Jessica Simpson Fancy EDP 

Mam to spaczenie, że lubię kupować perfumy w ciemno, jedynie po opisach nut zapachowych. Nie inaczej było z zakupem "Fancy" - zapach rekomendowany jako jeden z lepszych wypustów celebryckich, kusił opisem i pewnymi skojarzeniami z La Nuit Tresor od Lancome, które to są pięknymi perfumami. Pierwsze psiknięcie nie wzbudziło zachwytu - oczekiwałam czegoś głębszego, słodszego, ale rozczarowanie wynikało chyba z faktu, że perfumy kupiłam latem, a jest to zapach słodki, który całe swoje piękno ujawnia w niższych temperaturach. Ponownie wyciągnęłam je z szuflady jesienią i wtedy dopiero mnie zachwyciły. Zapach zimową porą jest silnie karmelowo-owocowy, bardzo gourmandowy, apetyczny, do tego w tle pobrzmiewa połączenie jaśminu z wanilią i drzewem sandałowym. Znakomity ciepły, słodki aromat na chłodne dni. Nie duszący, nie nadmiernie orientalny, bez żadnych dymnych aromatów. Słodki, ale nie lukrowy. Trwałość średnia - ok. 4 godz. Flakon ciężki, solidny. Estetyka - kwestia gustu. Złote akcenty pozwalają się domyślić skojarzeń z orientalnymi aromatami pełnymi ciepła i słodyczy - zatem wizualizacja spójna z zawartością. Minusem jest na pewno dostępność tych perfum. Stacjonarnie chyba nie do kupienia. Rzadko pojawiają się w ofercie perfumerii internetowych, trzeba na nie dosłownie polować.

Uwielbiam ten zapach, po prostu. Mimo przekroczonej już dość dawno czterdziestki lubię nostalgię, jaką we mnie wzbudza. Może to tęsknota za latami nastoletnimi? Czuję tu słodycz, bo mamy karmel, ale przełamaną czymś kwaskowatym, co daje bardzo miły dla nosa niuans. Używam tych perfum, gdy pragnę otulenia zapachem, ukojenia, poprawy nastroju. Mimo "jadalnych" nut absolutnie nie jest infantylny, jeśli tylko ktoś lubi takie klimaty. Słodki, ale nie przesłodzony. Flakon piękny, dobrze oddaje zawartość. Zapach jest dość trwały, chociaż ja lubię go użyć ponownie w ciągu dnia. Z tego co wiem, dostępny tylko w drogeriach internetowych, cena za 100 ml przyzwoita. Lubię go, i to bardzo.

Fancy są bardzo apetyczne, słodkie, trochę gourmandowe, ale według mnie także rozgrzewające i seksowne (o ile perfumy mogą takie być ;)) Czuję na wstępie alkohol - likier? rum? Nie jest to zbyt istotne, bo po prostu bardzo mi się podoba :) Połączenie jaśminu z wanilią i drzewem sandałowym też się dość dobrze sprawdza. Fancy towarzyszą mi przez wiele godzin, sprawiają, że czuję się kobieco, są przytulne i nie ustępują niczym zapachom kreowanym przez wielkich projektantów.

Kupiłam flakon 100 ml za 120 PLN, więc uważam, że cena jest spoko jak na tak olbrzymią trwałość i projekcję. Tak jak wiele osób wskazuje tę cechę, tak i ja jestem pod wrażeniem. Jeśli chodzi o wygląd, to buteleczka prezentuje się naprawdę elegancko. Sam zapach to przez długi czas gruszka z morelą, zmiksowane z równie dobrze wyczuwalnymi karmelem i jaśminem. W tle pobrzmiewa wanilia, która pod koniec daje o sobie bardziej znać. Faza końcowa to właśnie puchata, słodka wanilia i drzewo sandałowe. Czuć w tych perfumach wysoką jakość. Są dobrze skomponowane. Fanki słodkich zapachów będą wniebowzięte. Polecam zwłaszcza na jesień, poprawa humoru, przynajmniej u mnie, jest zauważalna :)

