La Perla J`aime EDP 

Dobrze, że kupiłam (ryzyk) najmniejszą pojemność, bo zupełnie nie jest w moim guście. Jak dla mnie jest cieżki, odużający, bierze mnie na wymioty po jego aplikacji. Trwałość (na moje nieszczęscie bardzo dobra).

Niestety NIE. Zaczyna się pięknie, ale potem dzieje się to samo co Boudoir ViVienne Westwood, albo Rumeru Lanvine. Zaczyna wonieć starą kokotą. Czuję się jak przeterminowana lampucera w zatęchłym lupanarze. Pewnie kwestia PH mojej skóry. Cieszę się, że skończyło się tylko na próbkach. PS. Próbek miałam kilka, testowałam i latem, i zimą licząc, że może pora roku zmieni moje odczucia. Ale nie. Dla mnie - śmierdziuch.

Słodziutkie jak cukiereczek, ale jednocześnie z nutą drapieżności, z pazurem, przepełniony seksownością, namiętnością, roztacza dookoła osoby w nie obleczonej swoisty czar, zapach trwały, utrzymuje się bardzo długo, więc są niezwykle wydajne, flakonik z grubego szkła, niepodatny na stłuczenia, wizualnie przemawiający klasą i elegancją.

J\'aimie La Perla urzeka najpierw opakowaniem:) Chodzi mi o czarną "woalkę" w która jest zapakowana buteleczka. Od razu wydaje sie tajemniczy i romantyczny i taki jest !!! Zapach jest słodki, ale nie cukierkwoy, dla osób, które lubią byc owiane tajemnicą i niedopowiedzeniem. Nie jest z tych świerzych, nadaje sie na wieczór lub w sezonie zimowym, na lato jets za cięzki. Jedyny minus dla mnie to jest czasem trochę duszący, ale to jedyne perfumy, które trzymają sie u mnie na ubraniach do kilku dni a uzywałam wielu, teraz porównuje z Diorem, Tommy Hilfinger i Hugo Bossem , ktorych obecnie uzywam. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1 100 ml.

Napisalam, ze dla wielbicielek Euphorii, jednak w szczegolnosci - Euphorii Forbidden, gdyz podobienstwo jest uderzajace, z tym, ze tutaj poczatek jest ostrzejszy, troszke bardziej pieprzny i paczulowaty, slodycz jest w jakims tam stopniu metaliczna. Czuje tez roze, ktorej w skladzie nie ma...dalej to juz takie skarmelizowane owocki jak w EF, mimo tego J\\\'aime przemawia do mnie bardziej :) Zabawne, bo dzisiaj bedac w kosciele co chwile dolatywala do mnie (bylam prawie ze pewna) ze to chmurka Euphorii i stwierdzilam, ze to pewnie pani przede mna .. jak sie okazalo to ani to pani przede mna ani dwie panie przede mna ani nawet pani za mna..to moje J\\\\\\\'aimie ... Zapach nie jest tandetnie ulepny ale nie jest tez zbyt elegancki, znam jednego cudnego slodziaka, ktory mimo swej slodyczy jest elegancki no i coz mimowolnie cala reszte do niego porownuje wiec tu plusika nie bedzie.. Czy kupie? Hmm niestety na te chwile slodziaki mnie mecza,wiec nie planuje kupna pelnowymiarowego opakowania. Mam na nie ostatnio fazy tylko od czasu do czasu, wiec zakupu flakonika nie panuje, mam w zapasie probki ktore w zupelnosci wystarcza :) Moze jesienia mi sie odmieni. Ale co wazne - bardzo trwale! Dalabym 5 bo pewnie na to zasluguja, jednak za to, ze sa wtorne daje mocne 4+. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: probki

Świetne perfumy. Miałam 100ml edp w 2011 roku. Słodki, ale z nutą pazura. Drapieżności. Wiele komplementów usłyszałam też od kobiet. Trwały. 10/12 godzin, a nawet całą noc. Gruszka, jaśmin i ambra przełamane pieprzem, oprócz tego drz. kaszmirowe, kwiat grejpfruta, czarna orchidea i amarylis. Choć wiele osób pisze, że są w sposób waty cukrowej słodkie są... To jednak mi kojarzą się z tą słodkością ostro-kwiatową z pieprzową nutą. Póki co skończyłam duży flakon. Powrócę do nich kiedyś znów. PS. BERGAMOTKI I LICZI NIE ZAUWAŻYŁAM W SKŁADZIE.

Jeden z ulubionych zapachów mojej Mamy. Mnie przypominały kiedyś Miss Dior Cherie, teraz czuję w nich syntetyczne składniki i mydlaną, trochę proszkową bazę. Bardzo lubię je na mojej Mamie, stają się na niej słodkie i mimo, że dominuje w nich malina- eleganckie. Myślę, że to jeden z tych zapachów, który może odpowiadać 20latce ibardziej dojrzałej kobiecie. Trwałość na czwórkę, flakon nie w moim guście. Używam tego produktu od: od ok.3 lat wącham na mamie Ilość zużytych opakowań: kilka mililitrów z flakonu

Zapach fantastycznie przechodzący z jednej fazy w kolejną. Otwarcie to słonawo-świeża woń kwiatowo-owocowa. Wcale nie taka banalna, przez tą sól i chłód właśnie. W nucie serca i bazy zapach pięknie się ociepla (choć w żadnym wypadku nie jest za słodki). Do dziś pamiętam pierwsze z nim spotkanie w pewnej perfumerii, zdaje się, że niemal dokładnie rok temu. Na początku odrzucił chłodem, a potem, na dworze, zadziwił, rozkwitając ciepłem, słodyczą. Naprawdę dobrze zrobiony, mimo, że nieodkrywczy. Lekki (ale w nadmiarze mnie męczy), wiosenny, subtelny, ale ze swoim charakterkiem. Nie jest nudny! Nie dziwię się popularności, to nomen omen mała perełka wśród kwiatowo-owocowych woni. Kojarzy mi się z beztroską, dorastająca panienką, w sukience z falbankami - romantyczną, ale bardzo pewną siebie, przechadzającą się o poranku po wiosennym ogrodzie.Wyrośnie na świadomą swojej kobiecej mocy damę. Zapach zdaje się pasować na wszelkie okazje. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: odlewka 5ml

Mam (...i to omalże na wykończeniu) La Perlę czarną. Kupując czarną, testowałam tę różową. Testowałam kilkakrotnie, co weszłam do perfumerii, to musiałam się popsikać na skórę. Odpychało mnie od niej - skutecznie. Niestety, im bliżej wiosny i wspomnień o tych testach, by bardziej mnie skręca, aby ową różową La Perlę nabyć. Jak dla mnie - otwarcie jest wielkim, okrutnym uderzeniem waty cukrowej po nosie. Słodycz nie ulepna, tylko sucha, wręcz trzeszcząca pod zębami, ale nie jak ziarenka cukru, tylko już przetworzona, jak wata. Wata z dodatkiem różowego barwnika spożywczego. Potem wyłażą jakieś takie z tego tony, od których chcę uciekać... daleko. Następnie jednak - pojawia się czy raczej wychodzi na prowadzenie ananas. Bardzo ocukrzony kandyzowany ananas. Plus sok ze świeżego ananasa i inne słodyczki. Takie wiercące w nosie i drażniące. Trwałość oceniam jako bardzo dobrą. Na ubraniach (ach ten rękaw płaszcza) na jeszcze lepszą niż na skórze, oczywiście. Chodzi za mną ten zapach, oj chodzi. Nie przepadam za słodziakami tego typu (cukrem po głowie bum bum), ale czy jednak się nie skuszę...? (fotka niżej: wyskoczyła przy wyszukiwaniu zdjęć /do ponownego wykorzystania/ przez hasło "wata cukrowa" - samej waty tam za bardzo nie widać, ale przypadkiem świetnie oddaje charakter tych perfum) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: jak wyżej

La Perla J\'aime ....zapach,ktory zawsze mnie krecil;) kilka razy robilam podchody do zakupu ,ale zwasze jakis inny zapach ladowal w koszyku.W koncu nadeszla chwila w ktorej zdecydowalam sie na zakup i zaluje ze wczesniej tego nie zrobilam ;) J\'aime to przede wszystkim zapach bardzo "bielizniany",intymny i seksowny,goracy wrecz.Pierwsze nuty to dla mnie truskawka,normalnie wiem ze nie ma jej w skladzie ,ale czule slodkie truskawki w czkoladzie mlecznej.Jest bardzo slodko,wrecz ulepnie ale nie przytlaczajaco,po tych slodkich akordach przychodzi czas na swiezosc,nie w typie Light Blue itd.To tak jakby wachac swiezo zerwana piwonie,cos w ten desen;) nawet momentami przypomina mi Envy rozowe od Gucci.Perfumy te mocno ewouluja,zmieniaja sie na skorze,zaleznie od pogody. mimo tej slodyczy uwazam ze zapach nalezy do eleganckich i dojrzalych.Pieknie oplataja i czuje sie w nich naprawde sexy i odwaznie. trwalosc rewelacyjna...dzis czuje go juz 10h i zapach nie milknie. Butelka piekna,choc w wersji czarnej podoba mi sie bardziej :) Napewno kupie ponownie,chociaz z doswiadczenia wiem ze moze byc inaczej ;) Używam tego produktu od: wczoraj Ilość zużytych opakowań: 30ml

Z J\'aime poznaliśmy się parę lat temu i była to miłość od pierwszego wąchnięcia. Uwielbiałam ten zapach, ale przez jakiś czas go odstawiłam na korzyść Miss Dior. Ale ostatnio za nimi zatęskniłam, i znów mnie zauroczył. Perfumy są cudownie kobiece, lekkie, nie duszące, trwałe. Niezwykle ewoulują na skórze. Zapach się zmienia w ciągu dnia, ale wciąż jest piękny. Faktycznie może są troszkę podobne do Miss Dior - ale tylko troszkę. Z J\'aime trzeba uważać z aplikacją, bo można przesadzić. Kiedy go niedawno nabyłam, z tej wielkiej tęsknoty za nim, tak się nim zlałam, że mnie aż zmulił, czułam go nawet w buzi. Mimo, że zapach piękny, trzeba uważać jak z każdym :) zapachem oczywiście. Flakonik piękny, ale przy dużej pojemności jak np. 100 ml bardzo ciężki, ale wciąż piękny :) Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: 2 flakony

Czasem dopada mnie nerwica perfumowa i wtedy kupuję hurtem zapachy, których nigdy nie próbowałam. Kilka dni temu zjazd do koszyka zaliczyło kilka zapachów, w tym J\\\'aime. Kupił mnie ten zapach, choć nie od razu. Nie jest łatwy, nie jest jednoznaczny, bardzo inny, odstający od, powiedzmy - sephorowo-douglasowej średniej. Początek na skórze był fatalny (a na bloterze rewelacja) - jakieś to-to wydziwione, mocno spirytusowe, tandetne, ordynarnie syntetyczne. Mija 15 minut i zapach jakby komunikował "no ale zaaaaaraz, kochaaaana, może dasz pokazać wnętrze?!". Warto dać zapachowi chwilę, by pokazał, co potrafi. Z synetycznych tabletek słodzikowych nagle wyziera baaaaardzo rasowy cukier trzcinowy, tak sumuję nosem nuty jaśminu, bursztynu i karmelu. Ta faza jest bardzo wyrafinowana, żadne banalne ulepki. Później dołączają nuty szyprowe, chociaż umiem z nich wydobyć tylko pieprz. Malin nie rejestruję, liczi tak, choć na szczęście nie jest nachalne, bierze zapach w cudzysłów, puszcza oko i niweluje potencjalną ciężkość i przekombinowanie. No właśnie, jaśmin z nutami szyprowymi raczej nie tworzą lekkości, ale i tu niespodzianka - zapach nie ma w sobie męczącego ciężaru, dosłowności. Jest bezpretensjonalnie elegancki, nienachalny, w dobrym, nowoczesnym wydaniu klasyczny. Ogromny szacunek dla proporcji: pierwszy raz od dawna spotkałam tak skutecznie spacyfikowaną nutę paczuli, która w damskich zapachach potrafi zepsuć wulgarnością i dominacją każdą końcówkę. Tutaj "tylko" subtelnie ściąga smycz słodkości. Zapach bardzo trwały, wyczuwany przez otoczenie nawet przy oszczędnej dawce. Flakon super, dla miłośniczek geometrycznej prostoty.

Lubie ciężki perfumy takie jak stare poczciwe Gio. Ten perfum oczywiście nie porównywalnie do Gio- taki jest. Ale... ale tylko na poczatku. Gdy go rozpylam czuję słodki karmel, wręcz duszący ale to własnie on mnie do siebie zwabił. Po parunastu sekundach zapach ten wnika chyba do mojego brzuszka:p Zostaje delikatny, slodki lecz już bardziej hmmm "euphoriowaty" zapaszek, który z resztą też lubię. Tak czy inaczej zawiodłam się,gdyż potrzebowałam mocnego ciężkiego zapachu na wieczorne wyjścia. A tak mam już 3 flakonik na dzień. Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1/10 ze 100ml

Zapach interesujący, słodki, lekki, ciekawie się rozwija. A najbardziej zajmujące jest to, że po pewnym czasie zaczyna ewoluować w dziwnym kierunku. Wyczuwam nuty pieprzu, czy czegoś tam innego w tym stylu. Tenże zabieg wg mnie średnio udany, bowiem lubię słodkości przełamane czymś ostrym, ale nie w taki sposób. Perfumy poprawne, dość trwałe. Nie jest to jednak jakieś perfumeryjne arcydzieło, więc jednobutelkowy flirt nie przerodzi się raczej nic poważnego. Podobało mi się opakowanie, tz prosty flakon zapakowany w czarny woreczek, aczkolwiek plastikowy korek psuje efekt. Używam tego produktu od: 3 miesięce Ilość zużytych opakowań: 1/4 100 ml

Lubie je miec...uzywam ich niezbyt czesto,ale sa takie momenty,ze musze sie otulic tym zapachem. Dla mnie nie sa to mdle perfumy...sa cieple,zmyslowe...wbrew pozorom wcale nie slodkie...zapach nalezy dozowac z rozsadkiem-sa niezwykle trwale-uzyte w nadmiarze moga byc meczace. Won rozwija sie stopniowo i bardzo powoli...nabierajac drapieznosci,slodycz sie ulatnia,pozostaje cos cudownego,co w tych perfumach kocham. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Lubię słodziaki,szczególnie owocowe,ale te perfumy nie przypadly mi do gustu,po prostu nie jestem w stanie ich używać.Spryskalam sie nimi na próbę i musiałam je z siebie zmywac i tak było za każdym podejściem,a bylo ich kilka.Może na kimś by mi się podobały,ale tylko wyczuwalne od czasu do czasu.Niestety nie czuję w nich pieprzu,a może on zniwelowałby tę męczącą słodkość.W dodatku niezbyt trwałe,za ta cenę spodziewałam sie lepszej jakości.Ktos tu porównał La perlę do Miss Dior Cherie-według mnie to bluźnierstwo,ten nudny słodziak nie umywa się do cuda Diora Używam tego produktu od: użyłam kilka razy Ilość zużytych opakowań: parę ml z 30

Kurcze. Dziwny ten zapach. Odrzucił mnie z początku, gdyż po ok. 15 min. od rozpylenia, miałam przed oczami taką oto scenę: siedzę na fotelu dentystycznym, dentystka wierci mi zęba - znacie ten zapach śliny, lekko nadpsutego, rozwiercanego zęba? - a potem oczyszcza mi świeżo wyborowaną dziurkę jakimś środkiem do dezynfekcji przed zaplombowaniem. Zapach lekarstwowo-ziołowo-słodkawy na mnie wyszedł. I było po ptokach. Nie mój ci on. W kolejnej fazie przypomina mi nieco Oriens Van Cleef&Arpels, ale bardziej rozwodniony. Używam tego produktu od: dziś Ilość zużytych opakowań: psik z testera

kolor flakonu mówi sam za siebie... po psiknięciu od razu uderza w nos intensywna słodycz ale nie kusząca... banalna, żelkowata, może lekko owocowa ale przytłaczająca. Jeśli ktoś kocha słodkości wręcz zlepiające nos to jest to zapach dla niego, jednak spodziewałam się czegoś dużo bardziej pociągającego. Na dłuższą metę nie wytrzymałabym z tym zapachem. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: zero