Była kiedyś taka książka dla dzieci „Chłopak na opak”. Opowiadała o chłopcu, który osiągał efekt odwrotny do zamierzonego. Z Miya Cosmetics, MyLIPstick – naturalną pomadką pielęgnującą jest też trochę tak, jak z nim. W niektórych aspektach dla mnie to dobrze, ale nie wszyscy będą zadowoleni…
Kolor produktu w odcieniu Coral
Zacznijmy od tego, że wybrałam kolor Coral , choć akurat odcienia o takiej nazwie nie lubię, nie używam, nie kupuję. Więc po co go zakupiłam? Otóż dlatego, że ten kolor mimo nazwy wcale koralowy nie jest. Koral to mieszanka pomarańczu i różu, nazywana też jasną czerwienią. Tymczasem recenzowany przeze mnie odcień pomadki Miya niewiele ma wspólnego z pomarańczem. Żeby nie powiedzieć, że nic. Jest to dość intensywny kolor różowy. Jeśli użyto do jego stworzenia koralu, to w tak minimalnych ilościach, że go w produkcie nie widać. Dla mnie dobrze, bo dzięki temu mam szminkę w ładnym odcieniu, który lubię. Ale dziewczyny, które oczekują od pomadki anonsowanej jako Coral takiego właśnie odcienia mogą być zawiedzione.
Nawilżanie i pielęgnacja ust
Po drugie – z opisu pomadki wynika, że pielęgnuje, nawilża, wygładza, regeneruje i odżywia usta. Można się więc spodziewać, że będzie to produkt nawilżający. W moim odczuciu jest to raczej pomadka matowa, ewentualnie pół matowa. W każdym razie dość sucha. Mam usta zadbane, pielęgnowany przy pomocy balsamów, pomadek ochronnych i peelingu. A jednak gdy stosuję pomadkę Miya podkreśla ona suche skórki i ściąga widocznie moje usta. Nakładam na nią fitoregulator – żółtko roślinne Organic Life, którym na co dzień pielęgnuję usta i wówczas efekt nawilżania jest zauważalny, a suche skórki stają się nieco mniej widoczne.
Zapach i skład
Na plus muszę oddać recenzowanej pomadce jej skład oraz zapach. Miya Coral – nie koral, pachnie cytrusowo, nie chemicznie. Jest to zapach lekki, nienachalny i przyjemny.
Co do składu – za niego należy się recenzowanemu produktowi plus. 92,9% jej składu jest pochodzenia naturalnego. Pomadka nie ma silikonów, parafiny,
PEG-ów, olejów mineralnych, ani parabenów. Zawiera natomiast: Olejki: ze skórki pomarańczy i rycynowy, woski kandelila i karnauba oraz witaminę E.
Wrażenia ze stosowania i efekty użytkowania
Pomadka Miya ma tę zaletę, że można nią budować kolor, jaki chce się na ustach osiągnąć. Tak, jak zaleca producent. Gdy potraktujemy nią usta raz, osiągamy jaśniejszy odcień, gdy nałożymy dwie warstwy kolor jest bardziej intensywny. Trzeciej warstwy nie polecam nakładać, bo wówczas podkreśla suche skórki już na całego. Najlepsze efekty kolorystyczno-wizualne osiągam, gdy rozcieram ją palcem. Wtedy widoczny jest ów anonsowany przez producenta efekt blur czyli rozmycie i pomadka wygląda na ustach lepiej. Choć nadal jest daleka od ideału.
Recenzowany produkt nie sunie po ustach gładko. Nie mogę napisać, że jest to pomadka tępa, ale na pewno, jak na szminkę podobno nawilżającą i odżywiającą, jest zbyt sucha, co przekłada się też na sposób jej nakładania. Podczas tej czynności lekko się zaciera.
Po niedługim czasie od nałożenia pomadki moje usta wyglądają jak ściągnięte i w zasadzie nadają się do „prasowania”, bo tak są „wygniecione”. O efekcie ich wygładzania nie może być mowy. Zatem wszystko na opak. Pozostało mi tylko jeszcze ocenić jej trwałość. W moim odczuciu, nie jest ona bardzo trwała. Schodzi z ust dość szybko i do tego nierównomiernie.
Podsumowanie
Recenzowana pomadka ma dobry, naturalny skład i przyjemny cytrusowy zapach. Dla mnie kolor Colar, który tak naprawdę jest różowy i nie ma nic wspólnego z kolorem koralowym, jest w porządku. A nawet mi się podoba. Ale sądzę, że nazwa może być bardzo myląca. Można by powiedzieć, że kolor pomadki na każdych ustach wygląda inaczej i jest zależny od ich naturalnego pigmentu. Zgoda. Ale ja próbowałam pomadkę też na ręce i tam również nie dawała odcienia koralowego.
Ponadto pomadka ta nie nawilża, a nieco przesusza usta i je ściąga. Brak jej właściwości nawilżających jest widoczny na moich ustach. Jeśli po zastosowaniu pomadki nie nałożę na nie balsamu nawilżającego, wyglądają żałośnie. Żałuję, że pomadka nie spełniła moich oczekiwań, bo nie jest tania. Ma jednak ładny kolor i mogłaby zostać ze mną na dłużej, gdyby nie jej wady. Od pomadki wymagam, aby miała odpowiadający mi kolor oraz ładnie się prezentowała na ustach, dzięki swoim właściwościom. Pomadka Miya daje radę jedynie w kwestii koloru. A to dla mnie za mało.
Zalety:
- Wygodne opakowanie
- Dla mnie kolor jak najbardziej w porządku
- Naturalny skład
- Ładny, cytrusowy zapach
Wady:
- Cena
- Myląca nazwa koloru, nie mająca nic wspólnego ze stanem rzeczywistym
- Pomadka nie nawilża ust ani ich nie odżywia
- Ściąga usta, przesusza je, podkreśla suche skórki
- Nie jest zbyt trwała
- Schodzi nierównomiernie
- Nie wygładza ust, wręcz przeciwnie
- Nie aplikuje się zbyt komfortowo – lekko się zaciera na ustach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie