Giorgio Beverly Hills Giorgio EDT 

Perfum ten niestety dostałam na urodziny.. podejrzewam, że ciocia też go dostała i po przekonaniu się co to za śmierdzielek postanowiła się go jak najszybciej pozbyć. Jak pachnie? Hmmm tak jak sprey na owady z tym, że od tego zapachu to i o malo ja nie padłam. Zapach jest ciężki, duszący.. nie idzie w nim wyczuć ani jednej przyjemnej nuty czegokolwiek. Do tego ten "wytworny" perfum unosi się tak długo, że pokój musiałam przewietrzyć aby przestało mi wirować w głowie od tej woni. Perfum leży w schowku i raczej nikomu nie zrobię tej przykrości i nie dam go na prezent pod choinkę

W zasadzie to bardzo ciekawy aromat, ale na te czasy trochę staroświecki. Rzeczywiście przychodzą na myśl lata 90 i 80. Jest świetlisty, złożony, z pazurem. Ładnie skonstruowany. Chętnie bym je nosiła, jakbym cofnęła się w czasie ;) Szkoda mi takich zapachów. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka

Mam Giorgio Bev. Hills So You i bardzo bardzo do mnie pasuje, jest świetny! więc spryskałam się w Rossmanie żółtym Giorgio. Nie, dzięki, to zupełnie inny typ niż So You - mocny dusiciel. Nie wytrzymałabym w tym zapachu. Trwałość bdb. Używam tego produktu od: trafił się kilka mies. temu Ilość zużytych opakowań: żadne

wlasnie siedze przed komputerem z okrutnym bolem glowy za sprawa wlasnie komentowanego tu mocarza.Spsikalam sobie tylko nadgarstek a czuje sie tak jak bym sie co najmniej wykapala w tym swinstwie.Ta konwalia i pomarancza zaraz mnie wykoncza !!!!! :((Ow produkt to typowy wytwor z lat 80-tych, ktore slyna wlasnie z plodzenia okrutnych smierdzideł.Uzywanie tego jest absolutnie niehumanitarne i powinno byc karane !!!!! Trwalosc powalajaca ... Używam tego produktu od:testy w perfumerii Ilość zużytych opakowań:0

Slonce,plaza i Glamour-to wlasnie zolty Giorgio.Nie ma innego podobnego zapachu,ten ma swoj jeden jedyny niepowtarzalny charakter.Kompozycja zaczyna sie gorzkimi szyprami po kilku minutach lagodnieje i pojawiaja sie cytrusy w duzej ilosci pylkow kwiatowych.Zapach bardzo ladnie rozwija sie na skorze,jest bardzo intensywny ,mocny po poczatkowych szyprach ani sladu,staje sie cytrusowo ,pudrowo,kwiatowy i wibruje tak pieknie na skorze.Mimo,ze wanilia tu jest ,nie czuje jej specjalnie z powodu tych killerkowych kwiatuszkow.Giorgio jest dla mnie synonimem luxusu,przyjemnosci z zycia wlasnie w slonecznej Californi.To takie Dolce Vita po amerykansku.Mimo,ze to EDT zapach w wiekszej ilosci jest rasowym killerem,taka trwalosc jest charakterystyczna dla perfum z lat 80-tych,a wiec ostroznie! Używam tego produktu od:miesiaca Ilość zużytych opakowań:1

Muszę się do czegoś przyznać-mam wielką słabość do perfum wykreowanych w latach 80.Jeżeli widzę w dacie powstania zapachu ósemkę z przodu,to na 90%wiem,że będzie to coś ciężkiego,orientalnego lub kwiatowego i baaardzo charakternego.Giorgio pasuje jak ulał do tej charakterystyki. Powstał na początku lat 80.i jest uważany za jeden z perfumeryjnych symboli tamtej dekady-obok Obsession i Poison.I najbardziej z tej trójki kojarzy się z typowym dla tamtego okresu brakiem umiaru,przepychem przekraczającym często granice dobrego smaku,cięzkostrawnym kiczem. Ten zapach to iście mordercza mieszanka białych kwiatów:tuberozy,jaśminu,ylang-ylang-do kompozycji natkano wszelkie możliwe kwiatowe killery.Potem pojawia się miodowa słodycz wiciokrzewu,wielki obłok gorzkawego pudru,a w bazie spora ilość wanilii.W końcowej fazie dodano tam jeszcze jeden skladnik,który skojarzył mi się z nalewkami na kaszel-nie mogłam sobie przypomnieć co to może być.Zajrzałam do nut-no tak -rumianek.Naprawdę nie wiem,po co i na co wciśnięto tam rumianek,który sprawił,że Giorgio stał się jeszcze bardziej ciężkostrawny. W pierwszy dzień używania podarowałam sobie o 1 psika za dużo i cały dzień walczyłam z mdłościami.W weekend testowałam go bardzo delikatnie i diabeł okazał się nie tak straszny jak go malowałam wcześniej-stąd 3 gwiazdki.Ale i tak to nie jest zapach dla mnie,drażni mnie jego miodowość,pylista wręcz pudrowość i okazałość godna Kristel z Dynastii-własnie z nią mi się kojarzy-wywatowane ramiona,a na glowie natapirowany gąszcz platynowo-blond włosów. Polecam wielbicielkom Blonde Versace i innych tego typu killerów-i ostrzegam,jak testować to 1 psik,bo nie zdzierżycie;)Ja mówię pas...Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:

próbka Beverly Hills - bo tylka nia dysponuję - wpadła w moej ręce zupełnie przypadkowo :) zapach "stary" nawet starszy ode mnie i początkowy kontakt rzeczywiście powoduje skojarzenie " staroć" PIerwsze wrażenie fatalne - zalatuje Chanel No 5, którego nie trawię :) ma tę samą gorycz...i gdyby nbie to,że zmienia się nie do poznania to na pewno nie powąchałabym go kolejny raz. Po 30 min. robi się piękny, słodki - w zasadzie to jest zapach, ktrórego zawsze szukałam wertując starsze i nowsze. perfumy ..BH jest . piękny, cudowny , wspaniały !!! na pewno kupię . Trwałość - przynajmniej mojej próbeczki bardzo dobra. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: próbka 6 ml