Dermika Maseczka bionawilżająca `Nasycenie`(nowa wersja) 

Robiąc zakupy drogą internetową w lubianym przeze mnie sklepie z kosmetykami marki Bielenda zaopatrzyłam się w kilka produktów a do zamówienia dorzuciłam tą maseczkę za symboliczny grosik bo cena regularna wynosi za saszetkę 9 złotych więc mogę od razu przyznać że to dość sporo jak za jednorazowy zabieg który tak naprawdę nie był niczym odkrywczym i nie zrobił na mnie i mojej skórze ogromnego wrażenia.Jest to produkt który ma za zadanie dogłębnie i efektownie nawilżać oraz wygładzać i mogę się z tym zgodzić po części bo na rynku istnieje wiele tańszych maseczek które mają podobne działanie i które są łatwo dostępne nawet w popularnych marketach i w tym przypadku kupując tą maseczkę w regularnej cenie po prostu przepłacimy,saszetka wystarczyła mi na dwie aplikacje,produkt szybko się wchłania a substancje i wyciągi naturalne wzbogacają skórę więc uważam że to dobry produkt na jeden raz który był dla mnie przyjemny ale chyba go nie powtórzę.

Maska to moja osobista topka, jeśli chodzi o maseczki do twarzy. Opakowanie jest o pojemności 8 ml I wystarcza na 2 aplikacje. Kosmetyk ma aksamitną konsystencję, świetnie się rozprowadza, jak masełko. Dogłębnie nawilża, dosłownie nasyca cerę dobroczynnymi składnikami, dzięki swojej treściwej konsystencji. Pozostawia skórę wygładzoną , miękką i odświeżoną. Pachnie delikatnie, acz przyjemnie.

Po maseczkę bionawilżającą "Nasycenie" marki Dermika sięgnęłam, gdy w wyniku bardzo niesprzyjających warunków atmosferycznych mocno ucierpiała moja sucha i wrażliwa skóra. Zastosowanie intensywnie "bio" nawilżającej maseczki wydawało się idealnym rozwiązaniem, by pomóc jej w szybkim powrocie do formy, jednak po zużyciu mogę stwierdzić tylko, że moje odczucia względem recenzowanego kosmetyku zmieniły się drastycznie na niekorzyść. Maseczka jest klasycznie kremowa i jej nakładanie było bezproblemowe. Niestety krótko po aplikacji zaczęłam odczuwać nieprzyjemne szczypanie połączone z pieczeniem. Zdecydowanie nie takiego odczucia oczekiwałam po maseczce nawilżająco-łagodzącej, jednak z uwagi na niedługi czas postanowiłam poczekać. Po 10 minutach zgodnie z zaleceniem producenta usunęłam nadmiar, ale niestety skóra wciąż pozostawała szorstka (tyle że pokryta tłustawą konsystencją), a dodatkowo podrażniona. Ogółem była wręcz w gorszym stanie niż przed zastosowaniem maseczki. Zdecydowałam się po czasie dać jej kolejną (i ostatnią) szansę, jednak efekt był identyczny. Maseczka, jak nietrudno przewidzieć, bardzo mnie rozczarowała. Nie spełniła żadnych obietnic producenta, przy czym muszę się oprzeć m.in. na deklaracji o "jędrności" z opisu opakowania i "łagodzenia" z opisu zamieszczonego tu na Wizażu, bo na oficjalnej stronie opis jest tak uogólniony, jak to możliwe. Stwierdzenia typu "kwintesencja skutecznej i przyjemnej pielęgnacji", "starannie dobrane składniki o intensywnym działaniu", "kompozycje dostosowane do potrzeb Twojej skóry i chwili", "ugasi pragnienie każdego rodzaju cery" czy "zdrowy, zadbany wygląd" brzmią pięknie, ale są zbyt ogólnikowe i pozbawione konkretów, by móc dokładniej porównać deklaracje z faktycznymi efektami. Na koniec mam zastrzeżenia do sposobu przekazania informacji o INCI. Na stronie oficjalnej marki Dermika producent na ten moment w ogóle nie podaje pełnego składu, ograniczając się do wymienienia kilku głównych składników. Z kolei na stronie oficjalnego sklepu internetowego Bielendy (skąd mam maseczkę) skład figuruje, ale w wielu miejscach kolejność jest inna niż w moim egzemplarzu, a niektóre składniki w ogóle się różnią. To może stanowić problem dla osób, które nie mogą stosować określonych składników lub po prostu chciałyby wiedzieć, co nakładają na twarz. Zgadzam się więc z opinią Wizażanki zwracającej uwagę na ten problem już trzy lata temu – to ważna kwestia wymagająca aktualizacji danych, szczególnie w czasach zakupów online, gdy jedynym źródłem pozostają często zdjęcia i informacje podane w internecie.

