Garnier Fructis, Oil Repair 3 Butter, Odżywka wzmacniająca do włosów bardzo suchych i zniszczonych (stara wersja) 

Odżywka jest bardzo gęsta i pachnąca. Jest niczym maska do włosów w tubce. Dobrze się rozprowadza na mokrych włosach. Po jej zastosowaniu włosy są bardziej ułożone i miękkie.

Kiedyś używałam jej baardzo często - okazało się, że moje włosy nie lubią kokosa. A mimo tego świetnie działała i tak. Jest bardzo gęsta, wydajna i emolientowa. Dociąża spuszone włosy. Teraz używam jej co kilka myć i sprawdza się rewelacyjnie. Wygładza, ale nie rozprostowuje skrętu. Ma piękny zapach który utrzymuje się na włosach, no i jest tania. Masło shea to świetny, ciężki emolient dla zniszczonych i suchych włosów. Wygładza, dociąża i włosy wyglądają na zdrowsze. Warto ją przetestować!

Notorycznie mylę ją z "Oil repair 3" (tą bez słowa "butter" i z silikonem). Dla mnie efekt obu odżywek jest podobny, ta bardziej nawilża i jest lekko cięższa. Stosuję nieregularnie, zazwyczaj kiedy chcę mieć pewność, że moje włosy będą dobrze wyglądać. Włosy są po niej gładkie i błyszczące, nie plączą się ani nie puszą. Są łatwe w rozczesaniu. Wracam do niej i jej siostry na zmianę - zależnie na którą trafię w drogerii ;)

Kupiłam odżywkę z Garniera bo chciałam wypróbować innej odżywki i żałuję. Na pewno więcej jej nie kupię Z początku zapach mi się nie spodobał ale stwierdziłam że zapach nie ważny ważne jest działanie. Sty żadnego nie ma. Włosy jakie były przed uruchomieniem odżywki takie są mam włosy suche i zniszczone. Ta odżywka nie c nie pomaga. Nie polecam Włosy zero poprawy. Są nie miłe w dotyku po innych odżywkach były miłe w dotyku.

Odżywka bardzo skutecznie pielęgnuje włosy wysokoporowate, po jej użyciu mam wygładzone i bardzo błyszczące włosy aż po końcówki, a obecnie mam włosy długie do pasa, staram się nie nakładać jej zbyt często, aby włosów nie przeciążyć, używam jej na zmianę z produktami innych firm, co kilka umyć włosów, ale bardzo lubię moje włosy po jej użyciu, mam z natury bardzo suche włosy, a ona po prostu likwiduje wszelkie tego ślady, jest bardzo treściwa, suche badyle stają się po niej nawilżone i elastyczne aż po brzegi, zostawia wyraźnie wyczuwalną warstwę okluzji. Generalnie bardzo lubię całą tę linię, szampon i maskę, bardzo udane produkty, mocno nawilżające i emolientowe, już sam szampon rozplątuje i wygładza włosy, a odżywka jest niewiele lżejsza od maski, również jest treściwa. Bardzo polecam te produkty, ponieważ spełniają obietnice producenta, naprawdę sprawdzają się na włosach bardzo suchych i zniszczonych, wszelkie szczotki suną po włosach jak po maśle. Preferuję raczej naturalne i ekologiczne kosmetyki, ale ta odżywka jest jedną z niewielu drogeryjnych, które naprawdę lubię i kupiłam ją już kilka razy, podobnie jak szampon i maskę, skład nie jest najgorszy, a ma silikony, których od czasu do czasu moje włosy potrzebują. Jedyne, za czym w tej odżywce nie przepadam, to zapach, słodki, budyniowy, nie lubię go, na szczęście nie jest jakiś odpychający, cała linia tak pachnie. Poza tym opakowanie jest z bardzo twardego plastiku i zawsze trzeba je rozcinać, żeby wydobyć resztki odżywki, opakowanie maski, czyli słoik, jest zdecydowanie wygodniejsze.

Jestem w trakcie używania. Natomiast fajne opakowanie, poręczne i wygląda na wydajną odżywkę. Wlosy po niej są miękkie i lśniące pięknie pachną przez 2 3 dni czuje zapach na włosach. Używam zawsze 20 min przed myciem i 20 min na włosy po umyciu. Lepsze efekty.

Odżywka znajduje się w plastikowym opakowaniu z odwróconym dnem, dzięki czemu kosmetyk spływa do ujścia opakowania. Grafika typowa dla Garnier - minimalistyczna, z najważniejszymi informacjami na opakowaniu, a same opakowanie w intensywnym, żółtym kolorze. Konsystencja - bardzo gęsta, ale łatwa w aplikacji. Bez trudu wciera się we włosy oraz wypłukuje bez problemu. Co mnie urzekło w tej odżywce to jej szybkie działanie. Jeszcze kończąc aplikację na włosy czuję jak robią się one miękkie i gładkie. Intensywne odżywienie i nawilżenie przez odżywkę sprawia, że włosy są mięciutkie w dotyku, gładkie, sypkie, dobrze się układają. Rozczesywanie przestało być koszmarem, a stało przyjemnością ;). Wyglądają bardzo zdrowo, są mocne i pełne blasku. Z przyjemnością będę do niej powracać.

Ogólnie mam przetłuszczającą się skórę głowy i włosy normalne. Ale ostatnio moje włosy na długości i końcówki są suche. Potrzebowałam treściwej odżywki, która ma w składzie oleje. I taką znalazłam. Kupiłam ją w Lidlu. Odżywka bardzo dobrze u mnie się sprawdziła. Podoba mi się konsystencja, ona jest gęsta, bardzo przyjemna, łatwo jest ją nałożyć na włosy. Mimo tego, że jest taka treściwa, to nie obciąża. Po użyciu włosy są miękkie, wygładzone, odżywione, nie są matowe. Także łatwiej jest włosy rozczesywać. Zapach jest bardzo słodki, ale ładny, taki migdałowy, trochę waniliowy. Mnie nie zanudza :) Produkt jest wydajny i znajduje się w wygodnym opakowaniu.

Włoski po użyciu tej olejowej odżywki zostały widocznie zregenerowane już po kilku użyciach. Śmiało stwierdzam, że jest to mój ulubieniec od Garnier. Włosy są zdecydowanie nawilżone, łatwiej się rozczesują i pięknie pachną. Odżywka godna polecenia, a jej cena jest niska. Dostępna jest w większości marketów i drogerii.

Kupiłam tą odżywkę z polecenia pewnej wlosomaniaczki i przepadłam. Zależało mi na czymś cięższym, emolientowym do domykania pielęgnacji. Odżywka jest E(H) ale moje włosy odbierają ją jako czysty emolient. Świetnie sprawdzała się do mycia metodą OMO, MOO czy zwykle, najprostsze MO, zawsze jednak pełniła funkcję drugiego O. Moje włosy potrzebują dociążenia i ta odżywka spisuje się do tego świetnie. Można ją oczywiście tuningować olejami, jednak ta metoda jest dla mnie zbyt ciężka, a jeszcze kilka miesięcy temu sprawdziłaby mi się. Ma bardzo ładny zapach i wygodne opakowanie, które umożliwia wydobycie produktu do samego końca. Odżywka jest bardzo wydajna i nie potrzeba jej dużo aby pokryć całe włosy. Konsystencja idealna, nic nie spływa, aplikacja jest bardzo szybka i przyjemna. Produkt bardzo często jest na promocjach i możemy go kupić już za 8 złotych.

Jako iż używałam oil repair 2, postanowiłam tym razem zakupić jej siostrzaną wersję. Odżywka jest bardzo ładnie pachnąca, mocno dociąża włosy - nie ma mowy o puchu. Zapach chwilkę utrzymuje się na włosach. Zaliczyłabym ją do odżywek ciężkich, łatwo nią przemolientować włosy - będą robić się strąki, więc polecam nie używać jej zbyt często i nie trzymać jej zbyt długo. Opakowanie bardzo wygodne - takie jak lubię, łatwo wydobyć z niego resztki. Myślę, że do niej powrócę, moje włosy ją lubią, ale w małych ilościach. Przy cienkich i rzadkich włosach może się nie sprawdzić.

Od dawna używam odżywek Garnier, ale tej nigdy nie miałam okazji używać. Do czasu aż dostałam ją w prezencie :) Po pierwszym użyciu byłam zachwycona! Włosy były ewidentnie odżywione, wygładzone i odbudowane, a moje lekko rozdwojone końcówki nagle zniknęły! MAGIA! Świetnie się rozczesują, są sypkie i nie puszą się - co w przypadku moich dość podatnych włosów jest niezwykle ważne. Serio bardzo polecam ten produkt. Cena jest bardzo przystępna , a jakość na prawdę warta uwagi. Przy tym pięknie pachnie i ma miłą konsystencję. Moje włosy bardzo się z nią zaprzyjaźniły i wiem, że zostanie z nami na dłużej :)

Jedna z najlepszych odzywek których używałam! Kupiłam ją ponieważ nie miałam nic innego do wyboru, wcześniej jej nie używałam. Mam włosy naturalne, dosyć suche końce - są bardzo wymagające. Odżywkę trzymam na włosach 20-40 minut, bardzo rzadko się zdarza ze nakładam ją i odrazu zmywam ale nawet po takim zastosowaniu odżywka sprawdza się świetnie! Włosy się pięknie rozczesują, łatwo się ją spłukuje oraz nie obciąża moich włosów a praktycznie po wszystkim moje włosy czują się obciążone i zaraz robią się tłuste. Używam ją na przemian z maską z kallosa bananową czy mleczną.

