Davines More Inside, Curl Building Serum Serum podkreślające skręt włosów

Mam włosy kręcone w typie wurly (falo-loki), są rozjaśniane, wysokoporowate. Od produktu wymagam utrwalenia, podkreślenia skrętu. Serum znajduje się w plastikowej butelce, w której zakrętka urwała mi się przy pierwszym, bądź drugim użyciu. Stylizator ma średnio gęstą konsystencję, dobrze się rozprowadza po włosach. Jest w miarę wydajne. Co do działania to jest z tym różnie, ale nie miałam nigdy GHD po jego użyciu. Nie utrwala jakoś mocno, nie tworzy sucharków na moich włosach, nie zauważyłam też aby jakoś lepiej wydobywał skręt moich loków. Używałam go w różnych kombinacjach, z BSem, w połączeniu z żelem, pianką. Za tę cenę i markę oczekiwałam lepszych efektów, najwidoczniej nie jest do moich włosów. Więcej nie planuję go kupować.

Absolutny hit dla osób z włosami o potencjale do kręcenia się!!! Jestem posiadaczką włosów w typie wurly, czyli kręcono- falowanych. Bez tuningu i ulepszaczy moje włosy same z siebie są falowane, na poziomie 2b, a przy użyciu dobrych kosmetyków do stylizacji - 2c- 3a, czyli lekko kręcone. Jako początkująca włosomaniaczka do tej pory starałam się dobierać kosmetyki do ich pielęgnacji po Bożemu- czyli zgodnie z restrykcyjną metodą CG- Curly Girls. Niestety, mimo sumiennego przestrzegania zasad i stosowania jedynie naturalnych produktów, osiągane rezultaty nie były dla mnie zadowalające; przypuszczam, że ma to związek z tym, że moje włosy są po prostu bardziej falowane, niż kręcone, i naturalne metody były dla nich najzwyczajniej w świecie niewystarczające. Ten produkt wydobywa natomiast z moich włosów skręt na poziomie 3a-3b, czyli całkiem mocny, i sprężyniasty. Nigdy, naprawdę nigdy żaden produkt nie podziałał na moje włosy w aż tak imponujący sposób!

Zacznę od tego, że mam włosy cienkie, z małą objętością, które lubią się dziwnie zachowywać. Nawet po wyprostowaniu przy najmniejszej wilgotności powietrza jeden kosmyk się skręca, drugi pozostaje prosty, trzeci lekko faluje... Aż do tej pory nie znalazłam kosmetyku, który pomógłby mi w jedną albo w drugą stronę. Aż do tej pory, bo uważam że to serum rozwiązuje część problemu :) Serum kupiłam u mojego fryzjera za ok. 80 zł z tego co pamiętam... wydawało mi się, że to dość drogo i miałam lekkie wyrzuty sumienia. Zupełnie niepotrzebnie! Serum jest baaardzo wydajne. Wystarczy kilka kropel na całą moją głowę (większa ilość spowodowałaby ich sklejenie i nienaturalny wygląd). Używam je w ten sposób: myję głowę, czasem nakładam odżywkę (do spłukiwania), zakładam ręcznik na głowę. Włosy nadal wilgotne ale już nie mokre rozczesuję i nakładam wtedy serum. Kilka kropel wcieram na dłoń i staram się je wmasować we włosy (takim ruchem podkręcającym, podnoszącym włosy do góry, żeby nadać im trochę objętości i pomóc w skręceniu się - takie wgniatanie). Później sobie one po prostu same schną :) Efekt jest bardzo fajny. Jak się da nieco za dużo produktu to wychodzi trochę taka mokra włoszka ;) Dużym plusem jest to, że kiedy używam serum, nie dręczę swoich włosów suszeniem i prostowaniem. Na moich cienkich włosach sprawdza się bardzo dobrze, nie wiem jak sprawdziłby się na naturalnie kręconych (ufam tej marce więc przypuszczam że również dobrze). Jeśli chodzi o opakowanie - ładnie zapakowane, zgrabne, można nałożyć sobie bez problemu odpowiednią ilość produktu, mimo że nie ma pompki. Natomiast konsystencja serum jest taka kleista nieco, ma intensywny zapach - taki bym powiedziała fryzjerski :) kojarzy mi się z dobrym salonem i relaksem, także na plus.