Neutrogena Formuła Norweska, Hand Cream Concentrated Scented Krem do rąk skoncentrowany zapachowy

Moje dłonie są wyjątkowo wymagające,zimą stają się szorstkie,cienkie jak pergamin a ich skóra często piecze od przesuszenia.Niestety,rękawiczki rzadko goszczą na moich dłoniach, więc mróz i wiatr robią swoje.W tym okresie szukam kremów intensywnie odżywczych,które tworzą ochronny film i dogłębnie regenerują skórę.Gdy jednak nadchodzą cieplejsze miesiące,stawiam na coś lżejszego,kremy które błyskawicznie się wchłaniają i nie przeszkadzają w codziennych obowiązkach. Po kremy marki Neutrogena sięgam często, zwłaszcza zimą, gdy moja skóra potrzebuje solidnej dawki regeneracji. Ten wariant ratował mnie nie raz z opresji ;). Krem ma bardzo gęstą konsystencję,taką wazelinowatą,jest tłusty i dość lepki, co już na wstępie działa na jego korzyść ale tylko wtedy kiedy idziemy spać, zapomnijcie o używaniu go w ciągu dnia bo będzie wszędzie pełno tłustych plam. Po aplikacji dłonie od razu stają się gładkie, miękkie,przyjemnie nawilżone i oklejone jakby plastrem :). Efekt jest zauważalny już po pierwszym użyciu, co w przypadku przesuszonej skóry daje natychmiastową ulgę.Skład oparty na glicerynie zapewnia solidną dawkę nawilżenia i pomaga odbudować barierę ochronną skóry. W moim przypadku krem świetnie sprawdza się na noc szybko niwelując uczucie ściągnięcia i szorstkości po całym dniu,nawet przy naprawdę ekstremalnym przesuszeniu był bardziej skuteczny, jak inne, bardziej treściwe formuły tej marki. Po prostu czułam efekt „opatrunku”, jakiego czasem potrzebuję zimą, więc stosowałam go jako ratunek dla bardzo suchej skóry. Podsumowując, to świetny wybór dla osób, które szukają szybko kojącego i nawilżającego kremu do nocnej pielęgnacji,u mnie sprawdza się idealnie w chłodniejsze dni, kiedy skóra wymaga dodatkowej troski, to produkt, do którego chętnie i regularnie wracam bo często zimą ratuje moje dłonie z opresji :).

Krem znajduje się w małej tubce o pojemności 50 ml . Kupiłam w promocji 1+1 więc opłacało się. Natomiast krem charakteryzuje się bardzo delikatnym zapachem ale mnie drażniącym. Konsystencja żelowa, tłusta konkretna. Długo się rozsmarowuje i pozostaje na dłoniach warstwa tłusta - jestem fanką kremów które w miarę szybko się wchłaniają. Krem nawilża, odżywia skórę dłoni ale zdecydowanie nie tego szukam. Nie mam za dużo czasu żeby leżeć z dłońmi i nic nie robić. Produkt wydajny.

Krem jest przeze mnie uwielbiany zwłaszcza zimą, gdyż doskonale zabezpiecza skórę dłoni przed mrozem. Ma bardzo gęstą, treściwą formułę. Doskonale natłuszcza. Wchłania się dość szybko nie zostawiając lepkiej warstwy. Wydajność jest bardzo dobra, gdyż do jednej aplikacji wystarczy tylko odrobinka produktu. Jest to krem, do którego często wracam. Obecnie nie używam już trzecie opakowanie.

Chętnie sięgam po ten krem, szczególnie zimą, gdy moja skóra wymaga intensywnej ochrony. Ma żelową konsystencję, która łatwo się rozprowadza i tworzy film ochronny, nie pozostawiając tłustego filmu. Świetnie nawilża bardzo suchą skórę i zapewnia jej długotrwałą regenerację. Po regularnym stosowaniu moje dłonie stają się elastyczne i gładkie. To idealny wybór na chłodniejsze dni.

Krem do rąk nawilża skórę i ją regeneruje. Trzeba poczekać troszkę az się całkowicie wchłonie i zaraz po użyciu powstaje warstwa na dłoniach jednak po odczekaniu krem się wchłania całkowicie. Po użyciu produktu dłonie są odżywione i lepiej wyglądają

Uwielbiam go używać mimo tego, że przez wiele lat nie korzystałam z takich kosmetyków. Bardzo nie lubiłam tych kilku minut gdy nie dało się zrobić nic z rękami, ponieważ wszystko się do nich kleiło, a a powierzchniach tworzyły się tłuste plamy. Z tym kremem jest inaczej wchłania się praktycznie całkowicie już podczas rozprowadzania. Zostawia tylko delikatną okluzyjną warstwę, która sprawia, że ręce są aksamitne w dotyku. Świetnie nawilża, radzi sobie nawet z bardzo suchą skórą. Posiada gęstą żelową formułę, wystarczy kropla i już wystarcza na całe dłonie. Jest BARDZO wydajny. Pachnie kremowo-kwiatowo, mimo tego, że jest to sztucznie dodany perfum nie podrażnia dłoni i nie uzależnia.

Uwielbiam ten krem. Stosowałam go jako maskę na noc. Jest świetny. Ma przyjemną, żelową konsystencję, ale jest ona dość tłustawa. Krem szybko się wchłania. Odżywia i nawilża skórę. Skutecznie ją regeneruje. Skóra po użyciu była miękka i sprężysta. Krem jest bardzo wydajny, stosowałam go codziennie przez ponad 11 miesięcy.

Bardzo przypadł mi do gustu krem z Neutrogeny do dłoni. Ma fajną, taką żelową konsystencję, delikatny kremowy zapach, jest naprawdę wydajny w moim odczuciu i bardzo fajnie nawilża moje suche dłonie. Nawilżenie jest dość długo wyczuwalne. Krem fajnie się rozprowadza na dłoniach, bardzo szybko wchłania. To już moje kolejne opakowanie, bardzo zachęcam do przetestowania produktu, szczególnie w okresie jesienno-zimowym ale sprawdzi się równie dobrze, w okresie wiosenno-letnim.

W zimę często mam problem z przesuszoną i popękaną skórą. Potrzebuję nawilżenia i odżywienia, a także czegoś, co pomoże zregenerować skórę. Krem z Nutrogeny dobrze się sprawdził pod tym względem. Krem ma konsystencję, która przypomina wazelinę i faktycznie jest skoncentrowany. Wystarczy niewielka ilość kremu, żeby pokryć całe dłonie. Krem długo się wchłania i zostawia na skórze wyczuwalną warstwę ochronną, dlatego ja nakładam go głównie na noc, pod bawełniane rękawiczki. Rano budzę się z nawilżoną i odżywioną skórą, a pęknięcia szybciej się goją. Krem przyjemnie pachnie, ale zapach nie jest bardzo mocny, więc sprawdzi się również u osób bardziej wrażliwych na zapachy. Ja go polecam, zwłaszcza na sezon jesienno-zimowy :)

Mój faworyt wśród kosmetyków, które mają dbać o ręce i przywracać dłoniom gładką, idealnie nawilżoną skórę nawet po przesuszeniu mrozem czy środkami czystości po gruntowym sprzątaniu. Podczas remontów skóra dłoni też staje się szorstka, ja stosując ten krem niemal natychmiast odzyskuję ich ładny, zdrowy wygląd. Nawilżanie jest długotrwałe, a efekt niemal natychmiastowy. Krem jest dość gęsty, można go dobrze dozować, odpowiednią ilość małą dziurką. Wystarczy odrobina. Kosmetyk jest wydajny, starcza na długo. Świetny na noc. Jak go używasz w ciągu dnia odczaekaj chwile żeby wchłonęła go skóra.

Krem konsystencją i wyglądem przypomina wazelinę, jest gęsty i półprzezroczysty. Umieszczony jest w tubce z małym otworkiem, więc nie najłatwiej się go wyciska. Zakrętka odkręcana, wygodniejsza byłaby na klik. Niewielka ilość wystarcza na posmarowanie całych dłoni, co sprawia, że jest bardzo wydajny. Dobrze się rozprowadza i dobrze nawilża, tworzy na rękach warstwę ochronną, która niestety długo się wchłania. Zapach przyjemny, nie drażniący.

