Lovely Duo Ombre, Pomadka do ust do makijażu ombre 

Kosmetyk nie szczególnie przypadł mi do gustu, mam odcień różowo-fioletowy i nie yxywam tego produktu na usta. Kosmetyk śmierdzi takim woskiem niezbyt elegenacko prezentuje sei na tych ustach i moje dopasowanie kolorystyczne jest nietrafione. Kosmetyk jest nieco zbędny lecz lubię znajdywać nowe zastosowanie takim kosmetykom i w tym przypadku to różowe wypełnienie w mojej kosmetyczce jest jako róż w sztyfcie na mokro. Pocelam takie przetestowanie tego kosmetyku, dobrze się trzyma, minusem jest rozprowadzanie produktu, ponieważ ma gęstsza konsystencję, ale da się go ładnie rozpracować.

Tragedia!!! Brzydko pachnie, kolory koszmarne. Jakbym smarowała usta woskiem ze świeczki. Naprawdę jestem rozczarowana. Nic więcej nie da się tutaj dodać.

To mój największy zarzut dlatego produktu. Bardzo mi już jakiś czas temu spodobał efekt ombre na ustach i w ciemno postanowiłam kupić ten produkt. Dałam na niego ok. 20, więc nie tak mało. Zakupiłam ją w rossku w korze jaki jest wyżej na zdjęciu. Opakowanie spoko, jednak niskiej jakości i plastikowe. Jednak zakrętki dobrze się trzymały. Produkt zapakowany był w kartonik. Pierwsze co we mnie uderzyło po jego otwarciu, to jego nieprzyjemny zapach. Dość intensywny, ponieważ aż od niego zawrotów dostawałam. Przypomniał mi on zapach cmentarza... A konkretnie wkładów do zniczy. Zapach spalenizny połączony z woskiem czy olejem czy parafiną, coś takiego. Nie ładny zapach domowej świecy, z którym nie miałabym żadnego problemu, lecz okropny taki jak do zniczy. Chemiczny i nie do wąchania. Szok, że tak śmierdzieć może kosmetyk i to jeszcze do ust. Sama konsystencja jest woskowa, mocno. Szczególnie grubsza, 2 krok. Kolor jej jaśniejszy mi się nie podoba solo. Na ustach efekt ombre jest całkiem okay. Ładnie można połączyć kolory ze sobą, ale spektakularnego efektu to on nie robi. Kolory pasują do siebie i najgorszy kicz nie jest. Jednak są bardzo miękkie i może się złamać. Właśnie ten jaśniejszy kolor błyskawicznie się złamał. Trwałość ogólnie bez rewelacji. Zjada się brzydko i okropnie smakuje. Właśnie okropnym woskiem. Kruszy się jak nie wiem. Mokre pastele. Coś takiego. Nie da się jej zbyt poprawiać, bo tworzy się skorupa i widoczna warstwa. Lovely ma o wiele lepsze pomadki\błyszczyki w swojej ofercie, a ten produkt to wypadek przy pracy. Ten niestety nie należy do tych lepszych produktów. Jaśniejszego koloru już nie mam, ciemny mam i sukcesywnie zużywam jako konturówka do ust i tutaj z tego produktu, a raczej kroku 1 jestem zadowolona.

Pomimo niezbyt pozytywnych opinii na temat tego produktu jakie słyszałam, a może właśnie dzięki nim postanowiłam zakupić ten produkt. Uważam, że to była świetna decyzja, gdyż na moich ustach ta pomadka robi super efekt. Ciemniejszym kolorem obrysowuję usta i nakładam go tuż przy kącikach, z kolei jaśniejszą wypełniam środek ust. Efekt jaki powstaje jest świetny. Sporo osób pyta mnie co mam na ustach. Pomadka jest matowa, ale nie przesusza bardzo ust. Efekt utrzymuje się bardzo długo. Pomysł na stworzenie takiego produktu był strzałem w dziesiątkę. Gratulacje Lovely!

Fakt, jakościowo dobra pomadka to to nie jest. Kolor jednak tak mi pasuje, że sięgam po nią stosunkowo często. Patrząc na trwałość, to miałam gorsze szminki, serio! Aplikatory są bardzo wygodne, łatwo wyrysować nimi usta. Zapach jest faktycznie mało przyjemny, plastikowy. Niestety, trochę wysusza. Mimo wszystko, kupiłabym ją ponownie dla tego koloru :D

Kupiłam nr 4 Ruby Hue - kolor okazał się koszmarny. Po nałożeniu usta wyglądają jak pomalowane kredką zakupioną za 2 zł w jakimś komunistycznym sklepie. Obydwa odcienie są po prostu obrzydliwie tandetne. Nie polecam. Cena absolutnie nie adekwatna do jakości, nie wiem jak inne kolory ale raczej nie spodziewałabym się cudu.

Przede wszystkim okropny zapach, bardzo taniego kosmetyku odstrasza do nałożenia tej pomadki. Opakowanie słabe jak większoś produktów lovely. Co do samej pomadki to mam dośc mieszane uczucia. Grubsza końcówka ma bardzo miłą, nawilżającą i deliktaną w aplikacji konsystencje. Bardzo ładnie napigmentowany kolor. Co do kontórowki (cieńszej końcówki ), konsystencja jest zupełnie inna bardzo tempa, sucha i wysuszająca. Co do trwałośći to podobnie jak do wszystkich tego typu pomadek nie jest ona powalająca. Sam zamysł producenta bardzo fajny, natomiast z jego wykonaniem dużo gorzej.

Zakupiłam dwie pomadki ,obydwie niestety do niczego???????? Koszmarny zapach przypominający najtańsze kredki świecowe.Zero trwałości .Konsystencja tej pomadki to też jakiś żart .Konturówka za miękka od razu mi sie połamała Słowem jedno wielkie nieporozumienie.

Mam ten zestaw w kolorze 03, lekko rudy nude. Pomadka ma delikatną, kremową konsystencję, konturówką (o dwa tony ciemniejsza) jest również dość miękka i łatwo się ją aplikuje na usta. Zestaw nie jest trwały. Utrzymuje się tyle co zwykła, kremowa pomadka. Największą wadą kosmetyku jest zapach, kojarzący się z chińskimi, bazarowymi kosmetykami.

Pomysł fajny, wykonanie gorsze. Dwustronna pomadka, z jednej strony konturówka ciemniejsza, z drugiej jaśniejsza szminka. Oba sztyfty strasznie się łamia, choć staram się rysować nimi delikatnie. Dwa jaśniejszy kolor wypełniający jest okropnie tandetny na ustach z powodu niesamowitej ilości brokatu. Trzy całość zostaje na ustach najwyżej do pierwszego papierosa lub szklanki kawy. A produkt tani nie jest jak na taką dziadowską jakość. Bardzo się zawiodłam.

Pomysł bardzo ciekawy, na tyle ciekawy by skusić mnie do zakupu. Posiadam kolor Ruby Hue (coś pomiędzy różem a brązem. Zarówno kredka jak i konturówka są bardzo miękkie przez co łatwo się nakładają - muszą być tak miękkie by dało się je blendować ze sobą. W tym kolorze odcień samej pomadki nie jest zbyt atrakcyjny - różowo - biały, taki ordynarny. Po wymieszaniu z konturówką jest bardzo ładny. W związku z miękkością produktów trzeba się spodziewać, iż kontury się rozmywają i obrys nie jest niesamowicie precyzyjny i nie trzyma do końca kształtu. Nie jest to natomiast mocno widoczne czy problematyczne. Po aplikacji po chwili pomadka lekko zastyga / pszysycha na ustach jednak nie na tyle by nie zostawiać śladów buziaka. Produkt (mówię o całości) ma właściwości nawilżające i jest fajną alternatywą dla balsamu. Nie podkreśla suchych skórek. Jest dosyć treściwy, taki kremowy, w związku z czym sprawia dosyć ciężkie wrażenie na ustach. Nie jest to dyskomfort ale czuję, że mam pomadkę na ustach. Widzę, że wiele osób tu narzeka na zapach. Ogólnie przeszkadzają mi zapachy kosmetyków natomiast ten mi się podoba. Kojarzy mi się z dzieciństwem, latem i wakacjami (więc pozytywnie) toteż myślę, że musiałam mieć kiedyś balsam do opalania który tak pachniał. Myślę, że to dobry zapach dla pomadki, taki który kojarzy się z pierwszymi poznanymi kosmetykami grzebiąc po kryjomu w toaletce mamy. Po jakimś czasie od nałożenia (może 15 minut, szybciej po pocieraniu ust o siebie) na wierzch wychodzą ewidentne świecące drobinki, takie brokatowe. Podsumowując : Produkt jest ciekawy. Efekt jest zwyczajny, nie wychodzi z tego piękne ombre natomiast kolor i jakość (tj, konsystencja, nawilżenie) jest przyzwoity.. Trwałość jest przeciętna. Moim zdaniem kolor konturówki zbyt się odcina. Mimo wszystko jest to fajny nawilżający produkt z niskiej półki. Myślę, że za tą cenę warto przetestować i wyrobić sobie swoje zdanie.

Kredkę kupiłam z racji licznych rekomendacji dziewczyn na yt i niestety u mnie ona się nie sprawdziła. Gdy chciałam obrysować usta to niestety rysik w kredce się łamał. Jeśli chodzi o trwałość pomadki to nie przerwała ani jedzenia, ani picia, a efekt ombre był niewidoczny ( może producent nie przewidział ani picia ani jedzenia :D). Podsumowując : szkoda pieniędzy na takie cudo !

Niestety kredka okazała się wielkim niewypałem. Jestem posiadaczką koloru nr.2. Byłam bardzo podekscytowana wykonaniem makijażu ombre i na podekscytowaniu się skończyło. Zacznę od zapachu kredki, ten strasznie sztuczny zapach zniechęca do używania kredki. Konsystencja jest całkiem w porządku, daje radę obrysować usta i je wypełnić. Po użyciu kredki nie ma żadnego efektu ombre, kolory się ze sobą mieszają, a kredka wytrzymuje na ustach zaledwie kilka chwil od momentu aplikacji. Nawet jeśli nie spożywamy żadnych posiłków, jej jakość jest wątpliwa.

Posiadam dwa kolorki tego wynalazku - nr 3 i 4 . Sam pomysł w założeniu jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, jednak w praktyce wychodzi to tak sobie. Opakowanie - podwójny sztyft, całkiem ładny wizualnie, produktu nie ma w środku zbyt dużo, ale może i lepiej. Efekty - to co mnie najbardziej irytuje, to to jak pomadka podkreśla suche skórki.. Trzeba mieć idealne usta aby wyglądała dobrze. Jeśli chodzi o samo 'ombre' to w zasadzie jest mało realne aby zrobić je perfekcyjnie tak aby kolory ładnie przechodziły. Zazwyczaj wygląda to tak jakby obrysować usta zbyt ciemną konturówką. Kolory są całkiem fajne mimo, ze nie ma ich zbyt dużo. Zaskoczyła mnie pozytywnie trwałością - nakłada się ją całkiem fajnie, jest miękka, nie wysusza ust i jest trwała, gdyby wyglądała na ustach dobrze, zyskałaby znacznie wyższą ocenę.

Opakowanie jest bardzo pomysłowo zrobione i ogólnie jest ładne...no i to na tyle z plusów. Cała reszta to porażka, kolory łączą się ze sobą w jeden i wcale nie widać efektu ombre na ustach. Formuła tego produktu to jakiś żart, na moich ustach pomadka schodziła sama z siebie nawet jak nie jadłam i nie piłam, jakim cudem? nie mam pojęcia. Zmarnowane pieniądze...

Wszelkie kolorowe mazidła trafiają do mnie szybciej lub wolniej. Tu wyrażę tylko... Smutek, że też musiałam to zmacac. Produkt leży i się do mnie śmieje. Obsługa jest dość tępa. Nie sunie ładnie i szybko po ustach, a przy defektach wręcz koszmarnie podkreśla to co najgorsze. Mam brudny fiolet który jest bardziej średnim rozobronzem. Taki mój naturalny kolor lekko podbita. Zabawa z kredka skończyła się porażką. Efekt końcowy do zmycia. Usta wyglądają brzydko, a w moim przypadku - brak tego ombre. Nie podoba mi się zapach tego produktu. Jakby mi ktoś dał kredkę swiecowa i oczekiwał cudów. Tak wygląda używanie tego produktu. Twarde, ostre, smierdzace i wymagające kilkunastu warstw dla uzyskania koloru. To nie o to chyba chodzi Strata czasu, kasy i nerwow

To miał być hit. Poleciałam do Rossmanna od razu gdy pojawiła się informacja, że pomadki ombre są dostępne. Miałam ochotę kupić od razu wszystkie kolory, ale kupiłam dwa. Nie było testerów, więc wzięłam w ciemno. Ależ się rozczarowałam... Kolory w ogóle nie przypominają tych na kartoniku ani na bezpośrednim opakowaniu. Kilka razy sprawdzałam czy oby na pewno wzięłam dobre kolory skoro na ręku i na ustach oba są brązowe. Miał być róż i fiolet (nr 2 i nr 4). No niestety. Oba kolory są po prostu brązowe, może z jakąś domieszką różu. Zupełnie nie tego oczekiwałam... Do tego okrutnie śmierdzą. Czymś sztucznym, plastikowym. Zapach jest na tyle denerwujący i nieprzyjemny, że nie chce się używać. Na szczęście po nałożeniu zapach znika. Sam produkt, pomijając zapach i kolor, wydaje się być ok. Jest to taka miękka kredka, z jednej strony konturówka, z drugiej taka grubsza - do wypełnienia. Zarówno jedną, jak i drugą można śmiało używać solo, ładnie pokrywa usta. Trwałość na ustach tak do godzinki (grubsza) i ze dwie ta cieńsza, więc raczej bez rewelacji. Sam pomysł na produkt wydawał się super i jestem pewna, że gdyby kolory mnie nie rozczarowały to z chęcią bym używała, a tak po kilku razach rzuciłam w kąt...

Kupiłam skuszona faktem ombre i zainteresowana połączeniem kolorów. Pierwszym problemem było dobranie koloru i sprawdzenie konsystencji bez testerów. Kupiłam w ciemno kolor 2 w opakowaniu sugerującym róż z fioletem. Po teście w domu okazało się, że kolor jest bardzo fioletowo-szarawy. Do tego chemiczny zapach, tępa konsystencja, wysuszanie, a długość sztyftów niknie w oczach... Porażka.