Eveline Cosmetics Look Delicious, Wygładzająca bio maseczka z naturalnym peelingiem 

Szok! Ależ ta maseczka pięknie pachnie! Zapach przypomina mi czekoladę miętową albo takie pastylki miętowe :). Mięta i czekolada - te składniki dają efekt zapachowy który rozpieszcza zmysły. Maska ma kremową konsystencję, a w niej zawarte są drobinki złuszczające. Przy zmywaniu więc warto pomasować buzię, robiąc przy tym peeling. 2w1 . Jestem zaskoczona efektem działania tej maski, nie spodziewałam się że będzie taka dobra. Oczyściła, wygładziła i odświeżyła cerę. Buzia po jej użyciu jest mieciutka i gładka, wygląda promiennie .Zdecydowanie polecam, pod każdym wzgledem.

Aromatyczna maseczka która nigdy mnie nie zawiodła. Zapach otula moją skórę i zmysł węchu. Czekolada i mięta zawarte w niej super się łączą. Super nawilża i zmiękcza skórę. Ma w sobie drobny peeling który również delikatnie złuszcza Kiedy tylko widzę ją w sklepie bez zastanowienia biorę, i wam też to polecam, bo warto!

Maseczkę otrzymałam od koleżanki z informacją, że cudnie pachnie i świetnie działa. I mówiła prawdę. zapach jest przepiękny czekoladowo miętowy. w czasie nakładania maseczki już miałam chęć trochę podjeść a przynajmniej polizać :). Zapach utrzymuje się cały czas podczas noszenia i nawet trochę po zmyciu. Maseczka ma kolor miętowych lodów z drobinkami. Ma dosyć gęstą konsystencję, nie spływa z twarzy podczas aplikacji. Ja trzymałam maseczkę około 20 min ale można też krócej, to już zależy od preferencji., a potem zrobić peeling. Myślałam, że po zmyciu wodą, skóra będzie się ciągnąć, ale nie. Po zmyciu maseczki na skórze pozostaje jakby osłonka i od razu odczuwa się nawilżenie skóry. Twarz wygląda od razu lepiej, jest bardziej gładka i delikatna. Maseczkę znajduje się w saszetce - jest łatwa do otworzenia bez użycia nożyczek. Bardzo ładna i przyjemna dla oka szata graficzna - przyciągająca wzrok zieleń, radośnie uśmiechnięta twarz dziewczyny i miętka z czekoladą. Maseczka jest tania (ok 3 - 4 złotych) i łatwo dostępna (np. w pewnym popularnym dyskoncie). Za tę cenę warto spróbować.

Co za zapach! Maseczka pachnie jak lody miętowe z dodatkiem czekolady. Warto ją przed użyciem włożyć do lodówki- wówczas te wrażenia zapachowe są jeszcze bardziej intensywne. Opakowanie łatwo jest otworzyć, nożyczki nie są potrzebne. Maseczka starcza akurat na raz. Ma kolor miętowych lodów i dosyć gęstą konsystencję, gdyż nie spływa z twarzy podczas aplikacji. Warto trzymać ją na twarzy co najmniej 15 minut ( produkt nie uczula), a potem zrobić peeling. Maseczka nie uczula i nie podrażnia. Drobinek jest sporo, co oceniam na plus. A efekty? Wyraźnie odświeżona skóra to na pewno. Po prostu twarz wygląda lepiej, jest bardziej gładka. Efekt utrzymuje się u mnie ok 1 dnia. Maseczka jest tania (ok 3 - 4 złotych) i łatwo dostępna (np w pewnym popularnym dyskoncie). Za tę cenę warto spróbować.

Maseczkę zobaczyłam po raz pierwszy w nowiuśkiej, świeżo wyremontowanej Biedronce na moim osiedlu, gdzie mam gigantyczny jak na ten market dział kosmetyczny. Wśród stosów maseczek, te apetyczne od Eveline wyróżniały się i zachęcały do zakupu. W końcu kupiłam, gdy pojawiła się promocja. Kosmetyk wyglądał rewelacyjnie i tak też wypadł, jest po prostu świetny!

Opakowanie: Urocza zielona saszetka z obrazkiem czekolady, bez problemu się otwiera i rzeczywiście starcza na dwa użycia - po pierwszym nałożeniu miałam co do tego wątpliwości, ale faktycznie spokojnie wystarczyło mi produktu na dwie aplikacje Konsystencja: Dość zbita miętowa masa z brązowymi drobinkami, które świetnie imitują kawałeczki czekolady Zapach: Autentyczne lody miętowe z czekoladą, trafiony w dziesiątkę, bardzo naturalny, świeży, z dodatkiem słodkości Działanie: Jak najbardziej skuteczne, zarówno w kwestii nawilżenia, jak i wygładzenia. Jest raczej delikatna i spokojnie sprawdza się na wrażliwej skórze, ale też zaskakująco dobrze złuszcza martwy naskórek Podsumowanie: Maseczka zwróciła moją uwagę motywem przewodnim i nie spodziewałam się po niej cudów, więc jestem mile zaskoczona jej efektywnym działaniem i jak najbardziej polecam.

Podczas zwykłych zakupów w Biedronce zauważyłam te maseczki z Eviline. Zaciekawiły mnie ich ,,smaki", były dość nietypowe, jak na maseczki. Maseczka w tradycyjnej 10 ml saszetce do jednorazowego użytku, lub jak ktoś woli dwukrotnego ( raczej na więcej razy nie starczy). Mi starczyła na 2 razy. Maseczkę rozprowadza się na czystą twarz pozostawiając ją na 15 min. Można stosować 1 lub 2 razy w tygodniu. Przyznaje, dopiero użyłam 1 opakowanie. I cóż mogę powiedzieć...Ma przepiękny czekoladowo- miętowy zapach. Przypadła mi do gustu z tego względu, że inne pachną po prostu chemią. Jako miłośniczka owocowych zapachów, jestem na tak. W swej konsystencji ma malutkie drobinki, także działa lekko niczym peeling. Złuszczają martwy naskórek, po czym.skora staje się miękka. Po zużyciu 1 saszetki moja twarz od razu była gładka w dotyku. Troszeczkę oczyściła mi twarz. Jako, że posiadam cerę mieszaną, troszkę maseczka zostawiła mi błyszcząca twarz ( ale dla mnie nie był to problem.) Bardzo miło trzyma ją się na twarzy, rozpieszcza zmysły swym zapachem. Generalnie może przy regularnym stosowaniu przynosi więcej korzyści. Ja byłam zadowolona efektami po 1 saszetce. Fajna alternatywa dla wielbicieli słodkich zapachów. Takich jak ja, jestem na tak.

Do tej maseczki podchodziłam jak pies do jeża, jakoś mnie to opakowanie zbytnio nie zachwyciło i wydawało mi się tandetne tak samo jak zawartość. Nic bardziej mylnego. Po otwarciu saszetki rozchodzi się piękny zapach miętowych lodów z kawałkami czekolady (dokładnie taki jak z mojego dzieciństwa) genialny. Maska ma konsystencję kremowo-żelową, aplikuje się na twarz jak gęstrzy krem nie ma z tym problemu, maseczka wydajna - starczyło mi na 2 aplikacje grubszą warstwą. Producent zaleca trzymanie maski okolo 15 min, u mnie było z 20 i po tym czasie maska zdążyła zaschnąć i miejscami się wchłonąć. Zmywanie jej nie należy do tych szybkich przez żelową konsystencję. Efekt po zmyciu - wow! Super gładka twarz, miękka, ukojona o zrównoważonym kolorycie. Nie uczuliła mnie czego się bałam. Efekt utrzymał się do następnego dnia (robiłam ją na wieczór). Polecam.

Już od dłuższego czasu przestałam dbać o cerę pod kątem maseczek. Jakoś zaaferowałam się szczoteczką soniczną do twarzy i odpuściłam inne zabiegi, co szybko stało się widoczne. Zaopatrzyłam się więc w kilkanaście różnych produktów i pierwszym, którym wypróbowałam była właśnie a maseczka. Oczywiście skusiło mnie opakowanie, obietnica apetycznego zapachu, cena i marka. Maseczka jest w kremowej formie, używamy "standardowo" wyciskając ją z saszetki. Nic nie ścieka z dłoni, precyzyjnie się nakłada. Saszetka przeznaczona na dwa razy jednak wystarczy być odrobinkę oszczędniejszym w nakładaniu i na 3 razy (może nawet 4) wystarczy. Zapach jakoś mnie nie powalił na kolana, bo spodziewałam się naprawdę czegoś apetycznego. Tutaj na pierwszy plan wybija mi się mięta, czekolady praktycznie nie czuję a szkoda. Dodatkowo miałam uczucie lekkiego szczypania/pieczenia skóry i winię za to właśnie miętę. Natomiast jeśli chodzi o działanie to rewelacja! Właśnie tego moja skóra potrzebowała. Mega nawilżenie! Dla mojej przesuszonej cery jest wybawieniem. Twarz stała się miękka, gładka, zdrowa, sprężysta. Przy zmywaniu fundujemy sobie od razu lekki peeling co poprawia ukrwienie i wygląd cery. Po zastosowaniu maseczki przez kilka dni miałam całkowity spokój z przesuszeniem skóry, była pięknie nawodniona, jędrna i gładka. Naprawdę polecam chociaż jeśli chodzi o zapach to liczyłam na więcej.

Tą maseczkę poleciła mi koleżanka, mówiła że działa cuda. Kupiłam, zastosowałam i nie wiem do końca co o niej myśleć. Nie jest to zła maska, bo serio dobrze działa na moją skórę. Ale czy robi efekt Wow? Nie wiem. Na pewno jest to produkt na raz, ciężko go wydobyć z opakowania, bo ma gęstą formułę. Pachnie przyjemnie czekoladą, nutą mięty. Ma w sobie brązowe złuszczające drobinki, które peelingują skórę twarzy. Moja twarz po zastosowaniu była wygładzona, delikatna. Produkt delikatnie oczyścił i nawilżył moją skórę.

Maseczkę, a raczej maseczko-peeling zakupiłam w jakiejś promocji w Hebe. Okazała się być świetna od ładnego wyglądu opakowania poprzez działanie, no ale minus też się znalazł. Konsystencja to gęsty krem z drobinkami przypominającymi kawałki czekolady. Maseczka pachnie jak typowa miętowa czekoladka, aż chce się ją zjeść. Nakładałam ją na twarz okrężnymi ruchami oraz okrężnymi ruchami ją zmyłam. Czas trzymania to 15 min po tym dokładnie czasie usunęłam ją ze skóry. Zapach jest tak cudowny że aż nie chce się jej ściągać. Nie zastyga na twarzy. Drobinki są bardzo przyjemne i jak dla mnie nie są mocne. Maseczka przyjemnie odświeża i wygładza skórę, nie wysusza, nie tłuści. Nie zauważyłam by podrażniła czy uczuliła. Odejmę minus za to że jest bardzo gęsta przez co ciężko wydobyć ją z opakowania, przekłada się to oczywiście na średnią w tym wypadku wydajność bo 10ml okazuje się jednak lekko zbyt mała. ZALETY: dobra cena w promocji ładne opakowanie przepiękny zapach miętowej czekoladki super odświeża i wygładza dobrze się zmywa, nie zastyga nie podrażniła i nie uczuliła WADY: konsystencja jest dość gęsta przez co ciężko ją wydobyć z opakowaniaco przenosi się na wydajność po pewnie jakaś część mimo wszystko zostaje w środku, 10ml to trochę mało

Kolejna propozycja od marki Eveline,która charakteryzuje się tym,że jej produkty są bardzo rozsławione,nie ma problemu z ich kupnem oraz zachęcają niskimi cenami. Maseczka zamknięta jest w świetlistej zielonej saszetce jak zwykle plastikowej,w małym formacie o prostokątnym kształcie. Przód opakowania przykuwa uwagę i dużo się tutaj dzieje.Mamy obrazki nawiązujące do składu i aromatu ,napisy oraz małe okienko,przez które już można zobaczyć wnętrze - taka wizja bardzo mi się podoba. W tylnej części produkt jest opisany. Widać bogaty skład,który mnie zachęcił do kupna.Żałuję tylko,że jest to maseczka zmywalna,bo jest pełen m.in ekstraktów,olei,peptydów. Jest to kosmetyk odpowiedni dla wegan i wegetarian i nie testowany na zwierzętach ,w 95 % skład ma pochodzenie naturalne. Jest widoczna data ważności,PAO- choć ja taką maskę po otwarciu zużywam w ciągu kilku dni,a tu mamy aż 6 miesięcy. Saszetka posiada miejsca do przerwania i nie ma z tym problemu,materiał rozrywa się jednym pociągnięciem.Po otwarciu kusi pięknym zapachem,przeplata się wyraźna, rześka mięta wraz z dopełniającą czekoladową nutą. Aromat działa na zmysły,jest rewelacyjny. Kolor to taka jasna, chłodna zieleń. Produkt ma kremową,zwartą konsystencję,dobrze się więc rozprowadza,zanurzone są tam drobiny czekolady w średniej ilości. Całość przywodzi na myśl lody gałkowe lub w pojemniku właśnie z kategorii miętowo-czekoladowych. Maska nie zastyga,a formuła nie wchłania się znikając. Szybko się zmywa,nie pozostawia żadnej kłopotliwej warstwy. Skóra jest wyraźnie odwieżona i oczyszczona.Nabrała zdrowszego wyglądu.Naskórek jest wygładzony i zregenerowany. Nie spowodowała podrażnienia. Informacja od producenta się sprawdziła,wystarczyła mi na 2 użycia,ale tylko na twarz,choć zazwyczaj staram się przeciągnąć pielęgnację na szyję i dekolt.,tutaj nie udało się. Jej cena nie jest wygórowana,ja po nią wrócę.

