Paris Hilton Can Can EDP 

Zastanawiam się czemu tak dużo jest pozytywnych recenzji Can Can Paris Hilton?zwiedziona nimi męczyłam męża żeby mi je kupił...i okazało się że zapach na początku jest taki płaski, tandetny a po chwili jest tylko ulotna słodycz przez kilka minut i wogóle go nie czuć na skórze ????szkoda mówić, myślałam że będzie trwały a bardzo się zawiodłam

Nic nie poradzę, że lubię słodkie zapachy. Jeśli zapach mi się podoba, to nie ważne czy to perfumy z wyższej półki, wypust z katalogu czy produkt celebrycki. Lubię i już. Tak też jest z Can Canem - pamiętałam, że dawno dawno temu wąchałam próbkę i zapach strasznie mi się podobał, więc na fali wspomnień zamówiłam od razu flakon 100 ml. Jak dla mnie strzał w 10. Zapach jest cudnie słodki, radosny, ale nie mdły, ani przytłaczający. Kojarzy mi się z watą cukrową z lekkim aromatem czegoś owocowego, co dodaje zapachowi lekkości, ale nie powoduje, że może być odbierany infantylnie. Nie jest to wata cukrowa jaką znamy z Pink Sugar - nie ma tej dymnej nuty spalenizny, tylko przyjemną cukrową (ale nie cukierkową) słodycz. Flakon nawiązuje kształtem do old schoolowych flakonów a'a Moulin Rouge, jest przezroczysty z nadrukiem delikatnego różowego piórka. Estetyka średnia, ale niespecjalnie zwracam uwagę na takie niuanse jak piękno buteleczki. Zapach świetny, może niekoniecznie nadaje się do pracy, ale wyjście na kawę albo i wieczorną randkę - jak najbardziej. W zasadzie jest to zapach całoroczny, choć mi się go najlepiej używa zimą (ze względu na cieplutką słodycz). Znakomite parametry - naprawdę dobra projekcja i niesamowita trwałość. Spokojnie wytrzymuje 7-8 godzin. Jak na zapach celebrycki to jest to świetna jakość. Podoba się otoczeniu i zbiera masę komplementów... i tu mój jedyny problem: bo jak tu się przyznać, że pachnę Paris Hilton ;)

Robiąc porządki w szafkach toaletowych, odnalazłam CAN CAN Paris Hilton, które gdzieś się zawieruszyły. Perfumy które przeleżały w koncie jakieś 10 lat wciąż były wyczuwalne po użyciu. Butelka jest prosta lecz ma swój akcent z Paryża a dokładniej z Moulin Rouge, jest romantyczna a zarazem kusząca, tak jak amerykańska gwiazda ;) Zapach jest odzwierciedleniem szaleństwa Paris Hilton, jak również jej delikatnej kobiecej postury. Idealnie pasuje na dzień jedna pąka wystarczy, jak i na wieczór z mocniejszą intensywnością używam dwóch pompek. Napewno wykorzystam całą butelkę bo zapach jest wart uwagi.

Kto by pomyślał, że na mojej toaletce znajdzie się miejsce dla perfum sygnowanych nazwiskiem panny Hilton? I że w dodatku ta woda zawładnie moim sercem? A jednak, stało się. Po pierwszym teście nadgarstkowym na mej twarzy pojawił się uśmiech, potem przyszło zaciekawienie i po chwili wiedziałam, że to jest to! Rzeczywiście, nie są to perfumy bardzo poważne - zgadzam się, ale czy zawsze musimy sztywno trzymać się zasad? Każda z nas potrzebuje chwili wytchnienia, również w zapachach. A Can Can to czysta, musująca radość i dziewczęcy urok. Pasują mi do pory wiosenno-letniej, lekkich, kolorowych ubrań, soczystych makijaży, koktajli i sorbetów. Perfumy są słodkie, nawet bardzo - ale jest to słodycz mniej dosadna, niż w La vie est belle! Owa słodycz pochodzi z nektarynki i została przełamana kwaskową nutą (czarna porzeczka) oraz doprawiona szczyptą pudrowej słodyczy. Kwiat pomarańczy w towarzystwie ambry i piżma towarzyszy mi aż do wieczora, te perfumy pachną po prostu bajkowo! Jest słodko, nieco duszno, pudrowo i niezwykle eterycznie. Luksusowy zapach, absolutnie nie mający nic wspólnego z wizerunkiem Paris (tym dawnym, oczywiście ;) ). Warto wspomnieć, że projekcję mają zacną - choć niejeden raz ja nie wyczuwałam ich na sobie, to otrzymywałam za nie sporo komplementów. Trwałość na mojej skórze również jest godna pozazdroszczenia-7-8 h, na szalu pachniały aż do prania. Ich cena jest wręcz śmieszna, 50 ml można kupić już za 120 zł. Polecam testy, to naprawdę dobry zapach - podejrzewam, że wiele kobiet odstrasza fakt, że sygnowane są nazwiskiem panny Hilton i mają paskudny flakon- a warto pamiętać, że ich twórca, Jean-Claude Delville jest ''ojcem'' słynnej Organzy Indecence... Spróbujcie, może też się zakochacie :)

Uzywam go sporadycznie od 2 lat, jest b.wydajny, ma ładny zapach ale jak dla mnie trochę za ciężki. Trzyma długo, nie ulatnia się z ciała jak to w zwyczaju ma większość kosmetyków więc tu jest wielki plus :) Poza tym zmienia zapach, jest uniwersalny - pasuje do każdej okazji. Fanki cięższych zapachow z pewnoscia będą zadowolone z niego :)

Can Can przez wiele lat mi służył, jest uniwersalny, idealny zarówno na imprezę jak i na co dzień, sprawdza się i w lato i w zimę. Bardzo trwały, utrzymywał się na mnie nawet do 8 godzin, to jest jego największa zaleta. Nazwałam go "wiernym towarzyszem" ponieważ towarzyszył mi wszędzie tj. na rozmowie kwalifikacyjnej, na randce, na wakacjach... Dzięki niemu czułam się pewniej. Zapach jest zmysłowy, intensywny, ciepły, bardzo słodki i kobiecy. Podobał się koleżankom. Moja mama uwielbiała mi go podbierać, twierdziła, że ją odmładza :) Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ten perfum przykuwa uwagę, dzięki niemu usłyszałam wiele pochwał, miałam nawet sytuację, gdzie podeszła do mnie obca dziewczyna z pytaniem co to za zapach, bo jest tak śliczny. Nie używam go od 6 miesięcy, najzwyczajniej zachciało mi się zmian, ale jestem pewna, że do niego wrócę. Mogę śmiało powiedzieć, że go pokochałam. Fankom delikatnych, leciutkich zapachów odradzam - może być dla Was za ciężki, nawet przytłaczający. Zalety: + piękny, intensywny zapach + długotrwały (czułam go nawet po 8 godzinach od użycia) + uniwersalny + doskonały dla Pań w każdym wieku + podoba się mężczyznom Wady: - przy użyciu większej ilości duszący - trochę przesłodzony Używam tego produktu od: czterech lat Ilość zużytych opakowań: ok. 10 opakowań/ 100 ml

Uwielbiam słodkie zapachy słyszałam że ten właśnie taki jest i zamówiłam w ciemno. I pokochałam go tak bardzo że po MDCh jest drugim ulubieńcem mojej toaletki.Mega trwały słodki aż ulepkowaty po prostu jadalny ja właśnie takie zapachy lubie i...dobrze mi z tym :D.

Dostałam je kilka lat temu pod choinkę! Od razu pokochałam ! Słodziutkie, ciepłe, kojące zmysły i bardzo bardzo trwałe ! Ulubiony zapach mojego mężczyzny :), a znajome pytają co to za piękny zapach :) Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2 opakowania 100 ml

nawet fajny zapach . bardzo slodki, jak guma malinowa Mamba :) Trwalosc zaskakujaco dobra , zapach wydaje mi sie prosty, jednowymiarowy ale ciekawy. Taki slodziaczek na letnie wieczory :) lubie go . Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 30ml

Kiedy pierwszy raz powąchałam, zapach skojarzył mi się z watą cukrową, którą uwielbiam. Tak słodko pachnieć.. Niestety pod presją chłopaka zrezygnowałam z zakupu. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: próbka

ciepły, słodki zapach... lekko przypomina mi lolitę lempicką...owocowy lecz przełamany świeższymi nutami także nie jest typowo landrynkowy czy infantylny. w miarę noszenia dochodzą nieco cięższe kremowe nuty nieco orientalne, drzewne lecz na pewno nie mocne czy duszące.cały czas mocno wyczuwalna nuta palonego cukru. na pewno bardzo interesujący zapach z tych niższej półki. niezbyt intensywny wyczuwalny dość długo lecz blisko skóry. wart uwagi dla lubiących słodkości.Używam tego produktu od: 1 dzieńIlość zużytych opakowań: w trakcie 100 ml polubiłam go nawet latem. jak mam ochote odpocząć od świezych zapachów ten jest super. ciepły ale wciąż nie duszący. w skrócie wata cukrowa plus kwiaty i drzewo sandałowe.

Dokladnie tak! Kupilam perfumy \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\' w ciemno\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\', chcialam sobie wytestowac jakie zapachy lubi Paris. Nie naleze do jej przeciwniczek. Traktuje jej osobe jako chwyt marketingowy, ktory potrafi na siebie zarobic calkiem niezle pieniazki za imprezowanie ;) Rowniez z obecnego stylu Paris mozna czerpac inspiracje, jesli chodzi o niektore kreacje, no i buty, ah te buty :) Zapach CanCan, jak ktos wczesniej wspomnial z kankanem wiele wspolnego nie ma, ale to akurat nie jest minus ;) Slodki, zalotny, naiwny, na poczatku.....czuje sie jakbym wskoczyla do wielkiego kieliszka wypelnionego jakims dobrym owocowym drinkiem. Bardzo pozytywny. Perfumy zapewne trwale, jednak na mojej skórze zapachy sie dlugo utrzymuja. Psiknelam na nadgarstek o godzinie 14 po 10 godzinach nadal go czulam, wyraznie. Na poczatku zapach jest owocowo-kwaskowy z lekkim dodatkiem waniliowym. Nastepnie przeradza sie w bardziej dojrzale nuty zapachowe, bardziej wyczuwalne sa nuty bazy, ktore uwielbiam. . Zapach staje sie uroczy i seksowny, jakby lekko musnięty wiatrem, lodowy. Podobne odczucie mam po kilku godzinach bytowania z lalique amethyst. Końcowy efekt to ten, ktory spowodowal, ze jednak perfumy odstawie na bok. Robi sie raczej ciezszy, mocno kwiatowy, przypomina mi troche efekt jaki mialam po kilku godzinach z Armani Diamonds....od tego niestety boli mnie glowa i czuje sie jakbym nie miala powietrza. Jedno czego mi brakuje, to pieprz, wtedy byloby idealnie :) Uwielbiam perfumy typu Sisley Soir de Lune, Dior Midnight Posion, Flowerbomb, Chanel Allure i Chance, Lalique......nie przypuszczalam, ze Pariska moze wypuscic cos na poziomie. Nie jest to półeczka wyzej wymienionych zapachow. Ale na poprawienie sobie humoru, jakis spacerek, zakupy, jak najbardziej. Nie moglabym go stosowac codziennie i nie na wyjscia wieczorowe.Bardziej na dzienne spotkanie przy kawce, czy deserku z kolezanka :)

Jak wiekszosc - za Hilton nie przepadam, ale z jej zapachami nie ma to nic wspolnego ;) Kupiłam pod wpływem wizazu i omal nie popełniłąm tego ponownie - bo ukryłam pierwsza buteleczke z tyłu "zapachowej szafki" :D Buteleczka zreszta zasługuje na ukrywanie - ozdoba toaletki z pewnoscia nie jest. Skojarzenia a avonem czy polskimi perfumami Sorayi narzucaja sie same ;) Zapach przyjemny, słodki, owocowy, dosc wyrazisty - niestety - na mnie raczej ulotny. Moja skora gubi wiekszosc zapachów, wiec sie strasznie tego nie czepiam, ale takie Live Luxe zyje na niej dłuzej :) Mozna przetestowac, jesli komus nie zalezy na gadzeciarskim opakowaniu ;) Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 30 ml

Czasem trzeba takich perfum: żeby nie doszukiwać się specjalnej głębi, tylko trochę się odmóżdżyć. Can Can to perfumy do schrupania. Jak nie trawię osoby Paris Hilton, tak zapach przez nią sygnowany jest udany. Jestem w pozytywnym szoku. Zapach jadalny - krówka czy też toffi, pozytywny, słodki, nie męczący, dobrze się nosi, składniki też nie należą do szczególnie syntetycznych. Świetny poprawiacz nastroju - z kankanem nie ma wiele wspólnego - no chyba że radość ;) Nieco kojarzy mi się z Flowerbomb edp - ta wata cukrowa/palony cukier. Te perfumki odmładzają ;) Buteleczka nijaka, trwałość średnia. Nie mogłabym ich nosić codziennie. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: ciut ale sympatia od pierwszego wejrzenia

Tak, Hiltonówna wysoko przeze mnie oceniona. Zapach naprawdę bardzo udany, czuję słodycz jak w Pink Sugar tylko rozcieńczoną sokiem owocowym poziomkowo – truskawkowym. Nie czuję nektarynki, ani kwiatów klementynki, czarna porzeczka jest, nuty serca zapowiadają dziką orchidee, kwiat pomarańczy – a gdzież tam, nie ma ich w tym flakonie. Słodziak, lżejszy od Pink Sugar, bez słodyczy ulepnej od której bolą zęby, mamy owoce, koktajl owocowy. Ładny, myślę że kupię jak nadarzy się okazja cenowa. Używam tego produktu od: kilkanaście testów Ilość zużytych opakowań: próbka

Nie lubie zapachow Paris bo zawsze inaczej pachna na skorze niz tego oczekuje po tescie blotterowym. Heiress na blotterze pachnie fajna guma do zucia a na skorze - koszmar, mdle i nietrwale. Just me- sliczny kwaskowaty na blotterze, na skorze wodnista porazka. Ale Can Can jest inny. Na ciele trzyma sie dlugo i pachnie intesywnie. Po wizycie w perfumerii byl to jedyny zapach jaki bylam w stanie wciaz wyczuc na skorze wieczorem. EDIT: Przez weekend testowalam Can Can bardzo wytrwale i zmieniam recenzje. Zapach jest naprawde swietny, mocny, cieply, duuuzo wanili ale w przyjemnym, kwiatowym wydaniu od ktorego nie boli glowa. Poczatkowe nuty sa bogate i wyczuwam w nich pewien chaos; soczyste pomarancze, jakas czekolada, wanilia, kwiaty. Pozniej wszystko zaczyna sie uspokajac i na czolo wysuwa sie wspaniala wanilia, ciepla i "puszysta", i tu niespodzianka....bo ja tam tez wyczuwam...swiezo zmielona KAWE. Na tym etapie jest najprzyjemniej, a przyjemnosc ta trwa calkiem dlugo; godzine, moze dwie. Potem kawy i pomaranczy jest coraz mniej, ostatnie akordy to duet wanilii i orchidei - ale w przyjemnie zbilansowanej kompozycji. Jak pisalam wczesniej- Can Can jest trwaly, a na ubraniach- - zabojczo trwaly. Za to wielki plus. Podsumowujac: Can Can jest bardzo udanym waniliowym zapachem bez irytujacgo przesytu jaki mamy w niektorych zapachach Britney albo Soni Rykiel. To nie tylko wanilia, to wanilia w koronie. Gdzies czytalam ze autorem Can Can jest Jean-Claude Delville, tworca Cabotine Gres. Moze dlatego te perfumy sa tak przyzwoicie skomponowane? Minusy: Po pierwsze - to zapach Paris Hilton. Mam zle skojarzenia. Po drugie: Butelka jest nieciekawa i tandetna. Po trzecie: Brakuje mi w Can Can jakiegos solidnej podstawy, czegos "drewnianego" co nadaloby temu zapachowi wieksza klase. (ale chyba za duzo sie spodziewam:)

Ech. W zasadzie to szkoda marnować energii na tę recenzję - ale gwoli przestrogi....Nudy, nudy,nudy i marazm. Zapach tandetno-cukierkowo-owocowy. Nawet toto nie udaje porządnej kompozycji. Butelka godna co bardziej niewydarzonych propozycji Avonu. Nie polecam chyba że na prezent dla kogoś kto chce zrobić nieciekawe wrażenie na swojej kobiecie, np. celem pozbycia się jej:)Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:nie będzie

Pink Sugar+kwiatki-tak jednym zdaniem mozna podsumować ten zapach. Pink Sugar uwielbiam, choć niestety jeszcze jakos nie złożyło się, by nabyć flakon;) I pozostanę przy zapachu Aquoliny a nie Paris;| początek jest właściwie identyczny-słodziutki, cukrowy... Po godzinie dochodzą do tego wszystkiego kwiatki i to trochę psuje efekt. Właściwie nie wiem dla kogo to zapach-ani miłosniczkom kwiatków, ani miłośniczkom słodkości w 100% ten zapach nie podpasuje. Flakonik ładny choć nie rewelacyjny. Zapach średnio trwały. Używam tego produktu od: kilku tyg. Ilość zużytych opakowań: próbka