Moja skóra z natury jest dość sucha, ale także bardzo wrażliwa oraz reaktywna, dlatego też tak chętnie poszukuję do jej pielęgnacji wszelkich kosmetyków o działaniu nawilżającym ale także odżywczym. W szczególności uwielbiam kremowe, gładkie maseczki, które działają często jak najbardziej bogaty krem i to za niewielkie pieniądze. Tym razem zdecydowałam się na kosmetyk od marki Dermika, który ostatnimi czasy naprawdę bardzo polubiłam. Maseczkę udało mi się kupić na stronie jednej z drogerii internetowych i pokładałam co do niej spore nadzieje, ponieważ wiele produktów tej marki dobrze mi się sprawdziło. Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie saszetki o pojemności aż dziesięciu mililitrów. Ma ona piękny, jasnoniebieski kolor, lekko wpadający w zieleń. Na opakowaniu umieszczone zostały wszelkie, najważniejsze informacje o produkcie, takie, jak jego nazwa, logo producenta, skład czy zalecany sposób użytku. Cena regularna kosmetyku wynosi około ośmiu złotych. Maseczka posiada lekką, kremową konsystencję oraz białą barwę. Bardzo dobrze rozkłada się na buzi, przyjemnie pachnie, bardzo świeżo i naturalnie. Wedle zaleceń producenta śmiało można ją stosować bez późniejszego zmywania, należy pamiętać jedynie, aby wklepać nadmiar bądź ewentualnie pozbyć się go wacikiem. Moim zdaniem kosmetyk ten idealnie działa jako mocno odbudowujący produkt na noc. Posiada niesamowite działanie nawilżające oraz zmiękczające. Wspaniale koi oraz wygładza. Sprawia, że skóra jest bardziej uelastyczniona oraz odżywiona. Dużo lepiej prezentuje się następnego dnia nawet pod makijażem. Maseczka d marki Dermika to idealna propozycja dla der suchych oraz wrażliwych. Posiada intensywne działanie nawilżające, odżywcze oraz upiększające, działa jak prawdziwy opatrunek. Jak najbardziej jest to bardzo udany kosmetyk.

Nie ukrywam, że mam ostatnio fazę na kupowanie maseczek w saszetkach i chętnie je testuję. Te od Dermiki zakupiłam przy okazji większych zakupów na stronie Bielendy. Saszetka mała, mieści w sobie 10 ml produktu. Szata graficzna minimalistyczna, w stonowanych kolorach - dla mnie jak najbardziej ok. Zawartość saszetki zużyłam na 1 raz, aplikując na twarz, szyje i dekolt. Maseczka jest kremowa, barwy białej, o przyjemnym, delikatnym zapachu. Konsystencja w sam raz - dobrze się rozsmarowuje, nic nie ucieka. Już podczas aplikacje daje przyjemne odczucie ukojenia. Nie podrażnia, nie piecze, co dla mnie na plus. Po zalecanych 10 minutach aplikacji pozostałości maseczki bezproblemowo zmyłam wodą. Nie pozostawiła po sobie ciężkie, tłustej warstwy, co się czasem zdarza. Skóra była wygładzona i elastyczna. Nie było może efektu wow, jaki zdarza się przy innych maseczkach, ale dla mojej dojrzałej skóry całkiem spoko. Czy jednak do niej wrócę? Pewnie nie.

Maseczka jest o gęstej konsystencji, takiej kremowej, a jej ilość wystarczyła na zaaplikowanie na twarz, szyję i dekolt. Moja skóra wymagała intensywnego nawilżenia, wręcz natłuszczenia. I to właśnie otrzymałam. Algi i olejki świetnie sobie poradziły z lekkim natluszczeniem mojej skóry twarzy, po jej zastosowaniu wygląd jej był dobrze odżywiony. Nie miałam większego problemu z jej zmyciem z twarzy. Nie zapychala porów, ani nie miałam po niej niefajnych efektów skórnych. Zapach praktycznie nie był odczuwalny. W mojej opinii dobrze spełniła swoje zadanie w kwestii nawilżenia, lekkiego natłuszczenia. Jestem zadowolona i polecam dla skór dojrzałych

Saszetka wystarczy na dwie aplikacje. Jest konsystencji kremowej, białej. Ma przyjemny zapach. Dobrze się wchłania. Zostawia skórę nawilżoną, ale z tłustym filmem, który ja wolałam potem zmyć żelem. Nie uczuliła mnie. Po zabiegu skóra jest miękka.

Maseczkę kupiłam przypadkowo, ciekawiła mnie ta marka, więc jak zobaczyłam, że maska nawilżająca i do każdego typu cery to hyc i kupiłam niewiele myśląc. Szczególnie, że olej jojoba stosowałam i cudownie mi działał na skórę, do tego algi to już w ogóle myślę fajna maska, spróbuję. Szkoda tylko że najwyżej w składzie jest akurat olej makadamia, który ogólnie nie jest polecamy do cer tłustych i mieszanych. Szkoda że zerknęłam w skład po tym jak maseczka mnie totalnie zapchała. Nawet kiedy próbowałam raz nałożyć jej mniej - ten sam efekt. Twarz po niej się świeci, ogólnie czuje się że nie tego pragnęła skóra. Dodatkowo dzień po zauważyłam podskórna gule, które rzadko kiedy już mi się pojawiają po tym jak zaczęłam wnikliwiej analizować czym karmię skórę. Podsumowując, myślę że maseczka ma szansę u cer suchych. W składzie jest trochę substancji mogących uczulić więc też warto mieć to na uwadze. Ciężko mi ocenić do końca ten produkt bo zdecydowanie nie jest do mojego typu skóry.

Wydaje mi się, że maseczka jest typową maseczką nawilżająca w kremie. Jest dość tłusta, kremowa, po zmyciu wodą nie pozostawia na twarzy nieprzyjemnego filmu. Delikatnie nawilża skórę, ale nic poza tym. Jedna saszetka starczy mi na 2 razy. Jak na tę cenę, wydajność jest dobra, szkoda tylko, że działanie mizerne. Nie skusze się ponownie, ponieważ nie spełnia obietnicy producenta o poprawie wyglądu skóry, nie poprawia jędrności ani nie wygładza skóry. Więcej działania widzę w przypadku maseczki od Dermiki "Oczarowanie".

Cenię markę Dermika ich kosmetyki są na dobrym poziomie a jest to na tyle elastyczna marka, że produkty są zróżnicowane cenowo i można sobie coś wybrać. Maska kosztuje 5-6 zł, cena klasycznej maski w kremie jako jednorazowego produktu. Uniwersalna maska do każdego rodzaju cery na bazie alg i dużej zawartości ciężkich olejków. Gdybym miała tłustą cerę lub mieszaną na pewno nie ruszyłabym tego produktu, bo po co tłustą cerę faszerować olejem i w jakim celu. Maseczka rzeczywiście zawiera dużo odżywczych olejków, ale jest to domena produktów do cer wrażliwych i suchych. Jest idealnie dla mnie dopasowana i ja rzeczywiście to nawilżenie czuję. Po nocy nadal ta skóra była nawilżona, jak dla mnie dobra maska w tej cenie. Nie podoba mi się to, że kosmetyk uogulnia się do czegoś uniwersalnego a tak nie jest i praktyki te są stosowane dla zwiększenia sprzedaży. Po za tym na stronie Dermica do tego produktu nie ma składu po za opisem i potencjalny nabywca nie może przeczytać czy rzeczywiście będzie odpowienia. W drogerii także nie jestem w stanie przeczytać wszystkich składników maseczki napisanych drobnym maczkiem i w zasadzie nie czytałam. Taki rodzaj kupowania w ciemno bez rzetelnych informacii wyklucza ten produkt z mojej pielegnacji. składniki; ALGI MORSKIE – intensywnie nawilżają, wygładzają oraz dbają o młody wygląd skóry. • Olejek jojoba – nawilża i odżywia skórę, pozostawiając ją miękką i elastyczną. Nie możliwe żeby nie zawierała wody i innych dodatków zagęszczających kosmetyk. Nie wiem czy to były olejki czy ekstrakty, przy tym produkcie nie wiem co położyłam na twarz. Wróciłam do tej maseczki z czystej ciekawości kilka dni po użyciu.

Moja skóra potrzebowała nawilżenia i ukojenia więc postanowiłam sięgnąć po tą maseczkę Dermiki, miałam dobre doświadczenia po masce Nocne Życie tej marki wiec sądziłam.że i ta maseczka się sprawdzi,lecz niestety się myliłam :-/. Mam cere mieszaną i ten produkt strasznie pozatykał mi pory skóry, a nawet spowodował wystąpienie jęczmienia pod okiem :-/. Dla posiadaczek dojrzałej bardzo suchej skóry może się sprawdzi, do cery mieszanej i tłustej wręcz odradzam. Konsytencja tej maseczki jest zdecydowanie za ciężka i tłusta.

