpłynęło na moją cerę. ••• Opinia na dany kosmetyk czy produkt jest w 100% szczera. Opisuje to co uważam za istotne i nie sugeruje się marką, ceną czy innymi opiniami •••

Kremu używam od dłuższego czasu, aktualnie jestem przy trzecim opakowaniu i produkt nadal mnie zachwyca. Moja cera jest mieszana ale miejscami totalnie sucha, lubi się zapychać i niestety jest bardzo podatna na podrażnienia. Krem ma konsystencję gęstej śmietanki, nienachalnie pachnie i pozostawia na skórze lekki film. Jest to produkt idealny na chłodne dni ( na lato jest za ciężki). Opakowanie zostało przemyślane - mamy higieniczną pompkę. Sam produkt jest całkiem wydajny. Oto co robi z moją cerą: - nawilża - uspokaja zaczerwienienia - otula i zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi - mam wrażenie, że lekko odżywia skórę i powoduje jej napięcie - minimalnie (ale jednak!) zmniejsza widoczność pajączków na czym najbardziej mi zależało - ma naprawdę bardzo dobry (krótki!!) skład bez zbędnych składników i chemii - czasami stosuję go jako maskę na noc ( rano skóra jest jaśniejsza i wygładzona) Czego ten produkt nie robi: - nie zapycha - nie powoduje podrażnień - nie obciąża za bardzo kieszeni ( kupuję zazwyczaj w Rossmannie w dobrych promocjach) Serdecznie polecam skórom dojrzałym, podrażnionym, z pajączkami, szczególnie w okresie grzewczym.

Krem nawilża, natłuszcza, regeneruje i odżywia skórę. Ma higieniczne opakowanie z pompką. Pachnie jak cukierki pudrowe. Ma średnio gęstą konsystencję. Skład jest naturalny. Jak dla mnie najlepszy z całej serii. Dodatkowo cena produktu jest umiarkowana.

Miałam okazję przetestować wiele próbek z serii Vianek. Gdy zobaczyłam etykietę, od razu pomyślałam - to dla mnie, czyli przedstawicielki skóry suchej i naczynkowej! Pierwsze wrażenie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, skóra odżywiona, niepodrażniona (zwracam na to uwagę, ponieważ mam wrażliwą cerę). Dzięki próbkom postanowiłam kupić krem w standardowej objętości i jestem bardzo zadowolona z tego zakupu. Skóra jest w o wiele lepszym stanie, nie wysusza się nadmiernie, poprawiła się jej kondycja.

sprawdza sie na noc - rano cera jest nawilzona, ale nie tlusta. lubie go i powracam regularnie do tego kremu. moze sa lepsze - ja jeszcze nie trafilam.

Odnoszę wrażenie, że marka Vianek jest nieco niedoceniana, zwłaszcza ostatnimi czasy. Pamiętam jeszcze ten boom kilka lat temu, kiedy produktów naturalnych na naszym rynku było bardzo mało, a firma Sylveco, jako jedna z pierwszych zaczęła podbijać serca pielęgnacyjnych maniaków. Bez bicia przyznaję, że też odkrywam viankowe produkty na nowo. Wzmacniający krem do twarzy na noc będzie chyba jednym z moich ulubieńców. Produkt o pięknym zapachu, w higienicznym opakowaniu, z fioletowymi kwiatami, o kremowej konsystencji zaczął odmieniać moją pielęgnację. Największą zaletą tego kremu jest zawartość azeloglicyny, którą moja skóra uwielbia. Jest to łagodniejsza forma kwasu azelainowego, która skutecznie radzi sobie z zaczerwienieniami na twarzy, trądzikiem różowatym, jak również trądzikiem pospolitym. Już po pierwszym użyciu widać było, że skóra jest wzmocniona, zaczerwienienia przygasły, naczynka zaczęły być mniej widoczne. Przy regularnym stosowaniu skóra mocno się wygładziła, krostki zaczęły szybciej się goić, a koloryt był wyrównany. Kremowa konsystencja, typowa dla produktów tej marki, zostawia na skórze delikatny film, który po jakimś czasie całkowicie się wchłania. Krem jest dzięki temu mega wydajny, bo na całą twarz potrzebuję mniej niż jedną pompkę.

Krem bardzo ładnie pachnie. Skład jest ok, naturalny - nie ma się do czego przyczepić. Rozprowadza się bardzo dobrze, wchłania dość szybko. Nie zostawia filmu na skórze, nie przyspiesza przetłuszczania. Nawilża dość dobrze, z czasem odżywia i wyrównuje koloryt. Efekty nie są szałowe, ale dobre. Za tę cenę wart zakupu.

Produkt ma bardzo treściwą konsystencję, a jednocześnie z łatwością rozprowadza się go po skórze i bardzo dobrze się wchłania. Niweluje uczucie ściągnięcia i zmęczenie skóry, łagodzi i koi, oraz uelastycznia. Bardzo dobrze radzi sobie też z nawilżeniem i odżywieniem skóry. Zapach ma typowy dla całej serii, specyficzny, ale dla mnie neutralny.

Mam skórę normalną, miejscami w kierunku suchej. Krem ten stosowałam w duecie z kremem z serii fioletowej na dzień. Nie mam wyraźnych naczynek, ale moja skóra dość często jest czerwona. Czy krem wzmocnił naczynka? Tego nie umiem określić, nie zauważyłam różnicy w czerwienieniu się skóry. Ale produkt całkiem dobrze skórę nawilżał i szybko się wchłaniał (nie miałam problemu z bardzo suchą skórą podczas jego stosowania, chociaż zauważyłam, że miejscami nie dawał jej wystarczającej porcji nawilżenia). Konsystencja kremu jest przyjemna, dość lekka. Opakowanie typu airless jest higieniczne, a pod światło można zobaczyć ile produktu jeszcze zostało. Wciąż jednak uważam, że to dobra budżetowa propozycja i być może kiedyś do kremu jeszcze wrócę.

Skusiłam się na niego w drogerii. Szybko się wchłania, ładnie pachnie i nie zapycha. Higieniczne dozowanie. Mam wrażenie, że w znacznym stopniu zmniejszył dwa pęknięte naczynka na mojej twarzy. Chętnie po niego sięgam

To moje drugie opakowanie.Działa jak deklaruje producent, przy tym pięknie, delikatnie pachnie, co uprzyjemnia wieczorną rutynę pielęgnacyjną. Na plus też próżniowe opakowanie z pompką. Polski kosmetyk, naturalny i działający- polecam

Markę Vianek darzę szczególną sympatią, dlatego gdy tylko zauważyłam że kończy mi się krem na noc, postanowiłam po raz kolejny sięgnąć właśnie po kosmetyk od Vianka. Mój wybór bardzo szybko padł na krem wzmacniający, jako że mam cerę naczynkową, z bardzo dużą skłonnością do zaczerwienienia. Do tego suchą. Zacznę od opakowania bo to w kosmetykach Vianka bardzo mi się podoba – ładny design, wygodna pompka, a do tego wiadomo że kosmetyk naprawdę został wykorzystany w całości. Zapach jest lekko ziołowy, ale przyjemny. Na mnie nie zrobił większego wrażenia. Zupełnie mi nie przeszkadzał – używałam już kosmetyków naturalnych o dużo bardziej „przeszkadzających” zapachach, zapach ulatnia się tuż po nałożeniu na twarz i jestem przyzwyczajona do gamy zapachowej Vianka. Ale też nie wzbudził mojego zachwytu – jestem fanką wszystkiego co słodkie i owocowe. Konsystencja jest gęsta i kremowa. Stosowałam krem na noc na cerę bardzo dobrze zwilżoną tonikiem i najczęściej pod krem wędrowało jeszcze serum. I krem wystarczył mi na ponad miesiąc użytkowania. Pojedynczo stosowałam do dwóch pompek na całą twarz i dekolt, ale zdecydowanie wystarczyła by też jedna. Ja zwyczajnie lubię nałożyć konkretną warstwę kremu na noc. Rano czuć było jeszcze delikatną warstwę kremu na twarzy – nie jest to jeden z kosmetyków które szybko i w całości się wchłaniają, co mi zupełnie nie przeszkadza, jako że rano, niezależnie od tego czy nakładam makijaż, również myję twarz kosmetykiem do tego przeznaczonym i porządnie tonizuję cerę. Przy dłuższym użytkowaniu kremu zauważyłam zdecydowaną poprawę stanu cery. Na pewno krem nie wpłynął na nią negatywnie – nie wysuszał, nie podrażniał, ale też nie uczulał. Za to po kilku tygodniach stosowania zauważyłam łagodzące działanie kremu. Zmniejszyło się naturalne zaczerwienienie cery, naczynka nie są tak bardzo widoczne, szczególnie na policzkach. Po umyciu twarzy moja skóra w zdecydowanie mniejszym stopniu wygląda jak świeży pomidor. Ja jestem (po raz kolejny) bardzo zadowolona i na pewno wrócę do tego kremu ponownie.

Krem o bardzo nietuzinkowym zapachu, możliwe że to właśnie ten zapach kasztanowca jest wyczuwalny. Krem jak na to, ze na noc to ma ciekawą konsystencje, dla mnie jest to taka konsystencja gęstszego mleczka, która się bardzo fajnie wchłania. Produkt koi skórę, bardzo ładnie podtrzymuje regeneracje. Jak z wpływem na zaczerwienienia to nie wiem, bo nie miałam jak przetestować na dłuższy czas.

Najlepszy krem do cery naczynkowej i suchej jaki miałam! Opakowanie super wygodne ! Dzięki pompce krem nie brudzi połowy opakowania jak to zwykle bywa. Delikatny i przyjemny zapach <3 Konsystencja bardzo delikatna Po wsmarowaniu małej ilości na twarz ( ja używam 2 pomek) szybko się wchłania, od razu koi i przynosi ulgę suchej i zmęczonej skórze po całym dniu. Po miesiącu zauważyłam zmniejszenie się ilości naczynek na twarzy

Mam mieszane uczucia wobec tego kremu. Z jednej strony mam bardzo dużo sympatii do tej marki, śliczny design etykiet, skupienie się na składnikach pochodzących z naszej okolicy, bardzo ładne, ziołowe zapachy. Jednak jeśli chodzi o moje wrażenia po używaniu tego kremu, to jestem troszkę rozczarowana, zważywszy, że oceny są bardzo wysokie. Lubię konsystencję tego kremu, przyjemna, łatwo się rozprowadza, lekka (chociaż to krem na noc!). Jednak po użyciu mam poczucie lepkości. Jako, że używam kremu na noc, to ta lepkość, aż tak bardzo nie przeszkadza. Niestety bardzo łatwo przesadzić z ilością kremu, odrobina za dużo i już się roluje. Po nocy czuć, że skóra jest miękka i odżywiona, ale nie dostrzegam działania na naczynka. Nie dostrzegam najmniejszej różnicy czy poprawy. Czytałam gdzieś opinię, że krem w połączeniu z pozostałymi produktami z tej serii daje wyraźną poprawę. Niestety nie używałam jeszcze innych produktów z tej serii łącznie, więc nie mogę tego potwierdzić. Nie wiem czy będę to sprawdzać, bo mam innego ulubieńca do cery naczynkowej, który sam w sobie robi świetną robotę. Krem jest w buteleczka z dozownikiem. Niestety nie widać ile kremu jeszcze zostało, co mnie drażni, ale z drugiej strony jest bardziej higieniczna, bo nie pakujemy paluchów do środka.