Guerlain Shalimar EDT 

Perfuma została kupiona w Ameryce i był to prezent. Buteleczka ładna bardzo mi się podoba. Pierwszy raz jak jej użyłam to mi się nie spodobała, zapach przypominał mi stare perfumy być może. Z czasem się do niego przekonałam i teraz go bardzo lubię. Na pierwszy rzut czuć nuty pudrowe, później wyczuwam nuta głowy: irys, cedr, a po dłuższym czasie wanilię, jaśmin i paczulę. Czuć także ambrę i kadzidło. Zapach jest bardzo trwały, dość mocny jak dla mnie, intensywny. Dobrze trzyma się na skórze. Nadaje się na wieczór, porę jesienno- zimową.

Pierwsze spotkanie z tym sławnym zapachem wprowadziło mnie w zadumę. Córka stwierdziła, że takie babcine. Nosiłam jedno popołudnia ale po tak ostrym komentarzu młodej oddałam ale myślałam o tym zapachu. Zakosztowałam po jakimś czasie w perfumerii i już zmieniłam zdania jak pięknie zapach się rozwinął i pasuje do mnie. Kupuję od 3 lat, woda toaletowa ładniejsza, mam wielką ochotę na perfumy. Zapach jest dla mnie doskonały, orientalny, nie duszący lecz rozwijający się lekko pudrowo, nie jest słodki i polecam tym co nie lubią landrynek w zapachu :) Trwałość mogłaby być lepsza ale to może ja go już nie czuję?

Jedyne co mi przychodzi na myśl, gdy wącham ten zapach, to retro sukienka, włosy spięte w kok i postać przechadzająca się wśród drewnianych, masywnych, dębowych mebli. Shalimar to zapach oderwany od rzeczywistości, lecz nadal wspaniały. Bałam się wody perfumowanej po testach w perfumerii, więc wybrałam toaletową. Zakochałam się! Jest mocno waniliowy, lecz nie obezwładniający i migrenogenny. Wanilia wibruje na skórze w towarzystwie cytrusów i kwiatów, dosłodzona fasolą tonka. Otwarcie jest wręcz kolońskie, ostre, przyprawowe. Na mnie wybija się też dość mocno aromat tych dębowych mebli właśnie. Bardzo wyraźnie rysuje się też aromat dymu kadzidlanego, który wywołuje skojarzenia, o których pisałam wcześniej. Przez chwilę przypomina mi Old School Bench, jednak bardzo szybko to podobieństwo ucieka. Zależnie od temperatury na dworze jest mocniej przyprawowy lub bardziej słodki (w dni słoneczne). Zadziwia mnie u Guerlaina niezmiennie wielowymiarowość jego kompozycji, to jak ewoluują na skórze z upływem minut. Zapach dla zaawansowanych z całą pewnością. Nie nada się dla osób lubiących lekkie i przyejmne wody. Absolutnie wyjątkowa kompozycja. Trwałość mimo EDT fantastyczna.

Na początku chcę zaznaczyć, że nie wiem jak pachnie pierwowzór i opieram się jedynie na tym, co dane było mi wywąchać z tej konkretnej wersji Shalimar. Początek to wiercące w nosie, rozgniecione na miazgę limonka z bergamotą, zalane alkoholem z odrobiną rumu. Zwodniczo świeży, wręcz "odświeżaczowy" początek otwiera bramę powodzi jaśminu. I to nie są jakieś tam nędzne kwiatki, żadna namiastka, żadne półśrodki. To jest jaśmin jak w mordę strzelił! Taki, który można przedawkować i odlecieć. Podobno ma tam być jeszcze róża, ale w tym zamroczeniu jest właściwie niewyczuwalna. I kiedy nadchodzi koniec, to jest ulgą, jest nagrodą za wytrwałość. Drzewna słodycz rodzynek w połączeniu ze smolistością i zawiesistością laski wanilii, wgryzione i wymieszane z moim własnym zapachem, dają ostateczny akord. Całość niesamowicie intensywna i trwała, zimowy. Mimo że to odsłona bardzo współczesna (2008r.), daje w przybliżeniu obraz tego, czym mogła być kompozycja zasadnicza. Niesie ze sobą oldskulowość, jednak taką nieśmiertelną, która nadal ma siłę przebicia i wewnętrzny blask. Używam tego produktu od: testy ogólne Ilość zużytych opakowań: próbki

Wiem, że ten zapach będzie za mną na zawsze. Jest piękny, ponadczasowy, w pewien sposób delikatny, choć niezwykle mocno erotyczny. Zapach miłości, pełnej głębokiej, ale również pełnej pożądania. Czuję się w nim na prawdę seksownie. Pełen żywic połączonych z kwiatami, kadzidlanej tajemniczości i przemiłej, otulającej wanilii. Pozostaje po nim rozkoszne pudrowo-kadzidlane wspomnienie. Mistrzowsko zbalansowany. Trwały. <3

Zahiptotyzowal mnie absolutnie.Niezwykle kobiecy,niezwykle zmyslowy. Piekne kadzidlo i paczula.Kocham go szczegolnie jesienno-zimowa pora.Ratuje mnie od zimowej depresji,braku slonca i niskich temperatur. Prawdziwe cudo. Piekny flakon. Używam tego produktu od: od dwoch lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego flakonu