To produkt jednorazowego użytku. Zabieg poprzedziłam peelingiem twarzy i jej okolic. Plusy: - przyjemne dla oka i łatwe do otwarcia opakowanie - ilość dokładnie taka, by wysmarować całą twarz (a mam ją sporą), szyję i dekolt - bardzo kremowa konsystencja, niezwykle przyjemna w dotyku, dobrze się nakłada, świetnie przykleja do twarzy, łatwo ją wydobyć z saszetki - miły zapach, kojarzy mi się z marką co ma w logo biały napis w granatowym kółeczku ;) - po sciągnięciu maski twarz jest dość gładka i miękka, wygląda zdrowo - brak podrażnień, reakcji alergicznej - cena - kilka złotych. Minusy: - usunięcie maski jest dosyć problematyczne, pozostawia na skórze mocno wyczuwalną tłustawą powłokę, której nie lubię, postanowiłam zmyć ją wodą, co też nie należało do prostej czynności - brak efektu WOW, nie poradziła sobie z przesuszonym policzkiem - może zapychać strefę T - w składzie jest kilka kontrowersyjnych składników, m.in. parabeny.

Maseczka z olejkami jojoba i macadamia jest dość gęsta, dobrze się rozsmarowuje i wchłania. Na pewno w jakiś sposób nawilża jednak pozostawia uczucie ściągnięcia przy mojej mieszanej cerze.

Maseczka nie spełniła moich oczekiwań. W mojej ocenie jest za ciężka. Bardziej natłuszcza niż nawilża. Nie daje przez to efektu odżywienia i nie poprawia jakości /wyglądu skóry. Zatyka pory i powoduje zaskórniaki. Nie uczula. Przegrywa konkurencję z maseczkami innych firm .

Maseczkę kupimy w jasnozielonym opakowaniu. Produkt ma konsystencje gęstszego kremu. Zawiera algi morskie, oleje jojoba i makadamia. Maseczka po nałożeniu jest niewidoczna na skórze. Po wchłonięciu i wtarciu pozostałości cera nabiera blasku. Skóra jest natłuszczona, gładsza i bardziej miękka w dotyku. Nie zauważyłam poprawy kolorytu oraz zwiększania jędrności.

Baarszo przyjemna maseczka! Kupiłam ją na szybko przed wyjściem do SPA. Lubię wejść z maseczką do sauny parowej, mam wrażenie że dzięki otwartym porom i wysokiej temperaturze, maseczki bardzo szybko się wchłaniają. Nasycenie od Dermiki ma przede wszystkim fajne składniki: algi morskie, oleje makadamia i jojoba intensywnie nawilżają i łagodzą skórę. Konsystencja jest gęsta, jak odżywczy krem. Dużym plusem jest dla mnie to, że po nałożeniu nie widać jej na twarzy, dzięki czemu nie muszę straszyć w saunach białą twarzą :) W saszetce jest spora ilość kosmetyku, dzięki czemu starczyło mi jej na 3 użycia na całą twarz, szyję i dekolt. Po użyciu skóra jest niesamowicie mięciutka, przyjemna w dotyku i ma ładniejszy koloryt. Polecam nie tylko przed wielkim wyjściem.

Maseczka ma gęstą konsystencje i delikatny zapach niczym krem do twarzy :) Łatwa aplikacja, dobrze się rozsmarowuje, nie podrażnia skóry, bardzo bezpieczna. Dobrze ją stosować na noc zamiast kremu, gdyż strasznie natłuszcza skórę. Idealne wybawienie dla skóry suchej, łuszczącej się, podatnej na zimne klimaty. Lekko poprawia koloryt i rozświetla. Twarz i szyja w dotyku miękkie i gładkie ;)

"Maseczka" mapostać gęstego kremu. Nie trzeba jej zmywać z twarzy. Szybko się wchłania pozostawiając lekko tłusty film na skórze i uczucie gładkości. Cera nie świeci się po niej. Od maseczki oczekiwałabym większego efektu nawilżenia. Podobny można osiągnąć rozprowadzając na twarzy większą ilość dobrej jakości kremu nawilżającego. Wystarcza na 2-3 użycia. Ma bardzo nachalny, mydlany zapach.