Garnier, Botanic Therapy, Olejek rycynowy i migdał, Wzmacniający krem do włosów bez spłukiwania

Krem kupiłam zachęcona działaniem szamponu z tej samej serii oraz oczywiście tym, że do tej pory nie spotkałam się z tego typu kosmetykiem. Pachnie identycznie jak reszta produktów, czyli słodko-migdałowo. Co ważne zapach kremu utrzymuje się na włosach nawet dwa dni po zastosowaniu. Krem bardzo ładnie wygładza włosy, nawilża je i nabłyszcza. Sprawia także, że są bardzo miękkie w dotyku. Niestety ta migdałowa seria ma to do siebie, że stosowana przez dłuższy czas może spowodować obciążenie włosów oraz ich szybsze przetłuszczanie. Więc mimo, że bardzo ją lubię za zapach oraz niezasępione dla mnie działanie, stosuje ją naprzemiennie z innymi kosmetykami. Jeśli chodzi o wydajność to jest to jeden z tych kosmetyków, które ciężko zdenkować :) Używam go kilka miesięcy i nie zużyłam nawet połowy, bo już niewielka ilość starcza , aby pokryć średniej długości włosy. Opakowanie według mnie jest bardzo ładne i wygodne.

Moje włosy są długie i gęste dlatego też mam problem z ich czesaniem po kąpieli. Oprócz odżywek do spłukiwania używam takze tej od garniera bez spłukiwania co często ratuje mnie przed szarpaniem włosów. Łatwiej się je rozczesuje, produkt łatwo się nakłada, ładnie pachnie, nie powoduje że włosy są oklapnięte i tłuste.

Krem jest bardzo gęsty i włosy po nim miałam bardzo obciążone. Owszem włosy się nie elektryzują, ale bardziej się przetłuszczają. Polecam go ale do stosowania od czasu do czasu, np. po urlopie na słońcu lub przy bardzo wysuszonych włosach.

Kremu zaczęłam używać, kiedy moje włosy były w gorszej kondycji, zniszczone rozjaśnianiem, miały tendencje do puszenia i łamania. Potrzebowały wtedy nawilżenia i dociążenia. Stosowałam go na mokre włosy. Niestety po wyschnięciu krem potęgował puszenie, więc go odstawilam. Myślę, że było to spowodowane zawartością oleju kokosowego, który jest wysoko w składzie. Kiedy większość rozjaśnianych końcówek ścięłam, wróciłam do tego kremu.
I teraz produkt jak najbardziej się sprawdza. Nawilża, dociąża i zabezpiecza przed łamaniem. Krem ma przyjemny, słodki zapach, który długo utrzymuje sie na włosach. Z pewnością jeszcze kiedyś do niego wrócę.

Może być

Kupiłam ten krem po rozjaśnianiu włosów. Stosowałam na końcówki tylko żeby nie obciążyć włosów. Moje spostrzeżenia to, że końcówki wyglądały lepiej chociaż podchodziłam do tego kremu z dystansem.

Kupiłam jako odmianę od odżywki, która ułatwiała mi rozczesywanie włosów i je wygładzała (L`Oreal Paris, Elseve, Dream Long, Krem do włosów `No Haircut`) Jednak się zawiodłam pod każdym względem

Sceptycznie podchodziłam do tego rodzaju kosmetyku. Bałam się, że obciąży moje cienkie włosy, które mają skłonność do bycia przyklapniętymi. Zaryzykowałam i stosowałam go na początku dwa sposoby:
1. jako odżywka, od połowy ucha,
2. jako odżywienie dla końcówek.
Sprawdził się na oba, jednak bardziej przypadł mi do gustu jako odżywka! Używany co każdy mycie nie obciążał włosów, super szybko się wchłaniał. Wygładzał, likwidując puszenie, odżywiał, włosy były po nim bardzo miękkie.
Lubię ten efekt "dociążenia", które zapewnia. Do tego serum jedwabne na końcówki, aby maksymalnie je wygładzić i nadać blasku i po prostu nic więcej mi nie trzeba :D Nie spodziewałam się, że krem bez spłukiwania nada się do moich włosów,a tu taka niespodzianka. Warto czasem odejść trochę od sprawdzonego i zaryzykować.

