Hermes Equipage EDT 

Equipage spotkałam w Douglasie na półce z damskimi Hermesami . Psiknięcie , pierwsze wąchnięcie - i widzę szafkę z przyprawami w starym drewnianym kredensie mojej babci . Cynamon - wszechogarniający , chłodny , lekko podbity pieprzem wytrawny cynamon . Zero słodyczy , sucha pylista kora cynamonowca świeżo wyciągnięta ze szklanego słoja . Mimo swojego zdecydowania cynamon o dziwo nie gryzie w nos i nie dusi , pieprz po jakiejś półgodzinie znika , cynamon łagodnieje , ale nie wysładza się , jeszcze nie . Ładnie się trzyma , nie przypomina w niczym szarlotkowego słodkiego cynamonku , jest gorzkawy i suchy jak drewno . Z czasem zaczyna łagodnieć , ocieplać się , robi się przyjemnie otulający . W końcu pojawiają się dyskretne nuty cytrusowo-imbirowe i odrobinka baaaardzo delikatnej słodyczy , znika gorycz , można wyczuć jakby ślad żywicy - czy to ta jodła ? Odrobinka wetiweru powoduje , że zapach staje się lżejszy , świeższy , lekko zielonkawy , ale nie traci swojej drzewnej przyprawowej urody . Nie określiłabym Equipage\\\'a jako zapach typowo męski - nadaje się dla wszystkich wielbicieli cynamonu niezależnie od płci ;) Trwałość niezła , flakon - jak to Hermesy , kształt klasyczny , kolor - teraz jest jakiś taki ciemnozielony , nie bardzo mi do zapachu pasuje , ale niech tam ;) Używam tego produktu od: Testy nadgarstkowe Ilość zużytych opakowań: jeszcze żadne