Fitomed Esencja nawilżająca do cery mieszanej `Róża damasceńska` 

Nie pamiętam czy wcześniej korzystałam z jakiegoś produktu tej marki więc gdy od pewnej dobrej duszy otrzymałam tą esencję to się ucieszyłam. Co prawda nie przepadam za kosmetykami które mają różany zapach lub w ogóle jakikolwiek dodatek róży nawet w formie olejku czy ekstraktu w składzie ale tutaj postanowiłam sobie jednak potestować i muszę przyznać, że dla posiadaczek cer mieszanych jest to naprawdę fajny nawilżacz. Produkt ukryty jest w szklanej buteleczce o brązowej barwie ale przez opakowanie bez problemu możemy sobie podejrzeć na jakim etapie zużycia produktu jesteśmy . Pipeta która pobiera produkt działa bez zarzutu. Całości dopełnia minimalistyczna naklejka. Ogółem nie mam do czego się przyczepić. Esencja jest transparentna i posiada formułę leciutkiego dość wodnego żelu o ledwo co wyczuwalnym zapachu. Dla mnie to plus bo jak pisałam wcześniej nie przepadam za tym zapachem ale jeśli ktoś nastawi się na wyraźny aromat róży czy też go oczekuje to może poczuć się rozczarowany. Nakładanie go na twarz trwa zaledwie chwilkę. Jest niebywale leciutki i błyskawicznie się wchłania bez żadnego rolowania się czy oblepiania. Po chwili można w sumie zapomnieć, że nakładało się coś na twarz. Ja stosowałam go solo ale producent wspomina, że można ten produkt traktować jako pre-kosmetyk. Stosowałam tą esencję rankiem a na czas używania wybrałam moment gdy w wieczornej pielęgnacji królował u mnie retinol. Szukałam wtedy na dzień czegoś leciutkiego co właściwie ma tylko ( aż ) głównie nawilżać i z zapasów wygrzebałam sobie to. I w sumie bardzo dobrze się stało. Produkt zawiera kwas hialuronowy a na mojej cerze nawilżacze oparte czy też zawierające ten składnik zazwyczaj sprawdzają się bardzo fajnie i tak też było tutaj. W chwilę po użyciu cera była przyjemnie zmiękczona a dawka nawilżenia optymalna by zaspokoić potrzeby mojej mieszanej cery. Na nawilżenie narzekać nie mogę. Przez cały okres stosowania tego produktu ( ponad miesiąc) stopień nawilżenia mojej cery był na naprawdę fajnym poziomie. A nawilżona skóra to piękna skóra - miękka, delikatnie wygładzona i wyglądająca świeżo. I takie właśnie efekty ta esencja mi dała. Nie narzekam ani na cenę ani na wydajność. W ogóle nie za bardzo jest do czego się czepić. Ewentualnie jeśli chodzi o działanie to jeśli wcześniej miałyście krem czy serum nawilżające z kwasem hialuronowym i sprawdziło się Wam to tutaj efekt będzie bliźniaczo podobny - nie ma większego przełomu czy też efektu przysłowiowej opadniętej kopary. Ale stosowało się miło więc jeśli jeszcze nie miałyście okazji poznać a szukacie leciutkiego nawilżacza to śmiało można pokusić się o ten produkt.

Esencje Fitomed zamówiłam właśnie przez przypadek bo brakowało mi kwoty do darmowej dostawy i pomyślałam że a spróbuję. Teraz jestem nią zachwycona. Po pierwsze- esencja zamknięta jest q ciemnej szklanej buteleczce z pipetka, jest bardzo wygodna z stosowaniu, po drugie ma wodnista konsystencje jednak bardzo szybko wchłania się w buźkę i ja na to stosuje krem. Po trzecie ma ładny, ale niezbyt intensywny zapach, po czwarte esencja sprawia, że moja twarz rano jest mieciutka, wyciszona, ukojona, rzadziej pojawiają się niespodzianki i wypryski. Dla mnie absolutny sztos. Ja co prawda dosyć szybko zużyłam całe opakowanie ale to zależy ile produktu użyjemy na raz, ja daję dosyć sporo. Esencja teraz towarzyszy mi prawie każdego dnia i zdecydowanie widzę poprawe stanu mojej twarzy.

Bardzo przyjemna esencja. Opakowanie jest szklane z dobrze działającą pipetą. Sama esencja ma przyjemny różany zapach. Konsystencja jest żelowa i wchłania się błyskawicznie. Delikatnie nawilża nie obciążając skóry. Świetnie współgra z serum, kremem, filtrem SPF czy makijażem. Jedyny minus to wydajność, skończyła się dość szybko.

Na wstępie zaznaczę, że zapachu róży, na który liczyłam, niestety się tutaj nie uświadczy. Esencja właściwie w ogóle nie pachnie. Trochę szkoda. Używałam jako prekosmetyk, czyli w de facto w charakterze, do którego ten kosmetyk został przeznaczony, jeśli opierać się na nazwie. Esencja kojarzy mi się z etapem pomiędzy tonizacją a treściwszym serum - coś, czego głównym celem jest wstępne nawilżenie cery, która po toniku/hydrolacie dość szybko się zwykle wysusza. No i ta esencja świetnie się do tego nadaje. Oczywiście to efekt chwilowy, potem należy potraktować cerę czymś mocniejszym, ale po esencji tłustsze sera olejowe czy kremy wchłaniają się bardzo fajnie. Ma trochę żelową konsystencję, ale nic się po niej nie roluje, jest faktycznie ten efekt nawilżający a nie oblepiający a to różnica.

Esencji używam przed aplikacją kremu. Sama nie wiem jaką mam cerę, ostatnio mam wrażenie, że to się zmienia. Mieszana w kierunku suchej? Chyba to najbardziej pasuje na ten moment. Esencja zamknięta w szkle, z pipetką. Pipetka dozuje sporo produktu, ja nakladam całość na twarz i szyję. Bardzo szybko się wchłania, na tyle, że nie daję rady wymasować się kamieniem, choć może to też kwestia ilości. Wchłanianie jest do matu ale zostawia komfort na twarzy. Krem się na tej esencji nie roluje. Skóra jest nawilżona, sebum opanowane. Bardzo przyjemny kosmetyk, myślę że wrócę do niego, choć na świecie tyle nowości do przetestowania... ;) Kto jeszcze nie używał a się waha, polecam!

Ta esencja jest dla mnie czymś więcej, niż "tylko" hitem. To poczatek mojej wielkiej przygody pielęgnacyjnej z marką Fitomed. Zaczęło się przypadkowo i niepodziewanie. O marce nie miałam bladego pojęcia. Poszukiwałam na Allegro niedrogiego i naturalnego w składzie serum do cery mieszanej. Brakowało mi kilkanaście złotych do darmowej dostawy podczas zakupów w jednym z Eco sklepów. Wśród sensownych propozycji wyskoczyło serum olejowe Fitomed i właśnie je zdecydowałam się kupić. Tak się zaczytałam i pogubiłam w zakładkach, że zamiast serum dorzuciłam do koszyka emulsję. Pomyłkę uświadomiłam sobie dopiero po kilku dniach stosowania, podczas którego doświadczyłam efektu wow! Nie mogłam uwierzyć w tę natychmiastową poprawę. Byłam przekonana, że na działanie naturalnych kosmetyków czeka się miesiącami.... Oj jak bardzo się myliłam. Moja miłość do tej emulsji trwa już prawie rok (kilka buteleczek) i szczerze nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez tego produktu. Emulsja ma lekką, żelową konsystencję. Nie zapycha, nie obciąża, nie pozostawia lepkiej warstwy. Ma delikatny, różany zapach. I nie jest to zapach ciętej róży z kwiaciarni, lecz woń róży ogrodowej - subtelny, świeży i ujmujący. Posiada praktyczne i higieniczne opakowanie z pipetką. Do użytku jednorazowego wystarczą 2-3 krople (choć ja często dawkuję ich dwa razy tyle, by pokryć nimi jeszcze szyję i dekolt). Produkt jest wydajny, ale i pozytywnie uzależniający. Odnajduję dla niego zastosowanie zarówno codzienne, jak i podczas zabiegów pielęgnacyjnych. Stosuję go rano (po umyciu żelem i tonizacji) pod krem UV Fitomed i krem BB. Doskonale nadaje się pod makijaż, twarz jest bardziej wygładzona, elastyczna i napięta. Wieczorem po demakijażu i tonizacji nakladam emulsję na twarz, szyję i dekolt. Następnie po wchłonięciu aplikuję krem do cery mieszanej Nr 6,7 lub 9 albo okazjonalnie serum olejowe róża. 1-2 razy w tygodniu (w zależności od pory roku i zapotrzebowani stosuję w parze z maseczkami peelingującymi Fitomed. Emulsja daje natychmiastowe poczucie ulgi i nawilżenia. Nawet przy stosowaniu jej solo. Ja jednak rekomenduję włączenie jej w conamniej pielęgnacyjny duet jako prekosmetyk. Wówczas tworzy naprawdę cuda. Ułatwia wchłanianie składników kosmetyku kolejnego, a tym samym potęguje jego działanie. Dzięki temu produktowi zaczęła się moja podróż w efektywną i naturalną pielęgnację. Tak zadbanej i gładkiej skóry twarzy nie miałam chyba nigdy. Polecam z całego serca, zarówno recenzowany produkt, jak i pozostałe kosmetyki marki Fitomed.

To serum i esencję z bratkiem stosuję rano pod krem z filtrem. Serum jest żelowe, nie lepi się, ładnie pachnie, delikatnie nawilża. Nie zostawia tłustej warstwy. Mam wrażenie, że koi podrażnioną skórę. Dobrze sprawdza się pod makijaż. Nie oczekuję rewelacyjnego działania, bo używam go tylko jako produkt przygotowujący skórę do dalszej pielęgnacji. W tym celu sprawdza się dobrze.

Polskie kosmetyki są cudowne. Warto zaufać naszym rodzimym markom, a skuteczny produkt do pielęgnacji cery wcale nie musi być drogi, co udowadnia polska marka Fitomed. Nawilżająca esencja "Róża" jest polecana do cery mieszanej - z uwagi na to, że mam taką cerę, postanowiłam ją wypróbować. Poniżej umieszczam moje wrażenia. Opakowanie kosmetyku to brązowa, szklana, niewielkich rozmiarów buteleczka z czarną zakrętką. Buteleczka ta została zaopatrzona w wygodną oraz higieniczną pipetę, która ułatwia aplikację produktu. Prosta szata graficzna jest bardzo estetyczna, przypadła mi do gustu :) Sama esencja ma natomiast delikatnie żelową, wodnistą konsystencję oraz subtelny, ledwo wyczuwalny, różany zapach. W składzie esencji wyróżnić możemy kwas hialuronowy, wodę różaną, wyciąg z owoców dzikiej róży, pantenol oraz kompleks polisacharydów. Dzięki lekkiej, żelowej konsystencji esencja świetnie rozprowadza się na skórze oraz równie szybko wchłania. Nie pozostawia lepkiej warstwy. Do jednorazowej aplikacji wystarczają 2-3 kropelki. Stosowałam ją przed użyciem olejowego serum "Róża" w swojej wieczornej pielęgnacji. I muszę przyznać, że ten duet rzeczywiście świetnie ze sobą współpracuje. Esencja stosowana regularnie przez minimum miesiąc odczuwalnie zwiększa poziom nawilżenia skóry i pięknie ją wygładza. W efekcie cera staje się aksamitnie miękka w dotyku. Można również odczuć poprawę jej napięcia, ujędrnienia. Przy tym kosmetyk ten nie podrażnia, nie uczula, nie zwiększa produkcji sebum w strefie T. Zwiększa za to zarówno działanie serum, jak i kremu na noc. Dla mnie super :) A do tego wszystkiego produkt ten jest naprawdę bardzo wydajny. Jego cena wynosi 32 złote za buteleczkę o pojemności 30 ml - to naprawdę niewiele. Do esencji Fitomed z przyjemnością będę wracać, polecam również i Wam.

Polecam tę esencję, znalazłam ją tu na portalu wczytując się w opinie. Mam skórę trądzikowa/mieszaną z licznymi porami - szukałam jakiegoś serum, które nie będzie miało form olejowych, bo na te moja skóra źle reaguje. Wcześniej miałam wspaniałe serum dwufazowe marki KOI i to jedyne jakie polubiłam z tych z dodatkiem oleju, ale cena mi nie odpowiada (jeśli kogoś stać to polecam z całego serca). Postanowiłam wypróbować tę esencję i właśnie skończyłam pierwszą buteleczkę. Bardzo fajny produkt, szybko się wchłania a w połączeniu z dobrym hydrolatem ładnie napina moja skórę. Nie ma to jakiegoś szczególnego zapachu, odczucie aplikacji jest takie jak po kwasie hialuronowym. Cena o wiele niższa niż kosmetyk o którym wyżej wspomniałam choć nie jest to zamiennik.

Super serum, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż, jak i na noc. Prosty skład i delikatna konsystencja współgrają z moją skórą. :) Nawilża, makijaż położony na niego dobrze się trzyma. Właśnie bardzo podoba mi się to, że serum szybciutko wchłania się, to mega zaleta, bo nie lubię czekać tysiąc lat rano, aż skóra będzie gotowa do make up.

W opakowaniu z wygodnym aplikatorem znajdujemy lekko pachnącą różaną, bezbarwną esencję. Doskonale się rozprowadza i szybko wchłania. Jest lekko wyczuwalna na skórze, zapewnia gładkość i dobrze nawilża. Lubię ją stosować solo jak również pod olejek. Dużym plusem jest naturalny i krótki skład bez zbędnych dodatków. Lubię markę Fitomed i uważam że to kolejny udany produkt.

Jestem bardzo zadowolona z esencji, kupiłam już drugie opakowanie. Stosuję na noc, pod krem lub samodzielnie i muszę przyznać, że świetnie się wchłania, a skóra rano wygląda na wypoczętą i promienistą. Polecam do cer mieszanych. Pierwszą buteleczkę miałam w starej szacie graficznej, a teraz mam już w nowej. Zapach jest bardzo przyjemny, a skład jest naprawdę przyjazny. Cena jeszcze w miarę ok, a produkt wydajny.

świetny produkt! mam cerę mieszaną i sprawdza się idealnie. używam rano pod krem i makijaż i na noc pod sam krem. buzia po użyciu jest miękka, nawilżona i idealnie gładka. używam już od 3 miesięcy i jestem naprawdę zachwycona. aplikacja bardzo wygodna, produkt dość wydajny starcza mi na około 5/6 tyg. cena ok, można zawsze znaleźć fajne promki w internecie.

Naprawdę fajna esencja, sprawdza mi się niemal tak samo dobrze jak moja ulubiona Fresh Juice z Bielendy. Całkiem dobrze nawilża, nie zapycha porów ani nie powoduje powstawania wyprysków, świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż i jest wydajna. Wolałabym tylko inne opakowanie, bo nie lubię takich z pipetą.

Moja skóra pije tą esencję jak gąbka wodę. Pięknie nawilża, ładnie napina, a przy tym tak niska cena. Nie ma problemu z nałożeniem na nią kremu. Ładnie się rozprowadza po buzi.

Żelowa konsystencja łatwo i szybko się wchłania. Od razu po aplikacji możemy odczuć ukojenie skóry. Esencja nawilżająca łagodziła podrażnienie wywołane przez słońce latem, czy teraz przez wiatr. Przez cały okres stosowania skóra jest miękka i nawilżona, bez suchych skórek. Kosmetyk świetnie nadaje się jako serum pod krem. Ma działanie wzmacniające i ułatwiające przyjmowanie substancji aktywnych. Oczywiście, sam również a działanie pielęgnacyjne. Nie obciąża.

Moc naturalnych składników, skuteczność i delikatność w działaniu, czyli Fitomed. Firma, której kosmetyki towarzyszą mi już od kilku lat - zachwyca mnie ich działanie, cena i naturalność :) Wiem, że zaopatrując się w kosmetyki Fitomed nie płacę za markę, jej reklamę, miejsce na półce w jednej z sieciówek, ale za adekwatne do obietnic producenta efekty widoczne na mojej skórze. Kiedy w kosmetycznych nowościach Fitomed ujrzałam produkty zawierające w sobie dziką różę (w różnych postaciach) wiedziałam, że muszę je wypróbować. Udało się... i po raz kolejny jestem zachwycona! Nawilżająca esencja do cery mieszanej "róża damasceńska" to połączenie kwasu hialuronowego, wody różanej, wyciągu z owoców dzikiej róży, pantenolu i kompleksu polisacharydów. Esencja według obietnic producenta powinna nawilżać skórę, wygładzać, a także zwiększać zdolność naskórka do przyswajania substancji odżywczych zawartych w kolejnych krokach pielęgnacyjnych... i właśnie ta jej właściwość interesowała mnie najbardziej, bowiem zamierzałam stosować ją jako prekosmetyk dla oleju z dzikiej róży. Dwie krople esencji rozprowadzone po buzi idealnie ją koiły, delikatnie nawilżały, likwidowały uczucie ściągnięcia i pięknie się wchłaniały. A do tego... banalnie prosta aplikacja za sprawą pipety :) To może powiemy sobie co nieco o składnikach tej esencji? Woda różana działa odżywczo, nawilżająco i wygładzająco. Uwielbiam ją w każdej postaci, w tej esencji także mnie nie zawiodła. Kwas hialuronowy tworzy film hydrofilowy na powierzchni skóry - co prawda jego cząsteczki są zbyt duże, żeby mogły przenikać pod skórę, ale dzięki dobremu nawilżeniu warstwa rogowa staje się o wiele chłonniejsza jeśli chodzi o przyjmowanie substancji czynnych. Wyciąg z owoców dzikiej róży zawiera witaminę C, garbniki, karotenoidy, kwasy organiczne, olejki eteryczne, cukry, pektyny... a to wszystko sprawia, że działa odżywczo i rozjaśniająco. Pantenol (prowitamina B5) jest nawilżającą substancją, umożliwiającą przenikanie innych substancji przez warstwę rogową skóry. Roślinny kompleks sacharydów wykazuje natomiast działanie nawilżające.

Niestety moja twarz nie jest w stanie zaprzyjaźnić się z olejkami i nawet ten, który obiecuje nie zapychać - zapcha. Najpóźniej trzy tygodnie po rozpoczęciu używania. Przerzuciłam się więc na eliksiry i esencje. do pielęgnacji. Skóra mojej twarzy przez ostatni miesiąc miała minimalną pielęgnację - mycie i krem, lub mycie i krem z wysokim filtrem, bo była wystawiana na naprawdę duże promieniowanie UV w wysokich górach. Zniosła to zaskakująco dobrze, ale po takich ekstremach potrzebowałam czegoś, co poza kremem mocno ją nawilży. Padło na esencję Fitomedu, mam od nich już krem z serii "Mój krem" miałam produkty do mycia twarzy, włosów i wszystko działało raczej bez zarzutów. Trochę się obawiałam kwasu hialuronowego ponieważ w przeszłości mieliśmy rożne relacje, ale dałam szansę i nie żałuję. Już po pierwszym użyciu twarz wygląda lepiej. Skóra jest promienna, odżywiona, ma nawet lepszy kolor niż przed nałożeniem. Bardzo ładnie i delikatnie pachnie różą. Produkt nie jest tłusty, błyskawicznie się wchłania do takiego satynowo-matowego efektu i dobrze współgra z kremem. Na pewno zostanie ze mną na dłużej.