Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF 15 Podkład do twarzy

Jest to najlepszy podkład jaki miałam, a miałam i mam ich naprawdę sporo ! Zacznę od tego, że jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej. Lekko widoczne pory, pierwsze zmarszczki, wiek 30+. Podkład ten kupiłam prawie rok temu i chociaż próbuję różnych podkładów (z ciekawości) to i tak zawsze do niego wracam. Wygląda przepięknie na skórze. Wyrównuje koloryt, nie jest to full coverage, ale mi to jak najbardziej pasuje, bo wolę średnie krycie i jak skóra wygląda naturalnie, a nie maska na 100% ???? pozostawia wykończenie matowe, natomiast naturalne, nie jest to tępy mat. Przypudrowany moją ulubioną Huda Beauty Easy Bake przez cały dzień wygląda pięknie, aż szkoda wieczorem zmywać makijaż. Mam 3 odcienie jego aby pasował odcień zarówno zimą jak i latem gdzie opalam się na dosyć ciemny kolor

Dość ładnie leży na skórze, choć nie jest aż tak trwały, jak Double Wear. Trzeba uważać, aby nie opierać się na brodzie, bo nie jest odporny na pocieranie czy na rosół :-) u mnie zawsze broda wytarta, czasami nos, a tego nie lubię. Mam kolor sand, niestety wybierałam online i jest nieco dla mnie za jasny. Ja mam cerę jasną, ale nie bladą. Ten podkład jest pomiędzy fair a light. Ja celuję bardziej bardziej w Light. Skoro już przeszliśmy przez wady, czas na zalety! + przyjemna konsystencja, łatwo rozprowadzająca się dłońmi + krycie średnie z możliwością budowania do średniego+ + lekka, nieobciążająca formuła + wygląda lekko i nie podkreśla struktury na twarzy, a wręcz ją optycznie wygładza Moje idealne połączenie tworzy z pudrem Hudy Beauty. Zyskuje na trwałości i wygląda ładnie o wiele dłużej. Choć normalnie nie używam za często tego pudru. Więc w moim odczuciu sukces tego produktu leży w dobrym zagruntowaniu. Być może samodzielnie nie zastyga wystarczająco. Czy gra jest warta świeczki? Zyskujemy lekki, naturalny wygląd, ale trzeba uważać na brodę (u mnie makeup musi przetrwać ok 14 godzin, z tego względu nie sięgam po niego zbyt często).

Zacznę od tego, że jestem posiadaczką cery skłonnej do przetłuszczania, raczej wrażliwej, z rozszerzonymi porami i zdolnością do rumienia. Zależy mi na podkładzie, który byłby trwały. Wiem, że na mojej skórze żaden podkład nie utrzyma się cały dzień, ale niektóre po kilku godzinach noszenia, wyglądają satynowo. Podkład od BB na mojej cerze wypada baaaardzo średnio. Liczyłam na wygładzenie i ujednolicenie kolorytu, a produkt zbiera się w moich porach i zmarszczkach i je podkreśla. Liczyłam na long- lasting, a po 3 godzinach skóra się wyświeca i nie wygląda to satynowo. Krycie jest ok. Konsystencja też jest ok. Łatwo się aplikuje. Nie oksyduje. Mam odcień warm vanilla i jest dla mnie trochę za jasny, ale chociaż nie ma żadnych żółtych ani różowych tonów. Jest raczej neutralny. Nieco ściera się z nosa. Liczyłam na świetny podkład biorąc pod uwagę dość wysoką cenę i opinie innych dziewczyn, ale totalnie się zawiodłam. Dla mnie to mógłby być drogeryjny średniak. Nie kupię ponownie.

Podkład kupiłam pod wpływem recek na YT i jak zwykle wtopiłam ;) Tzn jeśli masz idealną cerę, to może Ci się spodobać, bo wygląda dość naturalnie, zostawia wykończenie bez efektu tapety. Ale wtedy takie lekkie podkłady bez większych właściwości można dostać 10x taniej ;) Jeśli masz cerę podobną do mojej, tłustą, z lekkimi zmianami trądzikowymi, to schody się zaczną bardzo szybko. Podkład praktycznie nie kryje, nawet średnio u niego z ujednolicaniem kolorytu, a czerwonych śladów po krostce nie pokrywa wcale. Zaznaczmy, że producent na kartoniku obiecuje full cover... Można się wkurzyć. Ale dalej... Matu nie trzyma w ogóle, wręcz wzmaga przetłuszczanie mimo pudrów matujących. Nie zastyga, łatwo zetrzeć go nawet palcem, a gdy dotkniemy twarzy poczujemy lepkość. Przez to oraz przez duży błysk czuję się jak nasmarowana olejem. Nie wytrzymuje u mnie nawet wyjścia do sklepu. Znowu na kartoniku czytamy oil-free shine control... Kolejna bajka. Wybrałam (przez internet) kolor N-052 natural. No niestety natural to on nie jest - jest dość ciemny (będzie na mnie dobry prawdopodobnie pod koniec lata, a nie jestem bladziochem), a do tego idzie w stronę pomarańczy. Więc natural ani neutral to wg mnie nie jest. Ogólnie po Bobbi Brown spodziewałam się hitów, a nie takich bubelków w ładnym opakowaniu, gdzie obietnice producenta są przeciwieństwem tego co otrzymujemy po zakupie. Nawet opakowanie jest średniej jakości - po kilku użyciach zaczęłam mieć problemy z pompką.

Podkład świetnie kryje dając jednocześnie poczucie lekkości. Można z nim uzyskać naturalny efekt. Rozprowadza się idealnie. Trzyma się bardzo długo, cały dzień i makijaż wygląda dalej świeżutko. Jedyny malutki minusik to zapach, dość sztuczny ale nie jest to duży problem.

Podklad od Bobbi Brown posiadam w kolorze 2 Sand, to jasny beż.Poziom krecia średni, można budowac krycie, konsystencja dość gęsta. Po nałożeniu wygląda ładnie, naturalne matowe wykonczenie, zdecydowanie u mnie wygląda ładniej aplikowany gabeczką. Na mojej mieszanej cerze dość szybko się wyświęca, nie oksyduje, nie zapycha, nie ciastkuje. Jest bardzo wydajny, posiada filtr Spf 15, dobrze współgra z bazami, ogolnie nie jest zły, ja go uzywam na codzień na przemiennie z G. Armani w lecie.

Po wielu latach poszukiwań mogę stwierdzić, że dla mnie (cera tłusta) ten podkład to ideał! W momencie zakupu trochę mnie serce bolało, bo kupowałam go w cenie regularnej. Używałam go początkowo z puder Laura Mercier i byłam zachwycona. Podkład posiada konsystencję żelowa i moim zdaniem z tego powodu idealnie współgra z cerą tłustą oraz mieszana i normalna. Nie wiem jak sprawdzić się na cerze suchej, bo nie miałam na kim tego sprawdzić. To nie jest mój pierwszy podkład z wyższej polki, więc mam porównanie zarówno z drogimi jak i tańszymi, drogeryjnymi podkładami. Obecnie zmieniłam puder, na sypki puder z tej samej marki i teraz to jest idealny zestaw! Plusy: +Duża gama kolorów, na pewno każdy coś znajdzie +Konsystencja żelowa, która będzie pasować wielu osobom +Przy cerze normalnej nie jest konieczny puder, ponieważ podkład sam w sobie ładnie wygląda +Dość łatwo dostępny (Douglas, w Warszawie dodatkowo sklep na placu Unii) +Zapach - dla mnie to jest plus, chociaż jeśli ktoś nie lubi zapachów w podkładach to może to być minus. Jednak zapach dość szybko znika. +Wytrzymuje idealnie nawet 16 godzin (testowane na weselu). +Nie waży się nawet przy cerze tłustej. Testowany był z bardzo różnorodną pielęgnacja i także nie występował problem. +Można budować krycie +Wygląda ładnie nałożony zarówno gąbeczka jak i palcami. Chociaż nigdy nie byłam fanką nakładania podkładu palcami to tutaj się sprawdza idealnie taka metoda. Minusy: -Cena (chociaż to jak wygląda rekompensuje taka cenę) -

Sięgam po ten podkład od czasu do czasu. Nie jest moim totalnie ulubionym ale mam do niego wielki sentyment jest też moim go to kiedy oczekuję super naturalnego dziennego makijażu.... wtedy dorzucę odrobinę różu, kreskę i ... podobam się sobie. Krycie ma średnie minus. Dla mnie wystarczające. Konsystencje dosyć gęsta. Zimą jest nie do zdarcia i na mojej super suchej cerze wygląda pięknie i robi efekt wyblurowanej cery. Latem? No latem kolorowo już nie jest. Zbyt szybko się wyswieca i nie wygląda to fajnie. Chyba jest za bogaty mimo wszystko żebym mogła nosić go latem. Pisząc recenzję nałożyłam go sobie na twarz bo dobry miesiąc go na sobie nie miałam.... Kurczę... Dziewczyny które mają pierwsze oznaki starzenia zrozumieją. On odmładza, w taki nienachalny sposób i dlatego kupuję go ponownie.... None and none i nadal.... Bo mam inne trwalsze podkłady, ale nie mam takiego który choć na parę godzin cofa metrykę. Ten to robi i dlatego po niego wracam.

Najgorszy podkład jaki miałam. Bardzo szybko się waży i ściera. Zerowa trwałość. Zostałam przekonana przez panią z Douglas do jego zakupu - chciałam kupić mój ulubiony - make up forever, jednak dałam się przekonać do zakupu tego, rzekomo "znacznie lepszego" produktu. Bardzo tego żałuję, bo podkład jest dość drogi. Taka słaba jakość nie jest warta takiej ceny. Zdecydowane odradzam!

bez wahania stwierdzam, że jest to najlepszy podkład, jakiego kiedykolwiek używałam. fakt, zastyga dość szybko, ale przy takim wykończeniu i kryciu jest naprawdę delikatny. przypominam sobie DW od Estee Lauder i mimo, że są do siebie podobne, podkład od Bobbi Brown nie tworzy na skórze maski. Wytrzymuje około 14 godzin, nie będę udawać, że po tym czasie wygląda idealnie, bo tak nie jest - bo zwyczajnie nie ma podkładu, który byłby w stanie to zagwarantować. W ciągu dnia zdarza mi się pocierać twarz nieświadomie, np. poprawiając włosy, mimo tego trzyma się rewelacyjnie. Nie waży się (warto pamiętać o odpowiednim nakładaniu kremu i odstępie czasowym pomiędzy kremem, bazą a podkładem). Zapach jest do zniesienia, chociaż kiedy po raz pierwszy go użyłam wydał mi się nieco dziwny.

Posiadam kolor 0.75 ivory (powiedziałabym że ma neutralny odcień delikatnie wpadający w róż gdy porównuje go do moich innych podkładów). Ładna szklana buteleczka z pompką, naprawdę fajnie się prezentuje. Jeżeli chodzi o sam produkt pachnie dość mocno ziołowo, mi to nie przeszkadza (od razu skojarzył mi się z zapachem serum z Kiehlsa Midnight Recovery ), czuć że nie jest to podkład sam w sobie ale posiada też w sobie coś z pielęgnacji, skóra czuje się po nim lekko, nie obciąża, nie czuć go na twarzy. Uważam że jest to raczej średnie krycie ale wygląda przy tym naturalnie i estetycznie, nie tworzy maski ani ciasteczka. Wykończenie matowe, ale nie tępe, takie ze zdrowym blaskiem jakby nasza skóra była w swojej najlepszej kondycji .Mam cerę mieszaną w ciągu dnia w pracy moja skóra koszmarnie się świeci, nie liczyłam na to że jakoś super sobie z tym poradzi bo też się świecę, ale przynajmniej nie mam na twarzy spływającego podkładu, nieestetycznych plam, nie ścina się na mojej twarzy jak większość podkładów. Ogromny plus za to że nie zapycha mojej skóry!!! Wiadomo gorąco w pracy, przy okazji chce się przykryć kilka niespodzianek i zapchana twarz gwarantowana :( tutaj tego nie ma :) Myślę, że nie będzie nadawał się na jakieś wielkie wyjścia bo po prostu może z twarzy zniknąć przy ciągłym ruchu czy wyższej temperaturze ale na co dzień jest świetny wygląda naturalnie, przyzwoicie kryje, pielęgnuję skórę i jej nie zapycha, gama kolorystyczna również robi ogromne wrażenie :) Wbrew pozorom myślę, że nie będzie nieodpowiedni dla cery suchej, sprawia wrażenie fajnego nawilżającego produktu. Godny przetestowania.

Zdjęcia przy recenzji: porównanie z Estee Lauder i Revlonem. Podkład jest wyposażony w pompkę, dozującą średnią ilość produktu. Butelka jest szklana, dość ciężka. Wygląda drogo (i tak zresztą jest). Kupiłam z rabatem w Douglasie i wyszedł mnie ok 165 zł. Za taką cenę otrzymujemy naprawdę długotrwały podkład- nie aż tak jak Estee Lauder, ale jest zdecydowanie lżejszy, nie zapycha skóry, nie warzy się (poza skrzydełkami nosa, ale to mi robi każdy podkład). Ma charakterystyczny zapach, który ulatnia się po aplikacji. Na twarzy bez przypudrowana jest lepki, ciężko się go niestety odpiera z gąbeczki. Delikatnie zastyga, nie migruje. Gama kolorystyczna powinna być wystarczająca dla większości osób. Mój kolor, Warm Ivory, ma żółte podtony, bez pomarańczy; jest jaśniejszy od 1W1 Double Wear czy 150 Revlonu, ale nie jest znów tak jasny, jak np MAC NC10. W zależności od pielęgnacji nałożonej wcześniej może trochę ściemnieć. Wytrzyma drzemkę, ale wycierania np brody z obiadu- już średnio. Krycie- średnie. Naczynka i żyłki przykryje, ale punktowe zmiany trzeba przykryć korektorem. Polecam wziąć próbkę/ poprosić o pomalowanie nim w Douglasie.

Jak za taka cene podklad zdecydowanie sie nie sprawdził. Jego największą wada jest to, ze sie klei i bardzo szybko zastyga na skórze. Trzeba sie mocno natrudzic, aby nie zrobic plam. Również ziołowy zapach bardzo mocny choc mi nie przeszkadza to sa dziewczyny, które za tym nie przepadaja. Producent zapewnia nas, ze przez 16 godzin podklad sie nie zetrze i super wspolpracuje ze skora tlusta-wrecz przeciwnie. Po paru godzinach (4-5) zaczyna sie ważyć, a skora sie swiecic mocniej niz latarnia morska. Kiedys uzywalam samego podkładu ten niestety zawsze musze przypudrowac,inaczej sie nie da go nosic. Nakladalam go palcami, gabeczka, pedzlem w kazdym przypadku efekt równie niezadowalajacy....jesli chodzi o krycie - mega przecietne. Trzeba duzo sie nasilic, aby przykryc niedoskonałości i przebarwienia (przynajmniej 3 warstwy, a podklad jak juz pisalam jest klejący i b. ciężko te krycie uzyskac). Jedynymi plusami chyba jest kolorystyka (fajne odcienie dla bladziochow) i opakowanie (ale to chyba nie jest najważniejsze :)) Pan w Douglasie go zachwalal... Eh.. Niestety pieniądze wydane w bloto. Jak juz ktos sie uprze to polecam przynajmniej poprosic o próbkę :)

Mam cerę mieszana w kierunku tłustej. Podkład poleciła mi wizażystka w Douglas. Poszłam po inny podkład, wyszłam z tym. Rzadko mi się zdarza kupić coś bez wcześniejszego przetestowania, ale ten wyjątkowo ładnie wyglądał gdy wizażystka nałożyła mi go na twarz. Podkład faktycznie wyglada ładnie i naturalnie. Ja dużego krycia nie potrzebuje wiec nie wiem jak sprawdzi się do tego typu cer, ale ukrycie od mniejszych do średnich niedoskonałości będzie ok przy tym produkcie. Przy podkładzie nałożonym o godzinie 7:30 do 13:30 moje poliki się nie świecą, a przy innych i to droższych podkładach swiecily sie po dwóch godzinach od nałożenia i wyglądały okropnie nieestetycznie, z widocznymi porami. Tu tego nie ma, wiec mega duży plus. Jedynie czoło wymaga przypudrowania, dlatego jestem pozytywnie zaskoczona jeśli chodzi o ta kwestie. Minusem mogą być wypryski w kilku miejscach i nie wiem czy spowodował je podkład, czy coś innego. Jeśli podkład, to wielka szkoda, ze będę musiała go odstawić. Podkład ma bardzo ładne kolory do wyboru i nie utleniają się. Pod koniec dnia zaczyna ścierać się z buzi, ale należy wziąć pod uwagę, ze to cały dzień, a nie kilka godzin :) Najlepiej nakłada mi się beauty blenderem, pędzlem już trochę gorzej. Zapach może przeszkadzać, trochę ziołowy jakby. No i cena mogłaby być jednak niższa trochę. Gdyby nie te krosty to byłabym prawie zachwycona :)

W reklamach miał zapewniać super krycie, którego nie czujemy w ogóle z jednoczesną pielęgnacją skóry. Zachęcona pozytywnymi opiniami na YouTube (innych opinii/recenzji nie znalazłam) kupiłam. Cerę mam suchą lecz z licznymi niedoskonałościami, więc myślałam że to będzie coś dla mnie. Gdy nałożyłam go na twarz, zobaczylam, że krycie ma wręcz żadne, już o wiele lepsze efekty kryjące daje Helathy mix. Krycia nie da się zbudować, no przynajmniej ja nie umiem :p Trwałość kiepska, podkład po kilku godzinach zbiera się, ściera. Jeśli chodzi o stronę pielęgnacyjną jest ok, nie wysusza, ale nie widzę też żeby jakoś cudownie nawilżał. Podkład mimo leciutkiego, niewidocznego wręcz krycia jest dość gęsty, przez co dużo trzeba go "wypompować" by pokryć twarz. Nic nie pomaga zmiana kremu czy zastosowanie bazy pod podkład. Jedyną rzeczą jakiej nie można mu odmówić jest piękny zapach, jakby świeżej trawy cytrynowej. Za tę cenę uważam, że nie warto. Na zdjęciu kolor 00 alabaster, jedna "głęboka" pompka produktu.

Z racji tego że jest to produkt nowy recenzje były dostępne jedynie na yt i właśnie tam zostałam zachęcona do kupna. Próbowałam go nakładać na pierdyliard sposobów, z różnymi kremami czy bazami niestety efekt dalej był marny. Krycie prawie zerowe, jak nałożenie przezroczystej chmurki na twarz, owszem zgodzę się z tym że podkładu nie czuć na twarzy, krycia nie da się budować, ponieważ podkład przy zasychaniu zaczyna się kleić i każdy ruch gąbką odkleja go od twarzy, mało tego kiedy nałożymy go za dużo lub na pielęgnację/ bazę, z którą się nie polubi na nosie (przynajmniej w moim przypadku) powstają nieistniejące pory. Pod koniec dnia w zależności od tego co pod nim mamy albo wyglada znośnie albo przy pogodzie zimowej nos i policzki są czerwone jakby podkładu na twarzy w ogóle nie było. Być może zadowoli osoby ze skórą jak pupcia niemowlaka, bo w innych przypadkach nie widzę dla niego zastosowania. Dodam jeszcze że na pokrycie całej twarzy potrzeba minimalnie 3 pompek podkładu, wiec wydaje mi się że nie będzie on zbyt wydajny