Farsali, Volcanic Elixir Oil (Odżywczy eliksir do twarzy i ciała)

Zaznaczam na wstępie, że ten kosmetyk kupiłam na wielkiej wyprzedaży i w żadnym wypadku nie zapłaciłabym za niego pełnej kwoty. Produkt dostaje ode mnie 5 gwiazdek z racji na skład, czyli czysty olejek Tamanu, bez chemicznych domieszek. Bardzo doceniam fakt, że nie próbowali w żaden sposób podrasować naturalnych właściwości tego specyfiku. Jeżeli nigdy nie miałyście do czynienia z tym olejkiem polecam sprawdzić sobie opisy na internecie, ponieważ lista jego zalet jest bardzo długa :) U mnie działa głównie na napięcie skóry, zmniejszenie porów, przyspiesza leczenie wyprysków jak i ewentualnych śladów po wypryskach. Nie zgodzę się jedynie, że jest idealny do przesuszonej skóry, z tym trzeba być ostrożnym, w zależności od sposobu nakładania - może dodatkowo wysuszyć. U mnie działa doskonale zmieszany z kwasem hialuronowym z The Ordinary, ok. 5 kropli kwasu i 3 krople olejku, nie więcej,(z racji na mój sposób używania, u mnie ten produkt jest niesamowicie wydajny).Można nałożyć samodzielnie, jednak ja nakładam na górę krem, żeby stworzyć dodatkową warstwę okluzyjną. Idąc dalej, polecam używać na noc, gdyż olejek nie ma najprzyjemniejszego zapachu: kojarzy mi się z kostką rosołową, mój facet stwierdził, że pachnę jak przyprawa "warzywko", mniej więcej takie klimaty ???? Farsali po prostu podaje nam olejek, który jesteśmy w stanie kupić o wiele taniej, w bardzo wysublimowany sposób, w cieszącej oko buteleczce, z przepiękną historią w tle. Marketing pierwsza klasa, ale poważnie,sprawdźcie na internecie lub lokalnie w sklepach zielarskich/bio/Eco i posprawdzajcie ceny Olejku Tamanu, myślę, że wasze portfele się ucieszą :) Podsumowując : gorąco polecam olejek Tamanu, mogę powiedzieć, że Farsali serwuje olejek dobrej jakości, ale pamiętajcie, baaardzo dużo dopłacacie "za logo".

Niezbyt polubiłam się z kosmetykami tej firmy. Testowałam kilka olejów i serum, ale nie są wg mnie godne polecenia. Mimo wszystko, ten jest najlepszy z wszystkich testowanych przeze mnie produktów farsali. Zaczynajac od początku: ma bardzo ładne opakowanie. Szklane, porządne, z dobra pipeta. Sam olej jest całkiem ok. Regularnie stosowany lekko zwęża pory. Działa tez całkiem sprawnie na lekko poirytowany naskórek (np. po demakijażu, czy masce peel off). Nie mam ani przebarwień, ani trądziku, żeby przekonać się czy serio spełnia obietnice producenta i radzi sobie z tego typu problemami. Działanie jest zauważalne, ale w dalszym ciągu nie ma u mnie efektu wow. Co do minusów: nie lubię jego konsystencji. Kosmetyk zupełnie nie wpija się w skore i tworzy tłusta powłokę. Dodatkowo, ma okropny zapach. Stosowałam go tylko na noc, ale mój mąż nie umiał wytrzymać zapachu curry na mojej twarzy, a ja nie widziałam, aż tak spektakularnych efektów, żeby musieć używać go na sile. Ogólnie nie polecam tego produktu. Szczególnie za taka wygórowana cenę. Może jeszcze kiedyś wrócę do kosmetyków farsali, ale napewno nie będą to olejki do twarzy.

Po niezbyt miłych wrażeniach związanych z testowaniem Unicorn , zabrałam się do wulkanika - powiem Wam , że jest o wiele lepsze niż tamto nieszczęsne fioletowe dziadostwo :)

Z założenia ma silnie regenerować skórę , działać przeciwzapalnie , antybakteryjnie. W składzie widać antybiotyki - z jednej strony to dobre dla osób z trądzikiem , z drugiej gdybym miała silny trądzik wolała bym przed użyciem skonsultować się jednak z dermatologiem- wiadomo , że coś jest wymienione na ulotce nie znaczy że jest i w buteleczce. Główny składnik czyli ten cały olej z orzeszków Tamanu w ilości dości sporej jak na skład. I ta nazwa wulkaniczny - no tak Polinezja gleba bogata w minerały :)

Ładna czarna butla , zakraplacz działa bez zarzutu , olejek ma kolor złoty więc miła odmiana po neonowym różu z unicornu. I uwaga używajcie go lepiej na wieczór bo pachnie dość intensywnie przyprawą curry :)

Używałam go pod krem przez około tydzień ale poza leciuteńkim zwężeniem porów nie zauważyłam efektów.
Dlatego teraz ( 5 tydzień stosowania) nakładam go na krem. Dosłownie trzy kropelki wklepuje delikatnie opuszkami palców , najwięcej w miejsca gdzie mam delikatne przebarwienia.

Po ponad miesiącu zauważyłam , że faktycznie przebarwienia mi się rozjaśniły, nie miałam znowu takich wielkich ale wystarczające by zirytować. Dodatkowo świetnie koi skóre- czasem po demakijażu gdy mam akurat dość silnie kryjący podkład czuje lekkie ściągnięcie- ten olejek je niweluje. Leciutko nawilża i zmiękcza skórę :)

Potraktowałam nawet brzuch synka- otercie skóry od alergii na proszek- i mówi że przestało piec , dodatkowo zaczerwienienie zniknęło dość szybko

Dedykowany również skórze suchej , ja takiej nie mam ale nawet sobie nie wyobrażam jakby miała leczyć nim ręce czy nogi osoba z AZS czy egzemą. Przecież taka gramatura produktu to na 3 użycia starczy a cena wysoka

Polecam go osobą które chcą zredukować blizny po trądziku bądz takim którym regeneracja potrzebna. Bo nie zauważyłam podrażnień :)