Sielanka Dziewczyna jak malina, Nawilżajacy żel pod prysznic 

Do sięgnięcia po żel pod prysznic Sielanka z ekstraktem z malin i olejem z pestek z malin skłoniły mnie na początku polskie składniki, praktyczne opakowanie i niska cena. Już w sklepie zakochałam się w pięknym malinowym kolorze i intensywnym malinowym zapachu. A potem było jeszcze lepiej ???? Żel jest opakowany w sporą butelkę, moim zdaniem jest bardzo wydajny, starcza na długo. Ma bardzo praktyczną nakrętkę, łatwo się dozuje i otwiera. Konsystencja jest dość gęsta, kremowa i bardzo przyjemna. Żel łatwo się rozprowadza, nie pieni się bardzo mocno, co mi akurat odpowiada. Skóra nie jest przesuszona, żel co prawda nie nawilża jej bardzo intensywnie, ale też nie jest to jego podstawowe działanie. Za to piękny zapach utrzymuje się bardzo długo. Zamknięcie „na klik” pozwala zachować świeżość produktu. Serdecznie polecam, żel jest do znalezienia m. in. w Hebe i na stronie producenta.

Każda kobieta, która szuka radości w prysznicowej chwili, powinna zaznajomić się z Żelem pod Prysznic Sielanka o zapierającym dech w piersiach tytule "Dziewczyna jak Malina". Czy jednak to tylko słodkie marzenie, czy może prawdziwa sielanka podczas kąpieli? Pojemność butelki wynosząca 500 ml przykuwa uwagę, ale to dozownik w stylu "click and go" stanowi prawdziwą perłę w koronie. Rzadziej spotykany w żelach, przyciąga uwagę swoją wygodą i funkcjonalnością. Całość opakowania ozdobiona jest śliczną grafiką, której nie można nie zauważyć na półkach sklepowych. Cena w granicach 10 złotych to dodatkowy atut, sprawiający, że ten żel pod prysznic staje się jeszcze bardziej kuszący. Zapach – słodki, relaksujący i intensywnie malinowy. Zaraz po otwarciu butelki przenosisz się w letnie popołudnie, gdzie maliny rozkwitają w pełni. To nie tylko żel, to prawdziwa sielanka dla zmysłów. Konsystencja żelu to jednak pewne zaskoczenie. Opisany jako galaretka czy kisiel, ma różowy odcień, który przyciąga wzrok, ale może stanowić wyzwanie dla tych, którzy oczekują bardziej płynnej tekstury. Pomimo trudności w rozprowadzeniu na skórze, żel nadal pięknie się pieni, tworząc aksamitną pianę, co zapewnia chwilę luksusu podczas prysznica. Wydajność tego produktu zasługuje na pochwałę. Mała ilość wystarcza do dokładnego umycia ciała, co sprawia, że butelka starcza na długo. Przy tak niskiej cenie i tak dobrej wydajności, warto dać mu szansę nawet, gdy maliny niekoniecznie kojarzą się z pielęgnacją skóry. Skład żelu zasługuje na uwagę, bogactwo olejów i ekstraktów owocowych dodaje mu naturalnego charakteru. Niemniej jednak, pomimo obecności olejów, nie ma wyraźnego efektu nawilżenia. Jest to jednak zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że żele pod prysznic nie są głównie przeznaczone do intensywnej pielęgnacji skóry. Dziewczyna jak Malina od Sielanki zasługuje na uwagę jako żel pod prysznic do codziennego użytku. Cieszy zmysły zapachem, kusi konsystencją, a niska cena przekonuje do ponownego zakupu. Może nie dostarcza głębokiego nawilżenia, ale zapewnia chwilę relaksu podczas codziennej rutyny prysznicowej.

???? Żel jest w butelce o pojemności 500ml ???? Ma dość lejącą konsystencje w jasno-różowym kolorze ???? Pachnie malinowym jogurtem ???? Bardzo dobrze się pieni ???? Świetnie oczyszcza i odświeża skórę ???? Delikatnie nawilża i wygładza ???? Nie powoduje świądu ???? Nie wysusza ???? Nie podrażnia skóry po depilacji czy miejsc intymnych ???? Posiada w swoim składzie ekstrakt z malin, olej z pestek malin, kwas mlekowy, witaminę B5, pantenol i allantoine ???? Jest bardzo wydajny Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku, a zapach kojarzy mi się z dzieciństwem

