Nie wzdycham, ale...
Nie wzdycham, nie wzdychałam, ale kupiłam.
Na stronie Sephory paletę swojego czasu można było kupić za ok. 80 zł.
Za kultowe produkty konturujące, kamuflujące, rozświetlające cena jak najbardziej do przełknięcia.
Paleta wykonana jest z solidnego, kartonowego tworzywa. Zamykana na magnes. W wewnętrznej stronie mieści się pokaźne lusterko.
Jest lekka, mobilna, wygodna. Łatwo ją wyczyścić.
Zawiera w sobie:
KOREKTORY kamuflujące (jasny i ciemny).
Nr 1 jest u mnie w ciągłym użyciu. Kolorystyką i działaniem przypomina mi kamuflaż Catrice 010, natomiast ma o niebo lepszą konsystencję. Jest miękki, aksamitny, bezproblemowo rozprowadza się na skórze. Ma mocny pigment, wystarczą niewielkie ilości, by zakamuflować zasinienia, zaczerwienienia, niedoskonałości skórne. Co ważne, nie podkreśla porowatości skóry. Dobrze współpracuje z kremami, bazami, podkładami, pudrem. Nie waży się, nie roluje, nie ścieka. Pod oczy jest w miarę ok, choć mimo wszystko pod tą sferę dość ciężki, może podkreślać zmarszczki. Najlepiej sprawdzi się celem ujednolicenia kolorytu powieki, jako baza pod cienie, czy też do zakamuflowania zaczerwienień.
Nr 2 jest ciemny, na pewno nie do jasnych karnacji, Używam go celem konturowania na mokro. Przyznaję, że rzadko ,bo nie przepadam za tą techniką. Czasem służy mi jako baza pod ciemniejsze cienie do powiek, ale... obstawiam że nie zużyję go do końca. Pójdzie na zmarnowanie.
BRONZERY
Hoola Lite- delikatna, jasna, neutralna. Nada się do bardzo delikatnego zaznaczenia konturu, lub cieniowania powieki. Ma miękką, aksamitną, pudrową konsystencję. Nie sypie się. Dobrze rozciera, ale też i nie widać jej szczególnie na twarzy.
Hoola- klasyczny odcień który łączy w sobie tony ciepłe i chłodne, w taki sposób by nie przedobrzyć ani w jedną, ani w drugą stronę. Ładny, elegancki, mleczno-czekoladowy brąz. Podoba mi się. Konsystencja nieco twardsza niż Hooli Lite, mimo wszystko komfortowa, przyjemna. Nie robi plam, dobrze się blenduje.
Słyszałam opinie, że mini produkty różnią się od standardowych. Posiadam oryginalną Hoolę i różnicy nie zauważam.
ROZŚWIETLACZE
What's up! Kremowy, przyjemny, choć lubi się warzyć. Należy dawkować go oszczędnie. Kolorystycznie bliżej mu do Becca Opal niż Becca Moonstone. Jest beżowy, o dość chłodnym kolorycie. Mimo wszystko ładnie wtapia się w cerę, nawet tę bardzo jasną i nie wygląda ani wulgarnie ani zabawnie. Jest ok.
Dadelion Twinkle, kompletnie mnie nie porwał, a liczyłam na wielkie WOW. Jest suchy, pudrowy, sypki, na brzoskwiniowo- żółtej bazie. Nie jest to rozświetlacz typu tafla, raczej zółty puder z drobinami. Mimo wszystko trzeba przyznać, że drobiny są dobrze zmielone, a brokat dość subtelny, tzn. widać go na "słoczu", nie widać na skórze twarzy. Najczęściej sięgam po niego w makijażu rozjaśniającym oka. Jest naprawdę delikatny, nie osypuje się pod okiem i wygląda ładnie. Sam w sobie dosyć dobrze maskuje zaczerwienienie powiek, rozświetla spojrzenie. Na policzkach efektu większego nie widzę.
W ogólnym rozrachunku paleta jest godna polecenia, aczkolwiek ma swoje wady.
Jakie? W opisie.
EDYCJA Styczeń 2019
Musiałam, musiałam Wam o tym napisać.
Dziś stałam się szczęśliwą posiadaczką pełnowymiarowej wersji rozświetlacza Dandelion Twinkle i z przykrością KURDE BLASZKA delikatnie mówiąc, muszę przyznać, że to zupełnie inny produkt niż ten w palecie. Ktoś nas robi w konia.
Wersja pełnowymiarowa to coś czego właśnie oczekiwałam. To rozświetlacz niezwykle subtelny, elegancki, na jasnej, delikatnie różowej bazie, która jednak bardzo dobrze stapia się z twarzą nie widać odcięcia. Jest też lepiej zbity. No i pachnie!
DT jaki oferuje nam mini paleta jest żółto- brzoskwiniowo- beżowy, bardzo miałki i sypki, wyraźnie odcina się na słoczu|, na skórze twarzy po roztarciu już tak tego nie widać. W ogóle go nie widać. TO NAPRAWDĘ INNE PRODUKTY. Różnią się kolorem, konsystencją, efektem jaki dają.
Gwiazdka w dół!
EDYCJA Kwiecień 2019
Palety używam regularnie, prawie każdego dnia, od ponad pół roku.
Po zużyciu świetnego korektora w numerze 1, zabrałam się za ten ciemniejszy. I muszę przyznać, że zbyt pochopnie go oceniłam. Ale też i moja cera we wczesnowiosennym słońcu nabrała trochę kolorów. Korektor świetnie nadaje się do szybkiego makijażu sate. Wystarczy kilka ruchów wklepujących. Odrobina na powiekę, jako kremowy cień, w celu nadania oczom głębi i wyrównania kolorytu, delikatne konturowanie, tusz i jesteśmy gotowe.Wygląda świeżo i naturalnie.
Wyglądamy "zdrowo". Po prostu.
Podobnież rozświetlacz Whats up. Nie lubiłam go zbytnio, no nie ma co ukrywać głównie dlatego, że miałam problemy z jego nakładaniem ( nie jestem fanką kremowej konsystencji) ale w parze z korektorem (użytym jako bronzer) i delikatnie wklepany gąbeczką prezentuje się naprawdę ładnie i świeżo. Jest trwały, nie robi plam, nadaje ładny błysk.
Zalety:
- różnorodność
- mobliność i funkcjonalność
- lusterko
- wygoda
- porządny korektor
- fajne bronzery
- możliwość wypróbowania wielu hitowych produktów w przystępnej cenie
Wady:
- produkty kremowe w towarzystwie pudrowych, to nie może się dobrze skończyć, jedno się babrze drugim
- rozświetlacz kremowy przyjemny, choć mam trudności z jego aplikacją, niezbyt ładnie się rozprowadza, lubi się warzyć
- rozświetlacz DT w palecie znacznie odbiega od pierwowzoru, to zupełnie różne produkty!!!