Organic Shop Tangerine & Mango, Shower Gel Energetyczny żel pod prysznic 'Mandarykowa burza'

Kusił mnie ten zapach, w butelce jest naturalny, bliżej mu do pomarańczy, niż mandarynki. Pod prysznicem tworzy mi atmosferę Bożego Narodzenia, nie mogę pozbyć się tego wrażenia, które nie jest złe, ale jednak dalekie od słońca, w którym rosną owoce. Na skórze niestety ledwo wyczuwalny i to nawet zaraz po wyjściu z łazienki. Żel jest przezroczysty i dosyć rzadki. Ale pieni się w porządku, a pompka jest nieoceniona przy porannym pośpiechu. Nie przesusza absolutnie, czy nawilża nie wiem, ale jest komfort, a zazwyczaj zmagam się z suchą skórą i swędzeniem z tego powodu. Nie kończy się bardzo szybko, ale przez konsystencję nie jest też super wydajny. Jedyny mankament, ale to drobnostka, bo jak często jesteśmy ubrudzeni w błocie czy innym uporczywym osadzie, to nie do końca maskuje brzydkie wonie. Codzienny żel, przyjazny dla skóry, ma niezły skład i dosyć krótki. Teraz już chyba ciężej go kupić.

Bardzo odory żel w super cenie. Zapach bardziej pomarańczowy niż mango ale to w niczym nie przeszkadza. Dość rzadki, przez co potrafił przelewać się między palcami po zbyt energicznym naciśnięciu pompki. Zapach naprawdę piękny, nie wysuszał mi skóry, domywał, nie zostawiał żadnego filmu na skórze. Na pewno do niego wrócę, wypróbuje tez inne wersje zapachowe.

Lubię go, bo jest tani :D ale jak jestem mocniej spocona to niewystarczająco dobrze myje pachy :P poza tym super, że jest pompka (nie to co w szamponach organic shop). polecam jako tani, eko środek do mycia ciała

Żel kupiłam w promocji w biedronce za 9,99zl i sądzę, że jest to cena adekwatna do jego jakości. Produkt spełnia swoją podstawową funkcję czyli myje dobrze nasza skórę. Nie zauważyłam, żeby wysuszył skórę, ale też jakoś specjalnie jej nie nawilżał. Taki zwykły żel pod prysznic. Na plus zasługuje naturalny skład. Nie spodobał mi się natomiast zapach, ale w sumie nawet nie wiedziałam czego mogę oczekiwać od mandarynkowego żelu. Jest to kwestia gustu, ale u mnie już z pewnością ten żel nie zagości. Po prysznicu nie było już czuć zapachu na skórze. Ogólnie zwyczajny żel z fajnym składem.

Żel Organic Shop ma białe plastikowe opakowanie z pompką, przez co produkt jest wygodnym w użyciu. Ma fajną bezbarwną żelową konsystencję (nie za gęsty i nie za płynny). Produkt ma bardzo przyjemny cytrusowy zapach. Dobrze się pieni (zwłaszcza przy używaniu gąbki do kąpieli) i łatwo spłukuje. Dobrze oczyszcza skórę , ale  jej nie wysusza. Żel jest wydajny i ma przystępną cenę.

Jest to delikatny żel, który nie ściąga skóry absolutnie nie wysusza jej. Zapach jest idealny na lato, orzeźwiający. Delikatnie się pieni, co jest dla mnie na plus. Opakowanie jest bardzo poręczne, pompka ani razu się nie zacinała. Świetne żele o naturalnym składzie i za mniej niż 10 zł, często można znaleźć w Lidlu. Polecam choćby do wypróbowania.

Nie jest to mój pierwszy żel z Organic Shop. Z wersji mandarynkowej jestem zadowolona, ale znam lepsze żele. Żel ma typową - nie zbyt gęstą i nie zbyt rzadką - konsystencję. Dobrze się rozprowadza i łatwo spłukuje, dobrze się pieni. Opakowanie z pompką jest bardzo wygodne w użyciu, a sama pompka działa sprawnie, nie zacina się i dozuje niewielką ilość żelu (moim zdaniem mogłaby więcej, ale lepiej za mało niż za dużo :)). Zapach jest mocno cytrusowy i słodki, wyraźnie czuć w nim mandarynki - bardzo słodkie. Mango nie wyczuwam. Żel zawiera 3 detergenty - silnie oczyszczający Sodium Coco-Sulfate oraz dwa łagodne: CB i Lauryl Glucoside. Zarówno ze składu, jak i z moich odczuć powiedziałabym, że ma moc średnią w kierunku silnej. Dodatkowo żel zawiera ekstrakt z klementynek, ekstrakt z mango, ekstrakt z pomarańczy, nawilżającą i łagodzącą glicerynę, sól, wit. E i inne standardowe składniki (zapach, konserwanty itp.). Żel dobrze oczyszcza skórę i daje uczucie odświeżenia. Dzięki pięknemu, cytrusowemu zapachowi dodaje energii. Co prawda biorę prysznic wieczorem, ale uważam, że świetnie sprawdziłby się porankami. Jakie ma wady? Mam poczucie, że trochę za bardzo wysusza skórę. Nie bardzo, ale moja skóra na ciele jest ogólnie skłonna do przesuszeń i podrażnień i jeśli nie użyję kremu na wszystkie partie ciała to po pewnym czasie odczuwam lekki dyskomfort. Normalnie, gdy używam łagodniejszych produktów pod prysznic, używam kremu tylko na wybrane partie ciała.

Żel kupiłam w aptece. Opakowanie z pompką więc wygodne w użyciu. Sama żel jest bezbarwna i dobrze się pieni. Jak na naturalny skład to dosyć gęsta. Zapach nie przypomina zapachu mandarynek ani mango. Po prostu czuć jakieś nuty cytrusowe. Nie uczulił mnie. Żel jest wydajna. Nie nawilża skóry jakoś super, ale też jej nie wysusza. Po prostu jest to kosmetyk, który warto kupić jeśli ktoś zwraca szczególną uwagę na skład.

Nie są mi obce czasy gdy jedynym produktem myjącym dostępnym powszechnie było a jakże co za zaskoczenie Mydło. Mydło było w życiu człowieka ważne, powstawały piosenki o fantazjach w tematyce mydlenia (mydełko Fa wpiszcie w jutub na pewno wyskoczy) czy reklamy oparte na przeświadczeniu, że mydełko perfumowane czy nawilżające to już jest luksus (Luksja) z resztą trochę to do dziś pokutuje. Żel pod prysznic to była rewolucja. Przez wiele lat były to produkty ściśle chemiczne. Myjadła jak to określam. Pachnące (bo musi pachnieć) i kolorowe, pieniące się. Od kilku lat zniechęcony konsument szukał innych rozwiązań i bach nagle weszła moda eko, bio, vegan itp. Ceny poszybowały... Przeciętnie 35 zł za buteleczkę. Aż pojawił się on, marka Organic spełnienie marzeń Zosi Cebulki czyli mnie o tym żeby w końcu nie przepłacać za myjadło z dobrym składem (tylko za to że ktoś nie chce mnie zapachnić i zapienić na śmierć) i nie musieć cierpieć katuszy z przesuszoną skórą od detergentów w produktach myjących. Żel Organic ładnie pachnie, cytrusowo, całkiem nieźle się spienia, myje bez wysuszu i kosztuje niecałe 8 zł. Dlaczego higiena ciała musi dużo kosztować? Przecież to myjadło którego zużywamy litry. Nie pojmę. Ale organic shop pojął i wymyślił to. Dlatego najmocniej ten żel polecam jako zwykły dobry produkt do mycia. Ten żel nic więcej nie robi, myje. Oczekiwanie, że wyleczy problemy skórne, nawilży czy co tam jeszcze to nieporozumienie. Jeśli masz problemy skórne szukaj żelu pod prysznic z ekstraktami albo używaj płynu do mycia dla dzieci ewentualnie używaj olejku do mycia. Ocena żelu że jest słaby bo nie usuwa suchości skóry i potem o matko trzeba używać balsamu to serio jakieś kosmiczne nieporozumienie. Przeciwnie to proste jeśli nie używasz balsamu to co się dziwić, że ma się suchą skórę. A fakt, zapomniałam, żel pod prysznic słabo nawilża. No ubawiłam się. Końcowo powiem, że za kosmetyki do kąpieli/mycia też jestem w stanie zapłacić więcej, ba nawet sporo więcej ale tylko wtedy gdy wiem za co płacę np są to produkty manufakturowe, ręcznie robione, niezwykłe. Tak więc jak głosi reklama skoro nie widać różnicy....

