Cheek Parade to limitowana edycja palety, która była dostępna głównie w 2017 roku. Głównie, ponieważ ja swoją kupiłam na początku roku 2018 i podejrzewam, że była to jedna z ostatnich sztuk. Teraz weszły nowe limitki, jak np paleta Blush Bar, która od Cheek Parade różni się tym, że zamiast brązera Hoola Lite jest róż Gold Rush.
Paleta Cheek Parade długo za mną chodziła i nie żałuję, że ją kupiłam. Kosztowo zdecydowanie bardziej opłaca się kupić jakąś limitowaną edycję i mieć kilka produktów w jednej palecie, niż kupić każdy z produktów pojedynczo. Ja za moją paletę zapłaciłam około 235zł, ale gdybym miała kupować każdy z zawartych w niej kosmetyków pojedynczo to za każdą sztukę musiałabym zapłacić około 150zł - różnica w cenie diametralna, dlatego przed zakupem warto na początek rzucić okiem na limitki.
Paleta zawiera 5 pełnowymiarowych produktów: 2 brązery, 3 róże i pędzelek. Całość zamknięta jest w lekkiej, tekturowej palecie zamykanej na magnes. Kolorowy design bardzo do mnie przemawia, ale odnoszę wrażenie, że pudry nie są stabilnie umocowane w tekturze, tzn gdybym obróciła paletę do góry denkiem to nie mam tej pewności, że pudry nie wypadną (pozwólcie, że nie będę tego sprawdzać, bo naprawdę lubię te produkty i nie wyślę ich na śmierć:D). Dołączony pędzelek nie wiem czy się sprawdza, bo ani razu go nie użyłam.. wydał mi się trochę zbyt szorstki, więc raczej nie jest niezbędnikiem w tej palecie.. używam innych akcesoriów do aplikacji pudrów. Zapach palety jest bardzo specyficzny i choć ja całkiem go lubię i mam do niego neutralny stosunek (dla mnie jest lekko brzoskwiniowy), to części osób na pewno nie podpasuje. Słyszałam opinie, że kojarzy się z babcinym zapachem.. i po dłuższym przemyśleniu tych wniosków chyba nawet mogę się z tym zgodzić. Nie jest to jednak babciny zapach na poziomie Pani Walewskiej, ale babcine nuty w bardziej pozytywnym dla mnie sensie chyba ma :)
Jak pudry się sprawdzają?
Hoola - ciepły odcień do opalania twarzy, który przy jasnej i średniej karnacji najlepiej aplikować lekką ręką, bo pigment robi wrażenie. Na szczęście przypadkowy nadmiar da się ładnie wyblendować i uratować sytuację, rozciera się jak marzenie i da się uzyskać nim efekt cudownej opalenizny.
Hoola Lite - chyba bardziej ją pokochałam niż tradycyjną Hoolę. Niepozorna i jasna w opakowaniu, ale na jasnej i średniej karnacji będzie ją widać. Ładnie się buduje, pięknie rozciera i cudowanie nada się do delikatnego konturowania na co dzień. Da się ją tak wtopić w twarz jakby to był prawdziwy, delikatny cień. Chyba nawet pokuszę się o stwierdzenie, że to mój faworyt w tej palecie :)
Dandelion - delikatny, bardzo dziewczęcy odcień, którym nie da się zrobić krzywdy. Transferuje się na policzki bardzo delikatnie, ale da się go stopniować i uzyskać dokładnie taki efekt jaki chcemy. Na co dzień czy do pracy - jak znalazł :)
Galifornia - cudowny, koralowy róż, który raz użyty sprawia, że chce się po niego sięgać każdego dnia. Z moją fazą na koralowe odcienie nie potrafiłam się z nim rozstać przez wiele tygodni. Dobrze napigmentowany a jego blendowanie jest prawdziwą przyjemnością. Pięknie wygląda na opalonej skórze.
Rockateur - lekko zgaszony róż z bardzo bezpieczną pigmentacją, nie wiem ile trzeba go dokładać, aby z nim przesadzić. Rozpromienia policzki i bardzo odświeża cały look. Obecnie sięgam właśnie po niego i mogę go polecić osobom początkującym, które do tej pory nie używały i bały się różu.
Całość palety w moim odczuciu jest bardzo udana a kolory są fajnie skomponowane. Nie widzę także przeciwwskazań, aby stosować te produkty do makijażu oczu, makijaż przecież nie ma ograniczeń i jeśli widzisz dla jakiegoś produktu inne zastosowanie, które Ci służy - śmiało to rób:)
Zalety:
- dobrze skomponowana paleta
- więcej produktów w korzystniejszej cenie
- wszystkie produkty dobrze się rozcierają i pięknie można wtopić je w skórę
- ciężko z nimi przesadzić (wyjątek to Hoola, warto aplikować ten brązer lekką ręką)
- pasują do różnych karnacji
- są trwałe
- można je wykorzystać również do makijażu oczu
- design opakowania
- pędzelek jest w moim odczuciu zbędny, ale może akurat komuś podpasuje
Wady:
- mam wrażenie, że opakowanie nie jest w 100% stabilne dla pudrów, tzn może istnieć ryzyko, że z niego wypadną
- zapach pudrów nie każdemu się spodoba
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie