Eveline Cosmetics Holo Hand, Nawilżający krem do rąk z błękitnym holo-pyłkiem `Blue Unicorn ` 

Jestem bardzo wymagająca jeżeli chodzi o produkty do dłoni. Nie cierpię, gdy produkty mi się kleją, słabo wchłaniają i nie robią tego co deklaruje producent. Ten produkt zasługuje na plusa pod kątem wchłaniania i lekkiej konsystencji. Naprawdę wystarczy chwila i produkt świetnie się wchłania. Nie pozostawia też lepiącej się warstwy. Sam krem nosi nazwę nawilżający. U mnie tego nawilżenia nie było. A jeżeli chodzi o stan dłoni, to mam wrażenie że był gorszy niż przed jego stosowaniem. Nawilżenie było wręcz nie zauważalne. Wchłaniał się do tego stopnia, że nie pozostawiał żadnej warstwy ochronnej. Dawno nie miałam tak wysuszonych i popękanych dłoni jak podczas jego stosowania. Konsystencja jest bardzo leista i potrzebowałam go więcej niż standardowego kremu do rąk na pokrycie moich dłoni. W związku z tym skończył mi się dość szybko. Nie widziałam też tego "bajeru" w postaci holo pyłku. Niby czymś producent kusi, a efekt jest taki, że to zwykły krem o lekkiej konsystencji.

Krem kupiłam przy okazji zamówienia ze strony producenta - niestety stacjonarnie nigdy nie rzucił mi się w oczy. Lubię ciekawe opakowania, nieoczywiste właściwości, dlatego byłam ciekawa tego produktu. Krem do rąk z drobinkami to raczej rzadkość na rynku, więc nie zastanawiałam się nad zakupem. Poza ładnym opakowaniem, zamknięcie mogłoby być bardziej praktyczne - nie przepadam za zakręcanymi aplikatorami. Krem wydawał mi się dość rzadki, bałam się że działanie nie będzie zbyt wystarczające. Zapach jest dla mnie zachwycający - uwielbiam takie nuty, dlatego nakładanie to czysta przyjemność. Okazało się, że mimo lekkości, ratuje moje dłonie w momencie przesuszania, nie pozostawiając nieprzyjemnej, wyczuwalnej warstwy. Drobinki są na tyle małe i delikatne, że na pierwszy rzut oka są praktycznie niewidzialne na skórze. Moja córka, która jest fanką jednorożców, regularnie podbiera mi ten krem i mimo młodej, skłonnej do podrażnień skóry, nic takiego się nie dzieje, więc bez obaw patrzę gdy sama chętnie kremuje ręce :) Krem jest świetny, nie wiem tylko jak z dostępnością bo kupiłam go już jakiś czas temu - muszę sprawdzić czy jest do kupienia stacjonarnie w drogeriach.

Kremy do rąk to moje małe uzależnienie, kupuję ich bowiem dużo i na zapas i niektóre odkrywam dobre kilka miesięcy od zakupu. Niebieską wersję kremu z holo-pyłkiem dostałam w prezencie i dopiero niedawno postanowiłam go użyć. Moje dotychczasowe doświadczenia z marką Eveline w zakresie kremów do rąk są w bardzo różne,od prawdziwej miłości do po totalny zawód i wciskanie ledwo rozpoczętego opakowania znajomym. Jednak coś co bardzo przekonuje mnie do marki i powoduje że mimo wtopek daję jej szansę to fajne, podręczne opakowanie, idealnie nadające się do torebki. Taki właśnie jest Unicorn,może nieco infantylny z wyglądu dla 40- Letniej kobiety za to przydatny i zawsze w pogotowiu. W zakresie pielęgnacji nie jest to żaden Graal, owszem nawilża,szybko się wchłania,to dla mnie idealny krem do biura ,ale wiem że w przypadku naprawdę wysuszonych dłoni po prostu sobie nie poradzi. Na pewno pewnym zaskoczeniem był zapach kosmetyku,musiałam podjąć kilka prób ale jak już się przekonałam to wprost uwielbiam ten zapach. Bałam się też nieco drobinek,na szczęście są na tyle subtelne,że nie robią krzywdy. Reasumując:do fajny kosmetyk do już zadbanych dłoni , który fajnie wspiera barierę ochronną skóry i jest to kosmetyk do częstego, codziennego użytku,ale w przypadku mocniej przesuszonych dłoni polecam zaopatrzyć się w coś innego. Ja chętnie do niego wrócę choćby ze względu na zapach.

Krem do rąk zamknięty jest w wygodnym opakowaniu. Konsystencja kremu treściwa, lekka i szybko się wchłania. Zapach przyjemny cytrusowy. Wydajny. Zawiera pyłek, który ładnie mieni się na dłoniach. Nie jest nachalny, drobiny nie rzucają się w oczy. Pyłku w produkcje jest w sam raz na delikatne rozjaśnienie dłoni. Produkt dostałam w prezencie za tytuł recenzentki miesiąca na Wizaż. Krem szybko się wchłania pozostawiając skórę dłoni nawilżoną, odżywioną i przyjemnie miękką. Nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. Pyłek ładnie się mieni. Krem na dość długo zapewnia uczucie komfortu i nawilżenia dłoni. Stosowałam go każdego dnia. Wystarczy niewielka ilość by przynieść ulgę suchym, szorstkim dłonią. Lubię orzeźwiające cytrusowe zapachy kremu. Ogólnie krem spełnia swoje zadanie. Dostarcza skórze nawilżenia, ukojenia i odżywienia. A do tego przyjemnie pachnie. Zalety: Nawilża Odżywia Szybko się wchłania Nie tworzy na dłoniach tłustej warstwy Zapach Pyłek rozświetla delikatnie dłonie Wydajny

Ten uroczy kremik w swoim składzie zawiera m.in. wodę ryżową, olej z nasion słonecznika, glicerynę i masło pomarańczowe. Ma lekką, przyjemną konsystencję i w składzie delikatne, niebieskie drobinki. Dla mnie to taki zbędny "bajer", do niczego mi to nie potrzebne - ni parzy ni ziębi ;) Na uwagę zasługuje zapach kremu - jest bardzo ładny, przypomina kwiatowe perfumy, kobiecy i zmysłowy. Formuła jest dosyć rzadka, odrobinę lejąca. Jeśli chodzi o działanie to nie jest to ciężki kaliber nawilżającego kremu, na bardzo suche czy zniszczone dłonie może być za słaby ale do standardowego , codziennego użycia jak najbardziej. Delikatnie nawilża i wygładza skórę. Szybko się wchłania, nie pozostawia żadnego filmu na skórze. Plusem jest także niewysoka cena - można go kupić już za coś koło 6-7 zł. Dla mnie jeden z przyjemniejszych kremów do rąk jaki używałam - głównie przez szybkie wchłanianie i piękny zapach. Idealny do torebki do częstego używania w ciągu dnia, ja tubkę miałam też w biurku w pracy :) Zużyłam 2 opakowania i na pewno kupię kolejne.