Polecam każdemu maseczka z tej serii Eveline. Konsystencja jest bardziej kremowa, bardzo dobrze rozprowadza się po twarzy opakowanie jest wygodne i śliczne. Maseczka ma w sobie delikatny naturalny peeling co jest jak najbardziej na plus. Po zmyciu buzia jest gładka, nawilżona i promienna. Polecam fajny kosmetyk do domowego spa

Produkt zakupiony w markecie zamknięta w klasycznej zielonej saszetce maseczka ma kremową konsystencję jasnozielony kolor z brązowymi drobinkami złuszczającymi , cudownie pachnie mięta i czekoladą , nałożoną na twarz maską robimy peeling po czym zostawiamy na chwilę ,skóra jest po niej dobrze nawilżona gładka miękka przyjemna w dotyku

Muszę przyznać, że lubię maseczki od marki Eveline. Ta jest jedną z moich ulubionych. Maseczka pachnie jak taka prawdziwa czekolada z miętą. Po nałożeniu czuć lekkie szczypanie ale tylko przez chwilkę, później jest taki przyjemny chłodek. Posiada małe drobinki jak przy peelingu, które podczas zmywania maseczki oczyszczają skórę. Czuć przyjemne orzeźwienie, a skóra jest miękka i delikatna w dotyku.

Maseczka w ładnej zielonej saszetce. Konsystencja kremowa o pistacjowym kolorze z drobinkami. Pachnie jak miętowa czekolada. Po nałożeniu na skórę fajnie ją chłodzi. Przy zmywaniu peelingujemy i zmywamy martwy naskórek co daje nam efekt czystej i wygładzonej cery. Po zabiegu mamy nawilżoną skórę i ładny efekt po. Składniki w 95% naturalne. Polecam. Saszetka wystarczy na dwa razy.

Szok! Ależ ta maseczka pięknie pachnie! Zapach przypomina mi czekoladę miętową albo takie pastylki miętowe :). Mięta i czekolada - te składniki dają efekt zapachowy który rozpieszcza zmysły. Maska ma kremową konsystencję, a w niej zawarte są drobinki złuszczające. Przy zmywaniu więc warto pomasować buzię, robiąc przy tym peeling. 2w1 . Jestem zaskoczona efektem działania tej maski, nie spodziewałam się że będzie taka dobra. Oczyściła, wygładziła i odświeżyła cerę. Buzia po jej użyciu jest mieciutka i gładka, wygląda promiennie .Zdecydowanie polecam, pod każdym wzgledem.

Jestem fanką połączenia mięty z czekoladą, w słodyczach jak i w kosmetykach. Maska ta dzięki drobinkom wygładza skórę, oczyszcza, usuwa martwe skórki, jest to połączenie peelingu i maseczki w jednym. Maska jest kremowa, z dużą zawartością tych drobinek, potrzeba chwili by wszystko zmyć, ale nie pozostaje żadna lepka czy tłusta warstwa. Chociaż jej efekty nie są długotrwałe to skóra po zmyciu była miękka, gładka, odświeżona i oczyszczona, pobudzona. Kupię ponownie jak gdzieś zobaczę, zwłaszcza, że pięknie przepięknie, jak lody miętowo czekoladowe.