Jose Eisenberg, Rouge & Noir EDP

Zapach jest inny od większości drogeryjnych słodkości.
Nie jest słodki, landrynkowy, ale to może zależeć od skóry.
Zdecydowanie na wieczór: do teatru, na kolację, raczej nie na dzień (może na zimę).
Prosty flakon także oddaje przesłanie: "liczy się mój zapach, nie zdradzam jaki jestem tylko po opakowaniu".
Zapach jest seksowny, kobiecy, żywy, ciepły, staromodny, niepospolity, dumny, zdystansowany choć jednocześnie nasycony ukrytymi emocjami. Dla kobiety eleganckiej i wytwornej z pazurem.
Kojarzy się ze złotem, wieczornym życiem, szykownością.

Jest dosyć trwały, dobrze wyczuwalny, lecz projekcja jest umiarkowana, zatem idealna dla tych, którzy swoim zapachem nie chcą się afiszować i dusić osoby w pomieszczeniu. Zwykły rozmówca spokojnie zostanie oczarowany zapachem.

Bardzo lubię!

Rouge & Noir urzekł mnie od pierwszego powąchania. To ciepły, słodki, aksamitny i bardzo kobiecy zapach. Na pierwszy plan wysuwa się róża, która dominuje do końca ale nie jest to typowa wyniosła i nieco babcina róża tylko miękka, posypana odrobinką cukru-pudru i płatków migdałowych z lampką musującego szampana. Pomimo słodyczy perfumy nie są kiczowate ani landrynkowe, mają w sobie jakąś magiczną głębię, esencję kobiecości, coś co sprawia że świat wydaje się piękniejszy :) Kompozycja warta uwagi. I do tego wyjątkowo trwała.
Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: drugie

Zmęczona tancereczka z Moulin Rouge, zdejmuje z siebie przesiąknięty słodkimi perfumami kostium, odkłada perukę bujnych blond loków, zmywa tandentny i wyzywający makijaż zasadzający się na tonie pudru, gładko zaczesuje ciemne włosy, nakłada szary płaszcz i po wyjściu na ulicę wtapia się w bezimienny tłum.

Jej lekki i tanczny chód w ducie z wyćwiczonąw nocnych maratonach, wyczuwalną chyba szóstym zmysłem, aurą seksualności sprawia, że nikt nie przechodzi obok niej obojętnie... Jest jakiś niepokój, jakaś tania, lecz niemniej przy tym podniecająca seksowność, jakiś konflikt wewnętrzny między landrynkową sztucznością, a prawdziwie groźnym i niemal zwierzęcym popędem...

Rouge&Noir jest niepokojący i skrajnie fascynujący, zdecydowanie nie jest bezpiecznym zapachem, przyciąga uwagę i wprawia w konsternację, jest żenująco kiczowato-seksowny, a jednocześnie bardzo głęboki i tajemniczy. Szczerze podoba mi się ten dysonans ;-)

Używam tego produktu od: jakiegoś czasu
Ilość zużytych opakowań: odlewka

Dziwny ten zapach. jeszcze czegoś takiego nie czułam.
Przy pierwszym wrażeniu oryginalny i zaskakujący.
Róża na plastikowym, landrynkowym tle.
Zgadzam się, że zapach jest bardziej wściekle różowy niż zmysłowo czerowny, czy tajemniczo czarny.
Na kimś na pewno by mnie zaintrygował ten zapach, ale być moze tylko dlatego, że nikt czegoś takiego nie nosi... sama ne wiem czy mi się podoba czy nie.
Na pewno nie jest wtórny.

Używam tego produktu od: test
Ilość zużytych opakowań: próbka

Ten zapach nie jest ani czerwony, ani czarny. a już na pewno nie jest czerwono-czarny. On jest po prostu różowy. Ładny, słodkawy. Ale niestety w porownaniu z innymi zapachami Eisenberg jest w nim dużo kwatków. Za dużo. Po kilku godzinach staja się one lekko duszące i zabiajają całkiem ciekawy zapach.
Generalnie zapach mnie nie zachwycił.
Chociaż flakonik ma ładny.

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: testy

Ciepły, miękki i słodki zapach, ale z gorzkimi akcentami w tle. Dzięki tym kontrastom bardzo oryginalny, nazwa czerwono-czarny bardzo do niego pasuje, podobnie jak i flakon, w którym go zamknięto. Bardzo udana, wyrafinowana, kobieca kompozycja. Zapach dobrze się trzyma przez wiele godzin.

Po pewnym czasie zaczęłam wyczuwać w Rouge&Noir jakąś landrynkową nutkę, która mnie męczyła - pozbyłam się go i obniżam swoją wcześniejszą ocenę.

Na poczatku bardzo ladny, swietlisty, zaciekawiajacy - jednak po dluzszym noszeniu oczarowanie mija szybko i bezpowrotnie. Przy calej swojej urodzie zapach na dluzsza mete okazuje sie byc dziwnie plaski i niemal jednowymiarowy, straszliwie monotonny, lekko podduszajacy (dlatego trzeba baaardzo uwazac, zeby go nie przedawkowac - wtedy jest ciezki do zniesienia dla otoczenia).
Tak wiec stanowczo nie dla mnie jest Rouge & Noir - ale wyobrazam sobie, ze wielu osobom moze sie naprawde podobac :-).


Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: dwie probki