Zderzenie kultur, wschod i zachod - kolizja czolowa i jeden, wielki: \"BAAANG\"!!. Wschod to slodkie, orientalne klimaty: drzewo gwajakowe, drzewo sandalowe, slodka wanilia i puszysta paczula. Zachod to przede wszystkim elegancja z dodatkiem nut bergamoty, delikatnego kwiatu pomaranczy, slicznej tuberozy oraz subtelnej gardenii.
Chinatown to zgielk i tlum ludzi, spacerujacych po tej dzielnicy Nowego Yorku. To apetyczny zapach smokolykow, ktory unosi sie ponad ta czescia wielkiego miasta. Taki sam zgielk, ruch i zywotnosc odnajdziemy w samym zapachu, wzorowanym na dzielnicy Chinatown. Mocny odzew paczuly, przepleciony platkami kwitnacej pomaranczy i eleganckiej tuberozy. Wanilia, slodka i smakowita, slicznie komponuje sie z kwiatem brzoskwinii. Platki kwiatow, zagubione w tlumie orientalnych przypraw. Jest to tak ciekawy efekt, ze az dech zapiera mi w piersi! Zapach zdecydowanie slodki, ale ja uwielbiam sliczne slodziaki. Zwlaszcza w chlodniejsze dni, ciagnie sie za mna niesamowity ogonek. Jeszcze jedno: zaden, ale to absolutnie zaden inny zapach nie pachnie nawet podobnie do Chinatown. Jesli kiedykolwiek zostalby wycofany z produkcji (na co raczej nie ma szans:)) to nigdy nie mialby swojego substytuta.
Ostatni werdykt, jest to najpiekniejszy zapach pod sloncem, i sa to najcudowniejsze perfumy na swiecie. Posiadam kilka ulubionych, najlepszych zapachow. Od 10-ciu lat, czyli od 13tego roku zycia, naprawde poznalam tysiace, tysiace roznych perfum. Szukalam tego jednego, jedynego, tego, ze gdy za kazdym razem go wacham, to czuje sie jakbym sie zakochiwala od pierwszego wachania, od nowa i za kazdym razem jest to: \"ahhhhh!!\". Zapach ten przypomina mi rowniez milosc mojego zycia, mojego ukochanego, z ktorym jestem juz od 14tu miesiecy i jest to najbardziej szczesliwy zwiazek pod sloncem:) Kazdy jego pocalunek smakuje tak slodko i cudownie, jakby byl ty mpierwszym:). Zupelnie jak z zapachem Chinatown, najslodzsza milosc i milosc mojego zycia. Ja i moj ukochany to rowniez zderzenie kultur, jak zapach Chinatown, jak Yin i Yang w kulturze chinskiej. Ja jestem polka, ktora mieszka na Florydzie, on jest latynosem z kraju Nicaragua. Ale wszyscy mowia, ze idealnie do siebie pasujemy:)
Tak na marginesie, zareczyny juz wkrotce:))
A wiec jest to moj KWC i nic nigdy go niezastapi:)
Używam tego produktu od: wielu lat
Ilość zużytych opakowań: 2 flakony, duzo bon-bon\'ow