Krem dostałam w prezencie, produkty do rąk schodzą u mnie szybko, bo stosuję je systematycznie a od Eveline dawno nie miałam żadnego kremu do rąk. Cieszę że mogłam go przetestować , bo jest to kremik który nie tylko dbał o dobrą kondycję moich dłoni ale i umilał mi czas stosowania zapachem. Opakowanie zawiera 50 ml kremu i jest w ładnej błękitnej kolorystyce . Tubka jest elastyczna, mięciutka i łatwo wycisnąć z niej zawartość, mamy tu ośmiokątną zakrętkę za którą nie przepadam bo wiecznie mi gdzieś ucieka, ale nie powiem bo całościowo opakowanie bardzo mi się podoba. Szata graficzna tubki przyciąga wzrok a to za sprawą mieniącego o się holograficznie jednorożca i napisu Holo Hand, dodatkowo mamy tu duże logo producenta, nazwę kosmetyku i wyszczególnienie zawartości 96% składników naturalnych, oraz pobieżny opis kremu. Konsystencja jest lekka kremowa w błękitnym kolorze, zawiera niewielką ilość migoczących drobinek holograficznych. Zapach jest piękny i za każdym razem uprzyjemniał mi stosowanie kremu. Jest perfumowany, pudrowy z nutami kwiatowo-owocowymi i aromatem słodkiej wanilii. Bardzo długo wyczuwalny na skórze po aplikacji. Skład jest w 96% naturalny i zawiera dużą ilość substancji aktywnych: olej słonecznikowy, gliceryna, masło shea, olej awokado, olej z pestek malin, olej macadamia, olej z słodkich migdałów, ekstrakt z owoców pomarańczy, olej sojowy, olej roślinny, sok z Yaconu, inulina, panthenol, witamina E, barwniki zapach i konserwanty w tym edta i fenoksyetanol. Krem bardzo dobrze się rozprowadza na skórze, szybko wchłania i nie zabiera nam czasu, bo nie pozostawia lepkiej ani tłustej warstwy, do niczego się nie przyklejamy ani nic nie brudzimy. Skóra dłoni zostaje otulona delikatną warstwą ochronną z migoczącymi holo drobinkami , a dodatkowo pięknym zapachem który ja wyczuwam długi czas. Zawsze podkreślam że większość kremów się u mnie sprawdza bo mam dłonie w dobrej kondycji i w tym przypadku również nie mam zastrzeżeń. Skóra moich dłoni po użyciu kremu była dobrze nawilżona, wygładzona i przyjemna w dotyku. Nie występowały na niej żadnych szorstkości, nie było uczucia ściągnięcia nie było objawów przesuszenia ani żadnych podrażnień. Produkt robi wszystko to co oczekuje od takiego kosmetyku. Podsumowując krem ma wiele cech które przypadły mi do gustu. Jedną z nich jest zapach, kolejną konsystencja, jeszcze inną działanie pielęgnacyjne, a i opakowanie bardzo mi się podoba. Dobra propozycja pielęgnacji dłoni ze ślicznym perfumowanym zapachem do której mam zamiar wraca w przyszłości.

Otrzymałam ten krem w prezencie, ale muszę przyznać, że czaiłam się na niego, odkąd moja wizażowa koleżanka maladaga chwaliła go i polecała, m.in. ze względu na boski zapach. Po zdenkowaniu tej przeuroczej tubki mogę powiedzieć, że prezent zaliczam do udanych i z pewnością krem od Eveline zagości u mnie jeszcze niejeden raz ♥️ Jaki jest Holo Hand? + Ładnie i poręcznie zapakowany - tubka jest nieduża, w przepięknym odcieniu błękitu. Zakręcana, a i owszem, na szczęście owa zakrętka jest spora i nie ucieka z rąk. + Kremowy, ale jednocześnie lekki i szybko wchłaniający się, bez pozostawiania na skórze lepkiej warstwy. + Pięknie pachnący - jak najbardziej zgodzę się z maladagą, że to zapach w typie Pure XS - mam, uwielbiam i potwierdzam ♥️ + Z dobrym składem. + Fajnie nawilżający, niwelujący szorstkość i suchość, likwidujący nieprzyjemne napięcie skóry. Oczywiście, nie zapewni regeneracji mocno zniszczonej/wymagającej intensywnego odżywienia skórze, ale też i nie takie jest jego zadanie! Niebieskie holo drobinki to fajny, aczkolwiek dla mnie w sumie zbędny dodatek - i bez nich skóra po użyciu tego kremu wygląda pięknie, jest miękka, gładka i zadbana. + Krem nie uczula i nie podrażnia mojej wrażliwej skóry. + Dość wydajny, nawet i u mnie - gdzie ja zużywam kremy do rąk na litry ;). + Niedrogi i łatwo dostępny. Wad nie znalazłam - a to rzadkość ;). Podsumowując - Holo Hand to naprawdę fajny, codzienny krem do rąk. Regularnie stosowany pozwala utrzymać kondycję dłoni w nienagannym stanie, a jego piękny, słodki zapach uprzyjemnia stosowanie i poprawia humor. No i ta cena - lodzio miodzio! Serdecznie polecam, do codziennego użytku jest idealny ♥️

Krem otrzymałam w prezencie i gdy zaczęłam go testować, moje dłonie były mocno przesuszone i podrażnione. Ten kremik jest raczej z tych idealnych na codzień w pielęgnacji normalnej skóry dłoni, bo jak wiadomo lepiej zapobiegać niż leczyć. Ja przy mojej suchej czułam że potrzebuję czegoś mocniejszego. Konsystencja kremu nie jest za gęsta ani nie jest za płynna, jest taka bardzo lekka. Niewielka ilość wchłania się bardzo szybko, gdy damy za dużo troszkę trudniej. W formule znajdziemy błękitny holo pyłek, który tak naprawdę jest drobnym brokatem. Jest go niewiele, więc na skórze prawie go nie widać. Znajdziemy tu jeszcze pre- i probiotyki, malinę z upcyclingu oraz masło pomarańczowe i woda ryżowa. Krem pozostawia na powierzchni skóry delikatny film ochronny. Niestety na zewnętrznej stronie dłoni, gdzie skóra jest uszkodzona muszę dokładać kilka warstw abym czuła w pełni dobre ukojenie. Gdy Krem dobrze wchłonie, nie pozostawia uczucia lepkości ani tłustej warstwy. Krem pielęgnuje skórę dłoni, chroni przed uszkodzeniami, zmianą temperatymury i przed czynnikami zewnętrznymi. Moim zdaniem jest raczej z tych na codzień do normalnej skóry. Dlatego zużyłam go w niecałe 2 tygodnie, bo aplikowałam po kilka cienkich warstw, kilka razy w ciągu dnia. Napewno działa nawilżająco, przywraca komfort, odżywia i stara się zregenerować skórę. Przywraca skórze normalny wygląd, niweluje szorstkość, suchość dają przyjemne uczucie gładkośći. Ja jestem z tych co potrzebują porządnej i konnej dawki nawilżenia więc raczej nie zdecumyduje się ponownie wrócić do niego. Ale napewno polecę osobą, które nie mają zbyt dużego problemu z dłońmi. Przy moich suchych dłoniach, wydajność lremunoceniam na 3. Opakowanie Muszę przyznać że bardzo mi się podoba. Ten kolor, holo grafika z jednorożcem i czytelny opis. Jedyne co bym tu zmieniła to zamykanie. Wolę te na klik.

Ten krem jest wspaniały, chyba jeszcze nigdy nie używałam tak komfortowego kremu do rąk. Krem zamknięty jest w miękkiej tubce z plastikową, dość dużą zakrętką - coś w stylu kremów z L’Occitane. Ma pastelowo niebieski kolor, pachnie chyba kwiatem pomarańczy - czyli dość intensywnie, zapach jest dosyć ostry, nie jest to typowa pomarańcza. Na początku nie byłam fanką tego zapachu, bo nie przepadam za cytrusowymi nutami, ale ten zapach stał się dla mnie uzależniający. W kremie zatopione są baaardzo drobniutkie drobinki, które nadają właśnie ten efekt holo. Obawiałam się, że te drobiny będą zbyt widoczne i będzie to wyglądało dziwnie, ale tak nie jest - drobinki pięknie odbijają światło i się mienią, ale są w zasadzie niewidoczne dla innych osób. Krem ma lekką konsystencję, rozprowadza się jak marzenie. U mnie wchłania się on w mgnieniu oka i nie pozostawia tłustego filmu, dlatego mogę bez problemu nakładać go podczas pracy i dotykać klawiaturę i papiery bez obaw, że zostawię tłuste ślady. Skóra jest naprawdę świetnie nawilżona i u mnie to nawilżenie się utrzymuje, nie jest chwilowe. Przykładowo, moje dłonie smarowałam kilka razy w środę, dziś jest piątek i dłonie są gładkie, nawilżone, nie mam potrzeby sięgać po krem. Krem również sprawdził mi się, kiedy miałam jakieś podrażnienia na dłoniach z powodu zbyt dużej suchości. Dla mnie to po prostu taki plaster ochronny, który ma wspaniale lekką konsystencję. Podczas używania nie roluje mi się, nawet jeżeli zdarzało mi się nakładać dwie warstwy. Krem jest wydajny, szczególnie dzięki temu, że nie czuję potrzeby używania tego kremu codziennie. Polecam szczególnie osobom, które chcą mieć szybko wchłaniający się krem, który nie tłuści wszystkiego wokół. Cena chyba też jest zachęcająca, ja akurat dostałam go za złotówkę wraz z innymi rzeczami w zamówieniu z Eveline. Kupię ponownie!

Nie jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o kremy do rąk. Moja skóra jest w tym obszarze normalna - nie występują u mnie przesuszenia a i do podrażnień nie posiadam żadnych skłonności także pasuje mi większość kremów do rąk - aby tylko nawilżały ( bo po to je stosuje) i roztaczały piękny zapach . Krem holo dostałam w prezencie. Sama od siebie nie wiem czy bym po niego sięgnęła a to byłby serio błąd. To naprawdę bardzo fajny produkt do którego będę wracać a i Was już na wstępie recenzji zachęcam do zakupu. Opakowanie prezentuje się uroczo. To pastelowo błękitna plastikowa i lekko śliska tubeczka z grafiką na której dumnie wdzięczy się jednorożec. Opakowanie jest miękkie więc z wydobyciem produktu nie ma problemu. Zastrzeżenia mam jedynie do zakrętki - niestety nie jest ona na zatrzask tylko odkręcana i jeszcze kanciasta - takich chyba nikt nie lubi bo są upierdliwe. Poza tym bez zastrzeżeń. Skład bardzo fajny - naturalny w 96 %. Niektóre składniki są naprawdę ciekawe : malina z upcyklingu, prebiotyki, woda ryżowa i masło pomarańczowe. No bardzo to zachęca do tego by ten krem poznać. Jeśli chodzi o konsystencję to jest ona leciutka ale przyjemnie kremowa. Barwa produktu nawiązuję do opakowania to taki pastelowy błękit z poświatą . Przy wyciskaniu kremu z tubki to ja nawet drobin nie zauważam :D. Jeśli chodzi o zapach to tutaj byłam bardzo zaskoczona ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Producent obiecuje nam aromat kwiatu pomarańczy a tak naprawdę ten zapach jest łudząco podobny do zapach u perfum Pure XS :D. Serio. Byłam w szoku przy pierwszym użyciu. Także wielbicielki słodkich aromatów na pewno będą zachwycone tak jak i ja. Z rozprowadzeniem kremu po dłoniach nie ma żadnego problemu. Nie roluje się, nie grudkuje i nie jest oblepiający. Ten cały pyłek to tak naprawdę bardzo drobne drobinki brokatu ale nie ma ich wiele i nie są wyczuwalne. Ja kremu do rąk używam tylko raz dziennie przed snem i dla mnie ten pyłek to taki w sumie zbędny bajer ale trzeba przyznać, że taka formuła czymś się w segmencie kremów do rąk jednak wyróżnia. Krem wchłania się dość szybko więc nie musimy się obawiać tłustych śladów na książce, telefonie czy pilocie. Pozostawia na dłoniach delikatną warstewkę która zmiękcza i wygładza. Nie narzekam na nawilżenie, ale tak jak wspomniałam na początku recenzji nie mam pod tym względem ogromnych wymagań. Ważne, że gdy stosuje ten krem dłonie prezentują się naprawdę w porządku : skóra jest gładka, miękka i nawilżona a w dotyku aż lekko jedwabista. No to jak go tu nie lubić. Działa. Nie jest drogi i jest w miarę wydajny ( ale to już kwestia całkowicie indywidualna ). Polecam. Kupię ponownie.

Z reguły nie potrzebuje kremu do rąk, lecz po sprzątaniu z użyciem detergentów lub długiej kąpieli moje ręce wymagają nawilżenia. Krem kupiłam zachwycona pięknym, niebieskim opakowaniem z jednorożcem! Konsystencja kremu jest lekka, produkt ma śliczny, błękitny kolor i łatwo się wchłania. Pachnie przyjemnie. Dodatkowo faktycznie zostawia na rękach drobinki świecącego pyłku, lecz jest to efekt bardzo delikatny, więc nie ma mowy o tym, żeby był uciążliwy. Krem do skóry rąk niewymagającej sprawdzi się świetnie! Przy bardzo przesuszającej skórze wybrałabym coś innego.

Krem bardzo ładnie przyjemnie ale nie nachalnie pachnie. Podoba mi się jego kosnystencja (dość gęsta - bogata) i szybkość wchłaniania. Krem nie lepi się i nie pozostawia tłustej nieprzyjemnej warstwy a daje przyjemne uczucie "nawilżenia". Pozostawia również niebieski ,prawie niezauważalny mikrobrokat, który lekko opalizuje (odbija) w mocnym świele. I ten właśnie produkt niestety zamiast mi pomóc podrażnił, przy dłuższym stsosowaniu, moje dłonie. Dodatkowo nie polubiłam sie z samym opakowaniem, ponieważ korek jest odkręcany całkowicie i jest stsunkowo mały - po nakremowaniu dłoni korek wyślizgiwał się prawie zawsze i następowało jego gonienie po podłodze.

Kremik mam u siebie już miesiąc. Dostałam go w paczce jako dodatek do zamowienia ze strony Eveline :). Kremik jak na razie ma same plusy, ale odrazu zaznaczę ,że jako posiadaczka suchej wymagajacej skóry uważam ,że krem ten nieporadziłby sobie w okresie mrozów z moimi dłońmi, wtedy skóra jest bardziej sucha plus dodatkowo przy paznokciach moja skóra jest popękana,twardsza , wysuszona a kremik ma raczej delikatne nawilżenie. No a teraz zalety kremu : * zapach -przyjemny, lekko perfumowany ,przeważający zapach kwiatu pomarańczy * działanie - delikatne nawilżenie, drobna regeneracja suchej skóry dłoni -kremik odpowiedni na okres wiosna lato * niewielkie rozświetlenie dzieki malutkim drobinkom brokatu- całe szczęście jest ich bardzo mało :) * mała ,poręczna tubka, która zmieści się nawet do małej torebki , plusik za nakrętkę- która dzięki temu że jest trochę kanciasta to łatwo ją odkręcić mokrymi czy tłustymi dłońmi * oczywiście plusik za 96% składników pochodzenia naturalnego * kremik szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na dłoniach * dostępność- widziałam go nawet w małej osiedlowej drogerii a tak to do kupienia w Rossmanie czy innych większych drogeriach. Kremik w moim przypadku dobry na okres wiosna-lato czyl pora obecna ,więc z chęcią będę po niego sięgać :).

Ten krem do rąk ma poprostu przesłodkie opakowanie Produkt ma bardzo przyjemny choć mocny zapach Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej poświaty Można nosić w każdej torebce ze względu na małe opakowanie i zawsze użyć w razie potrzeby Szybko nawilża i odżywia dłonie. Po użyciu skóra staje się miękka i przyjemna w dotyku. Gdy mamy mocno suche dłonie daje uczucie ukojenia i wygładzenia Mega plus za skład w którym jest aż 96% składników pochodzenia naturalnego ????

Produkt kupiłam ma stronie producenta. Ma ładne i poręczne opakowanie. Zapach jest piękny, niczym delikatne perfumy. Na minus otwieranie- nakrętka, ja jednak wolę takie na zatrzask. Niestety strasznie wysusza mi skórę dłoni. Niby nawilża, ale potem są bardziej suche niż przed jego zastosowaniem.

Krem zachęcił mnie swoim opakowaniem w Rossmanie. Potrzebowałam kremu który będzie leżał w pracy albo w torebce. Jest poręczny, ma zakrętkę taką chropowatą, więc łatwo go odkręcić nawet mokrymi dłońmi. Krem ma delikatny zapach, kolor baby blue. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia delikatny film, który nie jest natarczywy. Muszę wypróbować jeszcze wersję różową.

Nawilżający krem do rąk z błękitnym holo-pyłkiem od Eveline bardzo mnie ciekawił. Kupiłam w Rossmanie zachęcona składem w 96 % naturalnym. Śliczne opakowanie przyciąga uwagę, tubka w kolorze błękitnym z dobrej jakości plastiku, napisy srebrne, niebieskie i czarne. Rysunek jednorożca ;) Ośmiokątna nakrętka w kolorze czarnym, dodatkowo zabezpieczone sreberkiem pod nakrętką. Pojemność idealna do torebki 50 ml, czas na zużycie to 12 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia (PAO). Produkt nie testowany na zwierzętach! O kremie: Konsystencja jest lekka ale treściwa w kolorze niebieskim z delikatnymi drobinkami, które również są niebieskie. Z łatwością się rozprowadza i szybko wchłania. Pozostawia delikatny film na skórze, która delikatne się mieni. Zapach jest lekki, przyjemny dla nosa, przypomina mi budyń waniliowy. Stosuje kilka razy dziennie na przemian z innymi kremami do rąk, wydajność jest dobra. Dłonie są nawilżone, bardziej odporne na działanie czynników zewnętrznych takich jak mróz, detergenty, wiatr. Szczerze polecam wszystkim miłośnikom słodkich zapachów oraz lubiących delikatny błysk.