Wszędzie w Internecie widziałam informację, że to zapach damski. A jednak, kiedy się nim spryskamy, pachniemy jak stary marynarz, który od lat używa swojego ulubionego Old Spice'a. Porównanie jest nieprzypadkowe: Tesori d'Oriente to również zapachy tanie i (coraz bardziej) popularne, ale ładne, zdecydowanie wyróżniające się wśród masy banalnych, kwiatowo-owocowych, drogeryjnych wód toaletowych.
Afrykę kupiłam, bo spodziewałam się czegoś ciemnego, gorzko-czekoladowo-pomarańczowego, co przyciśnie mnie swoim ciężarem do ziemi i da otoczeniu znać, że ma do czynienia z dziewczyną o silnej osobowości :D Tymczasem, kiedy użyłam ich pierwszy raz, poczułam się jak nastolatka, która podkradła chłopakowi zwykły antyperspirant. No cóż: oczekiwania a rzeczywistość...
Ale dobrze, pomówmy o samym zapachu:
- ZAPACH jest drewniano-morsko-korzenny. Teoretycznie dla kobiet, ale moim zdaniem przechyla się w męską stronę. Typowy unisex, który na nas będzie pachniał silnie, energetycznie i męsko, a na mężczyznach odrobinę słodko i kobieco. Generalnie, pachnie PRAWIE jak klasyczny Old Spice. Na szczęście nie identycznie
- pachnie najpiękniej, jeżeli użyjemy go naprawdę, ale to naprawdę MAŁO: 1-2, maksymalnie 3 psiknięcia. Do tego możemy użyć innych, słodkich, kobiecych, (np. waniliowych, mlecznych lub jaśminowych) perfum. Wtedy doda nam wyrazistości, charakteru i czegoś nieoczekiwanego
- użyty solo i w nadmiarze MOŻE ZAMĘCZYĆ. Wyda się zbyt męski i tani
- długo UTRZYMUJE SIĘ na skórze, ubraniach i włosach
- nie otumania, nie powoduje bólu głowy, nie pachnie czystym alkoholem i nie zamienia się w śmierdzący ogon w ciągu dnia
- przez wielką pojemność jest bardzo wydajny
- metalowe opakowanie ułatwia noszenie perfum w torebce
Jeśli miałyście z tej serii zapach "Jaśmin di Giava", to jest bardziej męski odpowiednik tamtych perfum: ta sama baza, ale bez dodatku miodowej słodyczy.
PODSUMOWANIE
Kupiłam go trochę z przypadku. Nie żałuję, ale liczyłam na coś innego. Na dużo - dużo więcej. Zamiast zapachu serca gorącej Afryki, mam damski odpowiednik Old Spice'a, którego muszę używać ostrożnie, żeby nie pachnieć jak chudy, niepewny siebie siedemnastolatek w kraciastej koszuli. Niemniej jednak, polecam, jeśli lubicie czasem dodać sobie perfumami męskiego zdecydowania.
Każdego zapachu z Tesori d'Oriente trzeba nauczyć się używać, tego też.
Wady:
- to jedyne perfumy z Tesori, które wylewają mi się z buteleczki wokół dozownika. Cóż, taka wada fabryczna opakowania. Podobno nie tylko u mnie się to zdarzyło.