Żel czekał,czekał aż w końcu się doczekał denka i recenzji :), z marką Organic Shop lubimy się ale są to przeważnie przygody jednorazowe,przetestowane,zużyte i najczęściej sięgam za jakiś czas po kolejny produkt wspomnianej marki ale o innym zapachu tak samo jest w tym przypadku miętowy deszcz mnie nie porwał ani mandarynkowa burza ale kusząco brzmi pieniący się olejek pod prysznic z marki Organic może za jakiś czas mnie on porwie mimo że fanką olejków nie jestem. Moja skóra:normalna,dojrzała,bez uczuleń,nawet brak balsamu przez parę dni jej nie zaszkodzi,nie reaguje jakimś przesuszeniem na kosmetyki z sls oraz bardziej naszpikowane detergentami. Żel pod prysznic dorwałam w hipermarkecie Biedronka za cenę 4,99 zł więc same rozumiecie ;),butelka o pojemności 280 ml z wygodną pompką w kolorze czerni,design przedstawiający przekrojoną tangerynkę oraz listki cytrusów,data zużycia od otwarcia to 12 miesięcy. Zapach jest rewelacyjny świeży rześki naprawdę cytrusowy taki właśnie w stylu śródziemnomorskiego gaju gdzie owocują tangerynki,klementynki i mandarynki. Konsystencja żelowa,przezroczysta bez żadnych drobinek czy bąbelków żelowych, ja przyznaję się że dorzuciłabym tam jakieś farfocle np skórka z tangerynki :),żel średnio się pieni ale za to cudownie odświeża z ranka natomiast wieczorem odpręża po całym ciężkim dniu,spełnia swoje zadanie czyli myje,oczyszcza ciało,nie przesusza ale też nie ma szczególnych właściwości pielęgnacyjnych. Nadaje się także jako płyn do kąpieli,piana jest krystaliczna,puszysta i przez pewien czas utrzymuje się w wodzie,dodatkowo zapach rozchodzi się po całej łazience także relaks gwarantowany,jednak burzliwego powrotu nie będzie :D.

Żel jest bardzo przyjemny, co najważniejsze nie wysusza skóry. Myślałam , że zapach będzie bardziej soczysty ale nie jest źle. Ma wygodną pompkę i jest w miarę wydajny, a co najlepsze tani. Na pewno wypróbuję inne wersje zapachowe.

Od dłuższego czasu borykam się z problemami skórnymi takimi jak podrażnienie, suchość i swędzenie. Zgodnie z zaleceniami lekarza wybieram kosmetyki naturalne ,pozbawione chemicznych substancji. Wciąż szukam mojego wybawiciela,który oczyści skórę i jednocześnie będzie delikatny , nawilżający i pielęgnacyjny. Jakiś czas temu podczas jednych z zakupów w drogerii internetowej natknęłam się na żel Organic Shop o obiecującym zapachu Mandarynki i Mango. Za buteleczkę z pompką zapłaciłam około 11zł,więc naprawdę korzystnie jeśli chodzi o naturalne kosmetyki. Żel otrzymujemy w porządnej butelce z pompką,dzięki czemu aplikacja jest bezproblemowa i wygodna. Nie jest ona transparentna, więc nie mamy możliwości kontrolowania stopnia użycia. Szata graficzna przypadła mi do gustu,gdyż mamy tu naturalne wzory kwiatów i owoców. Generalnie co do opakowania nie mam żadnych zastrzeżeń. Pompka działa bez zarzutu ,dozując niewielką ilość produktu. Mamy tutaj konsystencję typowo żelową o bezbarwnym kolorze i średniej gęstości. Dobrze rozprowadza się na skórze,ale przy tym słabo się pieni. Jeśli lubicie żele ,które wytwarzają duże ilości piano to tutaj tego nie otrzymacie. Mam duży problem z określeniem zapachu tego kosmetyku i w ogólnej ocenie jestem nim rozczarowana. Na pierwszy rzut możemy poczuć owocowy,intensywnie słodki zapach mandarynek i goździków,niestety nie wyczułam zapachu mango. Na początku jest on przyjemny , a nawet orzeźwiający i otulający jednak z czasem zaczyna przytłaczać swoją intensywnością. Im dłużej go używałam,tym szybciej chciałam skończyć:) Ta słodycz i mocna woń goździków staje się dusząca i zbyt mocna. Jedynym rozwiązaniem jest stosowanie go zamiennie z innymi kosmetykami. Na plus zasługuje fakt,że delikatna i subtelna woń pozostaje na skórze po kąpieli. Żel spełnia swoje główne zadanie czyli dokładne oczyszczenie skóry. Skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia i daje nam uczucie świeżości na długi czas. O poranku niezwykle orzeźwia i dodaje energii, a na wieczór relaksuje i pozwala na odpoczynek. Znalazłam w nim delikatność i brak podrażnień ,które zazwyczaj mi towarzyszą. Niestety to nie było wystarczające,gdyż nie złagodził on wcześniej powstałych suchych i bolących miejsc. Oznacza to,że kosmetyk ten nie posiada żadnych właściwości nawilżających czy pielęgnacyjnych. Przyznam,że jestem tym nieco zawiedziona. Po jego stosowaniu musiałam zawsze używać balsamu czy olejku do ciała,który sprawia,że skóra będzie gładka i przyjemna w dotyku. Podsumowując jest to zwykły,może nieco bardziej naturalny żel pod prysznic,który uchroni nas przed podrażnieniami. Nie zachwycił mnie,a wręcz trochę rozczarował. Na pewno do niego już nie wrócę.

Ten żel pod prysznic to mój ulubieniec. Zapach obłędny! Uwielbiam go właśnie za to jak przyjemnie i kojąco pachnie. Mandarynkowa woń uspokaja mnie. Lubię zanurzyć się w kąpieli i muskać nim swe ciało. Żel jest delikatny, dobrze się pieni i rozprowadza na skórze. Nie podrażnia i nie wysusza skóry. Ma bardzo dobry skład. Jest wart swojej ceny, która nie jest akurat wygórowana. Serdecznie polecam za zapach i konsystencje.

Żel kupiony od niechcenia okazał się świetnym kosmetykiem. Głównie za sprawą pięknego zapachu. To nie tylko cytrusy, ale także słodkie mango. Bardzo dobrze, że stworzono takie połączenie, bo same cytrusy w kosmetykach kojarzą mi się często z środkami czystości. Konsystencja żelu jest w sam raz - ani bardzo gęsta, ani rzadka. Brakuje mu także koloru, a to znaczy, że nie ma sztucznych barwników. Poranny prysznic z użyciem tego żelu oraz dodatkowy masaż szczotką z naturalnym szorstkim włosiem dodaje niespotykanej energii. Nie zauważyłam, aby żel wysuszał czy podrażniał. Będę do niego wracała regularnie. Wypróbuję też inne kompozycje zapachowe. Polecam amatorkom cytrusów, ale przełamanych słodką nutą innych owoców.

Dobre, naturalne składy, świetne właściwości, praktyczne opakowania, niska cena to cechy, które sprawiają, że produkty z oferty Organic Shop coraz częściej wędrują do mojego koszyka podczas zakupów. Jestem ogromną fanką cytrusów,więc nie mogłam przejść obojętnie obok połączenia mango i mandarynki.To idealny żel na poranne prysznice – dodaje energii, orzeźwia, wprawia w dobry nastrój. OPAKOWANIE Opakowanie tego żelu to butelka z pompką, Butelkę wykonano z grubego, białego plastiku, więc nie widzimy zużycia produktu, a patrzenie pod światło tez nic nie daje, bo produkt jest bezbarwny. Kontrastowa, czarna pompka dozuje idealną ilość produktu, a w razie potrzeby możemy w każdej chwili dołożyć porcję. Szata graficzna powiela schemat charakterystyczny dla produktów marki – mamy tutaj grafikę z mandarynkami w otoczeniu napisów, z tyłu znajduje się naklejka z polskim opisem. Opakowanie pod względem graficznym bardzo mi się podoba, jest też praktyczne, a to cenię w kosmetykach. Mogę zużyć żel do końca bez konieczności siłowania się z butelką. ŻEL Żel nie posiada koloru (dlatego, że nie zawiera sztucznych barwników, które są zbędne choć umilają czasem kąpiel), za to ma wspaniały, odprężający zapach. Prysznic z tym kosmetykiem o poranku dodaje sił i energii na cały dzień. Zapach to połączenie soczystej, nieco kwaśnej mandarynki z kwaśną nutą mango, która czyni go bardziej szlachetnym. W sumie to zapach przypomina mi owocowe cukierki. Produkt ma postać gęstego żelu, nie jest za rzadki ani za gęsty, więc konsystencja jest idealna. Produkt nałożony na ciało bardzo dobrze się pieni delikatnie oczyszczając skórę. Po jego użyciu jest miękka i gładka dotyku, nie jest przesuszona czy ściągnięta. Niewątpliwym plusem jest wspaniały, naturalny skład z 98% składników pochodzenia naturalnego, w którym znajdziemy m.in.: ekstrakt z mango i mandarynki, glicerynę, wit. E. Jedynym minusem jest dostępność – w mojej okolicy nie ma tej marki stacjonarnie, więc pozostaje zamówienie internetowe. PLUSY: śliczny zapach dobrze oczyszcza skórę delikatny i nawilżający świetny skład niska cena praktyczne opakowanie MINUSY słaba dostępność

Bardzo polubiłam żele pod prysznic marki Organic Shop, między innymi ten mandarynkowy, który ma bardzo przyjemny zapach. Ale jeszcze bardziej od zapachu lubię jego działanie. Szukałam żeli pod prysznic, które nie będą mocno przesuszać skóry, bo mam z tym pewien problem. Stosowałam również te przeznaczone dla dzieci, choć to też nie do końca było to. W końcu zaczęłam testować te bardziej ekologiczne, z łagodniejszym składem i znalazłam kilku faworytów. Jednymi z nich są te od Organic Shop. Myją całe ciało skutecznie nie powodując nadmiernego przesuszenia czy ściągnięcia naskórka. Są doskonałe do używania przy codziennym prysznicu. W sytuacji kiedy szybko muszę się odświeżyć, a nie mam czasu na użycie balsamu są znakomite, bo nie czuję się tego dyskomfortu na skórze.

Produkt o naturalnym składzie, dobrze się pieni, zapach pobudzający w sam raz na poranny prysznic. Niska cena i poręczne opakowanie z pompką. Czego chcieć więcej!

Nie będę ukrywać, że głównym czynnikiem dla którego sięgam po żel pod prysznic jest jego zapach :) Mimo iż nie jestem jakaś mega fanką zapachów owocowych, tak latem w upalne dni, lubię sobie zrobić odskocznie od kwiatowych, kokosowych, czekoladowych i tym podobnych klimatów, którymi otulalam się jesienią i zimą na rzecz bardziej orzeźwiających, właśnie z nutami owoców. Recenzowany ma bardzo przyjemną woń mandarynki. Słodkiej i soczystej zarazem, której zapach działa naprawdę pobudzająco. Ale nie jest to zwykła mandarynka, ale taka z której właśnie wyjeto powbijane wcześniej goździki (w bożonarodzeniowym stylu). A przynajmniej mój nos tak ową woń odbiera. Bardzo przyjemna, bez cienia sztucznosci bardzo realnie odwzorowywuje wspomniany owoc. Do właściwości produktu, również nie mogę się przyczepić. Mimo lejacej konsystencji żel dobrze się pieni delikatnie oczyszczając skórę z wszelkich zanieczyszczeń :) Nie zauważyłam podrażnienia ani mega wysuszeniu ciała po użyciu kosmetyku. Zresztą i tak po kąpieli wsmarowywuje w skórę balsamy tudzież olejki, więc nawet jeśli wysusza to do końca tego nie wiem. Żel jest tani, a jego dobry skład jest jego dodatkowym atutem. Kupiłam zupełnie przypadkiem w "moim" supermarkecie, gdy tylko pojawiła się półka z produktami firmy i z pewnością sięgnie po kolejne wersje zapachowe recenzowanego. Jedyne co mi się nie podoba w tego typu produktach to opakowanie z pompką. Trzeba kilka razy dozowac, aby uzyskać na myjące pożądana ilość produktu, osobiście wolę butle z klasycznym otwieraniem jeśli o żele pod prysznic chodzi.