Przetestowałam różne maski do włosów od Garnie Fructis i ta jest zdecydowanie moją ulubioną. Jest maga gęsta, przez co jest turbo wydajna. Czuć że porządnie oblepia włosy, są aż śliskie nawet podczas jej zmywania. Lubię ten efekt, bo łatwiej mi rozczesać włosy i lepiej się układają. O dziwo przy takim działaniu nie przyspiesza przetłuszczania się włosów. Już poluje na jakieś promocje żeby ją znów kupić.

Odżywka spełnia swoją funkcję na poziomie podstawowym - ułatwia rozczesywanie włosów, odżywia je i wygładza bez obciążania. Nie powoduje silniejszego przetłuszczania się czupryny. Ma ładny zapach, gęstą, kremową konsystencję. Jednak brakuje mi efektu wow, nawet przy regularnym stosowaniu.

Mam włosy falowane, puszące się, suche. Kupiłam tą odżywkę z nadzieją na dociążenie, bo wolę się w prostych włosach, zależy mi na ich ujarzmieniu. Zapowiadało się pozytywnie, słodki przyjemny zapach i konsystencja faktycznie maślana, gęsta, klei się do rąk i oblepia je, wydawało mi się, że tak właśnie prezentuje się produkt odżywczy. Niestety działanie jest ledwo zauważalne. Włosy nie są miękkie jak po choćby najzwyklejszej odżywce, mam wrażenie, że są suche i tępe. Dalej się puszą, o odżywieniu nie ma mowy, włos nie jest zregenerowany, ani nawilżony, więc w zasadzie nie wiem czy coś się dzieje czy po prostu zmywając ją pozbawiam się jej. Ale już nakładając ją na wilgotne włosy nie jest łatwo przeczesać je palcami, myślałam, że olejki w składzie mi to gwarantują. Włosy nie błyszczą, nie jest łatwiej je rozczesać, jestem totalnie rozczarowana.

Dostałam Odżywkę w prezencie i od razu przystąpiłam do przetestowania na ratunek moim włosom. Jestem bardzo zadowolona z efektów. Odżywka zawiera trzy Olejki, które naprawdę skutecznie działają. Moje włosy nie są łatwe w rozczesywaniu, ale odżywka sprawia, że ta plątanina jest do okiełznania. Bardzo fajna Konsystencja. To mój pierwszy Garnier i jestem w stanie powiedzieć, że działa wielozadaniowo.

Stojąc przed jedną z drogeryjnych półek nie wiedziałam na którą odżywkę się zdecydować. Aż w końcu zauważyłam tę- seria od zawsze kojarząca się z pięknymi opakowaniami i nieziemskimi zapachami, a działanie? Postanowiłam przekonać się na własnych włosach. Wprawdzie odżywka przeznaczona jest do włosów bardzo suchych i zniszczonych, ja takowych nie mam, dlatego też bałam się obciążenia. Nic bardziej mylnego. Ale zaczynając od początku, odżywkę otrzymujemy w poręcznej tubie o pojemności 200 ml, o ciekawej, pomarańczowo-brązowej szacie graficznej, wykonanej z miękkiego plastiku (25% pochodzi z recyklingu), pod światło widoczne jest ile produktu pozostało. Przeznaczone do stawiania na zamknięciu, toteż nie ma problemu z wydobywaniem, również zatrzask działa bez zarzutu. Sama odżywka ma gęstą konsystencję, łatwo nakłada się na kosmyki i w nie wmasowuje. Tak jak się spodziewałam, ma przepiękny zapach, słodki, typowy dla kosmetyków na bazie olejków. Swym żółtym kolorem nie raz sprawia wrażenie jakbym nakładała na włosy lubianą przeze mnie maskę z żółtka jaja. Co do samego działania, nie ma się co czarować że odżywka zregeneruje nasze włosy, tym bardziej jeśli nakładamy ją na przysłowiową minutę. Również nie podoba mi się polityka producentów sugerujących takie właściwości na swoich produktach. Dla mnie odżywka powinna ułatwiać rozczesywanie, wygładzać, niwelować puszenie, wzmagać lśnienie i wizualnie upiększać włosy. Jak na drogeryjną odżywkę za grosze uważam że jest naprawdę dobra, godna uwagi i w większym procencie moje wymagania spełnia. Jeśli potrzebujemy intensywnego odżywienia zamiast odżywki z olejkami sięgnijmy po olejki w ich czystej postaci.