Niesamowity zapach, z którego wyrzuciłabym jedną nutę - cytrynową. Nie dlatego, że nie pasuje do kompozycji, tylko nie przepadam za cytrynową skórką a to skórkę czuć, nie wnętrze owocu. Zapach bardzo seksowny i mimo swojej antyczności pasuje do nowego stulecia. Niektórzy piszą, że wymaga eleganckiego stroju, ale w moim odbiorze pasuje równie dobrze kobietom w dżinsach i kurtce skórzanej. Skojarzenie kolorystyczne - zieleń, pomimo, że firma ubrała go w szafirowy korek. Zapach podoba się osobom w różnym wieku i namawiałabym również 20-latki na zmierzenie się z nim. Naprawdę nie trzeba pachnieć w młodości cukierkami. Mój 4-letni syn często prosi o powąchanie korka właśnie z tych perfum. Ma także nutę wspólną z Yves Rocher Voile d\'Ambre edp, ale Shalimar jest szlachetny a tamten to tylko &quot;cień dawnej świetności&quot;. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Shalimar, czyli zapach legenda, do tego w pięknym flakonie. No... Musiałam go mieć. Początek w moim odczuciu jest limonkowy, a raczej cytrusowy za sprawą bergamotki. W tle pobrzmiewa jaśmin... Potem już trwa i trwa leciutko wgryzający się tytoń z ożywczymi, delikatnymi nutami cytrusowymi. Jednak 'tytoń' jest delikatny, przyjemny. Oczywiście nie ma tu tak naprawdę tytoniu, tylko mój nos daje się tak oszukać zapewne odpowiednio ułożonej wanilii ;) Ta ostatnia faza jest zdecydowanie najładniejsza. Zapach lekko oldskulowy, ale jak najbardziej noszalny, mnie pociąga.

Niestety. Tyle sobie obiecywałam po zapachu legendzie- nie odstraszały mnie nuty żywiczne kadzidlane orientalne. Zachęcała legenda i nimb wokół tego zapachu. Dałam 4 gwiazdki bo choć subiektywnie mi się nie podoba, to trudno nie zauważyć że jest bardzo oryginalnym zapachem. Chciałabym kiedyś powąchać jak pachnie nim jedna z wielbicielek tych perfum. Na mnie niestety pachnie tylko i wyłącznie terpentyną i to tak ostrą że aż boli, potem dopiero robi się taki terpentynowo- pudrowy. Z ciekawości testowałam kilka razy i zawsze było tak samo. cóż trudno się mówi... Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: żadnego

Choć lato w pełni postanowiłam rozejrzeć się za czymś na jesień/zimę, tak przy okazji, bez pośpiechu. Przetestowałam więc tę wodę, spodziewałam się czegoś, co mnie zauroczy, chwyci za serce, może za nos raczej, a tymczasem zapach mnie zadusił. Jest ciężki, kojarzy mi się ze sklepami indyjskimi, gdzie jest spcecyficzna woń. Zdecydowanie nie dla mnie. Używam tego produktu od: jedno psiknięcie Ilość zużytych opakowań: tylko test

Jest to moj pierwszy powazny zapach. Nie jakies ogorki, ozony, kwiatki - prawdziwy, rasowy ORIENT. Jedyny w swoim rodzaju, cieply, otulajacy, zmyslowy, szlachetny. Trwaly, uwodzicielski, zwracajacy na siebie uwage. Kaprysny jak kobieta - przez to tak wspanialy. Bywa, ze uklada sie na mojej skorze w postaci waniliowego obloczka, innym razem zdecydowanie wyczuwam cytryne. Czasami zaskakuje mnie niemal duszaca, przytlaczajaca wonia przypraw. Pamietam go jeszcze w starej, klasycznej butelce. Obecna przypomina mi troche znak Batmana:) Shalimar uzywam tylko jesienia i zima. Jest wspanialym uzupelnieniem eleganckich kreacji, milym towarzyszem w mrozne dni i .... wieczory. Bardzo lubie ten zapach, jego czar, magnetyzm i legende. Używam tego produktu od: kilkunastu lat lość zużytych opakowań: 4 EDT 50ml, bedzie wiecej

Cudowny zapach na okres jesienno-zimowy,słodki ale nie mdły ,ciężki ale nie doprowadzający mnie do ataku migreny,zmysłowy aż do zakończenia dnia,seksowny,uwodzicielski ale nie przeszkadzający koleżankom w jednym pomieszczeniu.To propozycja dla kobiet które lubią nosić i czuć cały dzień zapach na sobie.Na każdym pachną inaczej ,zapach rozwija sie powoli i każda jego nuta jest piękna.Trwały.Polecam Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Bardzo ładny , zmysłowy , orientalny zapach . Podobny do wody perfumowanej , ale zdecydowanie lżejszy, delikatniejszy . Nie tak intensywny , umiarkowanie słodki . To taka rozświetlona , przestrzenna wersja wody perfumowanej . Baza jest słodka , ambrowo - balsamiczna , z kadzidlem w tle . Nie czuje się w nim nic starego , to ponadczasowy , elegancki zapach na dzień . Trwałość dobra , ok. 4 godziny . Używam tego produktu od: niedawna Ilość zużytych opakowań: odlewka