Zawiodłam się...
Jako wielbicielka wszystkiego, co kokosowe oraz fanka olejków i naturalnej pielęgnacji, nie mogłam przejść obojętnie obok tego oleju. Gdy kupowałam hydrolat, glinkę ghassoul i inne olejki, dorzuciłam do koszyka olej kokosowy. Niewielkie i zgrabne opakowanie, przystępna cena - byłam z siebie dumna, że tak przyoszczędziłam i dorwałam takie cudo za przysłowiowe grosze.
I co? I nic, jedno wielkie nic!
ZALETY:
+Naturalny skład - aczkolwiek producent nie wspomina ani słowem o tym, iż olej jest RAFINOWANY, więc bezzapachowy. Oleje nierafinowane pachną i dotychczas takich właśnie używałam. Wielka szkoda, bo jednak uczciwie byłoby, gdyby producent poinformował, co dokładnie oferuje - tutaj tego zabrakło. Tak więc, uprzedzam - ten olej jest bezzapachowy i poddany rafinacji.
+Konsystencja - typowy olejek, aczkolwiek nie jest bardzo tłusty. W temperaturze poniżej 25 stopni ma konsystencję stałą (biała i mocno zbita), zaś powyżej 25 stopni zmienia się w postać płynną.
+Uniwersalność - olej nadaje się do włosów, twarzy oraz ciała, oczywiście pod warunkiem, że nasza skóra i włosy lubią ten olejek..
+Wydajny, mimo niewielkiej pojemności (100ml).
+Nie uczula, chociaż jestem alergikiem z AZS.
+Nie zatyka porów (ale moja skóra kocha olej kokosowy).
+Niedrogi, 100ml kosztuje 12 zł (zamawiałam bezpośrednio ze strony internetowej NaturalMe).
WADY:
-Opakowanie - mimo, że niewielkie, zgrabne i estetyczne, to kompletnie niepraktyczne - olej magicznie się z niego wydostaje, brudząc wszystko wokół. Półka w łazience, na której stoi, folia, w której do mnie przyszedł - wszystko jest/było w tym oleju. Nie, nie wycieka - sprawdziłam to od razu po wyjęciu go z paczki, ale nie wylał się, po prostu w jakiś dziwny sposób ucieka i w rezultacie słoiczek jest nieustannie tłusty.
-Fakt, iż jest to produkt rafinowany, bezzapachowy, a producent nie raczył o tym wspomnieć - to dla mnie minus nie tyle samego produktu, co ogromna krecha dla producenta.
-Odnoszę wrażenie, iż działa zdecydowanie gorzej, niż dotychczas stosowane przeze mnie oleje kokosowe (nierafinowane, rzecz jasna) - stosuję na wilgotną skórę, po prysznicu (ciało), natomiast na twarzy wmasowuję go na skórę spryskaną hydrolatem. Niestety, nie odczuwam ani przyjemnego zmiękczenia skóry, ani złagodzenia podrażnień, ani nawilżenia, ani uelastycznienia czy regeneracji - a to wszystko dotychczas kojarzyłam właśnie z olejem kokosowym. Nie, nie są to moje uprzedzenia (choć brak zapachu mnie srodze rozczarował), tylko fakty - ot, zwyczajny olejek, który coś tam robi (mniej więcej tyle, co oliwka dla dzieci na parafinie), coś tam natłuści, ale głównie irytuje. Używam go obecnie tylko po to, by skończyć opakowanie, bo nie cierpię marnowania kosmetyków, nawet w takiej cenie - produkt musi być kompletnym bublem, bym zdecydowała się na wyrzucenie go. Ten bublem absolutnym nie jest, ale jest poniżej przeciętnej i nie mogę doczekać się dnia, w którym ujrzę denko - a to pokazuje, jak bardzo mnie ten produkt rozczarował.
***Podsumowując: ogromny minus za brak informacji o tym, iż jest to olej rafinowany, za kiepskie opakowanie oraz za kiepskie, niemal znikome działanie. Dawno żaden kosmetyk mnie nie zirytował tak, jak zrobił to olej kokosowy od NaturalMe. Więcej nie kupię i nie polecam - są lepsze, naprawdę.***
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie