Lancaster Sunwater EDT 

Bardzo dziwny zapach. Niby świeży, letnio-wiosenny, ale z jakąś dziwną gorzką nutą. Zaraz po rozpyleniu czuję seler :confused: i zioła. Z czasem ten seler powoli znika, czuję więcej cytryny i jeszcze więcej nut zielonych. Może dla wielbicielek zielonych świeżaków zapach się nada. Ja pozostanę wierna swoim słodkościom :D Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: początek flakonu 30ml

Zapach typowo letni i delikatny.Bardzo odswiezajacy.Ma w sobie cos.Butelka i opakowanie moze jest prosta i zwyczajna ale to nie ma najmniejszego znaczenia Używam tego produktu od:dosc dlugo Ilość zużytych opakowań:3

Wiem, że dramatycznie obniżę średnią, ale proszę o wyrozumiałość zwolenniczki. Dla mnie to przykład perfum które autentycznie... śmierdzą! Tak ekstrawaganckiej mieszanki to jeszcze nie wąchałam... Hm. Co mi w nich tak przeszkadza? Ano to, że czuję w nich cały warzywniak plus jakieś korzenne przyprawy plus leciutką morską bryzę, która ten cały galimatias jeszcze bardziej udziwnia. Ło matko. Tytułowy hardkor. Ziół jest w nich co niemiara, jakieś wonie quasi kuchenne, jak tu pachnąć takim czymś?? naprawdę zbaraniałam. Paskudnie źle się w nich czułam, jakbym dopiero co od garów odeszła no i za sobą tę woń przyniosła... W końcu rozbolała mnie głowa i zrobiło mi się autentycznie niedobrze. Przedziwne, ale być może znajdą się fanki tego na maksa odjechanego zapachu. Perfumami trudno jest je nazwać. Butelka nic specjalnego, ale w sumie nienajgorsza. PS: A może miałam do czynienia z bardzo - hm hm - starym egzemplarzem Sunwater, który aż tak nieatrakcyjnie się zestarzał? Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

ciekawe, jak nasze gusta się różnią :) jak dla mnie jeden z najfajniejszych zapachów jakie miałam. pieprzowo-gorzki ale jednocześnie świeży i letni. z jakąś mroczną nutą mchu i huby, jak mokre liście po deszczu. na mnie bardzo trwały. znajdzie wiele przeciwniczek, ale i miłośniczek, charakterystyczny, niebanalny. Używam tego produktu od: 4 lat Ilość zużytych opakowań: 2 x100ml

Dostałam miniaturkę tego czegoś. Otóż perfumy pachną dziwnie, jakby pieprzowo, korzennie. Są świeże, a ja zdecydowanie wolę zapachy ciepłe, zmysłowe i kobiece. Liczyłam, że będą alternatywą na dzień dla tych ciężkich wieczornych zapachów, ale nie mogę go znieść. Jest jakiś taki hmm męski. Nie polecam Używam tego produktu od:dostałam je rok, czy 2 lata temu, użyłam może 3 razy Ilość zużytych opakowań:

Zapach z grupy świezych i ozonowych. Jak dla mnie jest to odrobinę lepsza wersja Cool Water której niecierpię. Zapach świeży jednak przeplatany nutami mdlaco pudrowo kwaitowymi. Na pewno zwolenniczkom CW Davidoffa sie spodoba.

Świeży i bardzo miły, taki radosny. Z pewnością nie arcydzieło, po prostu fajny zapach specjalnie na lato, taki lekki i niemęczący. Dobrze wyczuwalna nuta melona - a ja ten zapach uwielbiam. Używałam go kilka lat temu latem do pracy i zapach pomagał mi przetrwać lato w biurze... Niestety stało się z nim coś, co nigdy nie przytrafiło się żadnym perfumom, które kiedykolwiek miałam. Zostało mi go trochę po lecie i próbowałam go dokończyć po roku, a perfumy po prostu się ... zepsuły. Zmieniły zapach na coś nie do zniesienia z doskonale wyczuwalną nutą... żelaza. Ohydztwo. Z żalem musiałam wyrzucić buteleczkę. Używałam tego kosmetyku przez całe lato 1999/ ilość zużytych opakowań: jedno nie całe

Zużyłam 3 butelki tego zapachu. I teraz zastanawiam się dlaczego? Chyba ze względu na ówczesną promocję...na początku mi się podobał....Teraz kojarzę go jako przeciętny, prosty, codzienny zapach, w którym nie czułam się wyjątkowo. Niby na ciepłe dni, a jednak potrafił mocno zamulić. Taki zwykły, na żadne specjalne okazje, jednak życie jest zbyt zakręcone żeby używać takich nieskomplikowanych zapachów.

Jeden z setek lekkich, przyjemnych zapaszków. Radosny, beztroski . Mnie towarzyszył w podróży po Półwyspie Iberyjskim. Sam zapach banalny,ale jako, że podróż niezwykła była, trochę tej niezwykłości skapnęło i na Sunwater:) I nawet tak bardzo nie irytuje mnie w nim wyczuwalna wyraznie nuta melona, której nie znoszę przecież:) Kojarzy mi sie z rozgrzaną słońcem lipcową Barceloną gdzie go kupiłam skuszona jakąś promocją w perfumerii. Zapach jest lekki i używany w ciepłych porach trzyma się nawet przyzwoicie długo.

Spodobał mi się, kiedy jeszcze nie było mnie na niego stać. Gdy stałam się wreszcie szczęśliwą posiadaczką... przestał mi "pachnieć". Używam go, bo po pierwsze, mimio wszystko podoba mi się nuta serca, a po drugie, żadna z moich koleżanek nim nie pachnie...

Dostałam na szczęście miniaturkę. Dobrze, bo dużego flakonu nigdy bym nie zdołała zużyć. Zapach jest przeciętny, faktycznie pachnie latem, tylko troszkę jakby gorzkawy. Nie podoba mi się zbytnio. Flakon tez nie jest zachwycający: kartonik jest o.k.

Opakowanie skromne i choć generalnie lubie prostotę, to wydaje mi się zbyt pospolite. Zwłaszcza razi mnie różnica pomiędzy kolorytsyką flakonika a opakowaniem kartonowym.Co do zapachu - jest rzeczywiście rześki i pobudzający. Należy do typu zapachów, które generalnie najbardziej mi odpowidają, niemniej ten wydaje się mi trochę przeciętny i banalny (może nie supermarketowy, jak ktoś wcześniej zauważył, ale mało charakterystyczny i wyróżnicający się.

Kusiły mnie bardzo, lecz po wypróbowaniu okazało się, że w połączeniu z moim ph - powstaje zapachowy niewypał. Mówiąc krótko mam do nich PECHA ;-), a może nie mam??!

To ja go zgłosiłam wiec chyba nie ma sensu nic więcej pisać :)