L'Artisan Parfumeur La Chasse aux Papillons EDT 

Ciepła gardeniowo-tuberozowa woń, nie powalająca. Jakoś brakuje mi tu charakteru, słodki kwiat do przesady, ale trwałość zanikająca. 3 godziny. Potem lekutko pachnie jak się nos przyłoży do skóry. Więc może dlatego czegoś mi tu brakuje. Gdyby to były perfumy tzw. killer to dałabym więcej gwiazdek. A tak zapach niezapamiętywalny.

To prawda uwielbiam jaśmin w perfumach - jest dla mnie najbardziej ogoniasty ze wszystkich akordów i najdłużej wyczuwalny. Często zaglądam na stronę Fragrantica.pl - jest tam dość przydatna funkcja mianowicie jeśli lubisz dany zapach np. Alien Muglera to pod recenzją sugerują inne podobne zapachy, które mogą Ci się spodobać różnych marek często niszowych o jakich nawet nie miałam pojęcia a są dostepne choćby w formie próbek w Galilu czy Quality Missala. La chasse podpowiedział mi ten portal przy wpisaniu JAŚMIN - stwierdzam, że warto go najpierw trochę ponosić i sprawdzić jak zachowuję się w ciągu dnia by przekonać się tak jak to było w moim przypadku, że ten rodzaj jaśminu mi nie odpowiada. Jest dla mnie zbyt świeży. Mój nos kocha orient i ciężarne depresyjne trutki - a tu jak dla mnie nieznośna lekkość i radość. Brakuje mi w niej tego agresywnego ogona..są zbyt eteryczne i niewinne.. Używam tego produktu od: tyg. Ilość zużytych opakowań: 2ml.tester

Wiosna, lekkość, kwiaty i motyle. Zapach idealny na wiosnę, taki przejrzysty i czysty. Niestety szybko się kończy na mojej skórze. Po tak drugiej wodzie spodziewałam się lepszej trwałości. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: próbka

Pogoń za motylem, słoneczna krotochwila, letnie popołudnie, lniana biała sukienka, słomkowy kapelusz i bose stopy zanurzające się w trawie... Delikatny, przyjemny, uroczy i ulotny, żywotność na skórze iście motyla... Dla beztroskich panien, których "tatusiowie" mają głęboką kieszeń i hojną rękę ;-) Używam tego produktu od: już nie używam Ilość zużytych opakowań: 15 ml

To byl moj prezent urodzinowy, wybierany tylko w oparciu o recenzje... Jasminu, co prawda, w perfumach nie lubie, ale tutaj on jest po prostu fantastyczny. Na poczatku czuje cytryne, do niej sie przylacza tuberoza, daje o sobie znac jasmin i nareszcie sie pojawia kwiat lipy. Zapach lipy nie jest dokladnie przekazany (jezeli ktoras ma mozliwosc zbierac kwiaty lipy na zimowa herbate- wie, o czym mowie), ale osoby otaczajace wyraznie go wyczuwaja. W sumie to jest zapach upalnego letniego popoludnia spedzonego na kwitnacej lace pod ogromna lipa- sa wakacje, jest kapa, jest ksiazka i jest mnostwo nagrzanych kolorowych motyli. Zapach do trwalych nie nalezy, ale naprawde wart grzechu :) Używam tego produktu od: marzec 2011 Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100 ml

Kurczę! postanowiłam kupić cebulkę tuberozy i spróbować ją wychodować. Jak ona pachnie w czystej postaci? wszyscy tu się rozpisują o tej roślinie....a ja tu czuję jaśminy piękne, podniecone być może tuberozą i troszkę cytrusem. Zapach jest iskrzący, zwewny! Niesamowity! Polecam do testowania! Pierwszy węch jest najcudowniejszy...ale nie oszukujmy się, nie planuję narazie zakupu. Używam tego produktu od:próby nasgarstkowo - szyjne Ilość zużytych opakowań: próbka

Zapach całkowicie nie w moim stylu, a mimo to go polubiłam i używam. Bardzo, bardzo kwiatowy, ale nie nudny. Mam wrażenie, że w tym zapachu strasznie dużo się dzieje; sporo świdrujących akordów- taki zapach dla szalonych dziewczyn:) Nazwa tych perfum trafnie oddaje ich naturę. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1

Kilka dni temu zostałam szczęśliwą posiadaczką flakonika 50ml. I od tego czasu tkwię w nieustannym zachwycie :) Ta woda toaletowa to doskonałość w czystej postaci, poczynając od eleganckiego czarno-różowego pudełeczka, przez prosty i subtelny flakon ze złotym korkiem, aż po przpiękny, delikatny, kobiecy zapach. Wyczuwam tu przede wszystkim kwiaty lipy (których zapach uwielbiam) oraz odrobinę jaśminu i tuberozy plus ledwie zaznaczona nuta cytrusowa. Inne nuty zlewają mi się w jednolitą, słodkawą, kwiatową woń. Zapach jest delikatny, ciepły, charakterem przywodzi mi na myśl nieruchome powietrze w ciche, upalne letnie popołudnie gdzieś w paryskim parku. "Motyle" przypominają mi trochę "Un matin dorage" A. Goutal - podobny charakter, choć "Poranek" jest nieco ostrzejszy i trudniejszy w odbiorze. Myślę, że do nich wrócę, ale na razie cieszę się tym naszym wspólnym początkiem :) Trwałość oczywiście nie wystarczająca, chciałabym, żeby pachniały na mnie cały dzień, a nie tylko ok. 4 godziny. Ale cóż, widocznie nie można mieć wszystkiego... Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: zaczęłam 50ml

Podane nuty głowy zupełnie się na mnie nie pokazują. Dla mnie to Tuberoza, jaśmin i po stokroć tuberoza. Co prawda nie jest to zapach intensywnie tuberozowy, bo takiego na sobie bym nie zniosła, jest delikatna, frywolna i ulotna. Po 3 godzinach nie czuję jej na sobie. Tuberoza w takim wydaniu jest znośna, ale miłości z tego nie będzie. Flakon jak to LArtisan podbija me serce. Szczegółowa ocena zapachu: Zapach 2* Flakon 5* Trwałość 2* Używam tego produktu od: Tydzień Ilość zużytych opakowań: kilka ml z flakonu z atomizerem

Niezwykły zapach. Rzeczywiście ma w sobie coś z zachwycającego motyla - tak bardzo chciałoby się uchwycić jego piękno, zdobyć je na własność i posiadać tylko dla samej idei posiadania. Żeby podziwiać, niezmiennie się zachwycać, oglądać z różnej perspektywy i za każdym razem na nowo odnajdywać w nim kolejne cudowne szczegóły. Polujące Motylki mają w sobie zapierające dech w piersiach piękno. Chciałoby się je chłonąć każdym zmysłem i każdym nerwem :o Jest taki delikatny i ma w sobie gładkość i łagodność... Niemal czuję na skórze delikatne, subtelne i bardzo zmysłowe muśnięcia spacerującego motyla i opadający na wyperfumowane ciało pyłek z motylich skrzydełek. Kwiatki w tej kompozycji na zawsze zmienią mój sposób myślenia o kwiatach w perfumach ;) Na takie to i ja bym zapolowała ;) Są cudownie przyjemne... niebiańsko słodkie... wodzące na pokuszenie... Takie Motylki to przepiękne, malutkie zwierzątka i aż żal, że żyją tak krótko i przebywają w utajeniu. Zapach trwa blisko przy skórze. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ...

Bardzo liczyłam na zapach kwiatu lipy - uwielbiam go. Jednak nawet jeśli jest on w La Chasse aux Papillons - skutecznie "zagłusza" go tuberoza. Mimo, że tutaj jest to tuberoza w wersji light ;), taka tuberoza dla początkujących, tuberoziątko wręcz (bez porównania z potworem - pięknym potworem - w Carnal Flower Frederica Malle) - i tak objawia swój dominujący charakter. W chłodne, ni to wiosenne, ni to zimowe dni zapach ten przywoływał na moją twarz uśmiech - jest lekki i optymistyczny (chociaż osoby nie lubiące - lub nie oswojone z tuberozą - zapewne nie będą go tak odbierać) Spodziewałam się jednak czego innego, a trwałość jest niezadowalająca. Przez cztery - pięć godzin otacza mnie wyraźnym obłoczkiem, a później nagle znika bez śladu. Za drogi na takie numery, więc nie będzie mój ;) Buteleczka przeciętna Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:próbka

Czy w lipowych kwiatkach mieszkają jakieś elfy? Po obniuchaniu tego lArtisana stwierdzam, że jest to wcale możliwe ;) Zapach okazał się urokliwy - na tyle otulony słodyczą lipowych kwiatków, że mam wizje, jak latem będę się oganiać od latających miodożerców, brrr ;) Jednak czuję, że najlepiej będzie sprawdzał się właśnie w ciepłych porach roku - teraz przywołuje je, ale jest za mało słońce, żeby się nim cieszyć. Ma w sobie coś słonecznego, radosnego, promiennego. Jakby była w nim kropelka jasnego, złocistego lipowego miodu (ale ulepkowatej słodyczy w nim nie ma - pozostajemy w kwiatkowych oparach, które stopniowo ulatują, nie ma pokusy zmycia ich ze skóry). Trwałość nie jest powalająca (co u testowanych przeze mnie Artisanów raczej jest regułą), ale OK :) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań:

Albo ja jestem straszliwie podatna na sugestie zawarte w opisach perfum, albo LArtisan po raz kolejny okazal sie mistrzem (przypuszczam, ze to drugie, chociaz tego pierwszego tez nie mozna wykluczyc ;PP) - mamy tu bowiem idealnie oddana lake w srodku letniego, slonecznego dnia. Jest to laka jak ze snow, pelna odurzajaco pachnacych kwiatow i motyli o nagrzanych sloncem skrzydelkach, lezymy na trawie obserwujac chmury i nie musimy absolutnie NIC... ech, rozmarzylam sie ;-))). Generalnie zapach jest uroczy (ale nie uroczy = dziewczecy, ale uroczy w spodob interesujacy :-) ) i ma swoisty, niespotykany klimat (pachniec letnia laka w srodku zimy - to jest dopiero czad ;-))) ). Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: ok. 5 ml

Napisze tak, ze moge taki zapach z przyjemnoscia wachac, ale na innych. Jest bardzo kobiecy, delikatny. Kwintesencja kobiecosci- moglabym napisac. Ma dużo w sobie uroku, ale... jest taki nie mój. Na mojej skórze pachnie jak mieszanka jaśminu, tuberozy i kwiatu pomarańczy, czyli to dokładnie to, co w perfumach lubię najmniej. :( Wszystkim wielbicielkom niebanalnych kwiatowych woni polecam do przetestowania.Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:testy

Prześliczne. Tego szukałam. Zapach tuberozy, takiej którą wąchałam kiedys w szklarni. Lekki, nienarzucający się, eteryczny, przestrzenny, o lekko anyżkowej poświacie, "rozjaśniony" kwieciem lipy. Tak odmienny od wszystkich zapachów powstających w dzisiejszych czasach. Bardzo "mój", zabawny, chłodnawy, ulotny, jasny, stroniący od poklasku, melancholiczny, oniryczny, kosmiczny... :) ;) Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: 15ml

Piękny. Na początku wyraźnie czuję moje ukochane fiołki i słodko-słone pachnące groszki. Tyle tylko, że ani jednych, ani drugich nie ma w składzie...Dość wyraźnie czuję też jaśmin. Delikatny, "dzienny" jaśmin w odróżnieniu od intensywnego, odurzającego "nocnego" jaśminu w Songes Annick Goutal. Jest też kwiat lipy. Mmmm. Piękny. Jest coś cytrusowego. Jednym słowem niebanalny, kwiatowy zapach. Bardzo ulotny, kobiecy. Pięknie rozkwita na rozgrzanej słońcem skórze. I te motyle...Tak właśnie pachniała leśna polana pełna kolorowych kwiatów i motyli właśnie, którą pamiętam z zamierzchłych czasów swojego dzieciństwa... La Chasse aux Papillons to kolejny dowód na to, że L`Artisan tworzy zapachy magiczne. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: jedno - 15 ml

Nuty: Nuta głowy: cytryna, bergamotka, jagody różowego pieprzu Faktycznie na wejściu czuć cytrynę i bergamotkę, Jagody raczej są słabo wyczuwalne, w ogóle nie czuję w tym zapachu owoców Nuta serca: jaśmin, tuberoza, kwiat lipy, kwiat pomarańczy, kwiat drzewa cytrynowego Cytrusy w nucie serca jeszcze bardziej utrwalają "lekkość" zapachu,kwiat lipy nadaje mu zdecydowanie wakacyjny charakter. W tle faktycznie gdzieś daje znać o sobie tuberoza,której to obecność również utrwala zapach w nutach bazy. Choc generalnie nie przepadam za tuberozą w La Chasse aux Papillons stanowi ona doskonały równoważnik delikatnych cytrusów. Nuta bazy: tuberoza, Ylang-Ylang Utrwalają. Zapach średnio-trwały. Tak opisują zapach na stronie perfumerii Quality: "Kwiat cytryny i akord bergamotki z odrobiną tuberozy dla dodania zapachowi siły! Świeży, kwiatowy, niezwykle kobiecy zapach, który przywołuje lato i słoneczne kąpiele. Letnia łąka przepełniona różnorodnymi kwiatami, cykają świerszcze, fruwają motyle... Rozkoszne owocowe serce z górną nutą bergamotki, cytryny i różowymi pieprzowymi jagodami." ”Od lipy do kwitnących pomarańczy, wszędzie unoszą się motyle”- staram się zobaczyć te motyle oczami wyobraźni. To trudne. LCHaP kojarzy mi się bardziej z delikatnym muśnięciem skrzydła motyla na moim policzku;) Ładne, choć wielka faza na nie już mi minęła. Oczywiście po zakupieniu 15 ml;) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 15 ml

Cos mi przypomina ;) Ten początek jest taki specyficzny, dosc czesto spotykany przy kwiatowych zapachach.. lekko kwaskowaty, mięsisty z wyrazną nutką jasminu. To jasmin jak w PP, ale delikatniejszy, stłumiony. Zza jasminu wyłania się obszerna, gęsta kwiatowa słodycza..i trwa..brakuje mi w nim czegos mocniejszego u podstawy, zapach sprawia wrazenie jak gdyby trzymał się z dala do skory.... moze dlatego motyle? Nie kojarzy mi się z motylkami... brakuje mu zieleni i nie slysze cykania swierszczy. Typowy kwiatowy, biały...rzekła bym wrecz jasminowy, odswiezony cytryna.. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probka