Zmiękcza i natłuszcza skórę stóp - według mnie nieco podtrzymuje efekt złuszczania, ale nie jest to kosmetyk obowiązkowy
Parafinowy zabieg do stóp dostałam w gratisie do maski złuszczającej marki L'Biotica, którą wykorzystałam już kilka miesięcy temu a o tej saszetce z parafiną po prostu zapomniałam:D Postanowiłam jednak wykorzystać ją zgodnie z przeznaczeniem i kupiłam ponownie skarpetki złuszczające, abym mogła sprawdzić czy ten zabieg w ogóle działa. Oprócz otrzymania w prezencie do skarpetek można też kupić produkt oddzielnie w cenie około 5-6zł.
Kosmetyk jest rozbity na 2 saszetki (na każdą stopę) i jest to zabieg jednorazowy. W saszetkach mamy rzadki płyn w postaci ciekłej parafiny i trzeba uważać, aby przypadkowo nie wylać zawartości. Jak to parafina, ma niezbyt przyjemny zapach nafty, ale na szczęście po zakończonym zabiegu nie 'wisi' w pomieszczeniu. Do zestawu dołączone zostały foliowe skarpetki, które na początku należy założyć, po czym wlać do nich zawartość saszetek. Następnym krokiem jest rozprowadzenie produktu poprzez masaż, założenie bawełnianych skarpetek i trzymanie kosmetyku 15-20 minut. Ja trzymałam je trochę dłużej, jakoś tak czas szybko mi zleciał i miałam je na stopach około 30 minut. Po zdjęciu skarpetek Producent twierdzi, że nadmiar wystarczy wmasować w stopy i tak zostawić. Jako, że konsystencja parafiny jest tłusta to według mnie na wmasowaniu nadmiaru nie powinno się skończyć. Albo przez śliskie stopy połamałabym się we własnym domu lub porządnie utłuściła pościel a tego bardzo bym nie chciała. Po wmasowaniu nadmiaru założyłam ponownie skarpetki i tak ze mną zostały całą noc.
Maska na stopy ma właściwości zmiękczające i natłuszczające, więc jest świetną formą podtrzymania zabiegu złuszczającego na stopy, ponieważ stanowi barierę ochronną dla nowo odkrytej skóry. Dzięki temu stopy trochę dłużej pozostaną gładkie. U mnie jest tak (i pewnie nie tylko u mnie), że najszybciej twardnieje skóra pięt, więc funduję sobie przynajmniej raz w tygodniu maskę nocną i idę spać w skarpetkach. Tak więc w przypadku parafinowego produktu nie miałam problemu, aby iść spać w skarpetkach. Rano jak je zdjęłam to skóra nie była już tłusta od parafiny a przyjemnie miękka. To co się już nie chciało wchłonąć w skórę zostało pochłonięte przez skarpetki i mi to odpowiada. Nie zgodzę się jednak z nazwą produktu 'intensywne nawilżenie', ponieważ parafina nie ma właściwości nawilżających. Nie wchłania się w skórę tylko zostaje na jej powierzchni i zapobiega tym samym utracie wody. Nazwa może wprowadzać w błąd i sugerować, że to kosmetyk nawilża skórę. Niby w składzie mamy też wartościowe oleje takie jak avocado czy macadamia, ale śmiem twierdzić, że parafina znajdując się na pierwszym miejscu w składzie zablokuje wchłanianie się wszystkich innych, również tych wartościowych składników.
Mimo to od zabiegu minęło już sporo czasu a stopy są dalej w dobrym stanie, więc chyba parafina coś zdziałała. Czy produkt z L`biotica jest jednak niezbędny? W mojej ocenie nie. Można ją zastąpić zwykłą parafiną z apteki, która kosztuje złotówkę i będzie na kilka (albo i kilkanaście) zastosowań. Można też użyć do tego celu każdą inną maskę intensywnie nawilżającą lub krem do stóp i wzmocnić jego przenikanie do skóry za pomocą ciepła otrzymanego z nałożonych skarpetek. Warto było spróbować zabiegu parafinowego, ale nie widzę sensu, aby przepłacać za coś, co możemy mieć taniej. Oczywiście, jeśli będę miała opcję kupić ten produkt za śmieszne pieniądze lub znowu zostanie dodany jako gratis do maski złuszczającej to z pewnością się skuszę. Chciałam tylko napomknąć, że są tańsze opcje a efekt będzie ten sam. Jest to więc zabieg przydatny, ale nie niezbędny czy obowiązkowy po złuszczaniu. Dodatkowo parafina wciąż pozostaje surowcem kontrowersyjnym, bo ma swoje plusy i minusy, na przykład, jak podałam wyżej - zapobiega utracie wody i osoby z AZS (jak na przykład ja) doceniamy jej zawartość w składach, szczególnie zimą, kiedy mróz daje naszej skórze podwójnie popalić. Z kolei może mieć gorsze skutki w stosowaniu na innych partiach skóry, na przykład na twarzy może zapychać pory. Inni krzyczą, że może powodować nowotwory.. No ok, ale jeśli nie wchłania się w skórę to może go powodować? Ekspertem w tej dziedzinie nie jestem i to z pewnością temat do ciekawej, merytorycznej dyskusji, ale ogólnie jestem zdania, że do wszystkiego trzeba podchodzić z głową. Jeśli zafundujemy sobie raz na jakiś czas taki zabieg to nic złego się nie stanie :)
Zalety:
- natłuszcza i zmiękcza skórę
- przedłuża efekt masek złuszczających i pozwala cieszyć się gładkimi stopami na dłużej
- zapobiega utracie wody z naskórka
- całkiem wygodna forma użycia produktu
- cena niby nie jest wysoka, ale można kupić w aptece zwykłą parafinę i zrobić sobie kilka zabiegów w cenie 1zł
Wady:
- kosmetyk nie ma właściwości nawilżających jak wskazuje nazwa, ponieważ parafina nie wchłania się w skórę i blokuje wchłanianie innych substancji
- niezbyt przyjemny, naftowy zapach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie