Znam prawdziwy zapach oleju wiesiołkowego i na całe szczęście to mydełko nim nie pachnie, ma całkiem neutralny, olejowy zapach, delikatny. Mydło jest tłuste, czuć to podczas rozmydlania go na skórze, jest też twarde, kostka nie rozmięka w byle kontakcie z wodą. Po umyciu skóra ciała nie jest wysuszona, mydełko nadaje się też do higieny intymnej, nie podrażnia, do twarzy ze 2 razy użyłam i było ok., ale moja cera nie przepada za mydłami i temu też nie ufałam w tej kwestii, więc wolałam nie używać za często, jednak zastosowane tak jednorazowo nie podrażniło, dobrze oczyściło pory i skóra potem się nie rozszalała.
Jak już wspominałam, mydełko jest przetłuszczone solidnie, co czuć, jednakże po spłukaniu piany ze skóry nie czuć żadnego jej odżywienia, ani natłuszczenia, standardowo, skóra jest po prostu umyta, jak po każdym mydle, nie mam bardzo suchej skóry, więc nie musiałam się balsamować po tym mydle za każdym razem, ale przypuszczam, że u osób ze skórę suchą byłoby to konieczne.
Podstawowy zarzut, to cena, nieadekwatna do działania, jak i wydajności, rozumiem, że mydło jest ręcznie wyrabiane z naturalnych składników i to się ceni, mimo wszystko działanie jest zwyczajne, podobne do np. mydeł Sylveco, które są o połowę tańsze, są także ciut większe od Hagi. Mydełko zdecydowanie polecam kupić, ale tylko w promocyjnej cenie, bo jednak prawie 20 zł za kostkę mydła, które tylko myje i nie robi niczego ponad to, co mydła w cenie do 10 zł, i do tego starcza na tydzień stosowania przez 2-3 osoby, to lekka przesada dla przeciętnego zjadacza chleba.
Zalety:
- Mydełko dobrze oczyszcza skórę i nie podrażnia, ani nie przesusza, ma naturalny skład.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie