Old Spice Wolfthorn, Deodorant Spray Dezodorant w sprayu

Skolopendrokot pięknie opisała swoje skojarzenia dotyczące tego zapachu. Dezodorant pachnie taką świeżą, soczystą brzoskwinią. Dziwne... Nie wiem, skąd ona, ale czułam ją wyraźnie. Na mój nos w kompozycji jest mniej lasu, mroku, a więcej cytrusów i przede wszystkim tej brzoskwini. Zapach utrzymuje się przez cały dzień, a sam dezodorant skutecznie chroni przed potem (nie wiem, jak sprawdziłby się w ekstremalnych warunkach, przy dużym wysiłku fizycznym, ale testowany był w upierdliwym upale i zdał egazamin). Gdybym była mężczyzną, psikałabym się właśnie nim! ;) Możliwe, że kupię do testów dla panów z mojej rodziny i wrócę tu z ich opiniami.

Jeden z moich ulubionych męskich zapachów i dowód na to, że stary, dobry Old Spice nie musi kojarzyć się jedynie z mężczyznami dojrzałymi. To zapach mocny, świeży i dziki. Od razu przywołuje na myśl nocny spacer po lesie. Tak mógłby pachnieć Wilk czyhający na swojego Czerwonego Kapturka. Skrywa pewną dozę nieujarzmienia i wolności, jest dobrze znany i nieoczywisty zarazem - jak mężczyzna, którego nocą poznajemy od zupełnie innej strony. Ten zapach jest jak obietnica tego, co może wydarzyć się po zmroku. Dla mężczyzny w każdym wieku, ale na pewno młodego duchem.