Tommy Hilfiger True Star Men EDT 

Oceniam na podstawie próbek używanych przez mojego mężczyznę. :) Zapach jest jednocześnie słodki i pikantny oraz świeży i słodki. Uniwersalny. Nadaje się zarówno na codzień jak i na ważne wyjście. Trwałość średnia. P.S. Nie przepadam za twarzą tego zapachu ;P Używam tego produktu od: dawna Ilość zużytych opakowań: kilka próbek

Owej wody używał mój mąż, a ja mu ją sprawiłam;) Była to woda po goleniu. Zapach przepiękny - świeży, orzeźwiający, słodkawy, ale nie duszący, nie mdły. Powiedziałabym, że jedynym "zgrzytem" w tym duecie (True Star i mój mąż) było to, że zapach nie do końca pasował do typu osobowości mojego męża i do jego wieku:brzydal: ponieważ True Star faktycznie pasuje do facetów w typie i wieku E. Iglesiasa :) mój mąż ani Iglesias ani wiek nie ten... niemniej jednak używający go facet staje się o razu młodszy! A tak poważnie - woda wg mojego nosa pasuje do facetów w przedziale 25/30 lat, co nie znaczy że kila lat starsi nie mogą je uzywać:) Raczej na lato niż zimę. Butelka fajna. Trwałość - taka sobie, raczej słabsza niż mocniejsza. Być może jeszcze do tej wody wrócimy, bo mi samej b. b. się podobała;) Używam tego produktu od: już nie Ilość zużytych opakowań: jedna 100 ml butelka w 2009/2010 roku

Początkowo nie przypasowała mi ta woda nie wiem czemu, może przez katar a może pH moje skóry uległo zmianie :)) ale testowałem go ostatnio jeszcze raz po jakimś czasie i muszę powiedzieć ze zapach jest super!! Z początku pikantny, łagodnieje po paru minutach ale wciąż jest wyraźny.Nie za ostry, nie mdły, nie duszący - wręcz bym powiedział że orzeźwia mnie jak żadne inne perfumy.

Świetny zapach, jest naprawdę doskonały! Stworzony jakby idealnie dla mnie. :D Orzeźwiający, ze słodką nutą, ale i elegancki. Z początku dodaje animuszu, sprawia wrażenie zapachu dla aktywnych i lubiących sport. Siła złamana wanilią, jak to mi się kojarzy. :) Po chwili ta ulotna energia ustępuje miejsca głębszym warstwom, odsłania swój pełny urok i "dodaje blasku". ;) Przyciąga, hipnotyzuje i nie można się od niego oderwać. Zapach balansuje między słodką beztroską, szykowną elegancją i swobodą młodości. Ma to "coś", co sprawia, iż naprawdę można poczuć się jak one of the true stars.. :) ...no, niekoniecznie jednak Pleksiglasem. :D Flakonik bardzo ładny, a najciekawszy w nim jest metaliczny poblask szkła, dodający efektu glamour do i tak mocno już zaakcentowanej całości, jaką tworzy zapach i jego ewolucja w czasie. Używam tego produktu od: kilku dni. Ilość zużytych opakowań: zaczęte pierwsze.