Kupiłam sobie kilka różnych zapachów z Tesori, niektórych używam od lat. Białe piżmo to jeden z moich ostatnich nabytków. Tyle się naczytałam o mocy (przyciągania mężczyzn) i dziwności (niby białe mydło, niby babcina szafa) tego zapachu, że zawsze chciałam go wypróbować, ale jednocześnie bałam się go kupić. Niby to tylko 20 zł, ale ja nawet 20 zł nie lubię wyrzucać na darmo.
I wreszcie kupiłam.
Nie, tabun mężczyzn nie otoczył mnie zalotnie z dnia na dzień. Wręcz boję się używać tego zapachu przy mężczyznach (na uczelni, do pracy, na randkę - jest zbyt... nieatrakcyjny). Lubię go używać w dni jasne, słoneczne, wiosenne. W poranki, kiedy siadam za biurkiem w domu i czeka mnie dzień pełen zacisznej, spokojnej pracy. To zapach idealny na krótki spacer, na relaksacyjną przejażdżkę rowerem, ale też właśnie na cichą, codzienną, domową pracę i wylegiwanie się w pościeli.
Przy czym zaznaczam: tak, ten zapach potrafi być babciny. Niby pachnie jak czyste, białe mydło (to dokładnie ten aromat, nie ma tu żadnej innej wyczuwalnej nuty, żadnych wanilii, owoców, kwiatów). Niby można się nim dosłownie zlać z góry na dół (lub dla odmiany: spryskać tylko kark lub przeguby dłoni) bez żadnych męczących efektów ubocznych. Jest jedno "ale": trzeba umieć go używać.
Zauważyłam bowiem prawidłowość:
1) kiedy spryskam się nim tuż po kąpieli, np. po porannym prysznicu lub po kąpieli w ciągu dnia -> wtedy pachnie czystym, białym mydełkiem. Słodko. Czysto. Biało. Wiosennie-świeżo, jak piękny, jasny dzień.
2) kiedy jednak używam go w ciągu dnia lub wieczorem, gdy nie jestem świeżo po kąpieli, tylko wcześniej byłam na uczelni albo spociłam się na spacerze -> wtedy potrafi zamienić się w zapach starszej pani. Nie babci, nie lawendowej szafy z kulami na mole, ale właśnie zapach starszej pani.
Innymi słowy: to zapach czystości, którym musimy spryskać czyste, świeże ciało i ubrania. Nie można próbować się nim odświeżyć po długim, męczącym dniu, lepiej go na siebie nie dokładać, nic nim nie próbować tuszować.
Wtedy jest szlachetny, czysty i piękny.
PS Jest trwały, zwłaszcza jak na Tesori. Inne zapachy z tej serii znikają na mnie po godzinie, czasem nawet po chwili. Ten wyczuwam nawet po kilku dniach (na pościeli), po całym dniu (na ubraniach), najkrócej na samym ciele.
Inna sprawa, że ja perfumy kocham i potrafię się nimi spryskać dosłownie od stóp do głów (please, don't blame me).