Inglot AMC, Pure Pigment Eyeshadow Sypki pigment do powiek

Te pigmenty to totalna rewelacja!!! Kocham błysk, który daje. Pigmentu używam od dłuższego czasu i nigdy mnie nie zawiódł. Sprawdza się idealnie do wieczornych, mocniejszych makijaży. Daje piękny efekt podbity zarówno korektorem jak i bazą pod cienie. Cudownie nie przykleja, dobrze się nim pracuje. Jesli kochanie świecące powieki - musicie mieć ten produkt!

INGLOT zdecydowanie zasłynął tymi pigmentami, miałam przyjemność korzystać z większości kolorów i każdy jest super. W zależności od koloru mają trochę inne wykończenia, jedne są bardziej drobinowe, inne mniej. Są idealnym dopełnieniem każdego makijażu.

Z pigmentami Inglota mam styczność od dosyć dawna, z tym, że miałam głównie odsypki od koleżanek - na własny użytek zakupiłam najpierw limitowanki z kolekcji J.Lo, a następnie dokupiłam dwa kolory z regularnej linii AMC - a trzeba przyznać, że wybór jest przeogromny. Wybrałam dla siebie nr 22 (fiolet z dodatkiem brązu, opalizujący na ciepł)oraz 115 (łososiowy róż z dodatkiem złota) i muszę przyznać, że obydwa są niespotykane i robią ogromne wrażenie - zawsze słyszę komplementy, gdy użyję tych pigmentów w swoim makijażu ;). Pigmenty zamknięte są w przeuroczych, maleńkich, zakręcanych słoiczkach. Przezroczystych - dzięki temu od razu widzimy, po który kolor sięgamy, co ma znaczenie w przypadku posiadania więcej, niż jednej sztuki. Produkt jest sypki, ale za to dobrze przyczepia się do pędzla - można aplikować pigment nawet ''na sucho'', tj. bez bazy czy kleju do brokatu - choć oczywiście na tych drugich efekt jest bardziej spektakularny, a trwałość lepsza. Najchętniej nakładam pigmenty na Gliter Primer z NYXa - wybieram do tego celu spłaszczony, dość gęsty pędzelek i wklepuję pigment w powieki - w efekcie uzyskuję nieziemski blask, intensywne nasycenie koloru i CAŁODZIENNĄ trwałość, bez osypywania się, rolowania w załamaniach powieki czy blaknięcia koloru. Ten błysk jest chyba najbardziej zachwycający w ich przypadku - jest tak idealny i wielowymiarowy, że aż zapiera dech. Pigmenty Inglota nadają się do stosowania przez posiadaczki wrażliwych oczu - nic mnie w nich nie uczula i nie podrażnia. Demakijaż jest banalnie prosty - wystarczy płyn micelarny, by usunąć produkt ze skóry. Wydajność i cena również są okej - słoiczek ma 2g i w cenie regularnej kosztuje aktualnie 57 zł, co uważam za dobry deal - wszak pigmenty starczają na wieki, wystarczy odrobina, by uzyskać niesamowity efekt. Z pewnością sięgnę po inne kolory, bo jestem zachwycona efektem, jaki dają te pigmenty - i choć poznałam też słynne turboty z Glamshopu (i również bardzo je lubię!), to jednak Inglot trzyma poziom i uważam, że absolutnie nie odbiega jakością, nasyceniem kolorów oraz blaskiem od w/w GS. Polecam serdecznie, jeśli jeszcze ich nie znacie - są fantastyczne!

Bardzo lubię efekt błyszczących oczu, a te pigmenty zapewniają niesamowity efekt! Nakładam ją palcem na uprzednio nałożoną bazę pod cienie. Efekt utrzymuje się cały dzień, oczy pięknie się mienią. Niestety przy nakładaniu cień nieco osypuje się na policzki.

Posiadam dwa kolory 125 i 22 Umieszczone w eleganckim, minimalistycznymi opakowaniu przezroczystego słoiczku z czarną nakrętką. Wydaje się, że pojemność 2g to niewiele? Nic bardziej mylnego Są bardzo wydajne!!! Nie nakłada się ich w dużej ilości, starczają na naprawdę długi okres czasu Jak dla mnie są dość grubo zmielone, mam inne pigmenty dużo bardziej miałkie i drobniejsze. Cena? Dość wysoka ale to idzie w parze z prestiżem firmy niestety... Dostepnosc zarówno stacjonarna jak i w internecie Dobry efekt, chociaż od czasu kiedy mam turbo pigmenty znacznie częściej po nie sięgam, moim zdaniem wyparły inglota... Rrwałe, ale to raczej nie ich zasługa, a raczej odpowiedniej bazy/ kleju do brokatu ;)

Sypki pigment do powiek zamknięty w małym zakrecanym pojemniczku wybrałam 86 drobne brokatowe drobinki w kolorze bordo i różu przepiękna kompozycja pięknie mieni się w słońcu czy świetle makijaż przykuwajacy uwagę pigment daję na bazę pod cienie na sucho niestety się nie trzyma na bazie wytrzyma cały dzień i nie roluje sie pigment nakładam zwilzonym pędzelkiem wtedy się nie osypuje i nie psuje reszty makijażu produkt jest bardzo wydajny mam go dobre parę miesięcy i końca nie widać kupiłam przez internet polecam szczególnie fanką blyskotek :)

Pigment jest super idealny do powiek super nadaje blask i efekt Wow. Utrzymuje się dosd długo. Opakowanie jest praktyczne i super w użyciu. warto spróbować I stosować

Bardzo fajny cień sypki. Mimo, że jest sypki ma tak jak by kremową konsystencje. Nie osypuje się po nałożeniu. Ładne kolory, świetnie sprawdza się tez do dekoltu.

Zacznę do tego, że od czasu do czasu lubię sięgnąć po produkty, których zwyczajnie nie stosuję na co dzień. I to właśnie dotyczy mazideł sypkich. Mój stosunek do nich to taka relacja obojętna, gdyż ani mnie one grzeją ani ziębią. Takie mniej więcej nastawienie miałam do chwili, gdy w me łapki wpadł pigment do powiek od Inglota. Gdy tylko bowiem pierwszy raz użyłam niniejszego gagatka to zakochałam się w nim od razu. Specyfik ów to drobniutko zmielone, skrzące się cacko, które jest niezwykle miękkie w swojej konsystencji. Wystarczy dosłownie ociupina, aby na powiece wyczarować cudowną taflę koloru. Produkt naniesiony na bazę lub na korektor, trzyma się cały dzień i to bez osypywania się czy ciastkowania. Spokojnie sprawdzi się solo, ale także jako delikatny akcent rozświetlający zewnętrzny czy wewnętrzny kącik oka. Warto dodać, że mazidło jest uniwersalne, gdyż spokojnie można je wykorzystać jako np.: brokat do ciała (na ramiona, czy dekolt) lub do manicure paznokci (jako pyłek do wcierania w warstwę dyspersyjną lakieru). W każdej w tych dodatkowych ról, pigment spisze się rewelacyjnie! Jestem nim totalnie oczarowana i zdecydowanie polecam. To cudownej jakości wydajny specjał, który z pewnością będzie Wam służył przez długi czas.

Pigment jest idealny na wielkie wyjścia - jest wydajny -nadaje niesamowitego blasku przy makijażu oka ! Jest wyrazisty i oszałamiający - idealnie napigmentowany -nie uczula - inglot posiada obszerną bazę kolorow -nie obsypuję się - bezaapachowy -utrzymuje się dugo -pięknie rozswietla oko

Produkt mam w dwóch odcieniach. Nasycenie kolorów jest bardzo ładne, makijaż wygląda świetnie po zrobieniu, ale niestety pigment dość szybko zaczyna nieco migrować z górnej powieki. kolory są wspaniałe, ale trwałość mogłaby być lepsza.

I tu jest przykład gdzie jakość idzie w parze z wyglądem. Super produkt. Uniwersalny dla każdego typu urody. Ja akurat zakupiłam ten sypki cień do powiek o numerze 12. Pięknie się mieni i super się rozprowadza. Po odpowiednio przygotowanej powiece trzyma się cały wieczór. Trzeba uważać z ilością żeby się nie osypywalo ????

Pigment jest sypki, zamknięty w słoiczku z którego wygodnie go aplikuję palcem lub pędzelkiem. Używam na mokrą bazę pod cienie lub ze specjalnym klejem do pigmentów sypkich. Produkt się nie osypuje, trzyma cały dzień. Bardzo efektowny look. Mam odcienie szampańskiego złota. Pięknie połyskuje na powiekach.

Połyskujący pigment z inglota był moim pierwszym wyborem, by zacząć przygodę z błyszczącymi cieniami. Wcale tej decyzji nie żałowałam, bo wybrałam cudny kolor, różowe złoto. Na powiece wyglądał genialnie. Efekt zwalił mnie z nóg. Trzeba się ociupinkę nauczyć jak z nim pracować, bo gdy się z nim przesadzi może wyglądać jak skorupka, ale jest bardzo intuicyjny, i szybko dochodzi się do wprawy. Bazą dla niego może być nie tylko sławny Nyx, ale i baza Inglota świetnie sobie z nim poradzić i utrzyma całą noc.

Pigmenty od Inglot, to niezastąpione dla mnie produkty. Wybór kolorów jest ogromny od delikatnych beżów po szalone duochromy. Jakość jest bardzo dobra, bez problemu nakładają się na powiekę, oraz dobrze się utrzymują. Testowałam wiele kolorów i żaden mnie nie zawiódł. Dodatkowym plusem jest opakowanie, wygodny, odkręcany pojemniczek. Z czystym sumieniem polecam każdemu.

Mam jeden pigment o numerze 85 i muszę powiedzieć, że jest rewelacyjny z jednym zastrzeżeniem, które nie oceniam jednak jako wadę produktu, lecz po prostu jego specyfikę. Jak to cień sypki, osypuje się i trzeba sobie wypracować technikę nakładania. Warto jednak poświęcić czas, ponieważ efekt jest wyjątkowy. Odcień, który mam jest wielowymiarowy, kolor od seledynu, po róż, srebro, na ciemnej, stalowej bazie. Pięknie wygląda na powiece zarówno sam (np na wycieniowane neutralnymi matami oko) jak i nałożony na inny cień (np zielenie, róże), bardzo intensywnie się mieni i jest mocno napigmentowany. Nie ma nic wspólnego z brokatem, drobinki są bardzo mocno zmielone i uzyskujemy efekt wielowymiarowego iskrzenia, nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń co do jakości. Nie jestem fanką sypkich cieni, mam jeszcze dwa inne, m.in. jeden z afektu (tamten w porównaniu z inglotem jest dużo delikatniejszy, pozostawia lekki obłoczek a ten efekt kryjącego, foliowego wykończenia na powiece), nie powiem, że kupię wszystkie odcienie z inglota, ale na kilka jeszcze na pewno się skuszę. Opakowanie jest ładne, nieduży słoiczek ze sporą ilością produktu. Jest dosyć trwały, na mojej głęboko osadzonej powiece utrzymuje się na klej bez rolowania i osypywania Cena -moim zdaniem- odpowiadająca jakości

Pigment zakupiłam jakiś czas temu, bo byłam ciekawa jak sobie poradzi. Cena za takie opakowanie wydaje sie być wysoka, ale za taką jakość warto wydać tyle pieniędzy. Opakowanie jest estetyczne i solidne. Produkt jest bardzo wydajny. Wystarczy mała ilość aby pokryć całe oko. Jest dobrze napigmentowany. Można go stosować bez bazy, jednak ja zalacalabym nakładać ten pigment na bazę. Wtedy będziemy mieli pewność że będzie się trzymał cały dzień na powiece. Fajnie się rozprowadza na oku i nie osypuje. Będzie idealny na dzień, jak i na większe wieczorne wyjścia. Nie uczula i nie sczypie w oczy. Polecam!

Świetnie napigmentowany, nie uczula, nie osypuje się, długo trzyma na powiece, fajnie się rozprowadza, świetny efekt na wieczór moim zdaniem. Nadaje się również do ciała.