Yves Saint Laurent Le Teint Touche Eclat, Awakening Foundation Podkład rozświetlający (nowa wersja)

Uwielbiam ten podkład! Jest to jeden z moich ulubionych produktów do makijażu. Wizualnie buteleczka prezentuje się pięknie, elegancko i klasycznie. Sam produkt dozuje się bardzo wygodnie, zapach również jest bardzo przyjemny. Więc wrażenia estetyczne jak najbardziej na tak. Bardzo dobrze wyrównuje koloryt skóry i dopasowuje się do niej, pięknie się z nią stapia. Współgra z moimi ulubionymi kremami oraz pudrami czy bronzerami. Jest trwały, nie ściera się w ciągu dnia. Buźka wygląda młodo, zdrowo i promiennie. Kocham!

Podklad kupiłam na podstawie próbki - zrobiła na mnie taki wrażenie, ze pobiegłam do galerii i kupiłam szybko cały produkt. Moja skóra po użyciu podkładu jest rozświetlona, wyglada zdrowo i jakbym spala 10h - czuje się po prostu świetnie, gdy używam YSL, bo wiem, ze wyglądam po prostu piękniej :) Produkt szybko się wchłania, nie robi smug, pachnie świeżo, trzyma się cały dzień <3 Opakowanie jest piękne - ciężkie szkło i złote elementy, minimalistyczny design - uważam, ze każda kobieta powinna spróbować tego podkładu, bo sprawi on, ze będziecie wygląd zdrowo i pięknie, polecam z całego serca!

Długo zbierałam się do jego kupna głownie przez jego cenę ale wgl nie żałuję . Podkład ma deliaktne krycie ale wystarczające żeby makijaż wyglądał świetnie , cera wygląda na rozświetloną i wygładzoną , a trwałość maksymalna . Jest duża gama kolorystyczna dlatego każdy może świetnie dopasować dla siebie kolor . Myślę , że jest to podkład wart swojej ceny i warto go zakupić :)

Bardzo dobry podkład, średnie krycie, rozświetlenie, nawilżenie skóry, trwałość- to główne zalety dlaczego uważam ten podkład za obowiązkowy produkt w mojej kosmetyczce. Podkłady posiadają piękne gamy kolorystyczne. Podkład nakładam na krem, nie używam bazy najpierw dłońmi a póżniej przyklepuje bb i trzyma mi się wiele ale to wiele godzin ...

Podkład oceniam na podstawie próbek otrzymanych w perfumerii. Miałam okazje wypróbować odcień 40 Sand. Podkład ma lekką konsystencję,jest delikatny, bardzo dobrze się rozprowadza na twarzy. Pierwsze wrażenie to "wow", daje przepiękne wykończenie, wypoczętej i świeżej cery. Utrzymuje się długo, cały czas wygląda bardzo naturalnie na twarzy. Nie ma mowy o efekcie maski. Wszystko byłoby idealnie, ale te odcienie...testowany odcień Sand jest nieco za ciemny, dla ciemniejszej karnacji byłby pewnie dobry. Odcień B10 i B20 są za jasne, BD10 z kolei jest za żółty.. Nie potrafię za chiny dobrać dla siebie koloru, uważam to niestety za duży minus. Pozostaje mi czekać znów do lata , opalić się i używać B40 bo to naprawdę piękny odcień, nie za różowy, nie za żółty.

WOW! Mój nowy ulubiony podkład. Ma świetną konsystencję, wygodnie się aplikuje i rozprowadza na skórze. Bardzo ładnie wygląda na skórze. Sprawia, że skóra jest rozświetlona, promienna i wygląda zdrowo. Ma średnie krycie, można je budować. Nie uczula, nie wywołuje podrażnień. Nie podkreśla niedoskonałości. Piękna buteleczka, lubię ten design YSL.

Używałam go kiedyś w ciepłych miesiącach roku i mam mieszane uczucia. Podkład kryje i można budować krycie. Nie matuje, a daje efekt długotrwałego rozświetlenia właśnie. Ładnie wygląda po nim cera, tak nieskazitelnie. Jest bardzo wydajny, wystarczy odrobinka i pokrywa całą twarz. Ładnie elegancko pachnie. Być może nie trafiłam z kolorem, bo jakoś skóra nie chciała mi się z nim stapiać. Mimo to wyglądała na nawilżoną i wypoczętą. Podkład na skórze pozostaje jakby niezastygnięty, można wykończyć kosmetykiem. Na skórze wygląda drogo, bo taki jest. Polecam!

Poszukiwałam podkładu rozświetlającego, na wiosnę/lato i skuszona opiniami, ładnym opakowaniem i ciekawością kupiłam ten produkt. Opakowanie piękne, ale na tym koniec zalet. Podkład ciemnieje na skórze, wchodzi w załamania co przy rozświetleniu wygląda na bardzo nierówną fakturę. Po nałożeniu wygląda sucho na skórze, dopiero po około 20 minutach stapia się ze skórą. Przy nakładaniu beauty blenderem zostaje na produkcie i na twarzy jest nierówno rozłożony, jak nakładac to lepiej palcami

Nie podoba mi się jego… cena. Całą resztę czyli działanie i efekty uwielbiam. Używałam koloru B20 Ivory, moim zdaniem dość neutralnego. Wybrałam ten produkt, czytając recenzje, które mówiły, że nie zapewnia perfekcyjnego krycia. To dla mnie jego atut:) Podkład ma w nowej wersji nieco pudrową konsystencję ( używałam też starej), ale jest ona lekka. Zapach ma subtelny kosmetykowo-pudrowy. Producent twierdzi, że podkład został wzbogacony o kompleks Anti Fatigue, zapobiegający oznakom zmęczenia i ja się z nim zgadzam. Na mojej twarzy wytrzymuje bez poprawek około 6 godzin. Ale zawsze po użyciu stosuję na niego puder. Inaczej moja twarz świeciłaby się zbyt mocno. Nałożony na buzie daje efekt promiennej cery, rozświetla ją, szczególnie w okolicach policzków. Dzięki temu moja cera ma zdrowy, naturalny wygląda, na czym bardzo mi zależało. Lubię ten nienachlany, młodzieńczy blask, który zostawia na mojej buzi. Mam wrażenie, że ją także nieźle nawilża. To wszystko sprawia, że moja twarz wygląda na młodszą i bardziej zadbaną. Krycie ma średnie, na pewno nie tuszuje wszystkich niedoskonałości, ale też nie nakładam go zbyt dużo, bo nie lubię, gdy podkład jest zbyt widoczny na twarzy. Ma być, a jakoby go nie było. Gdy latem mam przebarwienia bardziej widoczne niż zimą, to nie daje sobie z nimi perfekcyjnie rady. Ale nie jest to dla mnie problemem. Generalnie jednak ładnie wyrównuje koloryt skóry. Le Teint Touche Eclat dobrze się dogaduje z moimi kremami oraz pudrami. Nie waży się, nie roluje, nie ściera dramatycznie z twarzy. Nie powoduje u mnie podrażnień ani innych niespodzianek. Przy moim sposobie użytkowania jest dość wydajny. Można go dostać w cenach promocyjnych, ale i tak nie jest tani. Dlatego też nie używam go stale. Mam też inne zamienniki. Latem jednak lubię go mieć w kosmetyczce, bo jest lekki i idealnie nadaje się na tę porę roku.

Niestety podkład zapycha i pomimo wielu podejść za każdym razem powoduje u mnie wysyp. Do tego mam wrażenie, że oblepia skórę. Rozświetlenie jest widoczne i skóra wygląda pięknie po nałożeniu ale potem świeci się i podkreśla suche skórki. Szkoda bo podkład nie należy do tanich.

Podkład zawsze jest w mojej kosmetyczce. Lubię go za lekkość, blask bez drobin. Formuła jest wodnista, najlepiej najpierw rozetrzeć palcami następnie wyrównać gąbka. Jeśli aplikujemy samą gąbką spodziewajmy się, że nasz aplikator wypije nam ponad połowę produktu i kilka pompek będzie mało i mało aby wyrównać koloryt. Krycie ma średnie, wygląda pięknie przez 3h, należy go obowiązkowo przypudrować. Wyświęca się po 3-4h. Przy nowej wersji została nadana mu pudrowość, której poprzednio nie miał. Nie jest on idealny dla mojej mieszanej skory, ale lubię go za łatwość w obsludze:) zużyłam kilka opakowań. Kolorówka żółta i ciemna, przy aplikacji wydaje się pomarańczowy, ale stapia się ładnie. Bardzo blade Panie nie znajdą odpowiedniego odcienia.

Yves Saint Laurent Touche Éclat Le Teint Foundation to podkład który zbiera sporo ochów i achów na zagranicznych portalach mnie jednak nieco rozczarował, aczkolwiek jestem w tracie pierwszego opakowania a moje uczucia względem niego wciąż się zmieniają. Podkład dzieli się na 3 tonacje: BR- chłoda, B-neutralna BW- ciepła. Kolory w mojej ocenie są dość ciemne ponieważ już 2 w kolejności od najaśniejszego jest dla mnie zbyt ciemny ( jestem typem czystej zimy ). Ja zakupiłam odcień neutralny B20 i nie wiem czy jest to kwestia źle dobranej przeze mnie tonacji czy o co chodzi, ale podkład jest dla mnie jakiaś taki szaro-bury i ponury, zamiast reklamowanego rozświetlenie uzyskałam raczej zmęczenie ( ale gwoli ścisłości dodam, że mi chyba w ogóle podkłady rozświetlające robią krzydę ). Mam też zastrzeżenia do konsystencji, która jest dla mnie zbyt wodnista i lekka ( rozumiem, że to w założeniu jest podkład lekki, ale jadnak bez przesady ). Wszystkie piegi i inne cuda na mojej buzi są widoczne, a dodam, że poza wspomianymi i sińcami nie mam jakiś większych problemów z cerą, ale jeśli ktoś ma to zdecydowanie podkład odradzam. Przyznam też, że ciężko mi obiektywnie ocenić ten produkt bo być może gdyby kolor był jaśniejszy a tonacja lepiej dobrana to moje uczucia byłby inne, bo pomimo wymienionych przeze mnie wad ma on też plusy. Jest lekki, nie zapycha, nie podrażnia, nie czuje go na twarzy.

Jak Encre de Peau All Hours SPF20 okazał się Dla mnie totalnym bublem tak tym jestem pozytywnie zaskoczona. Podkład oceniam na podstawie 3 próbek dołączonych do zamówienia które starczyły mi na 3 tygodnie codziennego stosowania. Podkład ma konsystencję płynną, lekką, o bardzo ładnym delikatnym pudrowym zapachu. Aplikacja jest bezproblemowa, posiadam w odcieniu B40 jest idealny dla brzoskwiniowych ciepłych cer. Podkład ładnie rozprowadza się zarówno gabeczką jak i nałożony kilka kropel na pędzel czy dłońmi. Nie robi plam, nie zastyga momentalnie ale też nie jest mokry cały czas na twarzy jak ktoś poniżej pisał. Bardzo ładnie stapia się z cerą, dając satynowe wykończenie. Bardzo ładnie odbija światło dając efekt zdrowej promiennej cery. Krycie jest średnie i zadowalające . Można nim delikatnie budować, ale na cerach gładkich jak moja nie ma takiej potrzeby . Używany codziennie absolutnie nie zapycha , nie waży się nie schodzi po paru godzinach. Nie zbiera się w zmarszczkach mimicznych , nawilża cerę , wręcz ją pielęgnuje. Po upływie 6 godzin nie przypudrowany zaczyna delikatnie wyswiecać się na nosie , ale nie jest to tandetne wyświecanie tylko takie delikatne zdrowo wyglądające, no ale to końcu rozswietlajacy podkład. Cery suche i normalne nawet mieszane będą zachwycone. Niesamowicie wydajny. Próbka 1 ml starczy na kilka dni. Ja na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie , które widziałam na żywo w drogerii i jest piękne, solidne , luksusowe i szklane. Polecam szczerze !

Podkład ma bardzo dobra konsystencje przez co łatwo się rozprowadza i jest wydajny. Ponadto doskonale rozświetla cerę sprawiając, ze jest promienna i wyglada na zdrowa i dobrze nawilżona. Co istotne nie wzmaga przetłuszczania w strefie T, choc moim zdaniem wymaga przypudrowania i poprawy w ciagu dnia. Kryje bardzo dobrze, nie tworząc efektu maski. W przypadku cery mieszanej to idealny podkład na okres od jesieni, latem może wymagać wielu poprawek w ciagu dnia. Nie zapycha, nie podkreśla suchych skórek.

Rozświetla cerę a buzia wygląda w nim świeżo, krycie ma średnie ale można je stopniować, jest bardzo trwały. Nie robi efektu maski. Ma fajną konsystencje, dobrze się rozprowadza i jest wydajny. Dobrze współpracuje z bazami, kremami i olejkami, bo już wypróbowałam ze wszystkim co mam. Aktualnie mam dwa ulubione podkłady i to jest jeden z nich. Z ręką na sercu polecam.

Od niego zaczęła się moja miłość do tej marki. Cerę mam problematyczną: mieszaną w kierunku tłustej, ale to pal licho. Kilka lat temu przeszłam liszajec zakaźny. Zostały mi po nim przebarwienia i nierówna struktura cery. Od podkładu więc nie oczekuję wielkiego krycia, ale wyrównania kolorytu i struktury skóry. Musi mieć lekką konsystencję: ciężkie MAC i DW w wersji podstawowej odpadają. Bardzo lubię podkłady YSL, ale trzeba zaznaczyć, że wszystkie mają żółte podtony. Na ten trafiłam przypadkiem i okazał się strzałem w 10-stkę. Miałam starszą i nową wersję i nie widzę specjalnych różnic. Podkład ma fajną konsystencję. Jest dość wodnista, lekka. Łatwo się go nakłada gąbeczką. Kolory mi bardzo odpowiadają, ale też mam dość jasną cerę. Podkład nie wchodzi w zmarszczki, nie podkreśla skórek czy porów, ładnie wyrównuje koloryt i strukturę ceny, Przypudrowany ładnie się scala z innymi produktami i dość długo wytrzymuje ( u mnie to 8-10 godzin). Nawilża skórę, daje bardzo ładny efekt glow. Krycie ma słabe w kierunku średniego. Można stopniować. Dobrze nałożony jest niewidoczny na skórze. Ale po kilku godzinach się wyświeca i trzeba poprawiać, dlatego zaczęłam używać innych produktów tej marki

Jeden z lepszych podkładów, które miałam. Jest bardzo lekki a przy tym przyzwoicie kryje. Długo się utrzymuje, skóra wygląda promiennie i świeżo. Ma piękny, kwiatowy zapach i sporą gamę kolorystyczną. Opakowanie bardzo eleganckie, szklane z pompką. Używam 2 kolorów: BD25 zimą oraz B40 latem, czasem je ze sobą mieszam, żeby uzyskać idealny odcień. Dzięki temu stosuję go cały rok. Podkład jest bardxo wydajny, wystarczy 1 pompka żeby pokryć całą twarz palcami, nakładając gąbką lub pędzlem zużywamy nieco więcej produktu.

Nigdy nie lubiłam podkładów dających "efekt maski" jak D.W.od E.Lauder..ten byl dla mnie koszmarem .YSL touche eclat le teint to moj jeden z 3 ukochanych podkładów ,które stosuję na zmianę :chanel vitalumiere velvet latem , i YSL oraz Chanel Perfection Lumiere w okresie jesień zima... uwielbiam je za to ,ze sprawiają ,iż moja cera wygląda naturalnie ,jakby po PhotoShopie! Wyglądam na wypoczętą i zdrową . Cera jest lekko satynowa i rozjaśniona. Uwielbiam .