Anastasia Beverly Hills Prism, Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

Jestem zakochana w paletkach od Anastasii! Za jakość, kolorystykę i wyjątkowość każdej z palet. Prim to taka paleta dość ekstrawagancka, grungowa i nieoczywista. Jest paletą, która ciekawie dopełni kolekcję, ale na pewno nie jest paletą bazową.

Jeśli chodzi o markę ABH, posiadam palety Soft Glam, Norvina i Jackie Aina. Wszystkie sprawdzają mi się bardzo dobrze, a ABH stanowi dla mnie synonim genialnej jakości i trwałości cieni. Z tego względu skusiłam się na zakup palety Prism, choć obawiałam się nieco zetknięcia z mniej "bezpiecznymi" cieniami niż w ww. paletkach... Ku mojemu zaskoczeniu, paleta Prism wskoczyła do grona moich absolutnych hitów makijażowych i nie wyobrażam sobie mojego kuferka bez tych cieni. KOLORY zawarte w tej palecie są unikatowe. Duża rozpiętość odcieni jest dla mnie inspirująca i pozwala na zrobienie wielu różnorodnych makijaży (co może być trudne np. przy pracy paletą Norvina, która nie daje już takich możliwości kolorystycznych). ~ MATY: mają bardzo przyjemną, miękką formułę, a przy tym nie osypują się. Odcienie Unity (waniliowy beż), Eden (brzoskwiniowy róż), Parallel (czekoladowy brąz) i Lure (przybrudzony, dość ciemny róż) świetnie sprawdzą się na co dzień, można budować ich intensywność. Cień Saturn (przygaszona pomarańcza) jest już bardziej wyrazisty i dodaje każdemu makijażowi nieco smaczku. Obsidian to czerń podszyta szarością, a Sphere - najoryginalniejszy cień w palecie - to żółć, która na powiece wypada mniej lub bardziej neonowo, w zależności od sposobu jej nałożenia. ~ BŁYSKI: moi ulubieńcy w palecie to odcienie Dimension - piękny błękit z różowymi drobinami i Eternal - pomarańczowe złoto. Lucid, Pyramid i Sphinx to odcienie złota, jednak zupełnie różne i o innym stopniu połysku. Osiris i Throne to głębokie odcienie o ciemnej bazie i zielonych (Throne) bądź granatowo-różowych (Osiris) drobinach, które najlepiej nakładać na bazę lub mokry korektor, by wydobyć z nich pełen potencjał.

Pierwsza paletka ABH z którą musiałam się pożegnać z żalem - zestawienie kolorystyczne nie nadawało się do makijażu codziennego, paletka zalegała w szafie, porzucona na rzecz Sultry i Soft Glam.. Jakość cieni jak to ABH - bdb, konsystencja masełkowata (wiadomo osypująca się trochę ale mega napigmentowana), brokaty przepiekne (nalozone palcem - cudo). Opakowanie czarne kochające sierśc wszystkich zwierzaków domowych ale łatwe do doczyszczenia. Pędzelek dołączony - twardy, nadający sie do użytku wyłącznie w kryzystowych sytuacjach kiedy pod ręką nie mamy nic innego. Dla mnie (blondynki z jasną cerą) kolory okazały się mało użytkowe - makijaże wychodziły bardzo ciemne, często zlewające się w ciemną plamę na oku.. Kolory żółty i około-pomarańczowe w ogóle nie używałam bo dawały niezdrowy efekt na oku. Jeśli ktos lubi takie kolory i ciemne makijaże - będzie zadowolony na pewno :)

Paletka posiada dobrze napigmenotwane cienie,jednak kilka cieni po nałożeniu nie mają takiego koloru,jaki powinien być.Opakowanie szybko się brudzi,ale za to ma lusterko.Paletka raczej nie nadaje się do makijażów codziennych.

Paletkę zamówiłam po przeczytaniu wielu opinii na jej temat. Nie zawiodłam się, ponieważ cienie są tak dobrze napigmentowane, że wystarczy kilka ruchów pędzlem, by stworzyć na oku coś pięknego. Idealna do tworzenia artystycznego makijażu lub po prostu na co dzień.

Co do produktów od ABH to wiadomo, są świetnej jakości. Jakośc do ceny moim zdaniem jak najbardziej na plus. Ponieważ bo przeliczeniu w paletce za jeden cień wychodzi 21 zł z groszami. Czy to dużo? Nie sądzę, zwłaszcza ze cienie są super napigmentowane.

Prism była jedną z tych paletek Anastasii na które dość niecierpliwie czekałam , bardzo zaciekawiło mnie zestawienie kolorystyczne. Nie wiem czy jest już w Polsce- takie kosmetyki zazwyczaj zamawiam na Amazonie bądź ebay z prostej przyczyny- są dużo tańsze niż w Polsce , każdy wie o ile wyższe są ceny w naszym kraju w stosunku do USA. A kupując większe ilosci , jestem w stanie nawet to cło przeboleć Paletka przychodzi zapakowana w piękny matowo czarny kartonik. Sama paleta ma złote ornamenty i wykonana jest z czarnego weluru. Wiadomo jak szybko taki materiał się brudzi , ja jednak zawsze czyszcze go mokrymi chusteczkami dla niemowląt , wtedy można go jakoś przy ludziach wyciągnąć Zawartość to 14 bardzo żywych cieni z czego wyróżniamy ultra maty , duo chromy i metaliki ( bardzo chłodne ) dodatkowo standardowe lusterko i pędzelek z którego korzystam sporadycznie i tylko do nakładania cienia na powiekę dolną- niestety co wrażliwsze oczy podrapie Konsystencja bardzo kremowa , przy czym duo chromy lekko zbite i dość lepkie reszta to już dobre masełko. Świetnie chwytają się pędzelka , osyp jest minimalny. Bardzo dobrze się blendują. Zazwyczaj satysfakcjonujące mnie krycie uzyskuje przy dwóch warstwach , jednak jedna też spokojnie wystarczy na ładny makijaż. Rozcierają się w moment , nie ma żadnych plam. Brak również rolowania czy migracji opiłków do oka. Co ważne- nie tracą na intensywności w ciągu dnia nawet u osób z opadającą powieką. Trzymają się od nałożenia do zmycia , bez żadnych podrażnień , a zmycie ich jest bez problemowe LUCID- duo chrome białe złoto ale jest refleks różu EDEN- matowy niby koral ale ma spory podton brudnego różu UNITY- mat w kolorze mocnej ochry SPHINX- to metalik w odcieniu brązu dość ciepłym OSIRIS- metaliczny ciemny fiolet opalizujący na karmin SPHERE- matowa żółć z wyraźnym tonem limonki OBSIDIAN- matowa bardzo głęboka czerń DIMENSION-duo chrom srebrny z refleksem jasnego różu PARALELL- matowy brąż z kabaczkowym tonem PYRAMID- metaliczne mocno żółte złoto THRONE-metalik niby niebiesko zielony ale ma wielo tonowe refleksy SATURN- mat tonem ciepłego brązu ETERNAL- metalik fioletowy z refleksem miedzi LURE- matowa chłodna lilia Jeśli taka gama kolorystyczna jest czymś w czym dobrze się czujecie na pewno będziecie z Prism zadowolone. Świetna relacja-cena-jakosć