SKIN79 Golden Snail, Intensive Essence Ślimakowa esencja do twarzy

Cudowna...jak wszystko z tej linii. Mam krem, krem pod oczy, tonik i ta esencje. Używam tego zestawu codziennie od przeszlo 7 miesięcy. Moja cena wyglada cudownie. Brak wyprysków. Jest jedna, nawilzona i mięsista.

Mając cerę mieszaną z przebarwieniami i lekkimi bliznami po trądziku zależało mi, by przede wszystkim zadbać o nawilżenie oraz rozjaśnieniem plamek na buzi. Niestety nie pomogło. na plus: - bardzo eleganckie i estetyczne opakowanie - idealna ilość produktu przy jednej pompce - delikatny i bardzo przyjemny zapach - bardzo szybkie wchłanianie - wydajny na minus: - CHWILOWE poczucie nawilżenia - brak rozjaśnienia przebarwień - w moim przypadku mimo, że jest lekki to nie nadawał się pod makijaż - cena na promocji... (zdenerwowałabym się, gdybym kupiła go w cenie regularnej...) Odczucia? Na co dzień, dla niewymagających osób pewnie zda egzamin. Dla "codziennego" smarowidła szkoda czasu i pieniędzy.

Ta esencja to mój pierwszy krok w porannej pielęgnacji, daje przyjemne uczucie nawilżenia i sprawia że pozostałe produkty wchłaniają się w skórę jak w gąbkę, w mojej rutynie jest tych etapów sporo, po esencji jest jeszcze serum, krem i na koniec SPF. Kiedy z braku czasu lub roztargnienia pominę tą esencję to czekam z 5 minut aż się wchłonie SPF. Produkt super wydajny i pompka sprawia ze aplikacja to marzenie, nie lubię esencji które trzeba nakładać pipetą, zawsze się ochlapię. Na stronie SKIN79 można złapać w promocji nawet o połowę taniej.

zapewnienia producenta moim zdaniem nie do końca są trafne. Na mnie osobiście nie zrobiła dużego wrażenia. Szukałam czegoś co pomoże pozbyć mi się przebarwień po trądziku, ale niestety nie widziałam zbyt dużych efektów. Konsystnejca w porządku, nie zapycha, ładnie pachnie.

Jest to jedna z moich ulubionych esencji. Jest bardzo wydajna, ma fantastyczny skład, konsystencję. Pozostawia skórę odmłodzoną i rozświetloną. Cena jest dośc wysoka, jednak w promocji można dorwać w fajnej cenie. Jakoś adekwatna jest do tej ceny. Eleganckie opakowanie, jednak minus mały za ten plastik. Polecam wszystkim tą esencje

Bardzo fajny produkt.... Długo zastanawiałam się nad zakupem (zaporowa cena) Nie żałuję stosuje codziennie rano i wieczorem jedna pompka produktu na jedną aplikacje w zupełności wystarcza. Produkt lekki nie obciążający szybko się wchłania świetny zapach a co najważniejsze moja skóra zaczęła się goić z ciągłych ran po pryszczach ropnych.... coś nieprawdopodobnego. szczerze polecam jeśli któraś z pań panów może sobie pozwolić na wydanie takiej kwoty warto. wiadome systematyczne, sumienne stosowanie to wisienka na torcie polecam :)

esencje w pielęgnacji stosuję od półtora roku. Testowałam tańsze (Bielenda) i nieco droższe (kilka z Bentona). Ta jest najdroższa (szczególnie biorą pod uwagę pojemność), ale wcale nie mam wrażenia, żeby była najlepsza. Dodatkowo, ślimacza esencja z Bentona kosztuje 100 zł za 60 ml, fermentacyjna 125 za 100 ml, a tutaj mamy 150 zł za 40 ml. Fakt, że opakowanie jest naprawdę ładne, a produkt bardzo wydajny. Ma też dużo gęstszą konsystencję niż ta, do której jestem przyzwyczajona - bardziej jak serum do twarzy. Producent obiecuje głębokie nawilżenie, przywrócenie skórze blasku i jędrności. Dodatkowo esencja ma zmiejszyć przebarwienia, mieć działanie przeciwzmarszczkowe, nawilżać także głębsze partie skóry. Plusem jest na pewno to, że mimo gęstości, szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiego filmu. Działa co do zasady zgodnie z obietnicami - ale mimo. że świetnie nawilża, nie widzę wygładzenia zmarszczek. Jestem zadowolona z efektów, ale to samo jestem w stanie osiągnąć tańszymi kosmetykami. Kupiłam ją na 50% promocji i w tej cenie jest ok, ale to nie jest jakiś luksusowy super kosmetyk. Wolałabym mniej fancy opakowanie, a więcej produktu.

Esencja ma przyjemną konsystencję i miły dla nosa zapach. Dobrze rozprowadza się na skórze. Przyjemnie nawilża cerę, rozpromienia ją, nadaje zdrowego blasku. Skóra po prostu lepiej wygląda. Jednak nie jest to efekt spektakularny. Podobny można osiągnąć używając kosmetyków za ułamek kosztów tej esencji. Mam więc wątpliwości czy stosunek jakości do ceny jest korzystny.

Zacznę od tego, że chyba zbyt rozrzutnie używałam tej esencji, ponieważ moje poprzedniczki w recenzjach uznały produkt za wydajny, a ja odniosłam wręcz przeciwne wrażenie. Starczył mi na dwa miesiące, a używałam jakieś 2-3 pompki (twarz + szyja i dekolt), co w porównaniu z używanymi przeze mnie wcześniej kosmetyki, a przede wszystkim z ceną, nie jest imponujące. Jeśli chodzi o cenę, to trafiłam na szaloną promocję na oficjalnej polskiej stronie marki Skin79, gdy produkty były 40-50% taniej, więc zapłaciłam za niego tylko jakieś 80 zł! Polecam "zapolować", tylko nie wykupcie mi całego zapasu, bo mimo wszystko chętnie bym do niego wróciła ;) Ma piękny zapach, zabawną konsystencję, która przyjemnie się rozprowadza i zapewnia natychmiastowe uczucie miękkiej skóry. Nie zauważyłam działania przeciwzmarszczkowego, chociaż zmarszczki mam jeszcze bardzo drobne. Opakowanie jest bardzo ładne, eleganckie, chociaż jest to plastik, to bardzo porządny. Aż miło po nie sięgać :)

Esencja ma przyjemną lekką konsystencję, szybko się wchłania pozostawiając twarz nawilżoną, odżywioną i przyjemną w dotyku. Jest bardzo wydajna, wystarczy użyć jej niewielką ilość. Używam jej zawsze na noc, razem z tonikiem i kremem z tej samej serii. Jeśli chodzi o efekty to nie są jakieś spektakularne, twarz wygląda po prostu zdrowo, moja cera jest rozświetlona. Na pewno zapewnia mi sporą dawkę nawilżenia jednocześnie nie przeciążając mojej mieszanej cery. Na przebarwienia jeśli wpływa to w bardzo subtelny sposób (na przebarwienia polecam serum z wit. C Synchroline Synchrovit C - działa cuda). Na zmarszczki działam prewencyjnie więc też wiele o efektach powiedzieć nie mogę ;)

Na wstępie zaznaczam, że zużyłam miniaturkę produktu, który był w zestawie z innymi kosmetykami z serii ślimakowej dostępny na stronie producenta. Emulsja ma dość płynną konsystencję, ma mlecznobiały kolor i pachnie cudnie - nie wiem co ta seria ślimakowa ma w sobie, ale ten zapach jest dla mnie naprawdę super. Po umyciu twarzy pianką z tej samej serii, przetarciu tonikiem stosowałam właśnie emulsję. Wyciskałam niewielką ilość produktu na dłoń, rozsmarowywałam i delikatnie nakładałam na twarz wciskając produkt w skórę. Emulsja usuwała uczucie ściągnięcia czy lekkiego przesuszenia, a dodatkowo błyskawicznie wchłaniała się i nie pozostawiała na skórze żadnych resztek (zdarzało mi się nałożyć więcej lub mniej produktu i nigdy nie zaobserwowałam, żeby skóra była lepka czy obciążona). Od razu po zastosowaniu produktu da się odczuć nawilżenie i zmiękczenie skóry, używałam zarówno na dzień jak i na noc i emulsja nie spowodowała u mnie szybszego przetłuszczania czy zapchania porów (mam skórę tłustą). W upalne dni dawała radę samodzielnie bez nałożonego kremu i makijaż trzymał się bardzo dobrze i nie było problemów z jego nałożeniem. Mimo miniaturki korzystałam z emulsji jakieś 3 tygodnie przy codziennym, dwukrotnym stosowaniu, czyli wydajność jest ogromnym plusem. Po tych 3 tygodniach wielkich efektów przeciwzmarszczkowych czy wybielających nie zdążyłam zauważyć, ale skóra zrobiła się o wiele bardziej miękka, delikatna, nie spowodowała powstania zaskórników (jak wersja aloesowa). Jestem bardzo zadowolona i czaję się na promocję żeby dorwać ją w cenie promocyjnej, bo myślę jak poprzedniczki, że 150 zł to cena trochę zbyt wysoka.

Używam tej esencji od dość dawna, jednocześnie z tonerem z tej samej serii. Moja skóra jest dzięki niej bardzo dobrze nawilżona, chociaż ciężko mi powiedzieć, czy to dzięki esensji, dzięki tonerowi czy dzięki temu, że używam obu naraz. W każdym razie jest to bardzo dobry produkt do codziennej pielęgnacji. Ładnie pachnie, w żadnym wypadku nie zapycha, nie podrażnia. Mam jednak wrażenie, że sporo innych, wiele tańszych produktów dałoby ten sam efekt. Cena jest trochę zbyt wysoka, choć sam produkt starcza na długo. Można polować na promocje na Skin79, chociaż osobiście chyba będę próbować z innymi produktami, bo w tej cenie, nawet po promocji można znaleźć na prawdę wiele esencji, które być może też są warte uwagi. Nie wiem, czy zwyczajnie nie przepłacam za co, co mogłabym otrzymać w niższej cenie i większej dostępności. Mimo to uważam, że jest to jedna z lepszych esencji i dobrze się sprawdza jako zamiennik luksusowych kosmetyków.

Szukając tańszego zastępcy dla świetnych maseczek ze skin 79, postanowiłam zakupić tą esencję, która była aktualnie na dobrej promocji. Jeśli nałożymy wiekszą ilość produktu działanie jest praktycznie takie samo jak w przypadku maseczek w płachcie ze ślimakiem, natomiast nie zawsze potrzebujemy aż takiego zastrzyku nawilżenia, bo może to później skutkować świeceniem się buzi następnego dnia. Uważam, że jest to perfekcyjne rozwiązanie dla osób borykających się z suchymi skórkami- twarz jest ładnie nawilżona- czego nie mogłam osiągnąć innymi kremami. Ja przy swojej mieszanej cerze często używam tej esencji solo, a jeśli chcę dodatkowo natłuścić twarz (czyli zamknąć tą wilgoć) to nakładam dodatkowo krem. Na pewno nie jest to produkt na dzień przez swoją lepką, błyszczącą, śluzową konsystencję. Moim zdaniem nie nadaje sie pod makijaż. Dla mnie jest to coś pomiędzy serum a kremem.

Posiadam przebarwienia po trądziku przebytym i na szczęście wyleczonym parę lat temu, a w dodatku ostatnimi czasu moja cera była poszarzała i zmęczona. To co zdziałał ten produkt jest dla mnie totalną rewelacją! Opakowanie jest bardzo eleganckie i wygodne. Konsystencja jest raczej żelowa, wodnista. Dobrze się rozprowadza, raczej nie ma zapachu, po aplikacji zostawia lekki film, dlatego też stosuję go na noc. Po niecałym miesiącu stosowania śmiało mogę stwierdzić, że esencja zaczęła delikatnie wybielać przebarwienia, cera jest bardziej świetlista i po prostu zdrowa. nie obciąża skóry, a wyraźnie ją odżywia. Zauważyłam też, że ma działanie przeciwstarzeniowe (jestem przed 30.) Produkt spełnia moje oczekiwania i z pewnością kupię następne opakowanie. Polecam osobom z przebarwieniami!

osmetyk zakupiłam po przeczytaniu książki sekrety urody koreanek. Skuszona przez autorkę zachętami nad cudownością stosowania esencji i jej dobroczynności dla cery. Od początku kosmetyk zamówiłam w sklepie internetowym za 129,90, regularna cena tj 149,90 DUŻO bardzo. Esencja przyszła do mnie w papierowym złotym kartoniku, w środku złota buteleczka, szklana z elegancko prześwitującą zatyczką. Kosmetyk aplikujemy za twarz poprzez naciśnięcie pompki. Bardzo higieniczny sposób. Tak jak lubię. Tyle na temat walorów wizualnych przejdę do sedna działanie. Esencje stosuję od ponad miesiąca codziennie rano i wieczorem. Półtorej pompeczki produktu nanoszę na twarz i szyję po czym wklepuję. Konsystencja lekkiego zabielanego żelu o bajecznie perfumowanym zapachu. Bardzo szybko się wchłania stanowi idealną bazę pod dalsze etapy pielęgnacji. Jeśli chodzi o działanie producent obiecuje regeneracje, odmłodzenie, wygładzenie, efekt ukojenia i nawilżenia. Spowolnienia procesów starzenia, wspomaga leczenie ran i zabliźnień. Hm... I co ja o tym sądzę. Na własnej skórze zaobserwowałam efekt wspomożenia gojenia ran i zabliźnień. Trądzik po prostu znikł, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Owszem raz na jakiś czas pryszcz się pokaże, ale jest to kropla w morzu. Kosmetyk regeneruje podrażnioną skórę, koi, pięknie nawilża, co jeszcze zauważyłam na pewno zdecydowanie wpłynął na moje zaskórniki zdecydowanie je wybielił <3. Bardzo dobry kosmetyk . Nie uczulił mnie nigdy. Pięknie nawilża. Z wielkim zaangażowaniem stosuję nadal i czekam na dobrodziejstwa z jego strony w dalszym ciągu. Cena owszem kosmiczna ale jeśli kosmetyk działa nie żałuję. Kosmetyk jest wydajny ja używam miesiąc i podejrzewam, że na jeszcze jeden mi wystarczy.

To jedna z najlepszych esencji jakich miałam okazję używać. Jest tak ponieważ poprawa stanu cery po jej stosowaniu jest widoczna, choć nie natychmiastowa. Produkt bardzo dobrze współpracuje z dalszą pielegnacja (serum, kremy). Ma trochę mało "esencjową", żelową konsystencję ale nie jest cięższa niż serum. Mam jednak duże wątpliwości co do relacji jakość- cena. To owszem, bardzo dobry produkt ale nie wiem czy naprawdę klasy premium, a taką ma cenę. Za 150 zł można już spodziewać się cudów po kosmetyku. Te jednak nie nadejdą, po prostu mamy dobry produkt.do codziennej pielęgnacji. Faktem jest że jest bardzo wydajny. Podejrzewam jednak że na Koreańskim rynku jest dużo tańszy. Odejmuje za to gwiazdkę.