Jest to produkt dosyć uniwersalny ponieważ można go wykorzystywać w sposób, który nie wymaga wiele zabawy ani wysiłku czy pracy. U mnie to stały bywalec ostatnio w łazience. Mam skórę dosyć kapryśną, na ramionach mam rogowacenie mieszkowe, które wymaga częstych peelingów, dosyć suchą skórę i jeśli chodzi o twarz to cera mieszana,z tłustą strefą T i rozszerzonymi porami. Jest to postać proszku, bardzo małe drobinki ale jest to jeden z mocniejszych zdzieraków jaki kiedykolwiek używałam. Wystarczy odrobinka do żelu pod prysznic albo do twarzy, i już działa przy takiej minimalnej ilości bardzo konkretnie. Dlatego, że jest to dosyć mocny peeling, to na ciało stosuję raz w tygodniu, co drugi peeling zamieniam sobie z delikatniejszymi (robię na ciało dwa razy w tygodniu). Na twarz używam rzadko, a i tak zazwyczaj na strefę T ponieważ świetnie oczyszcza pory i je zwęża, optycznie są mniej widoczne (te czarne kropki to ulatniające się sebum więc jakbym nie peelingowała dwa razy w tygodniu tej strefy to bym miała czarne kropki widoczne na kilometr. Chociaż na twarz to używam tak co półtora albo nawet dwa tygodnie, zamieniam sobie delikatniejsze peelingi enzymatyczne. Jest to na prawdę mocny peeling, i jak mam trądzik, nawet pojedyncze krostki ropne to nie używam go, aby nie roznosić ich, mimo, że jest to proszek drobniutki to jednak jest peelingiem mechanicznym, więc z twarzą uważam, a już tym bardziej, że mam dosyć wrażliwą i bywają dni kiedy byle co ją podrażnia. Przy krostkach ropnych, zmianach zapalnych to już w ogóle bym nie odważyła się na użycie tego peelingu, zmasakrowałoby mi to skórę wtedy. Także z twarzą to różnie bywa, więc bardzo ostrożnie. Dla cer wrażliwych, naczynkowych, podrażnionych to odradzam, lepiej wtedy omijać szerokim łukiem, albo po prostu używać tylko do ciała.
Najlepszym wykorzystaniem korundu jest właśnie jako peeling do ciała. Rewelacyjny jest. Kosztuje kilka złotych, co prawda ciężko dostać stacjonarnie, chociaż ja mam ten przywilej mieszkania w dużym mieście i swoją wspaniałą drogerię, gdzie robię często zakupy, to jednak nie w każdym miejscu da się go kupić, ale to jak ktoś robi zakupy online to wystarczy dorzucić do koszyka. Samego się nie opłaca kupować, bo np 5 zł plus przesyłka drugie tyle to bez sensu, ale do normalnych zamówień to jak najbardziej. Jest bardzo wydajny, takie opakowanie 100 g wystarczy na bardzo długo, zużywam tego minimalną ilość.
Nie rozumiem czemu jest taki mało popularny, wiem, że to mocny zdzierak i można przesadzić z nim, ale jednak jest bardzo wygodny. Proszek, zero brudzenia się, nie jest np z olejem, więc można do żelu, kremu, pianki dodać i jest peeling. Trochę to półprodukt jest ale taki chyba, który wszyscy mieć powinni, oczywiście nie do cer z aktywnymi zmianami :)
Także niewątpliwie jest to najmocniejszy peeling jaki miałam. Ale umiejętnie wykorzystywany (mała ilość, i nie przy trądziku) jest super rozwiązaniem.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie