Nacomi Sunny, Olejek ze złotymi drobinkami przyspieszający opalanie 

Nie przepadam za kosmetykami tej marki, moim zdaniem ich cena idzie w parze z jakością, konsystencje produktów i zapachy są słabe, niedopracowane, kłopotliwe i denerwujące, działanie też takie trochę na pół gwizdka, jedynie składy są całkiem przyzwoite, na pewno lepsze, niż popularnych, sztucznych kosmetyków drogeryjnych. Ten olejek jest jednak wyjątkiem, bardzo go polubiłam, ma rzadką konsystencję, dzięki czemu jest bardzo wydajny i dobrze się wchłania w skórę, nie tłuści jej przesadnie, chyba, że przesadzimy z ilością. Ładnie wygładza, zmiękcza i odżywia skórę, nadaje jej promiennego blasku i nie brudzi ubrań. Drobinki mają złoty odcień i są dobrze przemielone, bardzo subtelne na skórze, nie jakiś tandetny brokat. Bardzo też polubiłam zapach, jest elegancki, ale również subtelny i dyskretny, dość szybko się ulatnia na skórze, ale przez jakiś czas go czuć. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, ale da się przeżyć, to dozownik oraz osiadanie drobinek na dnie butelki. Dozownik ciężko chodzi i psika bardzo drobne porcyjki, ciężko nim operować, gdy ma się już naolejowane dłonie. Przed każdym użyciem należy solidnie wstrząsać butelką w celu zmieszania drobinek z fazą tłuszczową, mieszanie idzie dość topornie i trwa dłuższą chwilę, ale ogólnie polecam ten olejek, za tę cenę jest naprawdę bardzo udany i dorównuje droższym. Wygląda świetnie na opalonej skórze, na nieopalonej efekt rozświetlenia nie jest tak bardzo zauważalny, ale i tak fajnie się używa tego produktu. Moja skóra go lubi.