Jak ja lubie celebryckie zapachy :D Trwałością niektóre dorównują wysokiej półce a i nuty czasem i lepiej dobrane niż u gigantów. Zawsze bawi mnie u ludzi wieszanie psów nad tymi kompozycjami-skoro tyle osób ich nie lubi to kto je kupuje :D ? Ja tam problemu nie mam-jestem szcześliwą posiadaczką całej kolekcji zapachów Britney, mam Ariane,Bibera, Kryśkę itd i się ciesze i zawsze dam im zarobić- świetnie się czuje w zapachu to czemu nie? Fancy jest naprawdę dobry- nawet butla jest elegancka, nie spodziewałam się takiego flakonu po Jess-ciągle mam w pamięci jak w swoim TV Show wycinała schabowe nożyczkami :D No ale swojego znanego nazwiska użyczyła kompozycji która mnie omamiła z pierwszym psikiem Na początku Fancy pachnie jak wejście do dobrej cukierni- lukier , atomat spożywczej frużeliny , cukier puder i maślane ciastka. Smakowite i słodkie- jestem targetem który na to akurat leci :) Pózniej dochodzą soczyste owoce-są harmonijne żadna nuta nie wybiega przed szereg miły aromat syropu z czerwonych jagód , moreli i gruchy-identyczna soczysta jak w Si Passione. Następnie na scenę wkracza mój ukochany karmel ciągnący , wrzący , porządnie maślany i lepki delikatnie przełamany migdałem-w wersji kremowej ale lekko prażonej. Baza typowo kremowa- wanilia w wersji śmietanowej i lekko ciepła ambra. Trwałość jest fenomenalna 12 godzin-na ciuchach do prania Zostawia fajny cukrowo-owocowy-migdałowy ogon. Do sukienek i szpilek, ale też do bielizny- pasuje idealnie. Wiem że spożywczy ale potrafię się nim zlać nawet latem Przepiękny, polecam fanką cuksów- wielbicielki świeżaków pewnie rozbolą zęby :)

Fancy to dla mnie zapach owocowo-karmelowy. Nie wyczuwam w nim kwiatów, a już tym bardziej nut orientalnych. Początek zapachu to wręcz eksplozja słodkich owoców, wyraźnie wyczuwam brzoskwinie i gruszkę. Wszystkie owoce sowicie skąpane w karmelu. Brzmi pysznie…ale jest hmm…jakoś tak nijako? Zapach jest ładny, ale bez polotu. Jest do bólu pospolity i wtórny. Podobne połączenie składników występuję chociażby w Jimmy choo edp czy Bonbon do Viktor &Rolf. Z całej trójki w sumie Bonbon wspominam najlepiej. W Fancy oraz w Jimmy Choo do głosu dochodzi jakaś drażniąca mnie nuta, która kojarzy mi się z aptecznym specyfikiem. Fancy są dla mnie najładniejsze w ostatniej fazie- zapach staje się wtedy bardziej ciepły, puchaty, słodziutki. Ale jest to słodycz piękna, upojna i taka z klasą. Szkoda tylko, że ten etap nie trwa długo, a perfumy robią się wtedy bardzo bliskoskórne. Jeśli chodzi o trwałość i projekcje to zapach Jessicy Simpson nie jest pod tym względem najgorszy. Wyraźnie czułam go przez ok. 6 godzin.

Butelkę 100 ml kupiłam w ciemno pod wpływem opinii m.in. na wizażu. Nie był to błąd. To jeden z najprzyjemniejszych słodziaków jakie kiedykolwiek wąchałam. Podpisuję się pod opinią, w której ktoś napisał, że Fancy to taki domowy kompot gruszkowy, idealnie dosłodzony. Zgadzam się w 100% - to słodka kompozycja, ale czuć w niej kwaskowatość owoców. Jest taki mięciutki, puszysty, bardzo kobiecy. Nie jest to dziecinna słodycz. Uwielbiam nim pachnieć, choć nie jestem wielką fanką słodkich zapachów ;). Polecam kobietom delikatnym, ciepłym, romantycznym. Raczej nie spodoba się przebojowym kobietom-wampom. Używam tego produktu od: od 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Co ciekawe, kwiatów w ogóle nie wyczuwam. Słodycze owszem :) Początek to słodkie morele, brzoskwinie, cukier, może odrobinka gruszki i jakieś takie orientalne aromaty. Później wychodzi wanilia, która jeszcze dodaje słodyczy do całości. Perfumy super, bardzo nieporozne i często perfumy "celebryckie" się omija, a to błąd. Fancy są na prawdę fajne i każda fanka słodyczy je polubi. Buteleczka ładna, chociaż na minus jest to, że pod korkiem szybko ściera się i łuszczy złota farba i nie wygląda to fajnie. Sam zapach bardzo długo się utrzymuje. Używam tego produktu od: dawna Ilość zużytych opakowań: 2x 100ml

Czuję głównie gruszkę, taką kwaśną, jeszcze nie do końca dojrzałą. Dodatkowo kwaskowatości dodają czerwone jagody i morela. Mimo wszystko zapach nie jest kwaśny, gdyż pięknie osładza go karmel a wytrawności nadają migdały. Kwiatów nie czuję. Fancy pachnie jak domowej roboty kompot gruszkowy, odpowiednio dosłodzony i przyprawiony. Dla mnie jest to rewelacyjny zapach codzienny, niezobowiązujący, na co dzień do biura dla osłodzenia tych 8 godzin spędzanych w pracy :) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 100 ml

Lato powoli się kończy, więc powoli odchodzę od orzeźwiających zapachów i poszukuję tych słodkich. Moją uwagę zwróciły Fancy. Karmel, migdały, wanilia i flakonik w kolorze tofee tak pasujący do nut. Miało być fajnie, dla mnie, niestety, nie jest. Przez słodycz karmelu zbyt mocno przebija się specyficzną nuta żurawiny, która mi tutaj jakoś nie pasuje. Zapach jest przez to jakiś sztuczny i drażniący. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: testy

Dla mnie Fancy to przepyszny słodki deser, żadnych kwiatów w tych perfumach nie wyczuwam. To domowej roboty waniliowy budyń/ panna cotta/ lody (akurat teraz, ze względu na porę roku, najbardziej nasuwają mi się na myśl lody, ale jesienią będzie to pewnie deser na ciepło), deser został polany bardzo słodkim i bardzo aromatycznym sosem, dojrzałe gruszki i morele przesmażone z karmelem. Deser ozdobiony jest kilkoma suszonymi żurawinami i migdałowymi płatkami (mimo słodyczy można wyczuć odrobinkę kwaśności i goryczy). Tylko tyle. I wystarczy. Jest pysznie, słodko, smakowicie, tak w sam raz, żeby odgonić późnojesienne smuteczki. Deser Jessiki Simpson smakuje nieco podobnie do znanych z perfumeryjnych półek cukierków: Candy Prady i – bardziej – Bonbon Viktor&Rolf, ale – moim zdaniem – nie dość, że deser celebrytki po prostu bardziej mi smakuje, to i cena o wiele bardziej strawna. Czuję, ze jesienią Fancy znajdzie się na mojej półce, bo odlewka, którą otrzymałam (dziękuję, deszczowypies :)), przypomniała mi, że przecież bardzo lubię takie słodkie, puchate zapachy. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: odlewka, kilka mililitrów

Słodziak z głębią. Przeogromne ilości karmelu z puchatą wanilią, żurawiną, lekką nutą jaśminu, migdałów i drzewa sandałowego. W każdym innym wypadku ból zębów i mdłości od nadmiaru słodkości gwarantowane. Ale nie tutaj! Fancy o dziwo jest przestrzenne, nie poddusza swoją słodkością.Nietstey otoczenie pozostaje na nie obojętne :( A szkoda. Bo i trwałość i ekspansja zapachu jest godna pochwały. Dla mnie kolejny zapach J. Simpson gondu pochwały! Na okres jesienno-zimowy mój must have. Używam tego produktu od: maj 2012 Ilość zużytych opakowań: flakon 100 ml

