Elizabeth Taylor Diamonds & Rubies EDT 

Zapach zalicza się do tych pudrowych, kremowych i eleganckich. Perfumy kuszą mężczyzn i co najważniejsze mają długi ogon. Zapach zdecydowanie na jesienno-zimowe dni i na romantyczne wieczór. Zapach kojarzy mi się z zapachem GUERLAIN SAMSARA. Jest to typowo ciężki zapach, potrafi dusić jak wąż boa dusiciel. Duży plus za opakowanie ciężkie i solidne takie jakie ja lubie. Wyczuwam w perfumach ambra, róże, brzoskwinie i jaśmin. Uwaga: perfumy bardzo trwałe utrzymują się kilka godzin. Bardzo przyjemna cena. Polecam kobietą po 35 roku życia.

ooooch... Pudrowo kremowo mydlano kosmetycznie elegancki w nieco staroświecki sposób. Natychmiast powiódł moje skojarzenia do D&G Feminine i J Patou Sublime. Zapach niezwykle kobiecy, nie drażniący ani nie drapiący ale kuszący tym co tak pięknie odróżnia kobietę od mężczyzny i w charakterze, psychice i fizyczności... Sama zmiękłam czując go na sobie, tzn. poczułam swoją delikatną, niezwykle zmysłową stronę... Wyobraźnia podsunęła mi Marilyn Monroe odzianą właśnie w ten zapach, a nie Chanel No 5... Mam wrażenie, ze udało się wyciągnąć jakby poświatę z Czarnych Pereł Elizabeth i ją delikatnie przypudrowano. Jest to mój pierwszy kontakt z tym zapachem i pierwsze jego użycie, a ileż pojawiło się emocji i skojarzeń - a to chyba najlepiej świadczy o jego bogactwie i jakości. Czuję się oczarowana i uważam zakup tych perfum za wielce trafiony. Opakowanie, szklo, trwałość zapachu - wszystko doskonałej jakości... Nieco retro ale jakież klasyczne i z klasą... Używam tego produktu od: Dziś Ilość zużytych opakowań: Zaczęłam pełną 100 dlatego na razie nie przewiduję ponownego zakupu...

Na zagranicznych forach pojawiały się komentarze porównujące ten zapach do słynnych, dziś już unikatowych Tentations Palomy Picasso. Nigdy nie miałam okazji poznać tego cudeńka, dlatego skusiłam się na zakup w ciemno mając nadzieję na chociażby namiastkę mega kusiciela. Niestety bardzo się zawiodłam... Perfumy okazały się strasznie męczące. Owszem - kobiece, bogate , złożone , ale to nie moja bajka. Mnóstwo chemicznej brzoskwini z wanilią doprawione przyprawami. Natychmiast skojarzyły mi się z Tresor Lancome skąpanym w ciężkim, czerwonym winie, a to już zbyt wiele jak na mój gust :) Sądzę, że w tym wypadku, mimo niewątpliwych walorów przerost formy nad treścią sprawia ,że kompozycja wydaje się być tania i pospolita. Mam wrażenie ,że kiedyś już czułam podobny zapach - swego czasu co druga kobieta mijana na ulicy tak pachniała.. Nie są to złe perfumy -wręcz przeciwnie. Mogą być doskonałą propozycją dla kobiet szukających bogatych , orientalno-kwiatowych perfum. Jak dla mnie zbyt przeładowane: chemiczne i drażniące. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: 50 ml poleciało w świat

Trafilam ostatnio na wyprzedaze perfum, postanowilam psiknac sie dwoma, wybor padl min. na E. Taylor Diamonds and Rubies. Na poczatku wydal mi sie odpychajacy. W domu (po 30 min od psikniecia) jednak zaczelam czuc wspanialy zapach. Rozwinal sie niesamowicie. W zyciu bym sie nie spodziewala ze z takiego smierdziucha moze wykielkowac cos tak wspanialego. Na drugi dzien poszlam zakupic owe cudenko i jak ogromna byla moja radosc kiedy dowiedzialam sie ze perfumik kosztuje 16 e. W domu od razu psiknelam sie nowym zakupem i doznalam szoku - zapach calkowicie inny niz sie spodziewalam, wystraszona ze pomylilam nazwe ( w sklepie byly jeszcze 2 rodzaje perfum E. Taylor) prawie plakalam do rekawa. Po 30 minutach jednak poczulam znowu wspanialy zapach. Psikam sie tym cudenkiem od miesiaca codzinnie rano i wieczorem. Jest b trwaly. Jest to moja pierwsza recenzja na Wizazu i dlatego wybralam wlasnie E.T. Diamonds and Rubies. Jeszcze nigdy tak nie zachwycalam sie zapachem.

zapach kupiłam pod wpływem opinii i atrakcyjnej ceny. To był błąd po otwarciu i spryskaniu uderza swoją mocą. Czuję moc kwiatów brzoskwini wanili czysta kakofonia.;( Niestety czuję się w tym zapachu jak stara "omcia" . To jest tekst mojego faceta jak czuje perfumy starszych pań (bez urazy) ale w tym przypadku mogę stanowczo powiedzieć iż mam 26 lat i ten zapach zabił mnie. Skoro już straciłam na to pieniądze to powędruje do mojej mamy albo babci. Nie wyobrażam sobie tym pachnieć;( koszmarrrrrrrr. Jak na tak mocarny zapach ma mocarną moc i kojarzy się z zeszłą epoka! Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 1 - 100 ml