Zupełna nowość jeżeli chodzi o pielęgnację moich włosów. Jest to krem pielęgnujący do włosów bez spłukiwania. Nigdy nie sięgałam po produkty tego typu gdyż wydawało mi się, że wszelkie odżywki w formie kremu będą obciążać moje włosy lub je sklejać.
Ostatnio jednak będąc na zakupach spożywczych weszłam na dział z kosmetykami, bo zauważyłam dośc spore promocje na produkty do włosów. Zdecydowałam się na coś z nowej serii Botanic Therapy do włosów od firmy Garnier, a mianowicie właśnie krem wzmacniający bez spłukiwania.
Konsystencja jest kremowa ale dość rzadka, a opakowanie posiada wygodny dozownik. Zapach jest delikatny, ale bardzo przyjemny. Już po pierwszym użyciu byłam bardzo pozytywnie zaskoczona gdyż po nałożeniu na włosy produkt zupełnie znika i jakby wchłania się we włosy i zupełnie ich nie obciąża, a wygładza i sprawia, że są miękkie.
Krem zawiera naturalne ekstrakty oraz jest wolny od parabenów z czego bardzo się cieszę gdyż planuję jeszcze bardziej rozszerzyć swoją naturalną pielęgnację. Krem zawiera olejek rycynowy oraz migdałowy które cudownie nawilżają włosy.

Fajny produkt. Nawilża, wygładza włosy, ale nie jest to produkt dla cienkich włosów dlatego że obciąża i przetluszcza. Opakowanie fajne. Nie chlapie. Fajny jeśli ma ktoś problem z rozczesywaniem włosów ponieważ po użyciu produktu włosy są gładkie, lejace

Kupiłam go w promocji. Moje włosy nigdy nie lubiły się z firmą Garnier, jednak ostatni raz chciałam dać mu szansę. Żałuję.
Na pewno nie jest bez spłukiwania gdyż skleja każdy włos, obciąża .
By nie wyrzucać produktu stosuję nie wielką ilość przy nakładaniu różnych masek z olejem na cały dzień ale żadnych rezultatów nie zauważyłam, ponieważ dodaję go nie wiele do mojej "mikstury".
Jedyny plus zapach.

Najpierw używałam wersji z miodem, ale na suchych końcówkach nie dawało fajnych efektów, więc zużyłam ją na skalp, gdzie fajnie unosiła włosy i lepiej mi się wtedy układały. Myślałam, ze ta będzie podobna, ale użyta na skalpie jednak przyspiesza trochę przetłuszczanie. ALE jest za to genialna na suche końcówki! Nakładam na mokre włosy przed suszeniem (czasami dodam na to jeszcze kroplę jakiegoś serum silikonowego). Włosy są gładkie, mięciutkie, chyba lepiej nawilżone. Wyglądają bardzo fajnie. A po wysuszeniu (lub kiedy wyschną naturalnie) pozostają lekkie, nie są obciążone, nie przetłuszczają się szybciej. Jestem bardzo zadowolona.

Z mojego doświadczenia wynika zatem, że krem z miodem i propolisem jest lepszy na czubku głowy, gdzie wzmacnia włosy, odżywia, dodaje im objętości i ułatwia układanie, a krem z olejkiem rycynowym i migdałem świetnie się sprawdza na długości i na końcówki, bo pomaga zatrzymać nawilżenie, wygładza, nabłyszcza, daje włosom zdrowy wygląd.

Jestem dosłownie zakochana w tym specyfiku! To jest to czego było trzeba moim włosą :) przez dłuższy czas rozjaśniałam moje włosy, przez co końcówki były w opłakanym stanie, na szczęście trafiłam na tą odżywkę. Stosuje ją od miesiąca i jestem mega zadowolona z efektów. Nakładam niewielką ilość na umyte i niedokonca wysuszone włosy. Efekt jest taki, że końcówki przestały się kruszyć, łamać i rozdwajać. Do tego włosy nabrały blasku i przestały się ciągle puszyć. Zachwycona działaniem dokupiłam też szampon i maske z tej samej serii. Moje włosy dosłownie odżyły.