Żel spełnia swoje zadanie i ogólnie jest całkiem w porządku. Ma drobne wady, ale na pewno nie dyskwalifikują go z zakupu. Żel zamknięty jest w wygodnej butelce. Zakrętka widać, że jest wykonana z taniego, kruchego plastiku, ale ogólnie w niczym to nie przeszkadza. Żel jest gęsty i ma śliczny zapach, przypomina mi jogurt malinowy. Niestety nie utrzymuje się na skórze. Pieni się średnio, co nie przeszkadza, ale przez to żel jest mniej wydajny. Skóra po użyciu nie jest wysuszona, ale też żel w żaden sposób jej nie pielęgnuje ani nie nawilża. Ogólnie w tej cenie polecam, produkt spełnia swoje zadanie i sprawuje się w użytkowaniu całkiem przyjemnie.

Sielanka nawilżający malinowy żel pod prysznic. Kupiłam go w hebe za 10 zł. Żel pod prysznic ma gęstą konsystencję o kolorze jasne różu, pachę koktajlem malinowym. Bardzo dobrze się pieni, środki zapach wprawia w przyjemny nastój podczas kąpieli. Jest łagodny dla wrażliwej skóry, po umyciu skóra jest oczyszczona, nawilżona i gładka, nie wysusza skóry.

Pierwszy raz spotkałam się w firmą Sielanka podczas zakupów kosmetycznych on-line. Bardzo lubię żele o owocowych zapachach więc się skusiłam. Dodatkowo widziałam same pochlebne recenzje w sieci, no i żel posiada bardzo dobry stosunek pojemności do ceny. Za 500 ml butle zapłaciłam około 11 zł. Mimo iż, butla ma dużą pojemność i jest całkiem szeroka to jest ona w miarę poręczna. Posiada wygodny dozownik i jej design jest bardzo przyciągający. Konsystencja żelu jest całkiem przyjemna. Nie za gęsta, nie za lejąca można powiedzieć, że w sam raz. Otwór aplikuje odpowiednią ilość żelu, co czyni go również całkiem wydajnym. Żel dobrze oczyszcza skórę, pozostawia ją gładką, miłą w dotyku bez klejącej czy nieprzyjemnej warstwy. Dobrze oczyszcza skórę, nie podrażniając jej. Jeśli chodzi o działanie nawilżające to oczywiście nic nie robi w tym kierunku ale też nie wysusza skóry. Zapach w mojej ocenie jest jego najsłabszą stroną. Na początku był ok i nawet mi się podobał ale po jakimś czasie zaczął mnie męczyć swoją słodyczą. Najlepiej używać go zamiennie z jakimś innym żelem, to może wtedy tak szybko się nie znudzi. Jak już wspominałam cena i wydajność na plus.

Zapach rewelacyjny - jak malinowy jogurt lub lody - nie wypada sztucznie, ale też nie utrzymuje się jakoś długo. Czy nawilża? Raczej nie, ale na pewno nie wysusza i mi to wystarcza. Kiepsko się pieni co dziwi mnie przy takim składzie., przez to jest niezbyt wydajny. Za to opakowanie z zamknięciem press cap to duży plus. Fajny, ale raczej nie sięgnę po niego ponownie - lubię solidną pianę.

Żel zakupiłam dzięki poleceniu na IG naszej Wizażanki :) Żel zamknięty jest w sporej butelce, częściowo przeźroczystej więc możemy kontrolować poziom zużycia. Na butelce znajduje się etykieta w kolorach bieli i różu z grafiką malin. Znajdziemy na niej wszystkie potrzebne informacje. Żel ma kremową konsystencję i lekką. Nie jest ani za gesty ani za rzadki. Dobrze się do dozuje zamknięciem na klik. Pięknie pachnie malinami ale tak naturalnie, zero sztuczności i to jest jego ogromny plus. Samo nawilżenie też ok. Nic nie wysusza. Zapach się trzyma jeszcze przez jakaś chwilę. Efekt można podtrzymać używając masełka do ciała z tej samej serii. Na uwagę zasługuje fakt, że Żel jest niedrogi i bywa jeszcze na promocji (ja trafiłam w Hebe) więc jak za tak jakościowy produkt cena jest bardzo dobra.

・ten żel otrzymałam w zestawie z kremem do rąk, płynem micelarnym i masłem do ciała w prezencie. ・oczywiście jak na pewno pamiętacie ja korzystam tylko z płynów do kąpieli, ale nawet jak mam jakieś żele, to używam je tak samo jak płyny. Kocham tak takie produkty, że zużywam je bardzo prędko, bo uwielbiam jak jest duuużo piany w wannie haha ・zapach tego żelu jest obłędny i naprawdę mega czuć maliny, co mi się podoba, bo lubię takie własnie zapachy ・fajnie się pienił i skóra po kąpieli w nim była nawilżona. ・na pewno kiedyś sięgnę po ten żel bądź po inne produkty tej marki i serdecznie każdemu polecam kto jeszcze nie zna marki Sielanka.

Kosmetyki marki Sielanka są dla mnie stosunkową nowością, jednak po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na ich temat postanowiłam w końcu je poznać. Szkoda, że głównie dostępne są w Hebe, bo tej drogerii nie ma w mojej okolicy, ale podczas składania zamówienia w internecie wrzuciłam kilka interesujących mnie pozycji do koszyka. Między innymi zdecydowałam się na podstawowy, codzienny produkt jakim jest żel pod prysznic. Wybrałam wersję malinową, ponieważ wydawała mi się być najciekawszą ze wszystkich dostępnych. Nie żałuję zakupu, bo to naprawdę godny uwagi produkt- ma śliczny zapach, kremową konsystencję, otula ciało przyjemną pianką a co najważniejsze nie przesusza skóry nawet przy codziennym stosowaniu. OPAKOWANIE Opakowanie to sporej wielkości plastikowa butelka z grafiką przedstawiającą maliny na różowym tle. Z tyłu znajduje się szczegółowy opis produktu oraz składników aktywnych. Na plus zaliczam zamknięcie na klik, które ułatwia dozowanie. Dzięki temu, że produkt ma przezroczyste opakowanie na bieżąco śledzimy zużycie. ŻEL Produkt nadaje się zarówno do stosowania jako żel pod prysznic jak i płyn do kąpieli, z racji sporej pojemności wypróbowałam oba sposoby i byłam z nich bardzo zadowolona. Zapach żelu jest wprost cudowny, przypomina mi malinowy jogurt, dzięki niemu kąpiel to sama przyjemność. Zapach odpręża, zapewnia chwilę relaksu. Mocno owocowy blend skradł moje serce, więc dodatkowo cieszy mnie to, że aromat ten utrzymuje się na skórze po kąpieli. Jeśli stosowałam go razem z masłem do ciała z tej serii mogłam się nim cieszyć cały dzień. Żel ma gęstą, kremowa konsystencję, która nie przelewa się przez palce. Możemy nakładać go dłońmi albo gąbką, oba sposoby pozwalają na wytworzenie sporej ilości piany. Jest wydajny, nie trzeba go dużo na jedno użycie. Podoba mi się jego jasnoróżowy kolor nawiązujący do malin, którymi jest inspirowany jego zapach. Żel ma dużą pojemność i można zakupić go w korzystnej cenie, często jest w promocji. Na pewno skuszę się na inne, równie ciekawe wersje zapachowe. PLUSY gęsta, kremowa konsystencja śliczny zapach dużo piany dobrze się pieni jest wydajny ma korzystną cenę praktyczne opakowanie

Czy Ty również kupujesz oczami? Czy ładnie prezentujący się kosmetyk/reklama sprawia, że decydujesz się na zakup? U mnie zdarza się to dość często:D W przypadku kosmetyków Sielanka tak właśnie się stało. Moja ciekawość była tak duża, że zdecydowałam się za zakup żelu pod prysznic, kremu do rąk oraz wcierki z serii Dziewczyna jak Malina. Dziś recenzja żelu, który polubiłam i myślę, że do niego wrócę:) lub może sięgnę po inną wersję zapachową? Znajdziemy tu składniki takie jak ekstrakt oraz olej z pestek malin, kwas mlekowy, witaminę B5. Żel ma nawilżać i pielęgnować skórę podczas kąpieli. *solidne, przezroczyste opakowanie z przyjemną dla oka grafiką - taka właśnie sielanka:) *duża pojemność - 500ml *żel ma ładny, słodki malinowy zapach i różowy kolor. Zdecydowanie jego użycie poprawia mi nastrój;) *przyjemna, kremowo-aksamitna ale niezbyt gęsta konsystencja. Odpowiednio dobrze się pieni, otula skórę podczas mycia, dobrze się rozprowadza i spłukuje. *żel oczyszcza skórę nie podrażniając jej. Daje przyjemne odświeżenie i gładkość. Przy normalnej skórze nie powoduje jej wysuszenia. *wegańska formuła, opakowanie z recyclingu *atrakcyjna cena

Trochę dla żartu w tytule recenzji przywołałam fragment wiersza Bolesława Leśmiana, który to wiersz zawsze kojarzył się mi z beztroską, sielskością , nieśpiesznie upływającym czasem... Z opisanym tutaj żelem można "odlecieć" w pozytywnym znaczeniu tego sława. Bardzo lubię rwać maliny, kiedy wyjeżdżam za miasto i bardzo lubię robić z nich potem koktajl malinowy. Takie też mam skojarzenia, kiedy używam opisywanego w tym miejscu cuda. Zapach to autentyczne malinki, lekko zgniecione, puszczające sok jak w przywołanym na wstępie wierszu Leśmiana. Nie ma tutaj żadnej sztucznej słodyczy, żadnych chemicznych nut, jest malinowy chruśniak i są malinki po prostu. Konsystencja to malinowy koktajl , a nawet malinowy jogurt. Pod prysznicem zamienia się w fajną otulającą pianę. Żel nie wysusza, nie podrażnia, nie pozostawia skóry nieprzyjemnie ściągniętej. Nie zauważyłam, aby posiadał jakieś właściwości pielęgnacyjne, ale nie oszukujmy się , żaden żel pod prysznic takich właściwości raczej nie posiada. Ja sama zresztą tego od żeli nie oczekuje. Na pewno nie robi krzywdy, pozostawia za to skórę miękką i gładką. Dużo dobrej roboty robi tutaj szata graficzna - urocza, z dużą ilością różu ( i zaznaczam, że z bycia fanką Barbie wyrosłam jakieś 35 lat temu). Za opakowanie 500 ml zapłaciłam jakieś 8 złotych (kupowałam w jednej z warszawskich hal targowych), więc grzechem byłoby nie wziąć. Warto przypomnieć sobie stary wiersz Leśmiana (naprawdę, nie wszystkie utwory, które przerabiało się w ramach lektur szkolnych były beee) i warto zanurzyć się w tej malinowej sielskości. Polecam.

Żel kupiony na promocji w Hebe, i w zasadzie ciężko coś więcej o nim napisać. Nijaki, bez szału, zwykłe chemia do mycia ciała. Producent zachwala, że łagodzi, nawilża, odżywia (źródło witamin) itp - nie zauważyłam po zużyciu całego opakowania nic. Umyć umyło i tyle. Ładnie pachniał - to zdecydowany plus, ale za to konsystencja była bardzo lejąca, więc mało wydajny. Ogólnie- bez szału.

Zapach jest rewelacyjny, świeża zerwana malina. Żel ma konsystencję jogurtu, umieszczonego w butlce z dozownikiem (bardzo dobre rozwiązanie). Żel jest bardzo wydajny a do tego fajnie działa na skórę pozostawiając ją miękką i przyjemną w dotyku. Jak dla mnie bardzo fajny !.

Żel pod prysznic marki Sielanka wygrałam w jakimś konkursie razem z płynem micelarnym i dzięki temu zupełnie przypadkowo wpadły w moje łapki prawdziwe perełki. Tym żelem jestem zachwycona pod każdym względem! Duża butla, czytelna szata graficzna, naturalny i bezpieczny skład zawierający min olejki z pestek malin, pantenol, witaminy B i C. Konsystencja mleczka w kolorze pudrowego subtelnego różu i słodziutki aczkolwiek delikatny zapach malin. Dla mnie idealny. Używałam go do kąpieli w wannie i jego stosowanie dawało mi niesamowita przyjemność. Żel ma doskonałe właściwości myjące, mleczko na skórze zamienia się w aksamitną gestą piankę, i co najważniejsze nie wysusza skóry po myciu jak inne żele. Skóra jest nawilżona i gładziutka. Cena bym powiedziała, że jest śmiesznie niska w porównaniu do działania i wydajności. Używałam go prawie dwa miesiące zanim mi się skończył co uważam za mega wynik. Świetnie się sprawdza do codziennego używania nawet przez dzieci. Dla mnie też żel to prawdziwa kosmetyczna perełka i odkrycie wśród żeli myjących ostatnich miesięcy. Bardzo Wam polecam ❤️

Żel pod prysznic o cudownej nazwie Dziewczyna jak malina to kosmetyk, który przenosi w czasy dzieciństwa beztroskiego i pełnego radości. I tak też jest i w tym przypadku. Żel rewelacyjnie spisuje się podczas wieczornego rytuału zarówno jako szybki prysznic i wyjątkowo długa kąpiel. Żel pod prysznic od marki Sielanka to kosmetyk zamknięty w dość miękką, przezroczystą butelkę o pokaźnych gabarytach i pojemności aż 500ml, z bardzo wygodnym dozownikiem i z przepiękną, czytelną szatą graficzną, która kusi i jednocześnie przyciąga wzrok. Kosmetyk ma cudownie otulający aromat słodko – kwaśnych owoców w tym malin, aksamitną jasno kremowo - różową barwę, konsystencja przyjemna ani za rzadka ani za gęsta – idealna, taka jaka powinna być. W jego składzie możemy znaleźć ekstrakt z malin, olej z pestek malin, kwas mlekowy i witaminę B5 a także dodatkowo witaminę C, która rozświetla i dodaje skórze blasku. Żel pod prysznic z linii Dziewczyna jak malina sprawia, że niewielka ilość produktu naniesiona na myjkę czy bezpośrednio na skórę sprawia ogrom piany, co powoduje, że kosmetyk jest bardzo wydajny a ja z racji, że należę do osób które cenią sobie tą cechę kosmetyku, który myje skórę jestem zachwycona. Kosmetyk skutecznie oczyszcza i myje skórę, po pierwszym użyciu widać efekt jedwabiście gładkiej i elastycznej skóry. Bardzo dobrze się spłukuje, nie wysusza skóry a wręcz przeciwnie nawilża ją. Swym niesamowitym zapachem działa aromaterapeutycznie i relaksująco aż nie chce się wychodzić z wanny.

Myślę, że nie ma niczego bardziej odprężającego niż wieczorna, długa kąpiel lub prysznic w towarzystwie otulającego, pięknie pachnącego żelu pod prysznic. Jeżeli dodatkowo posiada on właściwości pielęgnacyjne, to już możemy mówić o prawdziwej perełce kosmetycznej. Dla mnie takim odkryciem jest polska marka Sielanka oraz ich nawilżający żel pod prysznic o zapachu malin. Po żel sięga się z przyjemnością - a to przede wszystkim zasługa jego pięknego opakowania, cudownie słodkiego zapachu oraz świetnych właściwości myjących. Zacznę jednak od początku - a zatem od opakowania, bo to najpierw na nie zwracam uwagę podczas zakupów. To pękata butelka z wygodnym dozownikiem, którą wyróżnia przepiękna grafika - totalnie trafia w mój gust. W składzie żelu wyróżnić możemy ekstrakt z malin, drogocenny olejek z pestek malin, alantoinę, pantenol oraz witaminy B i C. Sam żel ma delikatnie różowy kolor, przyjemnie kremową konsystencję oraz cudownie malinowy, słodki zapach - który z kolei relaksuje i wprawia w dobry nastrój. Bardzo dobrze się pieni oraz bezproblemowo spłukuje. Przy tym nie podrażnia, nie uczula oraz przede wszystkim nie przesusza skóry. Świetnie sprawdza się podczas codziennego stosowania. Jeżeli zaś mowa o działaniu, to żel jak najbardziej spełnia obietnice producenta. Przede wszystkim posiada skuteczne właściwości myjące i oczyszczające. Przywraca skórze pożądany komfort i świeżość. Poprawia także samopoczucie - działa na zasadzie aromaterapii :) Po zastosowaniu skóra jest gładka i miękka, wręcz taka aksamitna w dotyku. Dopełnieniem pielęgnacji jest zastosowanie masła z tej samej serii - dzięki temu jeszcze dłużej można rozkoszować się pięknym zapachem oraz idealnie wypielęgnowaną skórą. I można poczuć się sielsko-anielsko :) Za opakowanie o pojemności 500 ml zapłacimy nieco ponad 9 zł. Cena jest bardzo kusząca, zdecydowanie zachęca do zakupu. Także wydajność żelu jest rewelacyjna, pozwala przez kilka tygodni cieszyć się pięknym zapachem i miłą kąpielą. Bardzo polecam i z przyjemnością przyznaję 5/5 gwiazdek.