Floslek Balance T-zone. Normalizing Cream SPF 10 Krem normalizujący

Jakiś czas temu zauważyłam, że wszelkie bazy pod makijaż zaoychaja mnie niesamowicie. Postanowiłam zaprzestać ich stosowania i od tego czasu skłaniam się wyłącznie ku kremom. Stosowałam ich już kilkanaście, jednak dopiero ten spełnia moje oczekiwania w 100%. Co można o nim powiedzieć dobrego? 1. Świetnie nadaje się pod makijaż, podkład wygląda na nim rewelacyjnie, równie dobrze się rozprowadza. Przy wchłanianiu krem wysycha na lekko lepka warstwę, co gwarantuje nam trwałość. 2. Jest bezzapachowy, co akurat w przypadku kremu pod makijaż uważam za plus. Nie lubię nakładać pachnącej bazy, a potem pachnącego podkładu. 3. Jest bardzo gesty, zbity, przez co niesamowicie wydajny. Wystarczy kilka małych kropek kremu na twarzy żeby wystarczyło na całą. 4. Świetnie się rozprowadza i ma wygodny aplikator. 5. Po prostu działa! Nadaje się świetnie do mojej mieszanej cery, robi to, co ma robić. Matuje strefę T, przy okazji nie wysuszajac (a wręcz nawilżajac) moje suche policzki. Strefa T nie świeci się przez wiele godzin, ale tylko po nałożeniu makijażu. Jeśli nałożymy sam krem, nie wysycha on na mat (dla mnie to nie problem, ale ostrzegam). 6. To prawda, że wyrównuje koloryt. Po użyciu go moje przebarwienia na twarzy są mniej widoczne. 7. Nie zapycha, nie wywołuje powstawania niedoskonałości. Wady? Nie widzę. Na pewno ten produkt zostanie ze mną na długo. Polecam go każdej dziewczynie z problematyczne strefa T.

Krem używam kilka dni, jednak zauważyłam że jest skuteczny i redukuje sebum. Skóra się nie świeci, krem szybko się wchłania, konsystencja jest fajna, nie zapycha, nie jest ciężki. Krem pod makijaż to już wogole rewelacja. Pory są znacznie zwężone, zaskórniki nie widoczne a podkład super się trzyma i co najważniejsze po paru godzinach nadal się nie świece. Sztos!

zaczęłam go używać gdy moje czoło się świeciło, używałam go tylko i wyłącznie w na czole i tylko w tym miejscu po 2 tygodniach użytkowania pojawiły się zaskórniki (walczyłam z nimi przez kilka następnych tygodni). przez te 2 tygodnie moje czoło zrobiło się aż lepkie od sebum. nie polecam kolejny badziewny kremy

Krem ma świetne opakowanie z dzióbkiem, które jest mega higieniczne. Dodatkowo można do końca wykończyć cały produkt. Kosmetyk ma bardzo lekką konsystencję, która błyskawicznie się wchłania. Pachnie praktycznie nie wyczuwalnie ale ładnie.Na buzi nie zostaje żadna tłusta warstewka.Świetnie nawilża skórę, nie powoduje powstawania wyprysków i posiada filtr 10SPF niski ale jest. Po jego użyciu skóra jest mięciutka i dobrze zmatowiona. Idealnie więc nadaje się pod podkład. Krem świetnie wpływał na moją cerę i nie wywoływał podrażnień. Bardzo fajny produkt dla młodych dziewczyn ja niestety używam już mocniejszych kremów więc nie kupię go ponownie.

Krem uważam za jeden z najlepszych produktów do cery mieszanej jaki stosowałam. Bardzo szybko się wchłania , NAWILŻA , matuje a dodatkowo ma mnóstwo bardzo dobrych składników oraz filtr UV- naprawdę super. Przy używaniu zauważyłam ,że moja skóra staje się widocznie nawliżona i rozjaśniona , co do wągrów- hmm . raczej nie zauważyłam różnicy. Flos lek oby więcej takich kosmetyków,.

Najchętniej sięgam po kremy lekkie, ale ciężko znaleźć jednocześnie krem lekki i działający jak trzeba. Opakowanie - tubka zakończona cienką końcówką. Wygodnie się z niej korzysta, nie trzeba grzebać paluchami w słoiku czy innym wynalazku. Estetyczna, wyglądem pasująca do reszty produktów z serii. Konsystencja - pośrednia. Nie jest zbyt gęsta, ale nie jest też leista. Dobrze się wchłania, nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy. Działanie - określiłabym go jaki lekki krem na dzień z dodatkowym filtrem, bo taki własnie jest. Nie ma jakiegoś głębokiego działania, ale też nie jest kremem-nic. Utrzymuje fajny balans pomiędzy delikatnym nawilżeniem a zwalczeniem nadmiaru sebum, chroni przed czynnikami zewnętrznymi i to w sumie na tyle. Fajny, ale zarazem przeciętny.

Opakowanie miętowe miękkie i poręczne, o pojemności 50 ml. Szata graficzna ładna, na pewno przykuwa oko. Dodatkowo krem został zamknięty w kartonowym pudełku, na którym znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie. Krem normalizujący na dzień jest gęsty i szybko się wchłania do matu ( bo ten krem na noc, z tej samej serii, jest rzadszy i wchłania się pomału). Jeżeli chodzi o działanie, to cera jest ładnie zmatowiona, nie błyszczy się, nie przetłuszcza się tak szybko. Pory są odblokowane, a skóra miła w dotyku. Krem fajnie współpracuje z makijażem delikatnie przedłużając jego trwałość. Krem posiada filtr przeciwsłoneczny SPF 10, co dla mnie jest bardzo ważne.

Krem przeznaczony jest do stosowania na dzień. Krem jest bezzapachowy, o gęstej konsystencji. Po nałożeniu ca cerę, szyję i dekolt szybko się wchłania. Nie pozostawia na skórze tłustego filmu, dlatego jest idealny pod makijaż. Posiada również filtr przeciw słoneczny. Nie jest on wysoki, ale jest i to ważne. Dobrze nawilża i matowi skórę. Jeśli nie używacie podkładu to jest to krem dla was.

Krem ma ładny delikatny zapach ma przyjemną lekką konsystencję, łatwo się nakłada i dobrze wchłania. Bardzo skutecznie matuje skórę w tak zwanej strefie T - na czole , nosie i brodzie jednocześnie dobrze nawilża pozostałe partie skóry twarzy. Mam cerę mieszaną i efekt jest baaardzo zadowalający co ważniejsze długo się utrzymuje :) Nakładając krem rano można być spokojnym i nie martwic że w ciągu dnia skóra się zacznie błyszczeć. Bardzo dobry krem pod makijaż. Ładne praktyczne opakowanie pozwalające rozsądnie dozować kosmetyk. W moim opakowaniu był mały bonusik w postaci saszetki z kremem objętość 1,5 ml można zabrać ze sobą na wyjazd nie biorąc całego opakowania kremu lub się z kimś podzielić :) Miło że producent dorzucił taką saszetkę.