Kolejny bardzo udany zapach sygnowany nazwiskiem Pani Taylor. Jako, że nosem zapachu jest Sophia Grojsman i po składzie nut mniej więcej wiedziałam, że mogę się spodziewać miękkiego i słodkiego otulacza. I tak faktycznie jest. Zapach jest niesłychanie kobiecy. Już po pierwszym \'psiknięciu" mój TŻ wpadł w zachwyt i rozpływał się, że takie wonie to kwintesencja kobiecego uroku. Muszę mu przyznać rację, rzeczywiście ciepłe, otulające bezpieczną i delikatnie słodką nutą zapachy działają narkotycznie i przyciągająco na przeważające grono męskich nosów. W bazie D&R przypominają mi inne dzieło Sophii, a mianowicie Sun Moon Stars, z tą subtelną różnicą, że SMS są bardziej goździkowe a te ciut bardziej przyprawowe, lecz otulająca słodycz jest bardzo zbliżona do siebie. Używam D&R z wielką przyjemnością, w letnie wieczory sprawdza się świetnie, będzie też miłym otulaczem na jesień. Jedyne co mnie denerwuje to ich trwałość na mojej skórze, nie jest tak powalająca jak na innych recenzentkach. Może dlatego, że rozpylam chmurkę zapachu w powietrzu i w nią wchodzę przez co zapach bardzo delikatnie migocze na mnie przez parę godzin, a potem już nic nie czuję. Na ubraniach, jak większość zapachów - trwa i trwa niestrudzenie. Używam tego produktu od: niedwana Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Naczytałam sie recenzji tej wody i zapragnęłam mieć swoją własną flaszeczke tego specyfiku. Zamówiłam w sklepie internetowym za bardzo przyzwoite pieniądze 49 zł plus 12 zł przesyłka (co już mi się spodobało!) i już po kilku dniach mogłam cieszyć się tym fantastycznym zapachem. Owszem nie powala nowoczesnością, ale to akurat mi się w nim bardzo podoba, jest mocny, bardzo trwały, ma ogon... Pasuje do kobiet z chrakterem, zdecydowanych i pewnych siebie. Nuty zapachowe opisane są idealnie, dokładnie to czuję... Jestem oczarowana! Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: zaczęłam pierwsze

Zupełnym przypadkiem stałam się posiadaczką 100 ml. Autorką zapachu jest słynna Sophia Grojsman, więc wiedziałam mniej więcej, czego mogę się spodziewać. I faktycznie wyczuwam podobieństwo z Sun Moon Stars Lagerfelda i powinowactwo z Eternity CK. Sam zapach jest kwiatowo (róża)-owocowo (brzoskwinia) -orientalny (wanilia). Pierwszy "psik" mnie oszołomił i przeraził - zapach dosłownie zwala z nóg swoją intensywnością. Jest bardzo, bardzo esencjonalny i odczuwam go jako "mokry". Nawet kolor i gęstość płynu sugerują, ze to coś więcej niż "woda". W miarę upływu czasu staje się jednak bardziej dostępny, łagodnieje i nabiera klasy. Rozwija się jednak powoli i trwa to dość długo. W pomieszczeniach i przy wyższej temperaturze jest dla mnie nie do zniesienia. W przypadku D&R sprawdza się metoda pryskania w powietrze i wchodzenia w mgiełkę. Czuć, że ten zapach powstał w latach 90. Nie jest do końca w moim typie, ale lubię się w niego wwąchiwać. Trwałość jest porażająca, z ubrań chyba nie da się go pozbyć. Dziewczyny, jeśli nudzą was rozwodnione, delikatne zapachy i czujecie, że jesteście gotowe na spotkanie z mocą, to polecam D&R. Cena jest niewygórowana w stosunku do jakości. Gdybym miała 30 ml, byłabym zachwycona, przy 100 ml będę go męczyć latami ;o). Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: kilka ml

Zapach na początku mocno przyprawowy, potem z dodatkiem brzoskwini, na pewno wanilii- ale nie tej w słodkawym, ulepkowym wydaniu, tylko klasycznej, suchej, rozgniecionej w palcach razem z różanymi płatkami. Te różane płatki są oczywiście w stylu Sophii Grojsman, której zapachy można rozpoznać po tej właśnie substancji: róży oleistej, zawiesistej, ciężkiej. Mimo to w zapachu cały czas dominuje brzoskwinia (ciut, ciut podobna do tej z Mitsouko) i przyprawy. W składzie jest też bez, kiedy się uprę, aby go odnaleźć rzeczywiście się pojawia, ale bardzo trudno wyczuwalny. Woda perfumowana o niezwykłej trwałości, takiej, która rzadko się zdarza- nawet kilkanaście godzin na skórze, a na pościeli kilka dni. Uwaga: Jest w nim coś męczącego. Może powodować mdłości. Czasami wydaje się być chemiczny. Używam tego produktu od: 3lata Ilość zużytych opakowań: wciąż 1, 100ml

Co prawda nie jestem zwolenniczką perfum, po prostu nie lubię ale dla tych straciłam głowę : D +kosmetyku: -śliczny zapach, który utrzymuje się na ciele nawet następnego dnia, serio ! Zapach jest mega intensywny. Wielki plus -Wydajność -Śliczna buteleczka : ) Szczerze polecam ! Używam tego produktu od: Pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie