Neboa Repair & Shine, Ochronne serum na końcówki włosów 

Uwielbiam za zapach, za działanie i za całokształt! To serum to prawdziwy must-have w mojej pielęgnacji włosów! Już od pierwszego użycia zauważyłam, że końcówki są znacznie gładsze, bardziej miękkie i mniej podatne na puszenie się. Formuła jest lekka, nie obciąża włosów i ma przyjemny zapach, który długo się utrzymuje. To bardzo wydajny produkt, wystarczy jedna pompeczka i mogę nałożyć kosmetyk na końcówki. Duży plus za to, że serum ma wegański skład i zawiera silikony, ale w odpowiednio dobranej formule – dzięki temu działa jak ochronna tarcza przed łamaniem, szarpaniem i wysoką temperaturą. Uwielbiam używać go zarówno na wilgotne, jak i suche końcówki – włosy wyglądają na zdrowsze, lśniące i zadbane, a rozdwojone końce są mniej widoczne.

Kupiłam je w Rossmann za 25 zł. Skusiło mnie ładne różowe opakowanie a do tego szukałam serum ochronnego do końcówek aby były w lepszej kondycji po użyciu suszarki czy prostownicy. Ma wygodna pompkę i bardzo fajną konsystencję - wystarcza dwie pompki aby fajnie rozprowadzić na końcówkach. Bardzo ładnie pachnie. Fajnie odżywia włosy. Nie wytłuszcza włosów i nie obciąża ich. dla mnie bardzo dobry produkt.

Powyższe serum/olejek wpadło mi w oko na IG, gdy ktoś tam je polecał. Moją uwagę zwrócił fakt, że jest z zawartością silikonów, a moje wysokoporowate, suche i rozjaśniane włosy bardzo je lubią. Zapłaciłam w okolic 20zł. Opakowanie to mała różowa butelczynka z pompką o poj. 50ml. Butelka jest plastikowa i w całości pokryta kolorem, więc kontrola zużycia nie jest możliwa. Jednak używam i używam od połowy lutego i jeszcze się nie skończyła, a przyznam, że nie żałuję sobie tego olejku. Na 1 pompkę dozuje się wcale nie mało tego olejku więc też spoko. Formuła to jak wspomniałam wcześniej przyjemny olejek, który tłusty nie jest za to przyjemny i taki jedwabisty. Dozuje 2-3 pompki na dłonie, rozcieram i albo wgniatam je w osuszone ręcznikiem włosy albo przeciągam pasmo po pasmie. Olejek nie jest klejący czy ciężki. Ma bardzo ładny zapach - kwiatowy, delikatnie czuć olejek migdałowy. Mi zapach bardzo przypadł do gustu. Jest optymalnie wyważony ani nie przesadzony ani zbyt lekki. Chociaż producent rekomenduje nakładanie olejku na końcówki włosów, moje włosy są na tyle spragnione i chętne olejków, że ja sobie aplikuje od wysokości ucha w dół i nic się nie dzieje. Olejek nigdy nie przeciążył moich włosów, nie odbierał im świeżości. Jeśli chodzi o efekty na moich wymagających i suchych włosach widzę same plusy. Po pierwsze ułatwia mi rozczesywanie włosów, włosy są po zastosowaniu są elastyczniejsze, nie ma mowy abym musiała podczas szczotkowania je ciągać. Fajnie podbija gładkość włosów i jeśli wcześniej maska nie wystarczająco dociążyła moje włosy, to ten olejek ratuje sytuacje, włosy są mięsiste, ładnie opadające i gładsze. Także co do obietnicy producenta o niwelowaniu puchu, to się zgadzam, tak samo jak elektryzowanie włosów, ani razu mi się to nie zdarzyło kiedy go używam. Dodatkowo używam go też czasem między myciem, kiedy jakieś pasma potrzebują szczególniejszego wygładzenia, szybko i bez problemu udaje mi się później ułożyć włosy do odpowiedniego kształtu, szczególnie końce. Sprawia też, że włosy są przyjemniejsze w dotyku, takie 'śliskie', bardziej miękkie. Nie jest to może jakiś olejek regeneracyjny, ale nabłyszczający, chroniący przed wysoką temperaturą i zmiękczający owszem. Wrócę do niego, bardzo chętnie. Uważam, że oprócz tej ochrony silikonów daje włosom coś więcej, dlatego warto mieć go na uwadze.

Wierzcie mnie, nie przetłuszcza nic a nic włosów. Używam tego cuda wyłącznie na suche końcówki i najczęściej wtedy, kiedy podkręcam włosy lokówką. Serum świetnie zabezpiecza końcówki przed wysoką temperaturą, a przy tym sprawia, że wyglądają one naprawdę dobrze. Nie są ani przetłuszczone, ani nieświeże - nic z tych rzeczy. Wyglądają za to na zadbane, zyskują na gładkości i miękkości. Ten gagatek ma zaledwie 50 ml objętości, a mimo to zaskakuje ( pozytywnie!) swoją wydajnością. Serum nie jest tłuste ani ciężkie. Łatwo też rozprowadza się na włosach . Niepokoił mnie ten olej musztardowy w składzie. Byłam ciekawa, jak serum będzie pachnieć. Jest jednak ok. Zapach kosmetyku kojarzy się mi z zapachem jedwabiu do włosów. Jest więc jak najbardziej w porządku. Serum jest dostępnie w Rossmanie, w dodatku dosyć często można je kupić w promocji. Dla mnie - osoby z długimi, rozjaśnionymi, suchymi i wysokoporowatymi włosami to taki Święty Graal. Jak najbardziej więc polecam i z przyjemnością daję pięć gwiazdek.

Serum ochronne Neboa Repair & Shine to produkt, który od razu przypadł mi do gustu – zarówno pod względem działania, jak i estetyki opakowania. Minimalistyczna szata graficzna wpisuje się w mój gust, a buteleczka o pojemności 50 ml, (choć mogłaby być nieco większa) okazuje się bardzo wydajna. Serum można kupić m.in w drogerii Rossmann w cenie około 25 zł. Ja często poluję na produkty Neboa w promocji 2+1 i właśnie w takiej promocji zakupiłam to małe cudo :) Konsystencja produktu jest gęsta, co ułatwia aplikację – nie spływa z dłoni i dobrze rozprowadza się na moich włosach. Serum nie obciąża pasm, choć warto uważać z ilością, zwłaszcza przy cienkich włosach. Świetnie sprawdza się zarówno na mokrych, świeżo umytych włosach, jak i na suchych w ciągu dnia, kiedy potrzebuję dodatkowego zabezpieczenia końcówek. Nie zdarzyło mi się przeciążyć nim suchych pasm. Zapach jak dla mnie jest bardzo przyjemny, co sprawia, że aplikacja serum to dodatkowy atut w codziennej pielęgnacji. W efekcie, końcówki wyglądają zdrowiej, są wygładzone i zabezpieczone przed uszkodzeniami. :) Moim zdaniem warto wypróbować ten produkt na swoich włosach. Skutecznie zapobiega rozdwojonym końcówkom :)

Neboa Repair & Shine, Ochronne serum na końcówki włosów, to produkt, który od razu zajął miejsce w mojej pielęgnacyjnej rutynie! Moje końcówki zawsze były problematyczne – suche, łamliwe i wiecznie wyglądające na zniszczone, ale to serum to prawdziwy game-changer. Pierwsze, co zauważyłam, to lekka konsystencja. Serum jest delikatne, łatwe do rozprowadzenia i w ogóle nie obciąża włosów. Po nałożeniu końcówki od razu stają się miękkie i gładkie, a co najważniejsze – nie wyglądają na tłuste, co jest dla mnie kluczowe! Efekt „wow” pojawił się już po kilku zastosowaniach. Końcówki wyglądają na zdrowsze, są mniej podatne na łamanie i naprawdę wydają się być lepiej chronione przed codziennymi uszkodzeniami. Uwielbiam też to, że serum pomaga w ujarzmieniu odstających kosmyków, dzięki czemu cała fryzura wygląda bardziej schludnie i lśniąco. Do tego zapach – cudownie delikatny, ale bardzo przyjemny, sprawia, że używanie tego serum to czysta przyjemność. No i skład! Fakt, że Neboa stawia na naturalne składniki i ekologię, daje mi dodatkowy powód, żeby wybierać ten produkt. Dla mnie to nie tylko kosmetyk, ale ratunek dla włosów. Jeśli ktoś walczy z przesuszonymi końcówkami i szuka produktu, który naprawdę działa, to Neboa Repair & Shine jest strzałem w dziesiątkę!

Jak w tytule - mój ulubieniec z produktów tej kategorii. Na moje włosy wpływa znakomicie, niweluje puszenie, zabezpiecza końcówki, odżywia na długości (często nakładam na dłuższe partie włosów). Włosy po tym produkcie pozostają miękkie, pachnące, wygładzone. Jedną gwiazdkę odejmuję za opakowanie, które jak widzę, większość osób sobie chwali. Dla mnie szata graficzna i kolor nie mają większego znaczenia, wolałabym przeźroczystą buteleczkę, wówczas byłoby widać ile serum jeszcze zostało. Nie lubię być zaskakiwana nagłym końcem kosmetyku.

Zaczęłam używać serum gdy podcięłam swoje włosy, około 4 miesiące temu. Końcówki do tej pory nie rozdwajają się. Jednocześnie serum ich nie wysusza. Początkowo produkt używałam wyłącznie na końcówki, ale zaczełam je stosować na całe włosy i nie żałuje. Włosy są wygładzone, nie elektryzują się i zapomniałam o spuszonych włosach, gdy wcześniej miałam z tym problem, ponieważ moje włosy są średnioporowate i kręcone. Szczerze polecam.

Używam serum Neboa Repair & Shine od 3 miesięcy i jestem z niego bardzo zadowolona. Mam włosy proste, cienkie i przetłuszczające się, a serum zaczęłam używać tuż po podcięciu końcówek. Do tej pory moje końcówki są nierozdwojone. Konsystencja serum jest typowa dla tego typu produktów, a zapach jest piękny – to jeden z jego większych atutów. Serum jest bardzo łatwe w aplikacji, ale trzeba uważać, aby nie nałożyć go zbyt dużo, bo wówczas włosy mogą się przetłuszczać i wyglądać ciężko. Jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny, uważam, że jest on bardzo dobry. Polecam produkt. :)

Serum zamknięte jest małej w buteleczce z pompką. Opakowanie jest estetyczne i ma piękny kolor. Zapach jest dosyć wyczuwalny, słodki, owocowy. Serum nakłada się po umyciu włosów, na mokre włosy albo na suche. Ja nakładam go nawet w ciągu dnia na suche końcówki. Włosy są miękkie, delikatne w dotyku, są gładkie, lśniące i ładnie pachną. Co najważniejsze włosy nie puszą się, nie elektryzują się. Serum nie obciąża włosów. Końce są wygładzone I w dobrem kondycji. Jestem posiadaczką puszących się włosów. Jestem zaskoczona że serum tak dobrze radzi sobie.

Jestem zadowolona z tego produktu. Serum różni się od poprzedniego tym że jest gęstsze i nie obciąża włosów. Oba serum z Neboa są super, ale te bardziej skradło moje serce. Uwielbiam je za piękny zapach, wydajność, ponieważ wystarczy niewiele produktu aby dobrze zabezpieczył końcówki. Włosy są pięknie wygładzone, lśniące i miękkie w dotyku.

Jestem posiadaczką włosów wysoko w kierunku średnioporowatych. 1) Opakowanie Opakowanie ochronnego serum na końcówki marki Neboa jest bardzo malutkie, przy czym bardzo poręczne. Produkt posiada wygodną w aplikacji pompkę, która nie sprawiała żadnych problemów. Dość wydajny produkt, posiadający piękne różowe opakowanie. 2) Konsystencja/zapach Konsystencja produktu jest dość gęsta i tłusta, w formie żelu. Zapach jest obłędny. Polecam każdemu. 3) Skład Skład produktu jest typowo silikonowy, z uwagi, że jest to właśnie serum ochronne na końcówki włosów. Wysoko w składzie posiada również składniki zapachowe, więc dla osób wrażliwych na intensywny zapach, ten produkt może być nieodpowiedni, tzn. jego zapach może być za bardzo uciążliwy. Również posiada w swoim składzie m.in. olej ze słodkich migdałów. 4) Działanie zapewniane przez producenta Produkt ma chronić i zabezpieczać końcówki przed ich zniszczeniem, nawilżać, regenerować i odżywiać. Jak również wygładzać i zapobiegać puszeniu się włosów. 5) Działanie faktyczne Serum faktycznie wygładza włosy, sprawia, że stają się one dość sypkie. Nie zauważyłam poprawy nawilżenia czy też odżywienia. Jednak serum świetnie radzi sobie z ochroną końcówek przed zniszczeniem, ponieważ po jego systematycznym używaniu zauważyłam mniej rozdwojonych końcówek oraz zmniejszenie się szorstkości włosów. Również niweluje częściowo puszenie. Serum posiada cudowny zapach, przez co chciałoby się używać go coraz więcej i częściej. Aleee... jest to produkt dość tłusty. Niecała 1 pompka już będzie wystarczająca, ponieważ przy pierwszym użyciu wycisnęłam 2 pompki produktu na mokre włosy przed suszeniem i okazało się, że włosy są tłuste na niektórych pasmach, dlatego radzę uważać na ilość aplikowanego serum. Aktualnie używam go po wysuszeniu włosów oraz w dni kiedy nie myję włosów - jedynie na końcówki, malutką ilość. Również zauważyłam, że kiedy używam tego produktu dzień w dzień, moje włosy są dość dociążone. 6) Podsumowanie Serum faktycznie zabezpieczające końcówki włosów, o cudownym zapachu. Jego konsystencja jest dość tłusta, przez co należy uważać, aby nie przesadzić z jego ilością. Mocno dociąża włosy przy systematycznym używaniu w dni bez mycia. Niweluje puszenie się włosów, sprawia, że włosy stają się sypkie, lecz nie w 100%. Moja ocena? 9/10

Ochronne serum Neboa Repair & Shine to must-have w mojej codziennej pielęgnacji. Końcówki są zabezpieczone przed rozdwajaniem, a włosy zyskują zdrowy blask. Cieszę się, że moje włosy wyglądają tak zdrowo.

Ochronne serum na końcówki włosów Neboa, Repair & Shine to ratunek dla moich suchych i zniszczonych końcówek. Serum skutecznie zabezpiecza włosy przed rozdwajaniem, nadając im zdrowy wygląd i blask. To nieodłączny element mojej codziennej pielęgnacji włosów."

Kolejny produkt od firmy Neboa, który sprawdził mi się rewelacyjnie. Tym razem jest to serum ochronne na końcówki włosów. Produkt jest zamknięty w bardzo wygodnym opakowaniu z pompką. Jego kolor jest bardzo ładny, przyciąga wzrok. Wszystkie napisy obecne na etykiecie są doskonale widoczne, a co za tym idzie - czytelne. Produkt bardzo ładnie, lecz delikatnie pachnie bzem. Zapach ten nie jest mdły i nie drażni nosa. Niestety nie utrzymuję się na włosach. Serum znakomicie wygładza i chroni końcówki włosów przed uszkodzeniami mechanicznymi. Produkt nie obciąża nawet moich, niezwykle cienkich włosów.

Skusiłam się na zakup tego produktu w drogerii Rossmann na promocji za 20zł po przeczytaniu pozytywnych opinii w sieci. Bałam się, że może obciążać włosy, jednak dając nawet 2 lub 3 pompki nic takiego nie ma miejsca. Serum pięknie pachnie bzem, 50 ml produktu jest bardzo wydajne. Włosy nie są obciążone, za to nawilżone i przyjemnie sypkie. Na pewno starczy na długi czas nawet przy nakładaniu na całą długość włosów.

Lubię dbać o swoje włosy i staram się to robić jak najczęściej. Lubię również testować nowe kosmetyki i tak o to będąc na zakupach zauważyłam na półce serum na końcówki od neboa. Kupiłam je nie czytając wcześniej żadnej recenzji i miło się zaskoczyłam. Serum działa rewelacyjnie na moje końcówki. Stosuje je już od jakiegoś miesiąca i zauważyłam dużą poprawę. Końcówki są w znacznie lepszej kondycji, ponadto są miękkie i miłe w dotyku. Nie rozdwajają się. Stały się wyraźnie wygładzone i odżywione. Serum znajduje się w opakowaniu z pompką, dzięki czemu możemy wygodnie je aplikować w odpowiedniej ilości. Serum ma gęstą konsystencję i przepiękny zapach.

Przepięknie pachnie bzem - to główna zaleta tego produktu, gdyż jestem ogromną fanką tego zapachu i nawet zimą czuję go koło głowy ;) Jeśli chodzi o działanie to dobrze wygładza i ochrania włosy, ale trzeba z nim uważać, bo może porobić strączki, gdy przesadzimy. Jest wydajny, ma naturalny skład i poręczne opakowanie z pompką. Polecam!