Kupiłam odlewkę Fancy bo byłam bardzo ciekawa tego zapachu. Ma dobre recenzję na fragrantice, ponoć dobrą trwałość i projekcję, jest słodki... Zapachy słodkie lubię lubię także te zupełnie świeże, czyste - jestem więc dość sprzeczna w tym wzlędzie:) po prostu perfumy muszą mnie czymś urzec. Po przeczytaniu recenzji Fancy, szykowałam się na ogromnie słodki zapach. Obawiałam się nawet, czy nie będzie to straszny, chemiczny ulep. Wg mnie perfumy muszą mieć powab, wdzięk, czar. Lubię czuć, że na mnieżyją, "skrzą", ewoluują, są w pewien sposób "świetliste". I nie ważne wtedy, czy są określane jako słodkie, czy świeże - każde mogą mi się spodobać. Jakie są Fancy? Pierwsze psiknięcie na nadgarstek i reakcja - wcale nie takie słodkie! Tzn. są słodkie ale nie do przesady, określiłabym je słodko-świeżymi nawet. Wg mnie nuta gruszki dodaje im sporo wdzięki, uroku. Rzeczywiście - zapach jest lekko świetlisty na mojej skórze. Czuję "skrzenie" delikatnej gruszki z wanilią i czymś, co pachnie jak...nie wiem...kremik waniliowo-migdałowy? Zadziwiające, że polączenie takich nut daje w finale żywy, piękny zapach, delikatnie słodko-świeży. Dla porówniania napiszę może, jakie perfumy określiłabym bardzo słodkimi - np. Escadę Magnetism. Te są na mnie wyjątkowo, jednostajnie słodkie, brak im już świetlistości, choć bez wątpienia są ładne. Trwałość Fancy - bardzo duża. Zapach jest intensywny i dłuo się trzyma skóry. Na mnie dużo dłużej od wielu innych, droższych, np. Euphorii, wspomnianego Magnetismu. Fancy kupiłam jako odlewkę, dopiero zaczęłam go testować, gdybym miała jakieś uwagi - zedytuję:) Używam tego produktu od: Dzisiaj Ilość zużytych opakowań: rozpoczęta odlewka 10ml

Perfumki dostałam. Sama w życiu bym ich nie kupiła:) Gdy poczułam ten zapach po raz pierszy nie podobał się mi. Ogólna słodycz, co nie najgorsze, ale przeszkadzała mi jedna nuta zapachowa, przeszkadzała to mało powiedziane... doprowadzała do szału, przez co perfumy odleżały w szafce trochę czasu. Jednak z czasem coś się zmieniło... Zachciało mi się zapachnieć czyms słodkim, więc postanowiłam dać tym perfumkom szansę. I tu stało się coś dziwnego... Nie czułam już tej przeszkadzającej nuty zapachowej, czułam i nadal czuję przyjemną słodycz. Sama zastanawiam się jak to się stało, że mój gust się tak zmienił:) w efekcie polubiłam bardzo te perfumy. - Przeszkadza mi bardzo to, że na początku pachną zbyt mocno. Nauczyłam się nakładać je inaczej niż zwykłe psiknięcie, bo mam wtedy wrazenie, że pachnę tak mocno, że z pewnością reszcie świata to przeszkadza. + są jednak trwałe. A ubrania pachną nimi długo:) + no i są wydajne:) Pół gwiazdki odejmuję za ten przyduszający, zbyt mocny efekt zaraz po psiknięciu. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jestem starszą panią,która lubi słodkie zapachy.Skusiłam się więć na butle Fancy kieując się opisami wizażanek smakowitego składu perfum..I cóż mam rzec?Zapach piękny,bardzo słodki -podobny jednak bardziej do nieco zadziornej Cat de lux Noami niż kompotowatych i mogących drażnić ulepkowatością Reb\\\'l de fleur od Rihanny.Trwalsze od Fancy love lecz bardziej jakieś znajome.Fancy love gdyby były trwalsze stałyby się hitem-tak są ciekawe.Bede używać i latem,bo słodycz Fancy według mnie wcale nie jest przyduszająca.Gwiazdke odejmuje za to,ze...to już było

