Venus Nature, Twoja Receptura, Wyciąg roślinny `Bazylia + mango` 

Olejku używałam głównie do włosów, więc i moja ocena i recenzja ogranicza się tylko do tej kategorii. Używałam go na końce, stosując na mokre i na suche włosy. Olejek dodał im nieco kopa, po kilku dniach odczuwałam różnicę - końce stały się nieco miększe. Pomimo iż kusi nas widniejące na opakowaniu mango olejek nie pachnie - przynajmniej mamy pewność, że nie jest tam napakowane chemii ;) Minusem jest aplikacja.

Olejek dostałam w prezencie i bardzo się ucieszyłam na jego widok! Potem zaczęłam stosować, przeczytałam skład i cały entuzjazm opadł. Przede wszystkim uważam, że producent trochę oszukuje. Opakowanie sugeruje, że mamy do czynienia z produktem organicznym, podobnie jak hasło "100% esencji z natury". A na pierwszym miejscu w składzie jest gliceryna! To prawda, że to substancja pochodzenia naturalnego, ale jej efekt pielęgnacyjny jest od dawna kontrowersyjny i nie jest to żaden szczególnie wartościowy składnik. Potem mamy faktycznie wyciąg z mango i bazylii, ale sądząc po działaniu tego specyfiku, to chyba w małych dawkach. Z opisu spodziewałam się też zapachu mango i bazylii (czy może być piękniejsze połączenie?!), a tu lipa. Esencja nie pachnie prawie w ogóle, niczym. Zastosowanie - można dodawać do kremów, balsamów, kosmetyków do pielęgnacji włosów. Wypróbowałam wszystko i efekty są zerowe. Łącznie z tym, że nawet nałożona na wilgotne włosy po umyciu (i niespłukana) nic nie robi - nie obciąża, nie zapobiega puszeniu, nie wygładza. Efekt na skórę ciała czy twarzy podobny - niezauważalny. A to, co chyba najbardziej mnie wkurza w tym produkcie to dozownik! Żeby wysupłać 10 kropelek tego specyfiku trzeba czekać z dobre 10 minut, chociaż mój flakonik jest jeszcze prawie pełny. Kto ma na to czas i cierpliwość?! Zwłaszcza, że przy totalnym braku jakichkolwiek efektów starałam się zwiększyć dawki, ale zanim to "cudo" wypłynie z buteleczki, ja już muszę wychodzić do pracy. Chciałam też wypróbować tego czegoś do olejowania włosów, ale jak pomyślałam ile czasu stracę, żeby to w ogóle rozprowadzić na włosach, to szybko mi się odechciało. Podsumowując: po co to w ogóle jest? Nic nie robi, nie pachnie, skład ma nijaki. Dla mnie bubel, a producent ma u mnie za ten szmelc ogromnego minusa.