Kosmetyk ten zakupiłam w drogerii Rossmann za 5 zł. Jest on zamknięty w plastikowym opakowaniu o pojemności 75 ml. Tubka pozwala na dokładne wyciśnięcie produktu. Krem w swojej formule zawiera : - 40 % gliceryny - witaminę E Produktu używam szczególnie zimą, kiedy to moje dłonie są bardzo szorstkie i suche. Krem ma gęstą konsystencję, która jest bardzo tłusta. Po nałożeniu zostawia tłusty film. Niestety, ale się lepi. Bardzo nie lubię tego uczucia. Posiada lekki zapach typowy dla Neutrogeny. Mogę powiedzieć, że jest bardzo wydajny Skóra dłoni po użyciu tego specyfiku jest miękka i wygładzona. Ogólnie to krem jest dobry, nawilża, zmiękcza, ale jego konsystencja jest średnia. Spełnia swoje zadanie, ale znam lepsze produkty do rąk.

Faktycznie skoncentrowany krem do rąk, jeden najbardziej wydajnych, które stosowałam. W zależności od stopnia nasilenia objawów suchości dłoni, trzeba stosować z umiarem i u mnie jedna mała kropla wystarcza na pojedyncze użycie. Krem szybko nawilża, natłuszcza i odżywia skórę dłoni. Trzeba chwilkę odczekać aż się wchłonie. Obok dużej wydajności, ładnie pachnie. Mój krem do rąk do zadań specjalnych. Polecam.

Skóra moich dłoni z reguły jest w dobrym stanie. Nie zdarzają mi się krwawiące pęknięcia, bardzo mocne przesuszenia. Wiadomo, zimą albo po bardzo nieprzemyślanym sprzątaniu bez rękawiczek jest trochę gorzej . Wtedy zazwyczaj ratuję się czymś, co szybko się wchłania i zostawia skórę miękką i gładką. Baaardzo nie lubię uczucia filmu na dłoniach. Mam wrażenie, że pokrywa on wszystko, co dotknę i brudzi. Poza tym w aspekcie psychicznym nie daję rady z wrażeniem, że coś na tych dłoniach jest. Krem Neutrogena to klasyk, można go kupić praktycznie wszędzie. Stosowałam, ale nie podołałam z jego tłustą formułą. Oddałam go ostatecznie siostrze, której też nie podpasował. Tak więc został zapomniany, gdzieś w kolejnym koszu z kosmetykami. Opakowanie Sama tubka i ogólnie oprawa graficzna produktów Neutrogeny jest bardzo przyjazna do oka. Jest taka prosta, nie wiem jak to określić, ale też... czysta? Przypomina norweską prostotę i minimalizm. Bardzo to lubię. Pojemność kremu to 50 ml, jest bardzo wydajny. Przynajmniej u mnie taki był, bo nie nakładałam go sporo. Zresztą raz spróbowałam i poległam z tłustością, ale to poniżej... Niestety krem dość trudno wyciska się z tubki, bo jest bardzo zbity, a sam otwór chyba nie do końca został przemyślany przez markę i dopasowany do tego faktu. Tubka jest na odkręcanie, co przy tak tłustej formule to rzecz nie do przejścia dla mnie. Przy zakręcaniu wszystko jest tłuste i jak potem wrzucić to do torebki? Przecież wszystko wokół też zaraz będzie upaćkane. No nieeee, nie dam rady. 2/5 Konsystencja i zapach Konsystencją przypomina mi wazelinę. Nie ma tutaj parafiny, za to wysoko w składzie znajduje się gliceryna. Dodatkowo nie znalazłam tutaj żadnych olejków, ekstraktów... wydaje mi się, że marka chciała, żeby był to produkt dla skór atopowych i wrażliwych. No tylko po co na końcu składu parabeny? To kolejna rzecz, której niestety nie rozumiem. Krem rzeczywiście nie pachnie. Co nie jest dla mnie wadą. Działanie Krem przez swoją tłustą formułę bardzo ładnie chroni skórę przed mrozem i wiatrem. Dodatkowo ładnie koi spierzchnięte dłonie. Na lato nie nadaje się zupełnie, bo bardzo powoli się wchłania i skóra pod nim bardziej się zagrzeje niż nawilży. Nie wyobrażam sobie też stosować go codziennie w pracy - jest po prostu zbyt gęsty, zbyt tłusty i brudzi wszystko, co dotknę. Może całkiem fajnie nadać się na kurację nocną lub jako maska - do nałożenia pod rękawiczki. Nie próbowałam go tak wykorzystać, bo za bardzo się nim zraziłam. Możliwe, że skóry atopowe bardzo się z nim polubią, nie neguję tego. Skład jest krótki, ale raczej prosty. Trochę rzucają mi się w oczy parabeny. Jego cena to około 10 zł, nie jest najtaniej. Ja nie jestem jego fanką i na pewno nie wrócę do niego ponownie, mimo że jest uznawany za klasyk w tej kategorii.

Moje ręce mają skłonność do szybkiego wysychania, pękają wtedy, są mocno czerwone i pieką. Stan ten pogarsza niską temperaturą oraz wiatr. Krem ten ratuje moje ręce. Używam go nie tylko w ciągu dnia ale również na noc jako maski. Regeneruję moją skórę, nawilża ją i powoduje że pęknięcia szybciej się goją . Chroni też przed czynnikami zewnętrznymi, często lekko kremuje ręce w zimie przed wyjściem na dwór. Ma dość tłustą konsystencję, nie wchłania się zbyt szybko, długo pozostawia lekki film na powierzchni skory

Jeśli szukacie kremu natłuszczającego i zapobiegającego przesuszeniu skóry ten będzie strzałem w dziesiątkę. Jest bardzo skoncentrowany a przez to wydajny. Formuła mimo pojemności 75 ml jest bardzo treściwa,wystarczy na długo. Wydostaje się z opakowania przez małą dziurkę. Jest to trochę kłopotliwe gdy produkt die kończy. Wówczas trudno wydobyć krem do samego końca bez przecinania opakowania. Opakowanie jest wygodne i poręczne. Można nałożyć na skórę ilość jakiej potrzebujemy. Zapach jest bardzo delikatny,subtelny.

Krem posiada bardzo gęstą formułę. Trudno jest go wycisnąć przez mały otwór w opakowaniu. Formuła jest bardzo treściwa i na jedną aplikację tylko na dłonie potrzebna jest niewielka ilość. Ja jednak lubię za jednym wyciskaniem nałożyć krem również na skórę łokci i kolana, gdzie jest wyjątkowo sucha i szorstką. Krem dobrze zabezpiecza skórę. Tworzy na niej ochronną warstwę. Nie wchłania się szybko, troszkę trzeba poczekać. Plusem jest to, że po wchłonięciu skóra nie klei się. Niestety brakuje mi nawilżenia. Sama ochrona to dla mnie trochę za mało. Zapach jest neutralny.

Kremy do rąk z Neutrogeny zawsze kojarzyły mi się bardzo dobrze, dlatego zakupiłam właśnie ten. No i jestem na nie. On wcale nie nawilża. Tak wcale a wcale. Jedynie oblepia i zabezpiecza ręce. Tworzy warstwę na skórze, która bardzo długo się utrzymuje. W zimie miało to jeszcze sens ponieważ ta warstwa chroniła przed mrozem i pękaniem skóry. Jednak przeszkadza mi ten brak nawilżania. Fajnie że zabezpiecza, ale chciałabym żeby również robił dla tych dłoni coś dobrego. Zapach jak dla mnie totalnie neutralny, nie zapadł mi w pamięć. Ale najgorszą rzeczą w tym kremie było jego wyciskanie. Konsystencja jest gęsta i zbita a dziurka w opakowaniu bardzo mała. Co za tym idzie każde wyciśnięcie kremu można zaliczyć jako trening siłowy :) I tu nie żartuję, za każdym razem to była walka żeby choć trochę tego kremu wydusić.