Co tu dużo mowic żeby określić zapach Fancy... po prostu słodycz. No właśnie słodycz, ale nie byle jaka, bo wszystko na raz i nic konkretnego.... Od razu na myśl przychodzą mi kosmetyki do jedzenia Jess, te cukierkowe mgiełki itd... blee, no ale jak się miało 15lat to takie rzeczy były modne. Ten zapach idealnie wpisuje się w te klimaty. Jest słodko, słodko i jeszcze raz słodko, tak słodko, że to aż nieprzyzwoite.... Cukierki, lukier, gruszka i wanilia. Masakra. kompozycja jak dla nastolatki, która nie potrafi jeszcze nosić prawdziwych perfum. Ta słodycz nie jest tu niczym przełamana... i dlatego pewnie robi się niesmacznie. Nigdy nie czułam aż tak przesłodzonego zapachu. Co do trwałości , hmm zapach jest bardziej trwały niż np. fancy love jess i to plus dla milośniczek tak słodkich zapachów. Utrzymuje się 3-4h ale jak na EDP to raczej mimo wszystko słaby wynik. Opakowanie... jarmark to chyba dobre okreslenie, co kto lubi. Zapach polecam przetestować, ja kupiłam odlewkę 2ml i ciesze się bo po opiniach, które są rewelacyjne niewiedziałabym, że kupuje taki ulepek. Tak nie jestem specjalnie rozczarowana, widzę, że Jessica celuje w okresloną grupę odbiorców a o gustach się nie dyskutuje. Dziwi mnie, że aż tak źle reaguje na Fancy bo uwielbiam róże perfumy, zarówno slodkie, ciężkie, unisexy ale tego nie potrafię zaakceptować. Jest dla mnie o wiele za słodki, ta słodycz uderza i źle się w niej czuję. Cena jest w stosunku do jakości jak najbardziej adekwatna, poniżej 100zł za 100ml co jest chyba ok jak na perfumy z tej półki. Polecam miłośniczkom baaaaaaardzo słodkich, jadalnych perfum ale najpierw proponuję kupic odlewkę, bo jessica robi specyficzne perfumy. Cena przemawia, opinie też ale po co wydać kilkadziesiąt złotych w błoto, lepiej dołozyć je do lepszych jakościowo perfum. Oceniam je bardzo słabo ale takie są własnie moje odczucia, złe, bardzo złe ;) Używam tego produktu od: 2tygodnie Ilość zużytych opakowań: odlewka 2ml

pierwszy psik mocny, owcowo-kwiatowy, super ! później to przycicha i pozostaje piękny karmel. Na zimę szukałam czegoś bardzo słodkiego, ale troche bardziej interesującego niż większość typowych słodziaków, Fancy kupiłam w ciemno po przeczytaniu opnii i nie żałuję ! Do tego wszystkiego niezwykle trwały, nawet trucizna Diora nie trzyma się na mnie tak długo :-) dodam że jestem fanką wszelakich wyrazistych i słodkich perfum (w typie versace crystal noir, L lolity lempickiej, pink sugar, flowerbomb itd) , komuś kto gustuje w świeżych lekkich woniach nie polecam. EDYTUJE i podnoszę ocenę do 5, używam je rok, i wtenczas jeszcze bardziej sie do nich przekonałam. Na zimę są super, w lato też je używam, na wieczór. TRWAŁE, najtrwalsze perfumy jakie używałam. Czuję je od rana do wieczora.

Kwiatowo-waniliowy, zimowy, bardzo kobiecy zapach. Mimo składu kompozycji nie jest ulepem. Spokojnie się rozwija, począwszy od soczystych owoców, poprzez kwiaty aż po ciepłą i otulającą wanilię, która nie jest ani trochę przesłodzona, bo ma lekki pazur drzewa sandałowego. Są trwałe do tego stopnia, że nawet po praniu czuć je na ubraniach. Poza tym - nieoklepane, a dodatkowo na ich korzyść przemawia to, że perfumy z wyższej półki potrafią być bardziej śmierdziuchowate, mało trwałe i przekombinowane. Jedyny minus - zdjęcie nie oddaje tego, jak w rzeczywistości wygląda flakon i jego zawartość. Perfumy są koloru słabej herbaty, więc odradzam psikanie nimi na ubrania (czego właściwie i tak nie powinno się robić). Tak jak już zostało wspomniane w recenzjach poniżej - trudno go przetestować, bo w perfumeriach go po prostu nie ma. Dostępny jest za to w większości perfumerii internetowych. Jednak przeważnie jest to pojemność 100ml, co w połączeniu z trwałością tych perfum i ich intensywnością, daje efekt niekończącego się, choć bardzo ładnego flakonu. Swój mam od dwóch lat, a nie zużyłam nawet połowy. To był mój pierwszy zapach z serii Fancy. Jest totalnie "niecelebrycki", czuć w nim klasę; daje ogon z pazurem, a przy tym nie zadusza właścicielki i otoczenia. Jest jednym z moich ulubieńców. Używam tego produktu od: ponad dwa lata Ilość zużytych opakowań: jedno