Eveline Cosmetics Contour Sensation, Step 1 Contour Kredka do konturowania twarzy

Posiadam obie ciemniejsze kredki z zestawu - step 1 Contour oraz 2 Bronze. Obie sprawdzają mi się nadzwyczaj dobrze w codziennym makijażu (mówię to jako osoba preferująca na co dzień konturowanie na sucho). Odcień 1 Contour bardzo mi się podoba, jest to wyważony w tonacji odcień, oceniam go jako neutralny - tak przynajmniej prezentuje się na mojej twarzy. Nie daje ani zbyt chłodnego, ani zbyt ciepłego efektu, jest trafiony idealnie. Pigmentacja - dobra, kredka zostawia wyraźny ślad, który nie zanika wskutek rozcierania, jak zdarza się przy niektórych produktach kremowych czy w sztyfcie. Konsystencja - kredka jest raczej z tych lekko tłustych niż suchych, ale na pewno nie jest wyraźnie tłusta. To taki rodzaj formuły, który w przypadku kremowego produktu do konturowania określiłabym jako w sam raz. Jest kremowa, dokładnie na tyle, żeby gładko się rozcierać, a zarazem nie wtapiać bez śladu w skórę. Dobrze się nakłada - nie trzeba jej mocno przyciskać, specjalnie nad nią pracować. Nakładam zwykle bezpośrednio kredką na twarz, a następnie rozcieram sprawdzonym, dość sztywnym pędzlem - tak osiągam najbardziej zadowalający mnie efekt. I zajmuje to dosłownie chwilę - formuła nie jest oporna. Rozcierałam kredkę również zwilżoną gąbką do podkładu, ale mam wrażenie, że w ten sposób efekt jest mniej widoczny, jakby formuła bardziej wnikała w gąbkę podczas rozcierania niż w pędzel. Formuła rozcierana pędzlem jest absolutnie bezproblemowa: gładko i równo się blenduje, bez smug, nie ściera podkładu, nie warzy się, tworzy bardzo naturalnie wyglądającą warstwę. Efekt możemy stopniować - ja dla najlepszego rezultatu końcowego dokładam jeszcze jedno machnięcie kredką i ponownie rozcieram. Nie zjada to wcześniejszej warstwy i tworzy bardzo naturalnie wyglądające, a jednocześnie widoczne konturowanie. Oczywiście wszystko zależy od naszej karnacji i upodobań - u mnie dobrze wyglądają dwie warstwy, przy innych karnacjach sprawdzi się ich mniej lub więcej. Duży plus za łatwość użycia: zwykle nakładam kredkę bezpośrednio na nieprzypudrowany podkład, ale pod warunkiem rozcierania pędzlem o dziwo równie gładko rozprowadza się u mnie na podkładzie już przypudrowanym. Nie zdarzyło mi się, żeby wówczas produkt się warzył, ścierał, nierówno rozprowadzał czy nie chciał wtopić w podkład i puder. Wykończenie - bardzo, bardzo mi się podoba! To jest rodzaj matowego konturu, ale z naturalnym, "skóropodobnym" wykończeniem, cera nie traci naturalnego blasku. Naprawdę efekt jest świetny, policzek jest wykonturowany, trójwymiarowy, wszystko w idealnie naturalnym wykończeniu. Jak wspomniałam, intensywność zależy od naszych oczekiwań, kredka jest bardzo plastyczna pod tym względem i w łatwy sposób możemy uzyskać efekt, jaki nam pasuje. Zwykle step 1 do konturu nakładam tylko w niższej części policzka, dla zaznaczenia mocniej konturu właśnie, ale jako że w dalszych częściach, bokach twarzy nie lubię zbyt mocnego efektu i wolę w tych miejscach dodać nieco ocieplenia, przy samych bokach policzków i miejscu nad ciemniejszym konturowaniem oraz po bokach czoła wspomagam się kredką 2 Bronze z zestawu. Całość łączy się genialnie i wygląda świetnie! Zapewniam :) Jeśli chcemy zrobić kompletne konturowanie, kredką 1 Contour możemy też bardzo ładnie wymodelować linię żuchwy i podbródka. Trwałość: może nie jest konieczne dodatkowe utrwalenie tak wykonanego konturowania (formuła może nie jest typowo zastygająca, ale wtapia się na tyle, że mocno siedzi w miejscu), ale ja jednak zawsze lubię wykończyć całość bronzerem w kamieniu. Daje mi to pewność, że wszystko się nienagannie utrzyma i będzie nieskazitelnie wyglądać - i tak jest. Konturowanie trzyma się bez szwanku, nie ściera, nie robią się plamy ani nie zmniejsza się intensywność z biegiem czasu. Nie zauważyłam żadnego złego wpływu na moją cerę, nic mnie nie zapchało, nie pojawiły się żadne niechciane niespodzianki. Ale też moja cera nie ma do tego tendencji, co zaznaczam - tu warto żeby wypowiedziały się użytkowniczki z innym typem skóry. Aktualnie kredki z tego zestawu to moje ulubione produkty do konturowania i przybrązowienia twarzy na mokro. Dawniej sporadycznie sięgałam po takie formuły, bo całość operacji była zbyt czasochłonna, wcześniej nie udało mi się też znaleźć idealnego do tego produktu. Tymczasem kredki Eveline takim moim ideałem są - od kolorystyki, przez konsystencję, po idealnie trafiający w mój gust rodzaj wykończenia. Konturowanie z nimi przebiega naprawdę łatwiej i dużo szybciej niż przy wszystkich "mokrych" formułach, których używałam wcześniej. Brawo Eveline! Ostatnio w ogóle mam wrażenie, że Eveline mocno podciągnęło poziom. Nie wiem, czy też macie takie wrażenie - ja w ostatnich tygodniach jestem przy ich szafie coraz częstszym gościem ;) I nie tylko zwiedzam, czytaj: oglądam, ale naprawdę chętnie kupuję ich produkty i z powodzeniem używam. Kredki w ciemniejszej wersji (1 i 2) zdecydowanie polecam. Warto kupić, nie kosztują wiele, są wydajne (naprawdę niewiele się zużywa na jednorazowe konturowanie), a efekt jest wart wydanej kwoty. (moja cera: normalna w kierunku suchej, karnacja: jasna, ale nie blada, neutralna)

Szukałam czegoś na szybko, postawiłam na Eveline. ZALETY: + fajnie się blenduje, nie mam z tym problemu, ale tylko wtedy, gdy nałożę produkt bezpośrednio na pędzel, na twarzy blenduje się strasznie, + nie waży się, nie zmazuje, + fajny, delikatny efekt, + ładnie, ciepły odcień, + schludne opakowanie, dobrze się otwiera, zamyka, + dostępność, + nie zapchała ani nie podrażniła, + utrzymuje się przez cały dzień. WADY: - parafina w składzie, - mała pojemność, - zbyt wysoka cena w porównaniu do jakości produktu.